Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny

Sól - Rajcza

  • DST 32.00km
  • Teren 26.00km
  • Temperatura 5.0°C
  • Aktywność Wędrówka
Sobota, 1 lutego 2014 | dodano: 05.02.2014

Dobra w końcu znalazło się parę chwil na popisanie :)
Wyjazd planowany był od ok miesiąca, niby 2 dni tylko no ale ekipa musiała urlopy (wolne) pozałatwiać. Cofając się więc do dnia narodzin pomysłu oczywiste było że nastawiamy się na biały, mroźny wyjazd po kolana w śniegu ... klimat se jednak jak wszyscy widzimy/eliśmy zdobił jaja i wyjazd wiosenno-jesienny wyszedł :-P. W sumie nawet i dobrze, gdyby powtórzyły się warunki na jakie natrafiałem w ciągu ostatnich 3 lat było by bardzo ciężko przejść cały zaplanowany szlak.
Do rzeczy:

1 dzień:
Trasa: Sól PKP - Burów Groń (704m n.p.m.) - Rycerka Dolna - Praszywka Duża (1044m n.p.m.) - przełęcz Przysłup Potucki (848 m n.p.m.) - Bendoszka Wielka (1144m n.p.m.) - schronisko na Przegibku - Majcherowa (1105m n.p.m.) - schronisko na hali Rycerzowej - Wiertałówka (1063m n. p .m.) - przełęcz Kotarz - leśniczówka przy Mładej Horze (853m n. p. m.)

Godzina 6.10 (lub troszkę po :-D) startujemy z on tour-em. Janiol zgodnie z ustaleniami czeka u mnie pod blokiem więc bez zbędnych rozmów udajemy się na PKP Brynów, wsiadamy w pociąg do Raciborza, przesiadka w Piotrowicach (gdzie czekają już zapakowani jak tragarze na Mont Everest :-D Zientas z Eweliną) na pociąg do Zwardonia i jedziemy do Soli. Droga minęła szybko i przyjemnie. Początek szlaku asfaltem, sklep, pierwsze pokonane wzniesienie, piwko, wizyta w ostatnim dziś sklepie w celu dobrania zapasów i jazda czarnym szlakiem z Rycerki na Przegibek. Czytaliśmy, wiedzieliśmy że szlak jest słabo oznaczony więc ostrożnie idąc po chwili .... tracimy szlak xD. I tak pniemy się monotonnie w górę korytem rzeki gdy na oblodzonym fragmencie zaliczam piękny uślizg i zjazd tam ok 5-7m w fatalnym stylu, bez telemarku ... Zientas z Janiolem też "próbowali" lecz nawet nie zbliżyli się do mojej próby. Tam szukać hehe

No nic, grunt że obyło się bez większej kontuzji - lekką kontuzję spodnie zaliczyły no ale to przemilczę :-P. Później już trochę lepiej było, trochę stromo, trochę przez haszczę no ale znajdujemy szlak i nim już bez przygód zdobywamy Praszywkę gdzie był planowany postój. Wiatr zmusił nas jednak do odpoczynku poniżej szczytu. Chwilka przerwy i schodzimy mega wiosennie w dół.

Następnie po dłuższej chwili zaczynamy podejście na Bendoszkę spotykając po drodze grupkę turystów (jechali z nami w pociągu) którzy też stracili czarny (kapitalnie oznakowany) szlak. Wymieniamy kilka zdań i ruszamy aby po chwili ... stracić durny czarny szlak :-D, ponownie GPS Michała w ruchu, ponownie na przełaj trafiamy na szczyt.

Uprzedzając: tak to była ostatnia atrakcja ze szlakiem, potem już wszystko sprawnie szło :-). Ze szczytu szybko zeszliśmy do schroniska na obiad i izobronka, fajnie, miło, przyjemnie no ale czas nagli, a tu jeszcze trzeba dreptać. Ok 15 wychodzimy w kierunku Wielkiej Rycerzowej, niestety zapadający zmrok i zmęczenie dają o sobie znać więc zapada decyzja o iściu bezpośrednio do schroniska z ominięciem szczytu. Na Rycerzowej przygotowaliśmy tylko latarki do drogi, po "maluchu" na obie nogi i przez przecz Kotarz po 18 meldujemy się u mojego kolegi na noclegu. Prysznic, ognisko, wspomnienia przepisów kulinarnych z dzieciństwa, rozmowy przy 40% itp,itd. Dzień udany, wszyscy żyją, męska część ekipy ino się kruszy, każdy mniejszy lub większy dyskomfort odczuwa, Ewelina chyba z racji pochodzenia niezniszczalna jest :-D

2 dzień:
Trasa: leśniczówka przy Mładej Horze (853m n. p. m.) - przełęcz Kotarz - Kotarz (1108m n. p. m.) - Muńcuł (1165m n. p. m.) - Ujsoły - Rajcza Centrum

Następnego dnia wstajemy jak kto lubi, bez większego stresu, szlak krótszy, czasu więcej więc ogarniamy się, śniadanie na spokojnie i po 11 wychodzimy. Wracamy na przełęcz Kotarz skąd idąc przez Kotarz, Muńcuł zielonym szlakiem dochodzimy do Ujsoł, podziwiając w między czasie widok na Beskidy i Tatry :).

