Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

DPD 33/2023

  • DST 32.25km
  • Czas 01:30
  • VAVG 21.50km/h
  • VMAX 53.80km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 czerwca 2023 | dodano: 13.06.2023


Spało się fajnie, długi weekend szybko minął, no ale niestety jest poniedziałek i trzeba było wstawać do roboty. Zaraz, zaraz ... jaki poniedziałek? Co się dzieje? Plecak znowu spakowany ... a ja ... zaś rano Kropkuje do Sosnowca => Deja vu? xD 

Serdeczne podziękowania dla ZTM za ponowne zostawienie Magdy samej na przystanku ಠ⁠ω⁠ಠ. Drugi dzień nowego rozkładu i drugi raz pierwszy kurs wypada. Super, ale w sumie się wyspałem (i humor miałem dobry), to i z chęcią się karnąłem :P 

Humor poprawił mi się jeszcze bardziej jak na powrocie na Piotro zobaczyłem robotę kolegów z pracy. Pamiętacie akcje z przerabianiem znaku? Tu przykład akurat z okolic Gochy: 


Powodzenia teraz przy Drewutni na DK-81 

:DDDDDDD 

============= 
Oki, skoro już napisałem że wracałem, to ponownie nie chciało mi się kwitnąć 1.5h w pracy ino pokręcić do niej ʘ⁠‿⁠ʘ. Niby 13-ty, ale przecież nie piątek. Zresztą przesądny nie jestem :)) 

Wyjechałem minutę później niż wczoraj, wiatru nie było, a na Ptasim dogonił mnie damski zająć ^⁠_⁠^ 

Koleżanka super tempo nadała (rekord na odcinku który przejechałem 103 razy!!), to na końcówce D3S oceniłem że nie muszę jechać przez Nowy Nikisz, ino mogę zobaczyć co słychać na Upadowym 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 

Zobaczyłem co zobaczyłem, gorzej ... co poczułem ಠ⁠ω⁠ಠ. Wolno, bo wolno ale traciłem powietrze w tylnej oponie. Ehhh, strzału nie było, ale do pracy dojechałem zatrzymując się jeszcze pięć razy coby dopompować oponę ರ⁠╭⁠╮⁠ರ

Jakoś się dokulałem, ale pięć minut spóźnienia (oczywiście bez konsekwencji) zaliczyłem ಠ⁠﹏⁠ಠ 
BTW: 




====================== 
Winowajca xD 


============= 
Wracając, na początku bardziej patrzyłem się za siebie aniżeli przed ale wsio oki ^⁠_⁠^. 

Planem głównym na powrót była wizyta u złotnika na Piotro!! :). Pierw jednak Nikiszowiec klasyczny ... 


... i mój ulubiony odcinek leśny 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 


U złotnika wszystko super ogarnąłem i mogłem wracać z .... naprawionymi bransoletkami od Magdy. A czego się spodziewaliście sesese? :DDDDDD 

W obie strony (Strava klasyczne nawaliła) super tempo dziś ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. Fajnie że praktycznie bez wiatru, gorzej że z przygodą ;). Doceniam i tak :)))) 

Na koniec jeszcze granica Ligoty i Piotrowic ... 

... i w oknie wiecznie głodna :P 


==========
W czwartek teren na cały dzień, w piątek na pół (pokręcone), a jutro ... trzeba uważać na zboczuchy u góry ... 

... więc pociąg (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠)


Kategoria Rower

DPD 32/2023

  • DST 29.08km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.29km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 czerwca 2023 | dodano: 12.06.2023


Wyprasować koszulkę do pracy? Bardzo proszę /⁠ᐠ⁠。⁠ꞈ⁠。⁠ᐟ⁠\ :PPP 

Po czwartkowej Jurze w piątek lało (u nas ino tak troszkę xD) ...

... a później mnie połamało xD. Takich problemów nie mam ...

... ale dolną część pleców czułem dość mocno ಠ⁠﹏⁠ಠ. Skończyło się więc ino na wizycie w Planetarium Śląskim na seansie pt "Nocne niebo nad Śląskiem". Polecam  ^⁠_⁠^. My teraz będziemy polować na lekcje o zorzach polarnych :) 


W niedzielę trochę plecy popuściły, ale wolałem sobie (domyślałem się co mogło się stać) odpuścić, posiedzieć w domku, a rower przełożyć na dzień następny ;⁠) 

Plecak spakowany, poranek (czy tam końcówka nocy) i ... koniec spania xD. Magdzie nie przyjechał autobus i na "dzień dobry" trzeba było (chwilę przed godziną piątą) Kropkować do Sosnowca :P 

