Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Redykalny (1070m n.p.m.) koniec zimy?

  • DST 23.49km
  • Kalorie 3271kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 17 marca 2019 | dodano: 18.03.2019
Uczestnicy



Na start geneza. Tak jak wczoraj pisałem na strzałkach był Babski Comber, wypiliśmy więc po piwie i Łukasz zaproponował dokończenie spotkania u niego. Z Łychą i Colą. Do wódki mam podobne uczucie jak do sraczki, więc przed pierwszym łykiem trunku zadzwoniłem do Filipa czy nie ma ochoty na jakieś góry jutro. Zgodził się, więc można było kulturalnie po drinku obrócić xD. Jak do domu doszedłem nie wiem (xD), nie wnikam, Ojciec z rana się ino jakoś dziwnie śmiał, nie wnikam (ponownie) - bo klucze, telefon i dokumenty były na miejscu heh ;)



Rano po obudzeniu przez Filipa mogłem wyjść na pociąg i zacząć chyba ostatni zimowy szlak.
Samopoczucie? No takie spokojne 3/10 :D

Po około dwóch godzinach jazdy dotarliśmy ponownie do Rajczy i mogliśmy ruszyć w górki. Wpierw mozolnie nabieraliśmy wysokości w błocie, rzece i takich tam podobnych paściach, żeby w końcu dojść do granicy śniegu. Jak ze śniegiem nie przepadam to na początku nawet się ucieszyłem na jego widok. Oczywiście do czasu. W kolejnych etapach naszej wycieczki te białe gówno znowu zaczęło mnie w*urwiać xD Kostki nie skręciłem, no ale nasz planowy szlak na Rysiankę został zmodyfikowany i po osiągnięciu Hali Redykalnej postanowiliśmy wrócić na Boraczą i zejść po raz kolejny tego dnia duktem którym jeszcze nie szliśmy. Jakby nie było widoków to pewnie byśmy tam poszli, no ale tak było bezpieczniej czasowo ;]

No nie powiem uroczy to był odcinek - chętnie zrobię go ponownie latem ;). I tak raz pod górę, raz w dół doszliśmy do asfaltu po którym (Kuzynka umiliła mi drogę telefonem) zrobiliśmy pizzę, po której na spokojnie mieliśmy jeszcze niecałe pół godziny do odjazdu dyliżansu. Z pociągu nie pamiętam nic, bo jak tylko usiadłem to usnąłem :D. Miałem tylko jedno wątpliwość czy wysiadać w Piotrowicach czy na Ligocie, bo transport standardowo nie zatrzymywał się na mojej wiosce. Problem ten rozwiązał Filip który to ... obudził mnie w Katowicach heh. I dobre - wszak od razu miałem autobus na Brynów :)

Trasa:




Fotki:

Na dzień dobry taki prezent od losu heh

Stacja początkowa

Idziemy niebieskim - podłoże urozmaicone ;]


Stacja kolejowa już w dole

Warunki cieplne ideał - o nawodnieniu również pamiętaliśmy :)

A tu już "podłoga" która nam towarzyszyła przez większość wycieczki xD

Idziemy dalej

Hala Boracza w dole - tam będziemy później :)

Z góralami się kłócić nie zamierzam xD
Mam nadzieję ino że Mors nie napisze że sam jesteś kartofel :DD

Ostatnie podejście pod najwyższy punkt wycieczki ...

... i widoki z niego - Na Fatrę ...

... i Taterki

Schodzimy

Nie zawsze na nogach ;))

Ze schroniska nie ma zdjęć - dużo dzieciarni więc uciekliśmy ;)


Szlak żyleta - będę go lubił ;]


Widok na Jezioro Żywieckie i Górę Żar

Końcówka ciągle widokowa :)


Koniec gruntu - czas na asfalt do ...

... ;))))

Pozostało już tylko doczekać do Morfeusza ;)

=================================
Dziękuje - dawać upały :P



Kategoria Góry


komentarze
Lapec
| 22:34 wtorek, 19 marca 2019 | linkuj Mam nadzieję że tak zostanie heh ;)
Trollking
| 21:43 wtorek, 19 marca 2019 | linkuj Dzięki, odnotuję tę recenzję w notatniczku :) Model, który z Endo nie ma problemów to skarb :)
Lapec
| 22:26 poniedziałek, 18 marca 2019 | linkuj Aj, trzydziestu-paru oczywiście, albo miliona-paru w słonku :) Mniejsza oto - ekstremalnie ciepło było ;]

Troll - a dzięki. A8 fotki robi godne, do tego sama natura pomogła :) Endo w sumie w dechę: dystans (plus, minus) ok, przewyższenia (W KOŃCU) ok, Vmax też pasuję, bo na końcówce jak mi Filip uciekł za mocno to se zbiegłem ;] Głodny, nie byłem sobą xD
Trollking
| 21:59 poniedziałek, 18 marca 2019 | linkuj O, śnieg! A co to? :)

Widoczki jak zwykle ładne. ale jestem ciekaw, jak nowy telefon daję radę z Endomendą? :)
mors
| 21:07 poniedziałek, 18 marca 2019 | linkuj Rekord Polski to 40,2 w cieniu, w dodatku przedwojenny ;ppp
Lapec
| 20:39 poniedziałek, 18 marca 2019 | linkuj Heh :P Śniegu zostało fest, ino ubity. Jak wydzwoniłem, to żebra obiłem i jestem marudny xD.

Ja bym pewnie ich witał w trzech warstwach ubrań i soplem zwisającym z nosa heh, ale mogę się pochwalić że kiedyś spałem w WG i w temperaturze topiącej asfalt (coś około czterdziestu-paru stopni w cieniu) w górki poszedłem :) Sam na szlaku byłem :DD
mors
| 19:19 poniedziałek, 18 marca 2019 | linkuj Sam jesteś w d*** j***** ;D ;)))
Ładnie śniegu jeszcze tam się ostało. Pamiętam, jak kiedyś współpracowałem z firmą z Węgierskiej Górki - ich samochody przyjeżdżały ośnieżone i osolone, a ja ich witałem w krótkim rękawku. ;]
Lapec
| 16:27 poniedziałek, 18 marca 2019 | linkuj Na pewno najlepszy na Boraczą ;)
gizmo201
| 14:36 poniedziałek, 18 marca 2019 | linkuj Ten niebieski z Prusowa to miazga, chyba najlepszy odcinek w Żywieckim.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tbree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]