Z Ujsoł już z obowiązku jednak idziemy jedną z moich the best znienawidzonych dróg do Rajczy na obiad. Czasu było i na piwko oczywiście więc nie odmówiliśmy sobie, pogadali, prawie usneli i jeszcze zdąrzyli przed pociągiem odwiedzić sklep celem zakupu zestawu umilającego podróż, ok 20 meldujemy się w Katowicach.

Wyjazd super, daliśmy radę, pogoda w dechę, nawet wiatr był jednak fajny :D Dzięki i do kolejnego :-)



Kategoria Góry

nieplanowana rozgrzewka

  • DST 12.00km
  • Temperatura 2.0°C
  • Aktywność Chodzenie
Piątek, 31 stycznia 2014 | dodano: 31.01.2014

nieplanowane, na bank nieplanowane :)

Trasa: Piotrowice PKP - "Ślepiotka" - Ochojec - Ochojec Szpital + okolice - Ochojec - pętla brynowska - Brynów

Podjechałem na Piotro autobusem oszczędzając siły na jutrzejsze góry, po odbębnieniu celów nadrzędnych udałem się na umówione bro z Sis (i jej śpiewającym inaczej psem), pogadali, ponarzekali, po planowali i ...... tak 2 tygodnie bez newsów to stanowczo za długo :D a że i Aryi nie spieszno było do domu to kolejne parę rundek po lesie w okolicach szpitala się wykonało :)
Mając w głowie jutrzejsze kilosy Gośka odprowadza mnie na przystanek no i się zaczęło ....... chwila namysłu .... godz. 22 się zbliża .... u mnie na oś sklepy zamknięte .... zaopatrzenie trza zrobić na on tour .... i tak poszło => Żabka (Ochojec) słabo, stacja Shell słabo, to idę, Żabka (Brynowska) w końcu dobrze zaopatrzona "kupuje co trzeba" ..... zakupy zrobione git :)
Potem już się nie opłacało autobusu szukać i doszedłem do domu :)
Rozgrzanie mięśni było, lekki restart po (aż drukowanymi) CIĘŻKIM dniu w robocie był, jutro pobudka o 5,30 i jazda, szlak na fotce :)

2 dni, nocleg + "czytanie książek" w dolinie Rycerki, w pon. opisze wyjazd, dziwnie mi się zdaję że będzie co opowiadać :D


Kategoria Z Buta

dietetycznie

  • DST 21.00km
  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Chodzenie
Sobota, 18 stycznia 2014 | dodano: 19.01.2014

chyba już tradycyjny sobotni spacer:

Trasa: Brynów - os. Kokociniec - Ligota Akademiki - Piotrowice PKP - Ligota - Ochojec - os. Manhattan - Ochojec - Ligota - Stara Ligota - Brynów


Wyspany, pojedzony chociaż nie do końca przekonany do spaceru ok 13 wyszedłem załatwiać swoje sprawy. Powód myślenia o aucie, autobusie czy tam pociągu bardzo błachy po czwartkowej hali coś pykło mi w kolanie, boleć nie boli ale denerwująco ćmi czy jak to się tam pisze. No nic wyszedłem i dobrze :) zakupy babuszce, spacery z psiakami siostry, spotkanie z kumplem i do domu. I wszystko ładnie ponad 20 km zrobione w niezłym tempie czyli ok 1300 kalorii spalonych, myślę że te parę piw, skrzydełka z kfc, pizza i pączek były dietetyczne :D

PS: do wyjazdu w góry niecałe 2 tygodnie a taka kicha za oknem
19.01.2013 Góry Sowie

18.01.2014 Beskid Żywiecki

Beka z pogody śmiechem przez łzy chyba zimowy wyjazd w góry uda się zrobić ....... w maju :D


Kategoria Z Buta

prawie Starganiec

  • DST 22.50km
  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Chodzenie
Sobota, 11 stycznia 2014 | dodano: 11.01.2014

Tak hmmm po tym jak bikestats usunął mój avatar myślę oki błędy się zdarzają @, przeprosiny spoko luz .... teraz zniknęło moje sprawozdanie pisane ze 25 minut &%^&$&$^&$& też nic się nie stało, napiszemy jeszcze raz:

Trasa: Brynów - Załęska Hałda - ul. Ogrodowa - Radoszowy - Rybaczówka (przystań) - hehe hmm okolice Stargańca - - prawie Mikołów Jamna :-D - ul. Owsiana - Ligota Akademiki - Ligota

