Tychy na gibko ;]
-
DST
48.06km
-
Czas
02:31
-
VAVG
19.10km/h
-
VMAX
36.80km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Witam ponownie ;] aktywny weekend wyszedł :D jeszcze jutro myciem okien na Piotro poprawie i będzie w ogóle :D
Dziś spontan, telefoniczne złapanie Filipa i z durnia trip na Paprocany wyszedł ( + jeszcze
Trasa:

================================================================
Moje ulubione światła w Kato jpierd .... Pozdro dla kumatych ;]

Trochę fotek sąsiadów Katowic :)


:D

Paprocany



i powrotne ;] jakość nie powala ... wiem :P


Pętla brynowska

=============================================
Czyścioch ;]

============================
Weekend bez KFC ...cóż nadrobimy :D

=========================
Jak dla mnie bomba :D

Kategoria Rower
Mokre Koparki
-
DST
75.05km
-
Czas
04:04
-
VAVG
18.45km/h
-
VMAX
38.78km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze

No i gdzie tu genezy szukać?:P ni ma ;] Impreza planowana od poniedziałku przez Filipa pomimo no średniej pogody doszła do skutku :) Ale nie powiem dylematy były, w sumie dopiero telefon do Diobła zmusił mnie do wstania z wyra heh.
Na ustawce pod Mariackim pomimo mżawki lekkiej zjawia się 9 osób w proporcjach 2 do 7 na korzyść tych brzydszych i 5 do 4 na korzyść kurzoków :D No i tak ślamazarnie kręcimy przez Szopienice, (Ewelina pokazywała trailer być może nowego programu na TVN-ie - Gwiazdy tańczą na torach :D) Sosnowiec, Mysłowice aż do obrzeży Jaworzna. Tam się niestety droga popsuła :( => Filip za kare kapcia chwycił :D Stworzyła się chwila pauzy więc okazja na izo i .... część grupy zrezygnowała z powodu pogody, zostali najtwardsi ... lub najbardziej walnięci - nie wnikam :P Do Jaworzna dojeżdżamy planowo => szlakiem Białej Przemszy, nieplanowo bo w błocie .... yyy ok jakoś się jechało ale następuje dylemat posiłkowy (ciągle mży) czy Koparki czy cementownia na ognisko. A że deszcz to opcja numer dwa (bo dach) ... opcja która która okazała się mega porachą bo się w sumie cementownia wyburzyła już :D Więc kamieniołom ;] Na Koparkach pogoda zrobiła się niezła (już do końca dnia zero deszczu) i skaut Zenek odpalił ognicho, część na widokowych klachach, część wspomina czeski wyjazd, część robi zjazdy (prawie w 100% udane xD) ogólna rozpierducha heh. Powrót już bez terenu asfaltem w kapkę żwawszym tempie :) Trip kończymy na Krasińskiego gdzie żegnamy się z ekipą. Oni do auta i do baz, Gizmol na myjnie a ja z Diobłem na klachy na Witosa. Izo zrobione, flota Kato zwiedzona i do domu już w mega pizgawicy. Więcej grzechów nie pamiętam, niczego nie żałuje :P
Trasa => endo niekompletne przez to że to endo a i właściciel czasem zapominał załączać :P

========================
Zdjątek troche:
Ekipa na Zawodziu

Bierdonkowy pitt stop i moja stara droga baną na uczelnie :)

Diobeł wywołujący dżina :DD

Ładnie :)

pana ... pana gwiazdy :P

Biała (taaaa) Przemsza

Cementownia Jaworzno

sesja foto na Koparkach

sem ja

se było :P bez kartofli ale zawsze

Zjazdy ;] nawet ja jeden mały ze śmiercią w oczach zrobiłem ;]

Bleeee

Uzupełnienie płynów :D

A na koniec już na oś coś mniejsze niż zapalniczka :) Soplica jagodowa => lubił będę :))))

================================
:D

Kategoria Rower
Co do Diabła?
-
DST
23.18km
-
Czas
01:10
-
VAVG
19.87km/h
-
VMAX
34.10km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 marca 2016 | dodano: 05.03.2016
A raczej co, do Diadła? :D
Miały być Dziećkowice no ale skoro kolega zaprasza ... ? :))
Nic ino kask trzeba odkurzyć bo wiosna :))))))))

==========================================================
Zdjątek kilka? :))
W terenie ciągle kibel ...

