1/3 Prawie Magura
-
DST
15.70km
-
Kalorie 2475kcal
-
Aktywność Wędrówka
Genezy tego tripu w sumie nie jestem nawet w stanie nawet określić, gdyż choć umawialiśmy się od zeszłej niedzieli, to wszystko się "pokićkało" xD Planowo z Gochą wymyśliliśmy sobie że w sobotę jedziemy na jagody w Beskid Mały. Następnie kolejno odezwali się Filip i Łukasz, więc zamieniliśmy Mały na Żywiecki, z opcją spania na Rysiance i niedzielnymi jagodami albo na Romance albo pod Pilskiem. W międzyczasie odezwał się jeszcze Grzegorz, z wizją roweru lub gór ale ino na sobotę.
W czwartek jednak Łukasz stwierdził, że chyba jest chory i trzeba było znowu kombinować plany inaczej xD Im bliżej weekendu tym bardziej pod górkę heh. W końcu w tenże czwartek wieczorem zadzwoniłem do Devila, następnie zagadałem do Filipa i finalnie ustaliliśmy ze jedziemy w piątek po robocie w ... Śląski heh. Na cel został ustalony Klimczok, po to żeby w sobotę odebrać Siostrę z dworca z Wilkowic i pójść na nasz stały szlak jagodziany xD Dobra gitara, do tego wiedzieliśmy że izobronka raczej nie zabraknie :D
Sponsor wyjazdowy xD
Po tych całych kombinacjach zostało tylko przepracować piątek i pojechałaś do babuszki, ogarnąć wszystko co tam jest do zrobienia ...
BTW: Pijok :P
Choć tu nie wiem co jest bardziej niedorzeczne - Tola z Żubrem czy ja z bezalkoholowym :E
... i niechętnie pójść na pociąg który miał odjazd trochę po 17:30. Czemu byłem aż taki niechętny? a no dlatego że patrząc na meteo.pl wyszło że do około dwudziestej w górach ma lać. Moje sugestię żeby poczekać na ten przed dziewiętnastą i na spokojnie dojechać spełzły na niczym. I tak zgodnie z planem pierwotnym, po około godzinie zameldowaliśmy się w Wilkowicach (402m n.p.m.).
Na dzień dobry poszły jakieś piwa bo ... uwaga, uwaga ... lało jak diabli xD. Trochę na PKP, trochę pod dworcem (oczywiście pomachaliśmy jeszcze pociągowi późniejszemu), przeczekaliśmy deszcz i poprzez sklep, udaliśmy się asfaltem (czy tam brukiem) w kierunku Bystrej (468m n.p.m.), coby zacząć prawidłową nocną część wyjazdu :) I tak z latarkami udaliśmy się ciągle szlakiem zielonym w kierunku przełęczy Kołowrót (775m n.p.m.).
Byłoby idealne, gdybyśmy szlaku nie zgubili. W sumie nie z naszej winy, bo co się nie spojrzało to widzieliśmy oznaczenie. Jakiś mądry po prostu znaków nie zamazał, jak nowy wytyczał xD No trudno, z GPSem w ręku wyszliśmy na szlak żółty, którego nie dało już się zgubić i finalnie osiągnęliśmy w/w przełęcz o godzinie 22.30.
W planach była jeszcze opcja Szyndzielnia, no ale bez sensu. Ponownie na zielony i rura w kierunku Klimczoka. Siodło (1042m n.p.m.) zdobyliśmy sprawnie i poprzez Pitt Stop na kolację w schronisku na nocleg. Co do noclegu to standardowo, nie było wiadomo jak i gdzie :P
Po raz kolejny na całe szczęście jakieś 200 metrów za schronem, udało się nam ogarnąć ładny, prosty kąsek trawy, co nam w zupełności wystarczało :) Jakieś piwko, śpiewy, podziwianie nocnego widoku na Bielsko i nyny ... przed drugą w nocy.
=============================================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1153261047
Fotki:
Na tamtą górę idziemy xD
Ruszamy ...
... no dobra, poczekamy jeszcze chwilę :D
Teraz już poważnie idziemy, na całe szczęście padać przestało i było dość ciepło :)
Starsza część wycieczki, młodzież wygnała do przodu heh
Sympatyczny zachód :)
I coś ze szlaku, żeby nie było że nic nie wrzucam :P
Za Klimczokiem kapitalny widok na Bielsko, oczywiście żelazka nie ogarnęły, ale co oczy widziały to nasze ;]
I nocleg :)
Przynajmniej nie było dylematu jakie zdjęcia wklejać :D
============================================================================
Tak jak i nam przed spaniem xDDD
Przynajmniej rano zdrowi byliśmy ;)
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1153261047
Fotki:
Na tamtą górę idziemy xD
Ruszamy ...
... no dobra, poczekamy jeszcze chwilę :D
Teraz już poważnie idziemy, na całe szczęście padać przestało i było dość ciepło :)
Starsza część wycieczki, młodzież wygnała do przodu heh
Sympatyczny zachód :)
I coś ze szlaku, żeby nie było że nic nie wrzucam :P
Za Klimczokiem kapitalny widok na Bielsko, oczywiście żelazka nie ogarnęły, ale co oczy widziały to nasze ;]
I nocleg :)
Przynajmniej nie było dylematu jakie zdjęcia wklejać :D
============================================================================
Tak jak i nam przed spaniem xDDD
Przynajmniej rano zdrowi byliśmy ;)
Kategoria Góry
komentarze
Gocha | 16:58 środa, 11 lipca 2018 | linkuj
Hahaha czekaj czekaj, jak to było z tym parasolem w górach ?
Trollking | 20:21 poniedziałek, 9 lipca 2018 | linkuj
Hehe, no to się naoglądałem widoków! :)))
ps, jak kiedyś powstanie Żubr Free, będzie to niechybnie oznaczało, iż koniec świata jest bliski :)
Komentuj
ps, jak kiedyś powstanie Żubr Free, będzie to niechybnie oznaczało, iż koniec świata jest bliski :)