Start dnia, słonko te sprawy trza coś zrobić :) a że nie każdy ma rower w domu (ja np. mam w garażu, na sezon zimowy wciśnięty na przodek między 2 szafki, szlifierkę, kosiarkę, otoczony wiadrami itp,itd :D) to trzeba coś innego wymyślić :) Zachciało się Stargańca no to buty na nogi i jazda. Start spokojny: szybki obiad i ok 13 spokojnie treekingowo na Kokociniec przez Załęską Hałdę na ul. Ogrodową, warunki gitara:

Z Kokocińca droga obłocona, bez przygód, no ale czego się spodziewać, przez Radoszowy

docieram do Przystani: bar zamknięty no ale kilo izo w kieszeniach jest zapakowane, prowiant to podstawa :D po otwarciu złocistego napoju stwierdzam że jeszcze kupa drogi przede mną więc z puszką w dłoni idę na cel "Starganiec"

i tak idę idę, mijam cmentarz, mijam Pietrzaka hmmm rezydencje Pietrzaka i tak idę mijam jakiś durny krzyż i idę i idę i nagle hmmm no dobra nie naglę stwierdzam że coś jest nie tak, za długo idę a żadnego skrętu w lewo nie ma, kij z celem, ściągam słuchawki i pierwsza w prawo ( zmysł orientacji chyba z gór pozostał ) i nasłuchuję drogi. Fakt droga była ale dotarcie do niej wiodło przez 2 strumyki, o ile pierwszy nie stanowił problemu to drugi pamiętając hmmm http://www.youtube.com/watch?v=yhJXXy3Dkkc stwierdziłem że Bear Grylls by nie skakał: 2 drzewa przez rzeczkę i po lekku se przeszedłem.
Moja ścieżka się troche zatraciła :)

no ale wyszedłem na drogę  z niezłym kapciem w pysku podeszłem jakies 100m i ....

fakt piwo które trzymałem na Starganiec trza było otworzyć żeby se umilić drogę na Akademiki, po tym zdjęciu w ciągu ok 20 minut było ciemno, dobry czas wyjścia na dobrą ścieżkę był :-D Potem jeszcze spotkanie u kolegi z technikum, chwała jego żonie za podwózkę pod klatkę  bo było by ciężko hehe
.........
Reasumując: nogi bolą cel niezdobyty, będzie na kolejny trip, oby już w zimowych warunkach ......
i jak to gada moja siostra: on tour bez przygód to nie on tour :D


Kategoria Z Buta

rodzinowo

  • DST 15.00km
  • Temperatura 4.0°C
  • Aktywność Chodzenie
Sobota, 4 stycznia 2014 | dodano: 04.01.2014

Bijąc się z myślami czy odpalać jeszcze koło tej hmmm "wiosny" stwierdziłem że wystarczy mi tapeta z moim Merolem na pulpicie, dobre buty i ruszamy w trekking po Kato :) Trochę dziwnie się pisze na bikerstats o łażeniu no ale co tam, dupa rośnie ruszać się trzeba a do rowerowych opowieści jeszcze ze 3 miechy zostały :D

Więc:
Trasa: Brynów - pętla Brynowska - PKP Ligota - os. Zadole - Piotrowice - Ochojec - os. Manhattan - Ochojec - pętla Brynowska - Stara Ligota - Brynów

Spacerro podporządkowane rodzinnym odwiedzinom bez większych atrakcji, parogodzinne rozruszanie kości z dobrą nutą w słuchawkach, tęskno trochę bo w otoczeniu białego puchu było by milion razy lepiej ;/ no ale wydziwiać nie ma co bo temperatura bardzo odpowiednia :) Do tego psiak Gośki po hmmm 15 miesiącach (sic!) zaczyna mnie tolerować, może jeszcze coś z Aryi będzie.
Dygresja na koniec: KZK GOP a Koleje Śląskie, pociągiem do pracy super szybko i komfortowo ale bilet odcinkowy Brynów - Szopienice zafunduje mi łoooo kupę dodatkowych km z buta ....... chyba dobrze ;)


Kategoria Z Buta

z choinką po wigilii

  • DST 19.00km
  • Temperatura 5.0°C
  • Aktywność Chodzenie
Wtorek, 24 grudnia 2013 | dodano: 01.01.2014

Pierwszy wpis tzw próbny :D

Trasa => Brynów - Ligota - Piotrowice - Ochojec - Brynów - os. Zadole - Piotrowice - Panewniki - Ligota - Brynów

Dużo rozpisywać się nie ma, po-obiadowy wigilijny spacer z siostrą i młodym mający na celu dostarczenie choinki dla Gośki, we wszystko wmieszała się jeszcze kuzynka z Poznania więc spacer się przedłużył o szukanie tankszteli. Wodopój znaleziony przy Kościuszki, dedustacja złotego trunku, odstawienie Iwony do bazy A, odwiedziny kumpeli na Panewnikach i spokojnym krokiem do bazy właściwej.


Kategoria Z Buta