Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Mosze mosze? Vol 1 => Sztormowe (nie)Love

  • DST 84.99km
  • Czas 05:27
  • VAVG 15.59km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 13 października 2017 | dodano: 19.10.2017


A na start jeszcze "wiszę" wam zdjęcie cukierków :)
Zapakowane tak że Bus je musiał zabrać ;]
PS: ten po środku nie nasz :P


A później już bez komplikacji :-) Ponad osiem godzin jazdy przeleciało o dziwo bardzo szybko i parę minut po godzinie 3.00 w nocy meldujemy się na PKS Gdańsk gdzie po dłuższej chwili na ogarnianie maszyn rozpoczynamy wycieczkę od misji coby zobaczyć sobie centrum tego miasta ;] Centrum hmm no urok jakiś tam miało ale .... się remontowało :P Do tego ludzi zero więc taka trochę strefa mroku się zrobiła. Trudno, obracamy się i kierujemy się na bardzo przyjemną DDR-kę która poprzez pitt stop na zapiekankę na tankszteli doprowadza nas do mola Brzeźno i dalej przez Jelitkowo (po nocy wśród połamanych gałęzi) do Dolnego Sopotu.

Tam pośród paru opcji na wschód słońca wybieramy klif Orłowo który był yyyy techniczny :-D Pierw wypych, potem po wertepach a na końcu ... wschodu brak bo chmury :D No dobra - to miał być ino dodatek do postoju więc nic się nie stało. Wracając do klifu to polecam każdemu mhmmm mega fajne miejsce aż szkoda że mieliśmy ino jedno piwo na pół. Mega miejscówka na przyjemniej czteropak heh. Zjazd hmm ponownie techniczny - po korzeniach gdzie znów się ucieszyłem że mam MTB i poprzez pierwszy porządny kryzys (przez Kamienną Górę) do Gdyni gdzie czekał już wietrzny armagedon. Wiało w sumie od początku ale tu już był kataklizm => nasza średnia przez te miasto była na poziomie 8-9km/h ============> jedno wietrzne AŁA!!!.

Wyjeżdżamy z Gdyni i poprzez ponowny wypych (sic!) wpadamy na trasę do Rewy. Gdyni nie lubię, wiatr, górki,  ludzie i do tego rebus.
No nic nie poradzę (sorki kuzyn) że w moim mniemaniu są lepsi ino od sąsiadów mych z Chorzowa xD


Na odpowiedzi czekamy w komentarzach :P
===================================================================
A wracając do tripu:
Wiary niespokojne w twarz wiejące zabrały nam wuchte sił więc w okolicach Pierwoszyna dłuższy postój na którym uświadamiamy sobie że 43km za nami a czujemy się jak byśmy byli po setce w rowerowym tego słowa znaczeniu. Później przez wioski i kolejne atrakcje (był czas więc zwiedziliśmy wszystko co się dało) aż nadrabiamy odcinek do Rewy gdzie....  nie było nic ciekawego heh. Ot tam morze, plaża i wiatr. Wracamy więc na szlak i gdyby nie wiało po twarzy to był by to mega uroczy odcinek :-) Gruntowo, przyjemnie, trochę pod górkę i na dół i tak docieramy do okolic Rzucewa gdzie już mało co gadamy. Oboje mieliśmy już dość a tu trzeba było pedałować bo nocleg zamówiony. Sytuację zdecydowanie uratował znaleziony przez Łukasza szlak R10 na którym standardowo nie obyło się bez przygód w stylu zagubiony szlak czy kolejny wypych ale ogólnie bardzo sympatyczny odcinek. Później już przez Puck i Swarzewo do Władysławowa gdzie delikatne odzyskuje siły, pizza i na alko heh.

I na start jestem mega dumny ze średniej, tak właśnie tak!!! bo oprócz tego że trzeba było cały czas lukać na mapę ze ścieżką, plecaki ciężkie, drogi częściowo nieutwardzone, wiało mega i to praktycznie cały czas w twarz, do tego mega dużo pitt stopów i wypychów więc wiadomo, dobrze że dojechaliśmy :-) I dobrze ze nie dość że gospodarze mega pomocni i sympatyczni to jeszcze zrobili nam z milion stopni Celsjusza w pokoju :-) Był balkon więc pierw się ogrzało a później Marcin przewietrzył:-P
===================================================
Trasa:
Relive => https://www.relive.cc/view/e1016916318
Fotki:
Gdańsk nocą

Gdańsk ... rondo na ścieżce rowerowej :D

Na całym odcinku minęliśmy może z sześciu rowerzystów - koniec sezonu czy jak tam pisze Martin H. oddzielamy chłopców od prawdziwych mężczyzn? :-D W części wtorkowej dołożę jakieś fotki tego odcinka bo go dublowaliśmy ;]

Tu kolejne molo i w końcu robiło się widno bo już te mroki smutne były :)

Na klifie Orłowo 


Lepiej równowagi nie stracić i na stojąco i jeźdząco ;)

I zjazd - zdjęcie oczywiście wypłaszcza

Gdynia


Drugi czy tam trzeci wypych nad morzem - Gdynia xD

Warunki wietrzne psia mać, tu akurat boczny się dał sfotografować

Mechelinki - klif
Miło ino później był kłopot z niego zjechać - zgubiliśmy się nawet na chwilę xD

R10 => część ładna, choć płyty i  ...

... taka poruta a
to poprzypominam trasa międzynarodowa.
Szlak niebieski, zdecydowanie polecam na rower ... wodny xD coś im nie wyszło heh

Było miejsce więc małe świętowanie o ok 1,2km przed okrągłością

Póżniej jeszcze masaż tyłka i poprzez wyprzedzanie maruderów, Puck, kostkowe DDR-ki to spania :)

Widok z domu po meldunku, dzięki wietrze!! => od tej chwili delikatnie powiewał ino :D

=========================================
A to taka tam dygresja i do jutra :)


Kategoria Rower


komentarze
Trollking
| 17:56 poniedziałek, 23 października 2017 | linkuj Aaa, co mi tam, dodam jeszcze Legię do zestawu :P
Lapec
| 09:51 poniedziałek, 23 października 2017 | linkuj No i w nim napisałeś że lubisz Arkę więc nawet gorzej :P
Trollking
| 18:56 niedziela, 22 października 2017 | linkuj Ej, ej, ej! Żadnym kibicem Lecha nie jestem, a jedynie czasem bywam na meczu :) Zresztą poruszyłem temat w innym komencie u Ciebie :)
Lapec
| 14:04 niedziela, 22 października 2017 | linkuj Jesteś kibicem Lecha więc się nie trudź :-P
My tam nawet sprawnie choć wiatr nas chciał do morza wrócić ;-)
Trollking
| 20:20 piątek, 20 października 2017 | linkuj Daj mi tydzień... może odszyfruję ten rebus. Ale szybciej będzie, jak go rozszyfrujesz :)

W Gdyni się kiedyś pogubiłem, po widokach mniemam, że w tym samym miejscu :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa atoma
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]