Na pociąg do Oświęcimia
-
DST
173.66km
-
Czas
07:56
-
VAVG
21.89km/h
-
VMAX
53.59km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po poniedziałkowych jagódkach, nastąpił okres mieszany to jest: wtorek babuszka, środa teren służbowy, czwartek babuszka, piątek teren służbowy, a w przerwach między tymi jakże miłymi atrakcjami padało xD Na całe szczęście ciągle miałam w głowie zaplanowany na sobotę trip na Palowice i Rudy Raciborskie, który ... finalnie nie wypalił xD. Komplikacja wynikała z faktu, że do konwersacji dołączył Diobeł, który był chętny na sobotę ale nie koniecznie chciał dublować odcinek rybnicki. No dobra, może być nowy plan => więc albo Bielsko-Biała i Wisła albo Kraków i Oświęcim.
Finalnie zdecydowaliśmy się na wariant drugi, bardziej płaski [jak się okazało, niekoniecznie ;)] czyli fajnie, ale trzeba było wyjechać około 6:00 rano, czyli trochę mniej fajnie xD
Wstałem, ogarnąłem się ...
xD
... i o godzinie 5:40,mogłem wyruszyć z garażu na umówione spotkanie pod kościół Mariacki. Na zbiórce porozmawialiśmy chwilę i ruszyliśmy na tytułowy pociąg do Oświęcimia. Ostatni Zug odjeżdżał o 19:50 więc w sumie bez obaw byśmy zdążyli, gdybyśmy nie jechali ... przez Kraków :-D Pierw na Zawodzie, Szopienice (gdzie skończyłem się bawić z Endomondo, zepsuło się na amen xD, dzięki Filip za pilnowanie śladu) Mysłowice, Sosnowiec, Niwkę, a później już standardowym śladem na Sosinę. Następnie w większości gruntowo (zaczęły się górki) przez większe lub mniejsze wioski, wpadliśmy na rynek do Trzebini, gdzie w Pitt Stop cygaretowy :-)
Kolejny cel czyli ruiny zamku w Tenczynie ogarnęliśmy w takich oto klimatach =>
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Tenczyński_Pa... po raz kolejny gaworząc delikatnie :-) Za zamkiem, singiel zjazdowy i mogliśmy usiąść na izobronku, gdzie wpadł nam kolejny plan - omijamy centrum Krakowa, a zamieniamy to na podmiejskie KFC :)
Cel został ogarnięty, tylko z jedną małą przygodą - na zjeździe dość szybkim ... zgubiłem ekipę xD A konkretnie nie wiedziałem czy "uderzyli" drogą główną czy zjechali na czerwony szlak. Przymusowy postój (dodatkowo, brak zasięgu) i po chwili widzę że moi kompadres wrócili po zbłąkaną owieczkę :-D
Pierwsza część wycieczki zakończyła się około godziny 12:30 i podsumować mogę ją tak: było pagórkowato. O ile długich wjazdów się spodziewałem, to nie wiedziałem że aż tak bardzo dadzą po nogach xD No ale w sumie obyło się bez kryzysów i w dość sympatycznym tempie, zaliczając konkretną ilość bardzo szybkich zjazdów (do 45km/h bez pedałowania) udało się ogarnąć obiad ;]
===========================
Po opędzlowaniu dziesięciu skrzydełek w pakiecie z fryteczkami, mogliśmy wyruszyć na mój faktyczny cel tego wyjazdu czyli Krakowsko-Oświęcimski odcinek tego, o tego => https://www.malopolska.pl/narowery/trasyrowerowe/v...