Później mogłem w sumie od razu pojechać do roboty, ale bym był niecałe półtorej godziny przed jej rozpoczęciem. Bez sensu :P. Rura więc na Piotro i podmieniamy sprzęt :D. Zawsze miałem pociąg w zapasie, ale dziś (jak się później okazało) była mega awaria trakcyjna na Zawodziu i to właśnie Szkodnik okazał się zbawieniem :) 

============ 
Teraz trzeba było ino solidnie gonić, bo czasu mało, do tego wiało dość mocno po pysku. Jedno zdjęcie "w locie" udało się jednak cyknąć: 

Kurtyna xD. Nawet początku upałów nie ma, a Ci już kurtyny wodne stawiają xDDD. Mniejsza o to, skoro czas gonił ... to przez Nowy Nikisz i w robocie o czasie :] 

ᕙ⁠(⁠ ͡⁠◉⁠ ͜⁠ ⁠ʖ⁠ ͡⁠◉⁠)⁠ᕗ

W niej pracowicie, ale i urodzinowo :⁠-⁠). Kolega z biura jak to mamy w zwyczaju stawiał (oprócz ciastka oczywiście) obiad w postaci kebaba. Nie podołałem => bez szans heh :D 

BTW: RODO to trzeba się było wylogować :P 

Po pracy reszta kebsa do plecaka i do domku. Na początku fajnie wiało po plecach więc szczęśliwy cykłem mural na Bagnie ... 

... a później (od Zawodzia) już kibel ತ⁠_⁠ತ. Wiatrowy zdecydowanie nie wytrzeźwiał po długim weekendzie i robił co chciał xD. Trochę w plecy, trochę po żebrach, trochę w pysk - przeważnie jednak nie pomagał heh. Kończąc wątek to ino chmurki z D3S ◉⁠‿⁠◉ 

Jutro się okaże co i jak (zaś pogodynki się gubią czy będzie padać czy nie ಠಿ⁠ヮ⁠ಠ) ale chyba też ruszę, bo na środę raczej pewne burze od rana do wieczora, a w czwartek sprawa wiadoma - teren służbowy na Kościuszki ಠಿ⁠ヮ⁠ಠ 

======== 
Staram się jednak jak mogę taki nie być ;) 


Czasem wychodzi, a czasem nie :P 


Kategoria Rower

Ponownie Jurnie, ponownie ognisko, ponownie Zborów => czyli fajnie (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠)

  • DST 19.44km
  • Kalorie 1889kcal
  • Aktywność Wędrówka
Czwartek, 8 czerwca 2023 | dodano: 09.06.2023


Niby wolne, niby można się wyspać ... ale po co? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Lepiej (spanie dopiero od około 02:00 w nocy) wstać o 08:00 rano i ruszyć z przyszłym szwagrem na Jure krakowsko-częstochowską :). Do tego zabraliśmy Magdę. Idealnie! Do tego ja nie prowadziłem. Idealnie x2! :D. Do tego na końcu mieliśmy zaplanowane w/w ognisko!! Idealnie x100 :PP. Gorzej że w oboszciało ciężko znaleźć kiełbasę na nie ... ale mi się udało <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>. Idealnie xmilion :D. 

Wspólne śniadanie na Piotro i jazda trochę ponad godzinkę na miejsce znane i lubiane => Okiennik ʘ⁠‿⁠ʘ 

(BTW: a kocik został pogłaskany ฅ⁠^⁠•⁠ﻌ⁠•⁠^⁠ฅ) 


A jeszcze co do wczoraj, to udało mi się (po terenie służbowym) ustrzelić ładnego osobnika ... 

... i odwiedzić mojego ojca na daczy ʘ⁠‿⁠ʘ 


Dobra, do konkretów (⁠☆⁠▽⁠☆⁠). Mieliśmy zrobić trochę dłuższy szlak, ale procesję nam to zablokowały ... więc wyszło takie oto coś ◉⁠‿⁠◉ 

Nowy ślad 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。. Jupi ^⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠^ 

I jakieś fotki <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

I już lasem (⁠✷⁠‿⁠✷⁠)

Zameczek, który okrążyliśmy ◉⁠‿⁠◉ 

Zaś lasem ... 

... na jedną z dwóch atrakcji (⁠☆⁠▽⁠☆⁠). To pierwsza ʘ⁠‿⁠ʘ 

Popsute ಠ⁠︵⁠ಠ 

Naprawione <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 





I szczyt ʘ⁠‿⁠ʘ 

A tam jest auto Piotrka ... 

... a tu ... nie ma szlaku :D 

Bywa ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :DDD 

Udało się jednak zejść więc kąsek miastem ... 