Jakie miasto takie bany - Chorzów ;]

Nie paczeć na Diobła ... nieogolony :D

Powrót przez Rybaczówkę bo słońce :) Rok temu o tej porze nawet nie myślałem o rowerze a teraz pół tysiąca myk ;]

Wiosnę czuć :)) pomaleńku, pomaleńku ale zawsze .....

Teraz czas na urodziny Ani ... oj czuje że jutro może rano być różnie :D
===============
;)

Kategoria Rower
Że niby Katowice? heh
-
DST
37.68km
-
Czas
01:44
-
VAVG
21.74km/h
-
VMAX
42.88km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 marca 2016 | dodano: 04.03.2016
Nie pamiętam od kiedy piątek bez spraw geriatrycznych był? ;]
Ale skoro się trafił to ... Gites => zróbmy coś ;]
Miała być mała rozgrzewka nóg (leniwy marzec :P) i ino po Kato ... co wyszło? :D
kąsek:
- Mikołowa => bo Starganiec
- Tychów => bo chwilka przez DK - 86
- Mysłowic => bo Stara Wesoła
Chyba mi już się chce ogniska ... :D
Jutro rower i hmmm wieczorem idę na dyskotekę ... yyyy no nie skomentuje, może przeżyje ... oby ... :D
==========
Na BeeSie po czasie ale okazji nie było ;)
Siostra hmmm niech Ci się gryfnie żyje kolejne 25 lot!! HEEEEJ :D
Trasa:

b/k ... ma kawa w pracowniczym Merolu wiedziała lepiej że to dobry dzień będzie ;] .. wróżka czy coś :D

Starganiec :)

=====================================
sesese ruszyłem :D

=====================================
śmiecha?:> nie będzie ino zapytanie .... kaj to idzie kupić :D
nawet płotu by nie trzeba było :DDDDDDDDDDD

Kategoria Rower
piątkowe km + Będzin Warpie
-
DST
66.72km
-
Czas
03:15
-
VAVG
20.53km/h
-
VMAX
53.57km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lutego 2016 | dodano: 28.02.2016

Piątkowe standardowe :) choć nie ... lasu z Piesełem wyjątkowo nie było xD bo leń nie powiem czyi :P
Uzbierała się cała wuchta kilometrów heh, babuszka i siostra skontrolowane ;]
Jeszcze izo z Janiolem na garażu ( z tego powodu nie było powrotu przez Giszowiec ) więc też został skontrolowany :P

Nadeszła sobota .... słoneczko??:> i co by tu ... hmmm ... kolejna kontrola by się przydała :P tym razem u koleżanki .....
W sumie to nie ma o czym pisać, sam durny asfalt z domieszką lasu i ciemności ;] Ale pogoda przyjemna :))) Lekki wmordewind ino na końcu podrażnił a tak to cieplutko jak na luty oczywiście. W Będzinie pogaduchy i izo z Żanetą. Powrót przez Mysłowice i Kato bo paczkomat i nowe światełko na tył czekało ;]
Na powrocie jeszcze izo na stawach przy Szlaku Dawnego Pogranicza - dzięki Filip za pokazanie fajnej miejscówki :)
Nie mam weny do pisania, wuchte fotek dam i może poopisuje jakoś :P Będzie za opis ;)
Trasa:

Brynów

Skoro w gości to żeby wstydu nie było :)) Krossiwo po sobotnim kąpaniu ;]

Park Kościuszki i zaś pełno durnych ludzi łażący w 8 osób koło siebie - jp alejka na 7 metrów i przejechać się nie da ...

