Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Klasyk na Wisłę

  • DST 95.10km
  • Czas 04:15
  • VAVG 22.38km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 maja 2018 | dodano: 21.05.2018



I tak to wygląda w tym kraju. W poniedziałek po DPD chciałem pójść "za ciosem" i ruszyć we wtorek przed babuszką na choćby Mikołów, nie zdążyłem bo na garażu mnie deszcz złapał, w środę teren służbowy i ( https://www.relive.cc/view/e1121627687 ) ... później lało, w czwartek dla odmiany ... lało (przynajmniej nie było żal pogody u babci xD) cały dzień, do tego w sobotę mecz na Bukowej. No super w dechę, jak nic trzeba DPD w piątek odpalić :)

Migawka z garażu jak przekładałem w czwartek wieczorem graty ze Szkodnika do Krossiwa xD


Także ten tego, pojeżdżonę xD Dobrze że choć po pracy udało się malutki spacer z Siostrą zrobić ;) => https://www.relive.cc/view/e1122948792

Sobota i mecz o 15.00. Nic a nic o nim nie napiszę bo ... szkoda palców xD

Po niewątpliwych emocjach dobrze że choć KFC i piwo się udało, a no i spacer => https://www.relive.cc/view/e1123463874

Widoczek na Tatry (Tatrę) z dawnego mostu kolejowego nad A-4 :)



======================================
Do konkretów:
No i nastał nowy dzień i nowe możliwości. Możliwość podstawowa nazywała się Wisła, którą Grzegorz zaproponował koło czwartku. Mi pasuje :)

Wstałem więc o nieludzkiej jak na niedzielę godzinie 6.15, zjazdem jakieś węglowodany z sosem Napoli i mogłem wyruszyć na umówione spotkanie w okolicach godziny 8.00 na Akademiki. Tam chwila rozmowy z Grzegorzem (który był w podobnej formie co ja xD) i mogliśmy ruszyć na Podlesie po ostatniego uczestnika wycieczki czyli Łukasza. Później już w komplecie ruszyliśmy pierw na Tychy, a następnie lasami poprzez Kobiór, Piasek dotarliśmy do Pszczyny. W sumie klasyczna trasa została zrobiona :)

W Pszczynie chwila przerwy na fotki i mogliśmy uderzyć w stronę Goczałkowic gdzie planowaliśmy pierwszy dłuższy postój. Wyjechaliśmy z Parku (było nawet dość przyjemnie, bo wiara chyba jeszcze nie zdążyła wyjść z kościoła albo z czegoś tam innego), następnie wjechaliśmy do Goczałkowic gdzie wybudowano w końcu w miarę rozsądne DDR-ki :)

Po chwili zahaczyliśmy jeszcze o knajpę i mogliśmy wjechać na tamę ... gdzie zostałem upomniany przez jednego "rolkowca" że nie mam "dzyń, dzyń". Cóż, wyglądał na klasycznego Janusza (do tego jeździł całą szerokością) więc go zignorowałem xD Później wjechaliśmy znowu do lasu i tu na całe szczęście nie było pierdyliarda rowerzystów tak więc w miarę przyjemnie, ciągle w dość dobrym tempie dojechaliśmy aż do Pierśca. Tam po kawałku asfaltu misja nawodnienie w miejscu wiadomym, następnie ponownie trochę asfaltem aż do Skoczowa gdzie wjechaliśmy na jedną z moich ulubionych ścieżek rowerowych.

Po raz kolejny tam siły wróciły i wzdłuż rzeki mogliśmy dojechać do kolejnego punktu kontrolnego czyli Ustronia. Cel: bankomat i zakupy. Co mogę powiedzieć o Ustroniu, jeden wielki tłum, no ale tego można się było spodziewać. Później jeszcze szybki relaks na polance koło rzeki i został nam ostatni odcinek (około dziesięcio-kilometrowy) do celu czyli Wisły.