... z lodową nagrodą 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 


I szybki transport na takie oto coś 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Góra Zborów blisko, ale ognisko na Okienniku to po prostu klasyk ♪⁠┌⁠|⁠∵⁠|⁠┘⁠♪

Tam było ognisko :P 

A tu kolejna poza - taka trochę dziwna xD 

Jeszcze zachód ze skałki ... 

... i do bazy. Morfeusz obecny :D 

Dziś grzmi od rana, to z betów nie wyskakuje nawet ;) ... 

=================== 
... trzeba się szanować ;)
 

... Dokładnie ◉⁠‿⁠◉


Kategoria Góry, Z Buta

B-B ... B-B ... :PPP

  • DST 26.08km
  • Kalorie 2500kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 4 czerwca 2023 | dodano: 06.06.2023


Marshall dziś ponownie na powitałce, no ale on to chyba miał najbardziej spokojny weekend :D. I w sumie od tego zacznę, bo tak się dla mnie zaczęła sobota ◉⁠‿⁠◉ 

Spacerro z Siostrą odbyte, wpadło nieco ponad 8km, ale pogoda trzeba przyznać => wybitna (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) 

Taka trasa: 


A tu jakieś leśne fotki (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠)






Wróciłem do domu, Magda się trochę po nocce przespała i mogliśmy kombinować heh ;). A czemu kombinować? Tu można zacząć genezę wpisu (⁠◠⁠‿⁠◕⁠) 

Wstępnie na niedzielę mieliśmy zaplanowanych gości, ale że Diobeł zadzwonił w czwartek że Grzegorz zjechał do Polski na szybki urlop, to trzeba było ogarniać :P. Z gości zrobił się jeden (jakże ważny) GOŚĆ, i i ino po mamę Magdy musieliśmy podjechać. Kropka w ruch, kawa, spacer na tężnie (i trochę po Parku Zadole), kebab, i odwozić ... jej już nie musiałem heh ;). Co prawda straciłem pół łóżka, ale zyskałem całą wersalkę :D. Z mamą to Magda może spać, a i przy okazji czujnie obudzić mnie z samego rana :P. Pewnie bym zaspał xD 

No ja trochę mniej, choć czasem nadrabiam ;). Dziś zdecydowanie chciałem nadrobić ;))))) 

Wstałem (zostałem obudzony) jednak, ogarnąłem siebie i kota, i mogłem ruszyć na (nieudaną) misje sklep. A potem na dworzec ^⁠_⁠^. Grzegorz z Marcinem z Katowic, Łukasz z Brynowa, ja z Piotrowic i niecała godzina drogi do Bielska przed nami. Cena biletu? Jak zawsze zabawna, ale co zrobić ¯⁠\⁠_⁠ಠ⁠_⁠ಠ⁠_⁠/⁠¯ => Płać Kurcze Płać ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. 

Dobrze że choć gamonie skończyli ten dworzec w Czechowicach-Dziedzicach to płynnie znajdujemy się w Bielsku-Białej :]. Tam misja (niełatwa) sklep. Ogarnięte. Później na (za 5zł) autobus. Ogarnięte! Szlak? Im progress, a ja już miałem 3.5km (bez Stravy) w nogach xD 


Start <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> jednak 
Mozolnie pod górkę, ale muszę zaznaczyć że dość płynnie doszliśmy na ... 





... schronisko 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 

A zresztą co ja o płynności mówię :D. Grzegorz tym razem przyjechał bez kubełka, ale miał ziołowe takie o coś :P 

Tego wątku jednak kontynuował nie będę :PP 

Widoki godne ... 

... ale to nie był najwyższy punkt wycieczki 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 

To był on ^⁠_⁠^ 

Bo jak wiadomo ;) 

Nasze tyłki już bezpieczne ◉⁠‿⁠◉ 




No to w dół ʘ⁠‿⁠ʘ 









I schron na popas 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 





Piwo po 12zł, trzy placki ziemniaczane chyba za 24zł, wuszt też chyba 12, ale ja miałem i niedojedzonego kebaba z wczoraj, i tosty, i piwo ;). Nie zarobili więc na mnie :D 

I w dół ʘ⁠‿⁠ʘ 


Na końcu zejścia dziwność - choć trochę rozumiem, bo rowerów (zwłaszcza elektrycznych xD) multum xDDD 


Już w Brennej ◉⁠‿⁠◉ ... 

... czyli sklep (:P) i nicnierobing heh ;) 

+ moczenie stópek 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Co było dalej, to napiszę na końcu ¯\⁠⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Słonko jednak mocno dawało po głowach heh ;) 

3/4 ekipy w takich klimatach próbowało się dostać na ostatni pociąg 


Doszliśmy dotąd ... 