Staw Upadowy - końcówka zimy ??:>

Moja niedoszła szkoła magisterska - el vel Żyleta :D

Będzin

mhmmmm - już na miejscu

Powrót nową jak dla mnie drogą - nawet szybka ... nudna ale szybka ;]

Przed Mysłowicami i zmrokiem

Końcówka

====================
Heh no coś w tym stylu a Daria coraz cięższa :D

============
Wracając głód trochę przeszkadzał więc myślałem ... KFC i skrzydła? Mac i 2 for U, może Kebab ... cóż smaki ciążowe wygrały :D

=========================
PS: 1 maj => Within Temptation nadciągam !!!!!!!!!

===================
I śmiecha


:D
Kategoria Rower
Towarzysko na Zbożowo hej ;)
-
DST
22.93km
-
Czas
01:13
-
VAVG
18.85km/h
-
VMAX
40.18km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lutego 2016 | dodano: 25.02.2016
Wspomnień czar u Zientasa garażu bram ... Dobra bo pedalsko poetycko wyjdzie :D
Witam :)
W tygodniu jakoś nigdy nie mam ochoty kręcić ale wczoraj nie dość że słonko fajnie świeciło to jeszcze udało się trochę wcześniej prace skończyć :) Szybki obiad - następnie ustawka z Zientasem (który se tam grzebał przy aucie) i jazda na malutkie kręcenie i izo. Sprawny podjazd na Ochojec gdzie nastąpiły rozmowy nt. byłego wyjazdu górskiego :DD, lekkie planowanie Tatr, rozmowy o Koronie Gór Polskich i takie tam różne inne => nawet nie wiem kiedy się ciemnawo zrobiło heh. Powrót przez Giszowiec przy pizgawicy ... niech już ta zima się kończy (choć w sumie było jej tyle co koń napłakał) bo wczoraj na wysokości Rybaczówki i D3S palce chciały odpaść xD
W sumie Wiosna też da rade :D


Gdzieś przy Ślepiotce

PS: kolejny wydatek lampka tylnia od Devila powiedziała basta ... znaczy lampka działa ale uchwyt już niestety swoje przeżył, nie dość że pęknięty - sklejony to jeszcze połączył się z lampka i ... pęknął, smole go => Allegro pójdzie w ruch, fortuny nie kosztuje ;))
PS 2: W piątek myjnia już bankowa bo lakier przestaje być widać :D

===============================
Tam przynajmniej ciepło mają :D

Kategoria Rower
Czernica 1083 m n.p.m.
-
DST
18.86km
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 20 lutego 2016 | dodano: 22.02.2016

No i nastał dzień numer trzy :)
Wstajemy, look przez okno i co? słonko :) Czernica korciła mnie mega (w sumie blisko pierwszego dnia byliśmy :D) bo pogoda była fajna co dawało możliwość pooglądania widoków z wieży na szczycie. Szkopuł w tym że reszta ekipa miała zaległe koronne szczyty z Bielic do zdobycia i trzeba było jakoś to wymyślić żeby "wilk był syty i owca cała". W dni wolne i tak PKSy nie jeżdżą (dlatego mój pierwotny szlak miał wyglądać Stronie Śl. -Czernica -Stronie Śl.) więc ja swój szlak trochę zmodyfikowałem, telefon na TAXI i ok 12.00 znowu meldujemy się na bielickiej pętli :D Tam po chwili klachów ja na Czernice, reszta pierw na Kowadło a potem na Rudawiec :) Oba szczyty znaleźli i zdobyli tak więc wyjazd ostatecznie udany ;]
Kowadło

Rudawiec

U mnie spokojnie, ino malutki błąd zrobiłem na początku przez co se sam utrudniłem podejście xD Szczyt bardzo fajny odnowiony, szlak przetarty aż do szczytu :) Izo na wieży i żółtym na dół w kierunku Stronia. No niestety tylko zszedłem z czerwonego na żółty i zobaczyłem świeży śnieg, zero śladów więc szybki nawrót i wracam do czerwonego w kierunku Gierałtowa ;] Wycieczkę kończę asfaltem, jeszcze myśląc że może mi się uda chłopaków w TAXI złapać ...taaa ja wracałem z buta (przez biedre) oni taryfą i byłem ok ... 6 godzin przed nimi :-D Se chłopaki imprezę zrobili xD
Pizze przynieśli "mają wybaczone" hehehe :D

Pogoda z okolic domku :)

5h do Stronia - tak to miało wyglądać :)

Jeszcze kąsek wspólnej rozmowy i dzielimy się na dwie grupy :)

I ze szlaku mego coś :)


Widać szczyt :)))

Czernica po raz pierwszy ... sam na szczycie ;)


Szlak czerwony

Żółty szlak, nieprzetarty ... nawrót na czerwony :DDD

I po raz drugi ;)

Coś maja pokręcone z tymi wysokościami ...

