Rybaczówka przez Tychy i ... błoto.
-
DST
54.34km
-
Czas
02:43
-
VAVG
20.00km/h
-
VMAX
40.14km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 marca 2017 | dodano: 21.03.2017
No trochę podejrzanie się robi, więcej chęci do jeżdżenia i działania mam w tygodniu aniżeli w weekend :D Chyba starość ... albo baterie się kończą ładować ;] No nieważne, co do wycieczki to tym razem celem nadrzędnym była ustawka z Devilem na Rybaczówce (około godz. 15.00) na klachy. No ale czasu było o wiele więcej więc postanowiłem jeszcze podskoczyć na Tychy w celu nie wiem jakim ... po prostu były możliwości i pogoda :) Coby nie było monotonnie zamieniam se trasę ze standardowej wiodącej przez Podlesie i Mąkołowiec na ścieżkę m.in przez Ochojec, Kostuchnę i Czułów.
Później już Tychy i kręcenie się bez celu :) No i niestety im głębiej wjeżdżałem tym mocniej żałowałem xD Wielkie pozdro dla władz miasta za ścieżki rowerowe, no takiego burdelu dawno nie widziałem heh. Z lewej na prawą, gdzieś znika nagle się pojawia, jakość na obrzeżach daleka od ideału => no nudno to to na bank nie było xD Ale jak czegoś się nie umie to się nie robi - koniec i kropka.
===============================================
Tego jeszcze im ino brakowało xD
Po przejechaniu kilkunastu świateł/pasów mam dość (podobnie jak i endomondo które dziś nieźle szalało) i uciekam na chwilę oddechu na Paprocany. Około 20 minutowy pitt stop został spożytkowany na nawodnienie i ruszam w kierunku Katowic. A no i jeszcze znajome twarze z (chyba) Wycieczek Rowerowych Śląsk mi mignęły - Emeryci od Tour :D
Ledwo ruszyłem i dostaje telefon od Devila że już gotów więc nie pozostaje mi nic innego niż zasuwać na rybaczówkę do Rudy Śląskiej. Zadanie utrudnione przez warunki w lesie ale jakoś udaje się wydostać na asfalt gdzie już rura na miting. Pogadali, poustalali, defekt w sumie sam się naprawił (xD - podobnie jak z usterkami w telefonie, ino "postraszę" Złośnikiem i już działa heh), myjnia i do chaty na obiad. Trzeba dokładniejszych badań tego pedała (rowerowego) czy co to tam mnie niepokoi. Następnym razem na spokojnie się ogarnie :)
Trasa:
Fotki:
Najpiękniejsza konstrukcja miasta i niewątpliwie okolicy :D
Stadion GKS-u Tychy - całkiem przyjemny dla oka. W końcu była okazja do zobaczenia go => zawsze jakoś bokiem go przejeżdżałem :)
To mnie mniej ciekawiło, bardziej celowałem w zobaczenie końcowego przystanku KŚ - Tychy Lodowisko ;]
Paprotki :) Było by grzechem nie podjechać heh
A za Paprotkami pierwsza z paru kąpieli błotnych xD
Gdzie wycinka tam i błoto, ehh zaś pierdyliard wyciętych drzew => tym razem zauważone w "trójkącie" Tychy - Gostyń - Kobiór ;/
Las przed Wilkowyjami
Paweł wyszedł na luft :) i .... skrzeczy czy co tam one z siebie wydają xD
Dzwonek zamontowany coby nie przeszkadzał :D
A niech się ino spróbują do czegoś przyczepić xD
Weekend się zbliża i w miarę dobre prognozy więc mozliwe że spacer po Jurze się uda :) Do tego ostatnie dni z czasem zimowym co cieszy szczególnie ;]
===================================
Może nie z życia mego wzięte no ale coś w tym jest :D
Kategoria Rower