... ale obiecuję że już żadnego rodaka nie wezmę na stopa, przyjemniej w Beskidach. Żodyn się nie zatrzymał!! ŻODYN!!! Ehhh ತ⁠_⁠ತ 

Marcin ze skręconą kostką pojechał z Agnieszką (zdrowiej!!), a myśmy dalej targali na ostatniej możliwy pociąg ರ⁠_⁠ರ. Według mnie byla możliwość zdążenia, no ale była też ZDECYDOWANA możliwość nie zdąrzenia ¯⁠⁠\_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. I tak uważam że największym naszym błędem było odwołanie taksówki. Ehhhh (⁠╯⁠︵⁠╰⁠,⁠). Dzięki temu ... przynajmniej się Marzena na tego BeeSa załapała :D 



Dziękujemy ślicznie jeszcze raz 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Obyło się bez przysłowiowej "eNŻetki" ʘ⁠‿⁠ʘ. Ale w poniedziałek i tak do końca dniówki w biurze nie wytrzymałem, i sobie na Murcki służbowo pojechałem ^⁠_⁠^. Butnie więc wyszło ponad 50km <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

Ja raczej nie przytyłem heh ;) 

Także reasumując jeszcze góry => Diobeł na dwa tygodnie na L4 (zdrowiej jeszcze raz!!), Grzegorz orła zaliczył na zejściu (zdrapki szybko znikną!!), a ja kulturalnie wydzwoniłem się przed domową klatką schodową. Kocik był w oknie :PPP 

I do następnego => jak dla mnie to było ... fajnie :PPP 

Dziś rano było mokro, popołudniu padało, jutro w teren służbowy, a na czwartek burze. Namiot w górach stoi pod mega dużym znakiem zapytania ಠಿ⁠ヮ⁠ಠ. Się pożyje, się zobaczy jednak ^⁠_⁠^ 

=========
Na koniec Diobłowi jeszcze raz życzę jak najszybszego odstawienia kuli ಠ⁠﹏⁠ಠ
 

A reszta się zgadza ತ⁠_⁠ತ 


Kategoria Góry

DPD 31/2023

  • DST 30.67km
  • Czas 01:33
  • VAVG 19.79km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 1 czerwca 2023 | dodano: 02.06.2023


Jazda z drugim wpisem, a te wasze ... może mi się uda nadrobić jutro ... lub (chodź ten znowu mega napięty) w weekend ;)

==========
Tydzień bez roweru jest tygodniem średnim więc na koń ^⁠_⁠^. Po wczorajszym terenie służbowym, już mnie trochę nogi bolały ... 

(BTW: dziwnie się PRZECHODZI przez te miejsce xD) 


... ale wczoraj wieczorem takie okoliczności namówiły mnie na spakowanie plecaka ;) 


Wyjazd o godzinie klasycznej, w miarę ciepło (na D3S ciut zimnawo ino => klasyk) i ogólnie fajnie się jechało, a w pracy tym razem melduję się z prawie dziesięcio-minutowym zapasem czasowym ◉⁠‿⁠◉. Przeszkód i przygód yyy nie widziałem ;) 


Dobrze że jednak zabrałem okulary przeciwsłoneczne :) 

Powrót tym razem ponownie przez Brynów, co nauczony ostatnim przejazdem przez ulicę Ceglaną ... skończyło się wizytą w Centrum.

Wsio obecne (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠) 


... no i korki, i tłumy, i światła też ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ.

Dobrze jednak, że udało mi się upchnąć kurtkę do plecaka i ... wiało 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。. Było więc w miarę komfortowo termiczne ◉⁠‿⁠◉ 

Na starym osiedlu nic się nie udało załatwić, to rura na bazę ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 


Po drodze jeszcze zła dzielnica ಠ⁠﹏⁠ಠ 


I yyyy nie ryzykowałem, ino uciekłem na Piotrowice :P 

Jutro raczej pociąg, bo na sobotę i niedzielę szykują się imprezy, ludzi dawno nie widzianych ;) 

============ 
A na śmiecha nie mam planów, to łapcie suchara :P 


:DDDDD 


Kategoria Rower

Zlate Hory (nie Gody :P) i okolice => 930m n.p.m. :)

  • DST 13.79km
  • Kalorie 1322kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 28 maja 2023 | dodano: 01.06.2023


Jaki tu spokój nanana, nic się nie dzieje ... nanana!! Taaaa :P 

Ehhh, ostatnio to chyba czasu nie mam na nic, ale i jakiejś specjalnej weny do pisania też nie było ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. To muszę zaznaczyć :P. W końcu jednak trzeba opisać te ostatnie górki ;)))) 

