Brenna - Brenna przez Klimczok
-
DST
30.91km
-
Kalorie 4974kcal
-
Aktywność Wędrówka
Piątek, 11 listopada 2016 | dodano: 12.11.2016
Witam :P No i w końcu doczekałem się gór :)) Cały poprzedni tydzień spędziłem na wertowaniu prognoz pogody coby z siostrą zrobić coś lajtowego. Pierwsza myśl Rycerzowa ... odpadła :D przez fakt że dość długo pociąg jedzie a dzień krótki to po a) a po b) wieczorem był mecz ;] Więc kombinujemy bliżej - Bielsko i Szyndzielnia z urozmaiceniem że start w Wilkowicach i prócz Szyndzielni bierzemy Klimczok oraz Błatnią i kończymy w Brennej gdzie busik na pociąg do Skoczowa :)) Brzmi całkiem spoko.
A na końcu zagadał Zenek i "popsuł" cały plan :D Jednak auto więc trzeba robić pętle :) Super heh a to tego na całe szczęście udało się ogarnąć trasę i cele się nie zmieniły :)
====================================================
Trasa wycieczki:
Brenna (415m. n.p.m) - Brenna "Pod Las" (561m. n.p.m.) - Wielka Cisowa (854m. n.p.m.) - Schronisko PTTK Na Błatniej (897m. n.p.m.) - Trzy Kopce pod Klimczokiem (1070m. n.p.m.) - Klimczok (1117m.n.p.m.) - Pod Klimczokiem (1064m.n.p.m.) - Nad Szyndzielnią (1053m. n.p.m.) - Schronisko PTTK Szyndzielnia (1002m.n.p.m.) - Pod Szyndzielnią (903m.n.p.m.) - Jezioro w dolinie Wapienicy (485m. n.p.m.) - Przełęcz pod Przykrą (808m. n.p.m.) - Schronisko PTTK Na Błatniej (897m. n.p.m.) - Wielka Cisowa (854m. n.p.m.) - Brenna "Pod Las" (561m. n.p.m.) - Brenna (415m. n.p.m).
=========================================================
Start tripu o dziwo na Ochojcu :D Czwartkowe spotkanie z Zientasem i wiadomo :D Skoro o 6.30 wyjazd to bez sensu po nocy się szlajać ;] Ekipa do której jeszcze w ostatniej chwili dołącza Łukasz startuje w miare punktualnie i z Aryą w bagażniku ruszamy w Beskid Śląski :) Trasa spłynęła mega szybko i w oka mgnieniu meldujemy się w Brennej gdzie szukamy czarnego szlaku :) Szlak znaleziony i myk w górę .... ostro i długo w górę :D Można powiedzieć że aż do Klimczoka podejście ale idzie się przyjemnie, pogoda dobra, temperatura idealna więc nic tylko zwiedzać :) Cel osiągnięty, schronisko na Klimczoku olane i postój (drugi) na Szyndzielni na coś ciepłego :) Mega dobre to było bo piwo już otro w głowę dawało :D Odpoczęli i misja wieża widokowa. No niestety podobnie jak wyciąg (co było fajne bo ludzi mniej w schronie) wieża tez zawarta ;/ Trudno idziem dalej znając wykres wiedziałem że czeka nas zejście po którym nastąpi kolejne i już ostatnie podejście. I można powiedzieć że nic się nie działo aż do Błatnej gdzie kolejny i już ostatni postój :) Trochę stresu ino przez szukanie telefonu od Zenka ale znaleziony więc się nie liczy :P Z Błatnej już w dwóch grupach misja dół. Ostanie kilometry wiedząc że w Brennej chce jeszcze znaleźć sklep robię sam. I tu niespodzianka, myślałem że nie wiadomo ile grupie uciekłem a tu wyszło że byli minimalnie za mną :D No nic sklep i do autka w którym pies padł i ... ja padłem :D Dzięki i do następnego :))
Fotki bo to najlepsze :)
Okolice Brennej
Pierwszy śnieg :)
Ekipa ma na Wielkiej Cisowej ;]
Wiadomo - w końcu tu trafiłem :))))
Widoczki ;]
Musiało tam być coś ciekawego :D
c.d widoczków w zimowym klimacie
Blisko celu
i cel :))
Szlak na Szyndzielnię
Diobeł jednak wieża istnieje - 3 zeta za wbicie ;]
Zbiornik Wielka Łąka + rzeczka :)
Pies już chyba chciał do auta :D
Do schronu a potem już po ćmoku to bez fotek :)
==========================================
Mała nagroda w Katowicach heh
Nogi bolą ale pozytywnie :)
=================================
Coś do Zenka :D
Kategoria Góry
komentarze
Gocha | 16:22 sobota, 12 listopada 2016 | linkuj
Ozesz ty....na pizze se poszedł. Wypad sie udał ,nogi bola,czyli ok :D, ale zastanawia mnie fakt....czemu ja byłam ubrana na ludzika z michelina a ty jakos tak jakbys z wczorajszej imprezy wracał :D
Komentuj