  U "Małysza" misja obiad i mieliśmy pomyśleć co dalej. Grzegorz od rana namawiał na Salmopol, ja natomiast proponowałem wrócić do Skoczowa. Co wyszło? Zjedliśmy pizzę, przeszliśmy na drugą stronę ulicy i wsiedliśmy do pociągu :-D

Do setki trochę brakło ale i tak jestem zadowolony, a do tego warunki były idealne: ok 20 stopni i wiatr, który trzeba przyznać z małymi wyjątkami nie przeszkadzał zbytnio ;-) Podziekował :)

Trasa => https://www.relive.cc/view/e1123826185
Brakujący odcinek początkowy:

Pierwszy kilometr edno mi policzyło w ... 13 minut, stąd różnica w średniej

i końcowy

Fotki:
Pierwsza część bez historii i ... fotek :-D
==================
A tu pierwsza atrakcja czyli wiata postojowa w lesie za Tychami, a nie czekaj: jakim lesie?

Później zaś klasycznie czyli lasy i lasy aż dojechaliśmy do Pszczyny gdzie wiadoma fotka :-)

Fajna ścieżka przed Goczałkowicami

Oleee! sklep, niestety nie posiadali lodówki - nie licząc coli Łukasza, no nie zarobili xD

Ponownie nową ścieżką, tym razem już góry zaczęły się pokazywać, po raz pierwszy dziś ;]

Tama - Goczałkowice

Bażant przy Zabrzegu

Zaś lasy ...

... ale były również i atrakcje, trzy ^_^

Dalej asfaltem ...

... o tu :-)

Trzeba przyznać że leją dobrze (ponad kreskę), bezalkoholowe oczywiście ;-)

Skoczów i wjeżdżamy na ścieżkę



Już blisko :-)

Czantoria z Ustronia

A tu Pitt Stop w klimacie :)

I cel: Gołębiewski, później milion osób więc jeszcze ino ...

... obiad i ...

... na Dworzec ^_^


Pociąg oczywiście się na mojej wiosce nie zatrzymywał więc Łukasz z Ligoty na bazę a ja z Grzegorzem na garaż, po rozmowie Szkodnik na myjnię i do domku :-) I proszę zauważyć że nic nie napisałem o mieszkaniu na dziewiątym piątrze, bez balkonu :DDD
================================================
Logiczne :D


Kategoria Rower


komentarze
Lapec
| 05:24 wtorek, 22 maja 2018 | linkuj Nawet nie byłem świadomy dystansu, Endo się popsuło na początku a licznik miał obwód koła z Krossa xD Trudno, będzie motywacja na kolejny dłuższy wyjazd :)
========================
A dziękuje, jak się winda popsuje to "podba" też o Twoją kondycję :D
Na problemy ze snem ponoć "setka pomaga" choć fakt jakoś kłopotów u mnie nie zauważam :D
Mazia | 22:55 poniedziałek, 21 maja 2018 | linkuj Poprostu musisz docenić, że dba o Twoje zdrowie ;D
Wypad pikny, brawo Wy! :)
Kto, jak kto, ale ten osobnik problemów ze spaniem nie ma, nawet brak setki go nie złamie hehe
Trollking
| 18:05 poniedziałek, 21 maja 2018 | linkuj Oczywiście, że bezalkoholowe... Osssszczywiśśściee :)

Fajna wycieczka, ale ja bym dobił jednak do tej stówy, bo bym nie mógł zasnąć potem :)
Lapec
| 15:07 poniedziałek, 21 maja 2018 | linkuj A spoko, do usług :P
I jak robisz na cztery czy pięć wycieczek w tym roku dwie "setki" to ja bardziej się o siebie martwię :D
===================
Łukasz stopki zamoczył, więc się liczy że było :P
A mi jeszcze trzy losowania zostały, jak wygram to se kupie jakieś dziewiąte piętro i z jednego mieszania zrobię balkon, ooooo! :D
Gocha | 12:47 poniedziałek, 21 maja 2018 | linkuj XDDD mieszkanie na 9 pietrze bez balkonu jest w deche ...wszyscy doceniamy ze przemilczales :D ino ze nam kiedyś szczęki opadną jak kolega Łukasz wyskoczy z kasy i kupi se chate :P
Super wypad prawie jak ze mną xD.... ino kąpania w Wiśle nie było bleeee zero atrakcji :D
Łukasz | 11:36 poniedziałek, 21 maja 2018 | linkuj Dzięki za tripa. Nie chciało się wstać, ale warto było;) Nie powiem, troszku się na trasie zmachałem, szczególnie przed Ustroniem. Udało się doturlać, ale coś nie widzę tej góry Żar:D

No i doceniam, że przemilczałeś temat mieszkania na dziewiątym piętrze bez balkonu xD
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa jasie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]