Geneza zaczęła się z piątku na sobotę, dokończyła w sobotę rano, a po poinformowaniu o fakcie Marzenę ... wyjścia nie było :D. OPOWIADAĆ TRZEBA, ALE TO NIE NA TELEFON!! Szkoda mi było ino biednego Łukasza, który to (nieświadomy, tak jak i Magda) w sobotę robił rowerowo Łysą Horę w Czechach (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠) => 120km, podjazdy, itp. No ale Marzena bardzo chciała w góry (te 10km biegania przecież ją nie zniszczyło, co to, to nie ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ :DDD) stąd decyzja że trzeba było jechać. Przynajmniej tak mi się wydaję ;))))))) 

Ustawka rano, w Leonie ja z moją narzeczoną Magdą i Państwo O. (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠). Aaa, nie napisałem chyba nawet że to Marzena (wyjaśniło się że jednak to nie była ona :P) wymyśliła szlak. O, na taki plan wpadł jednak Łukasz ... znaczy się ... dokładne to na te okolice ʘ⁠‿⁠ʘ. Mega plan kolego <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

Trochę ponad dwie godziny jechania, później yyy sympatycznie "przesłuchania" (kto by się spodziewał? :D) i yyy ciągle nie mam weny pisać :P. Mogę ino napisać, że nie, nic się nie tworzy w brzuszku Magdy. Bo potwierdzanie tego faktu  już się robi trochę nudne :PPP 

Jeszcze nic xD. Pchła spokojna :D 

========
Fotki pewnie pokażą że naprawdę się tam opłaca jechać, bo i ludzi niedużo, pogoda w dechę, towarzystwo, robić jest co, skałki, a i widoki miazga ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Pierw jednak => Trasa: 


O tu byliśmy :)


I fotki:
Już na miejscu :P 
Pani kierownica też mogła opić, bo to było ino 16% pistacjowej dobroci ;) 

Raffaello oczywiście bezalkoholowe ;))

Nudny odcinek, ale idealny na opowieści normalnej treści :))) 

Kompan mega dobrze jechał (jak zawsze), ale trzeba się było zabezpieczyć coby "przypadkiem" nie prowadzić na powrocie :D 

Pierwsze widoczki ^_^ 


Można spokojnie nabierać wysokości :) 


Na tysiąc (m.n.p.m) nie weszliśmy, ale i tak było godnie, a że BeeS na końcu miesiąca nie liczy MB, to można wrzucać fotki :P 

Edit: jednak się nie dało, bo jakość taka trochę średnia wychodziła ಠ⁠ω⁠ಠ. Dziś (czwartek) trochę pozamieniałem (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠) 

Widoki z wysokości :) 


I selfik w brylach :P 

Sympatyczny odcinek  ... 


... i najwyższy punkt wycieczki :) 

Narzeczona luka kaj my som - chyba :D 

Zaś trochę w dół ... 

... i atrakcja :) 

Widok tam ... 

... widok w tył ... 

... widok tam ... 

... i zaś w dół ... 

... ale ponownie na atrakcje :) 

Czasem gorzej dostępne ... 



... ale też zdobyte :)) 

Widok godny :) 

Zostało więc ino zejść :P 



I dostać się na parking :


Powrót przez sklep, z muzyką na ustach ... i Pizzą Hót ;) 
Jak dla mnie w deche :). I podziękował ponownie za towarzystwo, i tanie (:D) paliwo, i gratuluje ◉⁠‿⁠◉. Zresztą wszystkim dziękuję z tego miejsca, co do mnie pisali, dzwonili, czy na Facebooku się odzywali ;) 

=========
BTW: Będą saszety, będzie spokój ...
 

:DDDDDDDD 

========== 
Co do maja, to jak wiadomo miesiąca butnie nie podsumuję, ale rowerowo mogę. 265km ^⁠_⁠^ 


========== 
A kot niech lepiej będzie grzeczny ..


... :DDDDD 


Kategoria Góry

DPD 30/2023

  • DST 34.66km
  • Czas 01:41
  • VAVG 20.59km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 maja 2023 | dodano: 25.05.2023



Wczoraj zgonie z planem teren służbowy. W sumie nudy, ale jedna interwencja mieszkańca mnie rozbawiła :D 

Dziś to zgłosiłem, ale nie wiem po co? => wg mnie jest dobrze ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :DDD 

Skoro jednak wczoraj w terenie, jutro też, to trzeba było dziś coś pokręcić ... skoro prognozy łaskawe :)

Poranek ... 