Gierałtów i początek asfaltu ;/

Oleeeeee :) Jeszcze miasto se pozwiedzałem :)

Dzięki chłopaki mhmmm :)

---------------------------
Niedziela, wtedy już mogło se padać :D

==========================
Ponad 60 km zrobione, 4 szczyty => koniec górek na jakiś czas wracamy na koło :))))) ..... oby ;]

Wstajemy, look przez okno i co? słonko :) Czernica korciła mnie mega (w sumie blisko pierwszego dnia byliśmy :D) bo pogoda była fajna co dawało możliwość pooglądania widoków z wieży na szczycie. Szkopuł w tym że reszta ekipa miała zaległe koronne szczyty z Bielic do zdobycia i trzeba było jakoś to wymyślić żeby "wilk był syty i owca cała". W dni wolne i tak PKSy nie jeżdżą (dlatego mój pierwotny szlak miał wyglądać Stronie Śl. -Czernica -Stronie Śl.) więc ja swój szlak trochę zmodyfikowałem, telefon na TAXI i ok 12.00 znowu meldujemy się na bielickiej pętli :D Tam po chwili klachów ja na Czernice, reszta pierw na Kowadło a potem na Rudawiec :) Oba szczyty znaleźli i zdobyli tak więc wyjazd ostatecznie udany ;]
Kowadło

Rudawiec

U mnie spokojnie, ino malutki błąd zrobiłem na początku przez co se sam utrudniłem podejście xD Szczyt bardzo fajny odnowiony, szlak przetarty aż do szczytu :) Izo na wieży i żółtym na dół w kierunku Stronia. No niestety tylko zszedłem z czerwonego na żółty i zobaczyłem świeży śnieg, zero śladów więc szybki nawrót i wracam do czerwonego w kierunku Gierałtowa ;] Wycieczkę kończę asfaltem, jeszcze myśląc że może mi się uda chłopaków w TAXI złapać ...taaa ja wracałem z buta (przez biedre) oni taryfą i byłem ok ... 6 godzin przed nimi :-D Se chłopaki imprezę zrobili xD
Pizze przynieśli "mają wybaczone" hehehe :D

Pogoda z okolic domku :)

5h do Stronia - tak to miało wyglądać :)

Jeszcze kąsek wspólnej rozmowy i dzielimy się na dwie grupy :)

I ze szlaku mego coś :)


Widać szczyt :)))

Czernica po raz pierwszy ... sam na szczycie ;)


Szlak czerwony

Żółty szlak, nieprzetarty ... nawrót na czerwony :DDD

I po raz drugi ;)

Coś maja pokręcone z tymi wysokościami ...

Gierałtów i początek asfaltu ;/

Oleeeeee :) Jeszcze miasto se pozwiedzałem :)

Dzięki chłopaki mhmmm :)

---------------------------
Niedziela, wtedy już mogło se padać :D

==========================
Ponad 60 km zrobione, 4 szczyty => koniec górek na jakiś czas wracamy na koło :))))) ..... oby ;]

Kategoria Góry
Śnieżnik 1425m n.p.m.
-
DST
19.93km
-
Aktywność Wędrówka
Piątek, 19 lutego 2016 | dodano: 22.02.2016