O pierwszej części nawet się nie będę rozpisywał, bo daremna, że szczególnym gnojem w miejscowości Skawina. Później trochę przyjemniej (chodź minimalnie) i tak aż do Pitt Stopu piwnego, we wiosce Odwiśle, gdzie choć ładne zdjęcie Wisły udało się zrobić. Następnie w miarę spokojnymi wnioskami, częściowo w deszczu, z jednym kryzysem (odcięło mi prąd xD), wpadliśmy na zaporę w Łączanach, od której trasę już znałem z tej oto wycieczki => http://lapec.bikestats.pl/1591233,W-koncu.html
Po chwili, gdzieś tam w połowie wjazdu (długiego i durnego) ogarnęliśmy sklep i poprzez zjazd, wpadliśmy na typowe płaskostopie poznańskie. Tym razem nawet bardzo typowe, gdyż w pakiecie do mega fajnych widoków na Beskidy, dostaliśmy dość konkretny wmordewind :-\ No nie powiem sił zabrał, ale ja i tak byłem mega zadowolony z tego szlaku bo widoki jednak były mega godne. Szkoda że ino ja hehe. Następnie z dwoma tam krótkimi postojami, wpadliśmy do Oświęcimia gdzie mieliśmy jeszcze spokojne 40 minut do odjazdu pociągu ;] Pociąg odjechał punktualnie, a związku z tym że przyjechał "stary kibel" to szło spokojnie se piwo wypić i nie tylko heh.
Na dworcu pożegnanie z Filipem => on do domu, a my na klachy w okolicach dworca Katowice Załęże. Później to już tylko dojazd na garaż na spokojnie, patrząc dookoła, coby jakiś ktoś w niebieskim przypadkiem nie polował na dodatkowe fundusze w budżecie państwa :-D
====================================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1149511487
Brak odcinków Brynów - Centrum - Załęże - Brynów
<iframe src="https://www.endomondo.com/embed/workouts?w=pPSbyYOmsiY&width=680&height=600" width="680" height="600" frameborder="0" scrolling="no" ></iframe>
Fotki:
Start, nieludzka godzina wręcz xD
Nowy singiel za Maczkami xD
Jeziorko Sosina
Na szlaku ;]
Trzebinia Rynek - tak wiem, widelec do mycia :P
Po podjeździe na zamek, (który wjeżdżałem na przełożeniu 1x3) taka oto nagroda widokowa ^_^
Zdjęcie (pomniejszone do tego) wiadomo nie oddaje zajebistości :)
Ruinki i moi kompani dziś ;]
Pitt Stop
Jedyna atrakcja na początkowym fragmencie szlaku - nie powiem sympatyczna :-)
Gorszy odcinek xD
Gocha wykrakała, tyłek mokry xD
A tu Szkodnik, "zobaczył" to samo co Krossiwo rok temu ;)
Widoczki ze szlaku
No niestety, infrastruktury
I dziękujemy, wracamy do Kato ^_^
Czwarty kolejny weekend z "setką" odhaczony, w przyszły pierniczę, ewentualnie Rybaczówka i ... ze 20h snu xD
===============================================================
==============================================
Podsumowanie => w końcu jakoś to wygląda :)))
Chodzone ;]
==========================
Jest moc :P
Kategoria Rower
komentarze
gizmo201 | 12:04 poniedziałek, 2 lipca 2018 | linkuj
Od razu 2sta by chciał, powiem tak szykuj się na Wadowice może lub górę świętej anki
Trollking | 19:41 niedziela, 1 lipca 2018 | linkuj
Tytuł taki... niemiecki :)
Brawo i ode mnie za stówę, a za godzinę wyjazdu to chyba oklaski jak po występie w Filharmonii Wiedeńskiej Ci się należą :)
Brawo i ode mnie za stówę, a za godzinę wyjazdu to chyba oklaski jak po występie w Filharmonii Wiedeńskiej Ci się należą :)
Łukasz | 18:40 niedziela, 1 lipca 2018 | linkuj
No dystans konkretny;) Muszę nadrobić też coś, może jednak przyszła sobota aż tak leniwa nie będzie:P
Gocha | 18:22 niedziela, 1 lipca 2018 | linkuj
5.50 nieludzka godzina powiadasz....hmm o tej porze to ja juz dawno w robocie jestem xD
A co do pogody to wiesz...kiedys byłam grupową pogodynką :D
Szacun za dystans.
A co do pogody to wiesz...kiedys byłam grupową pogodynką :D
Szacun za dystans.
gizmo201 | 15:59 niedziela, 1 lipca 2018 | linkuj
Kombinuj kombinuj, kolejne pomysły się do realizacji się szykują. Przewodnik na autopilocie jest, ekipa zombi też więc ino brakuje trasy
Mazia | 15:31 niedziela, 1 lipca 2018 | linkuj
Pięknie! :) Gdybyś potrzebował pomocy jak zorganizować leniwy weekend to mogę podrzucić jakieś wskazówki ;p :D
Komentuj