... i taaaa ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ => chwila po 06:00 rano to ja już kręciłem :P 

Czas ponownie dobry, to i znalazła się chwila na zobaczenie stawu Ozdobnego na D3S :]

Pogoda jednak ogólnie depresyjna: 

Po wczorajszym czyszczeniu i naoliwieniu napędu, dopompowaniu opon w Szkodniku, mogłem pojechać trasą nieco dłuższą :). Wpadło i Ptasie Osiedle, i górny Muchowiec, kąsek D3S, Zawodzia, Burowiec, a na Szopkach ... identyfikowałem się jako tramwaj :PP 


Z pracy wyszedłem natomiast z mega ulgą, i nie chodziło o to, że jakoś specjalnie dużo roboty było ... ino o radio. Dawać winceeeej Tiny Turner => serwery wytrzymają ಠ⁠﹏⁠ಠ. Mózg mi prawie wybuchł wiec cieszyłem się że jeszcze muszę do mięsnego wstąpić i podjechać na Brynów :) 

Po zakupach (przez Upadowy) wpadłem na dubel poranny i się zablokowałem ರ⁠_⁠ರ 

Dzbanem dnia okazał się koleś w samochodzie o rejestracji LZA (roboczo nazwany ŁAJZA) który to, kochał ocierać się kołem o krawężnik ¯\_⁠ಠ⁠_⁠ಠ⁠_⁠/⁠¯

W końcu odbiłem na Ceglaną, później na Park Kościuszki, i kolejno wzdłuż A-4 na Brynów. Sentymentalnie tak ◉⁠‿⁠◉ 






Na koniec to ino Kalwaria i (przez Medyków) do bazy :)


==========================
W bazie choć mam normalną kobietę :D 



I do następnego ... nie wiem kiedy? Jutro teren + dzień matki, a sobota zarezerwowana na sklepy i jeden mecz. Ino jeden, ale jak i tu dadzą "De" ... to sam pojadę na Bukową im nakopnąć w "De" ತ⁠_⁠ತ :P 


Kategoria Rower

DPD 29/2023

  • DST 30.98km
  • Czas 01:29
  • VAVG 20.89km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 maja 2023 | dodano: 23.05.2023


Sobotnia aktywność była uzależniona od pracy Magdy. Miała wolne, to zamiast roweru ustrzelony został hattrick. Czytaj => Biedronka, Lidl i Auchan xD. Trzeba było + trzeba było umyć lodówkę :)). Sprawy ważne i ważniejsze! A poza tym to ... leniuszek weekendowy :PPP  

Pod wieczór dopiero miałem ochotę się gdzieś poruszać, ale kolega nie dostał wstępnej zgody na paletkowanie od żony. Zgoda jednak została wyrażona i jedynym problemem był fakt, że już jakieś piwko i sznapsa wypiłem po bieganiu po sklepach. No ale jak ja nie zagram? :) 

Na początku grało się troszkę trudniej, no ale nie było źle. Przy stanie 4-5 miałem nawet piłeczkę (pod siatką) na wyrównanie. Ściąłem jednak tak, że jakby nie siatka osłaniająca korty to bym mógł uszkodzić jakiegoś uczestnika Święta Kwitnących Głogów na Zadolu :D. I przegrałem 4-6. Drugi set już bez historii i 6-1 dla mnie. Później przez chmiel do domku i do wanny :)

W niedzielę wyspanie się (polecam) i ino szybki (trochę ponad 10km) spacerek, tym razem po "moich" lasach z ulubionym siostrzeńcem wujka ^_^ 

Piesek zadowolony, my również ... bo pogadaliśmy i byliśmy na lodach :) 

=====================
W poniedziałki się nie jeździ (przeważnie), w środę i w piątek tereny służbowe w planach, to trzeba było jechać dziś, i liczyć że się zdąży przed cyklonem Dawid :) 

Poranek bardzo spokojny, nawet się wyspałem, było względnie termicznie (takie tam +- 11°C), a że czas miałem dobry to ponownie nie czekałem na czerwonym prawoskręcie na D3S ino pojechałem prosto i przez Ptasie. Fajnie pusto jest rano na ulicach => tu po chwili olałem śmieszkę :P 



(xDDDD) 

Do tego w końcu (znaczy drugi raz w tym roku :P) w czapce rowerowej :). Okulary przeciwsłoneczne też się zdecydowanie przydały ;)

Brakowało ino obcisłej koszulki i jajogniotów ale tego to akurat nigdy nie kupię :P 

Na Szopienicach melduje się w okolicach godziny 06:50 to jeszcze foteczka :) 