I z takim nastawieniem powinien każdy wstawać :D
=============================================
Następnego dnia (piątek) kto nie pił za dużo wieczorem ten zdrowy :-D Planowałem w sumie wyjechać ok 8 rano no ale z leniem się nie wygra :D - 10.45 też był ok :D Zakupy w biedrze i jazda do Bolesławowa gdzie rozpoczynamy marsz na perełkę tego wjazdu czyli Śnieżnik. Pierw asfaltem do Kamienicy a potem niebieskim szlakiem do Schroniska. Była opcja żółtego szlaku ale jednak wygrał łagodniejszy niebieski :) Droga bardzo spokojna już z funflem, pieseł się do nas dokoptował i tam pomału pomału zdobył z nami szczyt heh. Zdjęcia mieszane, na samym początku coś zaś mojemu aparatowi odbiło i się popsuł tzw. kij z nim już się nie będę na niego denerwował xD W schronisku popas i na atak szczytowy. Jak przez całą drogę było w miarę ciepło, lekki śnieżek, malutki mrozik to na szczycie Syberia, wiatr, mróz co zresztą na zdjęciach widać ;] Parę fotek na szczycie i dublując trochę szlak idziemy w kierunku jaskini niedźwiedziej. Asfalt do domu przez Kletno sobie darowaliśmy - powrót Taryfą :) Super dzień :)


Widok z bazy w Stroniu Śląskim

Początek wycieczki:



I już na właściwym szlaku :) warunki marzenie.

Migawka z lasu ;]

Każdy robi to co lubi :D

....


Schronisko na Śnieżniku

Warunki "na grani"



I cel :)



Komplet przy wmordewindzie heh

Fumfel ;]

Droga w dół

i na dole - koniec tripu ;]


============================
Basta!! :P

Kategoria Góry, Rower
Rudawiec 1112 m n.p.m.
-
DST
22.80km
-
Aktywność Wędrówka
Czwartek, 18 lutego 2016 | dodano: 22.02.2016

No i nadszedł czas corocznego wyjazdu Kato + Poznań w górkowniki. Po 3 latach (przerwa na Skoczów i Limanową) wróciliśmy w Sudety :) Był już Podgórzyn, była Bukówka k. Lubawki tym razem padło na Stronie Śląskie ;]
Ekipa wyjazdowa (bo to najważniejsze) w składzie:
- Gajuz,
- mła,
- Janiol
- Bartek i Piotrek :D => https://www.youtube.com/watch?v=bI2p2ecvxEU :D
Start ekipy z Kato nastąpił prędzej niż Pyruf bo już ok godziny 21 - piwo ... wiadomo :D i tak przez przesiadki w Opolu i Lądku Zdrój kierujemy się na Bielice gdzie znajdowały się nasze pierwsze koronne cele :)
Ale po kolei: mityng startowy u Janioli i start, no choć nie do końca bo jeszcze o siku u Zientasa ojca na Centrum zahaczymy :-D Potem do Opola poprzez piwa Bartka - otwierał i budził innych podróżujących do Berlina :-D co tam mniejsza o nich :P W Opolu smakujemy kuchni Michała i jazda do Lądka ... a że piwo pękło w busie to wymuszony pitt stop na siku gdzieś tam na przystanku ku wielkiej uciesze Pana kierownicy :-P Czasu w Lądku hmm wuchta (1.40h) ale w sumie pitło pieron wie kiedy :-D może to znowu kuchnia Michała hmmmm? Wszystko zgodnie z planem Poznań dojechał i już wspólnie jedziemy do Bielic w celu gór a że droga kręta do
JPUBUSTWIAM BeeSa se pisze A TEN NIE ZAPISUJE AAA!!!!!!! no nic skoro i tak jadę w busie to można XD
Wracam do wątku :) Po około godzinie jesteśmy na starcie szlaku, jest godzina przed 7.00 rano busik powrotny o 14.00 lub 15.00 więc czasu ogrom :) Idziemy leniwie na koronne Rudawiec i Kowadło ;] Na sam strat gubi się Zientas bo sosenka, potem tracę się ja bo Garmin rządzi i coś czułem że koślawie idziemy :D I w ten sposób z jednej ekipy zrobiły się trzy. Kuzyn i Gajus schodzą na czysto z gór i łapią okazje do bazy, Janiol wraca po ubrania, Zientas gdzieś :D A co u mnie? jakimś cufalem udaje mi się zejść z żółtego szlaku i trafiłem na zielony na Rudawiec. Czemu Rudawiec zdobywałem a nie Kowadło? :-D wyższe i szlak ciekawszy wg mnie :) Szczyt zdobyty, czas w dół. I tak spokojnie w deszczu idąc dochodzę do pętli w Bielicach z zapasem ok 90 minutowym do PKS-a. A na przystanku? hmmm Zientas i Janiol który już odebrał ciuchy spod sosenki :-D Nic nie napisze o ich wyglądzie nie nudzili się - to na bank :D Pierwszy bus pitnał, chłopaki się nie zdążyli ogarnąć, następny a zarazem ostatni stwierdził że "sorki chłopaki nie tym razem" Chyba to był ten sam co rano xD No i tak wizja ok 16km do domu z buta asfaltem ... oczywiście z całym sprzętem i ciuchami xD
Po ok 10km i ognisku po drodze jakiś samochód się zatrzymał :) to już wiedziałam że Zientas złapał stopa, miły Pan podwozi nas pod domostwo :) Janiol umarł jako pierwszy, ja z kuzynem po czymś nie lepsi i w kimę jutro przecież główny cel mój - Śnieżnik :-)
Trasa:

Początek szlaku :)

Warunki - deszcz + mgła = wypas ...


ŚLISKO :D

Migawka ze szlaku

Cel :)

Jakieś ufo po drodze znalezione :D

Bielice pętla

=======================
Pożyczyłem od jakiegoś gospodarza kąsek ognia :D

Domostwo i łoże me największe :))

=====================
:D

Kategoria Góry
Piątkowe + T3C + Lędziny + Wesoła
-
DST
81.58km
-
Czas
04:11
-
VAVG
19.50km/h
-
VMAX
42.48km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze

Witam :)
Takie walentynki to rozumie, zero opadów i plus 11*C :D
Wyjazd ten zaplanowałem sobie już ok środy, coś na Gazecie.pl pisali o płocie na dojściu do Trójkąta Trzech Cesarzy (faktycznie istnieje xD) i mnie olśniło że jeszcze tam nie byłem, ani na rowerze ani piechota jak mieszkałem w okolicy. Cóż trzeba było to zmienić :) Trip miał się odbyć w sobotę ale pogoda jaka była każdy widział ;/
Tak więc w niedzielny poranek po godzinie 11 ustawka z Filipem pod Mariackim i jedziemy na Mysłowice przez Sosnowiec. Tam lekka pauza, klachy i jazda do Łukasza zahaczając jeszcze o okolice kościoła św. Klemensa w Lędzinach :) Tam chwila relaksu i podziwianie gór które po raz kolejny w tym roku fajnie się odsłoniły ;] Ok 16 powrót po lasach (maras jakich mało) do Mysłowic. Tam popas Wesołą pizzą czy tam pizzą z Wesołej jak zwał tak zwał i kolejny izobronek. Dzięki Łukasz - tak nas możesz zawsze gościć :D Powrót już po ćmoku przez Giszowiec i Drewutnie. Bardzo fajny wyjazd, dzięki i do zaś ;]
PS: Teraz 3 dni w pracy i czas na coroczne górkowniki, nogi i wątroba zaś dostanie po dupie :D
piatek => babuszka + siostra:

i niedzielny wyjazd właściwy - trasa Filipa, moje endo oszalało heh

Kilka fotek:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trójkąt_Tr...
Trójkąt Trzech Cesarzy:

Dobre miejsce na ognicho :) ino fakt może być kłopot z patykami ale co tam :)

Płot na wałach, czekamy aż RZGW Gliwice coś zaradzi ... objazd płotu - banalny :D

Fotka z trasy - zaraz przed leśnym singlem gdzie łańcuch mi pitnął :)

Św. Klemens i widoczki ;]



Wydziwiajo na stawie Przyrwa :D

------------------------------------
No niestety chuchy do prania bo całe w kropkach :D

-------------------------
[*] :D

--------------------
PS 2: zepsuli mi miejscówkę na izo plenerowe na oś pfff


dziady kalwaryjscie ... :D

PS 3: Bazie się zaczynają a ja na wyjazd zimowy się szykuje heh xD

Kategoria Rower



