Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Na koniec świata?

  • DST 52.57km
  • Czas 02:41
  • VAVG 19.59km/h
  • Sprzęt Krossiwo
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 marca 2017 | dodano: 17.03.2017




Witam :)
Ponowne sprawdzenie prognozy na weekend i ponownie kiszka. Choć tydzień temu udało się conieco pokręcić bo prognoza przekłamana to teraz ryzykować nie chciałem zwłaszcza że były możliwości :) I tak po godzinie 12.00 wyruszam w celu poszukiwania krokusów, przebiśniegów czy tam innych roślinek wiosennych do rezerwatu przyrody "Las Murckowski" Nudne już są trochę te drogi w Katosach => myślałem jak dojechać i zanim się obróciłem byłem na Ziołowej xD Azymut, przyzwyczajenie no zwał jak zwał, pozostała część drogi (przez ul. Cegielnia Murcki) wiadoma :)
Krokusów jeszcze nie widać ale pączki na drzewach już są :D Chwilka oddechu przy dolince Murckowskiej i nazot na asfalt gdzie na zjeździe obmyśliłem plan coby przez Wesołą i Ławki ogarnąć okolice Lędzin. Miły odcinek to był, szybki :) Dobra by była trasa w kierunku Oświęcimia bo fajnie dmuchało w plecki ;] No ale co wiatr dał ... to odebrał :D Kolejne minuty w niemiłosiernym wmordewindzie ewentualnie w bocznowryjowindzie :D Po Ławkach Hołdunów, Jaroszowice, okolice Wygorzela i powrót do bazy przez Boże Dary, Zarzecze i Akademiki w celu myjni i uzupełnienia płynów właściwych :D 
=======================
Końcówka niestety spowolniona przez awarie homoseksualisty który postanowił się odkręcić a niestety nie miałem odpowiednio dużego imbusa ;/ więc z nóżki na nóżkę, trochę sposobem na hulajnogę dokulowywuje się na warsztat samochodowy na ul. Bronisławy. Miły pan mechanik pomógł i mogłem spokojnie dopedałować do Brynowa :)


A spróbuj tak zrobić jeszcze raz xD
================
Trasa:

Fotki:
Las Murckowski - uroczy o każdej porze roku :)
Szkoda ino że ciężkie sprzęty trochę drogę popsuły no ale co zrobić ;]


Krokusów nie ma, pączki są :D

Wesoła + maszt Kosztowy

Idealne warunki dla ... wiatru

W tym miejscu górki się otworzyły, fajnie było widać ośnieżone szczyty Beskidów => był nawet plan coby na hałdę na Kostuchnie podjechać i popaczeć ale bez izo to mi się nie chciało i ogólnie bez sensu :P
PS: tu też wiało :D


Wyszło że cel :D

Migawka z powrotu - w lasach już sucho, wiosnę czuć :)

Sopelek i .... kolejne drzewa poległy ;/ 
Już dużo powiedziałem, napisałem nt. wycinek więc już języka (palców) strzępił nie będę. 


Za tym przymusowym pitt stopem pedał poległ w boju xD

Baza + czyścioch
Napęd wyczyszczony ale chyba potrzebuje gruntownej k tam, przy okazji :D


Kolejny etap o ile pogoda pozwoli w niedziele, szkoda że znów pokrzyżowały się plany ze spacerem po Jurze no ale to mój cel nadrzędny puki co więc ... chce słonko, ciepło i sucho pod butami :) Spróbujemy na wiosnę ;]
================================
Akurat próżno szukać towarzyszy w czwartek przed południem ale i tak się czyje niezależny :D


Kategoria Rower


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dyzrz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]