Rano nie wiało (2km/h), popołudniu też nie (5km/h), ale o 14:30 się zaczęło ;/. Wiać zaczęło mocno, a radar pokazywał takie oto coś:

A o 15:00 było takie oto coś ತ⁠_⁠ತ 

Rozsądna opcja była jedna => rura na pociąg odjeżdżający z Szopienic-Południowych o godzinie 15:18 ¯⁠\⁠_⁠(⁠ ͡⁠°⁠ ͜⁠ʖ⁠ ͡⁠°⁠)⁠_⁠/⁠¯. Normalnie bym sobie rower w biurze zostawił, ale przez jutrzejsze całodniowe szkolenie u nas ... w teren służbowy jedziemy prosto z domów. Kibel!!! 

Dziesięć minut przeczekałem przed biurem na korytarzu i szybciutko na dworzec. Tamże ... się rozpogodziło xD. Inflacja szaleje, to postanowiłem spróbować zaoszczędzić te 5zł :P. Po prostu zaufałem oczom i intuicji, bo każda prognoza pokazywała coś innego ಠ⁠ω⁠ಠ 

Kombinować, nie kombinowałem i na szybkości (przez Nowy Nikiszowiec i D3S) do bazy. Złapała mnie co prawda mała mżawka, ale było około 20°C to nawet przyjemnie się jechało. A i ptaszki fajnie śpiewały (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠). No i zaoszczędziłem na Żubra ... i jakąś gumę kulkę :D. Profit :PP 

Fotki powrotne czyli parującą D3S ... 

... kałuża już przejezdna ... 

... odcinek (szkoda że zapachu nie czuć) wśród drzew (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿) ... 

... i już suchych Piotrowicach ʘ⁠‿⁠ʘ 


Było sprzątane w domu to trzeba było Szkodnika z piachu ogarnąć :P. Pod kontrolą oczywiście ;)

A na koniec Baśka z okolic Ślepiotki koło Biedronki ^⁠_⁠^ 

Finalnie fajnie wyszło, a jutro służbowo Gliwicka + jakieś boczne ಠ⁠,⁠_⁠」⁠ಠ. Bleeeeeee ಠ⁠ ⁠೧⁠ ⁠ಠ 
Nic się jednak nie zrobi => nie ominie nas ta ulica ¯⁠\⁠_⁠ಠ⁠_⁠ಠ⁠_⁠/⁠¯ 

=================
A dziś na koniec nie dostaniecie żadnego śmiecha ...

... niewdzięcznicy :PPP
 


Kategoria Rower

DPD 28/2023

  • DST 31.84km
  • Czas 01:32
  • VAVG 20.77km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 maja 2023 | dodano: 19.05.2023


Sorka za bajzel koło powitałki :P 

Prawda to XDDDDDDDD 

========== 
Myślałem że się już nie uda w tym tygodniu do roboty pokręcić, ale się udało 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。. Raz padało, raz lało, były mżawki, i ogólnie warunki które ... pozwalały się polenić i pojeździć do pracy pociągiem ;). Nie zazdrościłem jednak ludziom od prognozowania pogody heh. Nic się im chyba z opadami nie sprawdziło xD 

Wczoraj w końcu wyglądało że dziś będzie suchość. Znaczy miało padać w nocy (i trochę nad ranem), ale jakby co, to i tak ino lekko. 

Poranek, nie pada, powitałka zostawiona w kartonie, i po upewnieniu się że na Marsa się nie wybiera => rura ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. Względne ciepło (takie tam około 8°C) i nuuuuudy (⁠ ⁠´⁠◡⁠‿⁠ゝ⁠◡⁠`⁠)

Siedziba korników dalej stoi ... 

... w lesie przejezdnie ... 

... a na Francuskiej zaczęli budować jakieś bezsensowne rondo ತ⁠_⁠ತ 

Po co? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ ͡⁠°⁠ ͜⁠ʖ⁠ ͡⁠°⁠)⁠_⁠/⁠¯. Nie wiem, ale mam dwa typy. Albo dla kolarzy co jeżdżą na D3S w te i nazot coby nie musieli za bardzo hamować, albo dla nauki jazdy bo eLek tam pełno jeździ xD 

Nudno było aż do w/w właściwej D3S. Tam musiałem napisać do Kierownika że mogę mieć delikatną obsuwę xD. Jak nie zimą lód, to teraz to: 

Płetw zapomniałem zabrać, a i kaczusi przeszkadzać nie chciałem ;) 

Nawrotka i przez zakaz rowerowy (nikogo na deptaku? nie spotkałem) ... 

... do roboty w której to melduje się o godzinie 07:02 ^⁠_⁠^ 

Dwie minuty po niej ... to już brzmi lepiej :D 

W pracy szkoleniowo i pracowicie, a do tego, dostarczony został mój zamówiony wcześniej smaczny balast na plecy (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 


Tomaty udało się zmieścić do plecaka i do domku weeeeeekendować ^⁠_⁠^ 

Pierw jednak Nikiszowiec ... 

... z Giszowca na Ochojec lasem ... 

... i na koniec na chwilę na pociągi ʘ⁠‿⁠ʘ 

Dobrze że w obie strony nie wiało, ale i tak padam na pyszczek => weekend się przyda 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜.

A jaki będzie? To się okaże ... w praniu ;) 

===============
I dokładnie :))) 



Kategoria Rower

Powrót z ogrodów "Kapias"

  • DST 49.34km
  • Czas 02:26
  • VAVG 20.28km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 maja 2023 | dodano: 15.05.2023


Powitałka spotkana na końcu wycieczki => w okolicach Zadola, no ale przedtem to się działo xD

Sobota i na dzień dobry spacerek z Siostrą i Marshallem. O taki: 
 
Później do Libero. Po co? Ano właśnie POCO. Samsung jednak nie przeżył operacji mózgu i wytrzymuje jakieś parę sekund po czym się restartuje xD. Będzie więc (od wtorku ponoć) ponownie Ksiałomi :)

W domu szybka drzemka, po którym to podjęliśmy z Magdą ostateczną decyzję że jedziemy jutro z Marzeną i Łukaszem do goczałkowickich ogrodów Kapias. Trasa oczywiście do zrobienia w obie strony, no ale dziewczyny (i pewnie ja też :P) na setkę jeszcze nie są gotowe ;) 

Poranek, ogólna niechęć, ale skoro bilety były już kupione (Magda w obie strony, ja ino w jedną) to rura na pociąg odjeżdżający z Piotrowic o godzinie 10:07. Niecałe dwadzieścia minut jazdy, w Pszczynie szybkie ogarnięcie i mogliśmy ruszyyyyyyyyć na całe o tyle: 


Opona jak na froncie wystrzeliła XD



Nowa dętka, jakieś papierki powkładane ... 

... powiązane ... 

... no i całe może z 50m przejechała xD. Jak to Marzena powiedziała "przynajmniej będziesz miał o czym pisać", a Magda "polecała się na przyszłość" :DDD. No i co teraz? Albo wracać (nieeee) albo z buta. No to z buta :PPP. O tak: 




Bardzo fajny (widoczki jak widać też były) spacerek z piwkiem w łapce i meldujemy się na celu głównym. Wstęp darmowy, liczba ludności? Wystarczy po parkingu popatrzyć ;) 

Atrakcja jednak bardzo fajna :))) 







To akurat o mnie bo sobie chciałem kupić roślinkę :P. I w sumie to nawet chciałem w tej mega kolejce stać, ale Łukasz dał cynka że pociąg jest albo za pół godziny, albo za dwie. No dwie to bez sensu, a co gorzej, jakieś chmury deszczowe zaczynały się nam kłębić nad głowami. Dziewczyny zapakowane do zuga, a my nazot na kołach trasą standardową, czyli o taką: 

Razem z płcią piękną pojechały oczywiście najlepsze aparaty, ale coś się tam nam udało ofocić :) 
 Pszczyna 



Piasek 


Kobiór 

Coś tam po drodze 


A na koniec jeszcze kolega z powitałki :))

Ogólnie powrót na czwórkę z plusem. Ocena obniżona przez pierdyliard ludzi spacerujących całymi alejkami w Pszczynie => slalom gigant jak nic :P. A w lasach już tak fajnie zielono, że aż się wyjeżdżać nie chciało ^_^. Aaaa, dobra, ocena to czwórka bo jeszcze były Tychy po drodze :PPP. Tam też ogarnęliśmy misję (niełatwą i czasochłonną) sklep. Pitt Stopy na trasie dwa (za Piaskiem i przed samymi Katowicami) + ten jeden kończący gdzie spotkaliśmy jeżyka :). Najważniejsze jednak że wróciliśmy o suchości, czyli w sumie to jak zwykle ... na farcie :). Podziękował wszystkim, a oponki (od razu dwie + nowe dętki)  już zamówione. Jutro lub w środę będę się bawił :). Następnym razem się nam może nawet uda coś więcej przejechać heh :DD

====================
Na koniec gratulację dla partii rządzącej xD
 

A u pracujących na to, od nowa ;))

Dobrze że choć leje od rana, to nie ma szkoda dnia :P


Kategoria Rower