Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
| Dystans całkowity: | 47490.34 km (w terenie 886.24 km; 1.87%) |
| Czas w ruchu: | 2319:36 |
| Średnia prędkość: | 20.33 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 69.48 km/h |
| Suma kalorii: | 22255 kcal |
| Liczba aktywności: | 1061 |
| Średnio na aktywność: | 44.76 km i 2h 13m |
| Więcej statystyk | |
DPD 55/2025
-
DST
28.86km
-
Czas
01:26
-
VAVG
20.13km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 14 listopada 2025 | dodano: 14.11.2025

Dziś jednak też rower 😊. Jutro sklepy + mycie okien, w niedzielę relaks (i pewnie jakiś spacer), a w przyszłym tygodniu możliwe mrozy i śniegi niespokojne👌. Przynajmniej nie będzie upałów 😎😁. Roweru pewnie też nie będzie 😂

To trzeba było je wykorzystać ;]. Ale w sumie to żałuję, że mnie teraz nie ma na Islandii lub gdzieś na górze Skandynawii => zorza od dwóch dni jest mega ⊙.☉. Oby im tam chmury wszystko zasłoniły 👹 :P

========================
Pobudka szybka, bo trzeba się było i spakować i ogarnąć. Na dworze jeszcze lepiej (i ciepłej) aniżeli wczoraj. Brak mgły też chwalę 😊. Rano więc przez Nowy Nikiszowiec ...

... i już myślałem, że nic więcej nie pstryknę ;/. Na samej końcówce dopiero słonko zrobiło mi okazję do fotki 😋

Zrobione i rura do roboty 😎
A po niej na weekend👌. Tym razem przez Zawodzie, bo w kierunku Nikiszowca zaczęło się korkować 🫡. I w zasadzie to nic ciekawego 😛

Końcówka tylko przez okolice OBI ...

... i dobre 🙃
==================
Na koniec, brawa 👏👏👏 dla tego kogoś z internetu :D. Pracować pięć godzin zamiast ośmiu i jeszcze się wysypiać? GDZIE PODPISAĆ??? :DDDD

PS: cztery dni w tygodniu też bardzo chętnie zaakceptuje :PPP 😅
Kategoria Rower
DPD 54/2025
-
DST
30.05km
-
Czas
01:30
-
VAVG
20.03km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 listopada 2025 | dodano: 13.11.2025

Długi weekend? No leniwy 😴 ;]. Było trochę towarzysko, trochę filmowo-serialowo, tragicznie (spokojnie, chodzi tylko o sobotni mecz na Nowej Bukowej, który to, z własnej nieprzymuszonej woli zobaczyłem na żywo), rodzinnie, i ino we wtorek (już z własnej, przymuszonej woli 😛) musiałem się ruszyć (choć na te marne 15km) na spacer po lesie 🍁🤌. Gnaty już po prostu bolały od tego leżenia 😝


Ludzuf jak (udało się choć dwie takie fotki bez "postronnych" wrzucić) mrufkuf było :DDD
A na powitałce nowy mieszkaniec Piotrowic czyli Amigo 😻. Od kolegi Zientasa, znanego z moich zimowych corocznych wyjazdów górskich i tegorocznego objazdu Tatr 😻😻
Ogólnie to jednak fajnie spędzone cztery dni wolnego ^_^
I dokładnie ...

... i dokładnie ...

... 😂😂😂😂😂
=================
Wczoraj już normalnie do roboty 😏. Wybrałem opcję pociągową ... i się dziesięć minut spóźniłem. Awaria. Jeszcze większa awaria była na powrocie, bo wracałem prawie dwie godziny 😵😬. Od Katowic dodatkowo autobusem z przesiadką, bo pociągi w ogóle się obraziły na odcinku Katowice - Katowice Ligota i jeździły jak chciały. Albo nie jeździły ¯\_(ツ)_/¯ xD. Dziś już nie ryzykowałem i pojechałem rowerem ;]. Lepiej i bezpieczniej 👌 🤌
Bardzo dobrze się jechało, i nie wiem czy wpływ na to miała temperatura (5°C), czy brak wiatru, czy też wyczyszczony ostatnio napęd w Szkodniku :)
Dziś kombinowanie => czyli przez ul. Gawronów ...

... D3S, i miało być przez dzielnicę Bagno koło Szopienic 😋. Na Bagnie było jednak bagno i się wróciłem na Roździeńską i w robocie zameldowałem się o czasie ;]

Pociągiem bym zaś się trochę spóźnił 🫡. Niech już kończą ten remont :DDD

Na powrót zaplanowałem sobie opcje => Szopienicka + całe Velo. Na niej zmieniłem jednak plan, i odbiłem szlakiem czarnym na końcówkę D3S. No nie polecam kolarzom wertepów heh 😂

A przy koniach zobaczyłem znajomą fryzurę z wózkiem i postanowiłem zerknąć (wtedy) do tyłu 👀

Tak, to była Marzena i średnio śpiący Michałek heh. Pogadać chwilę (i poprowadzić rower) trzeba było ;)
Reszta to klasyk z wykorzystaniem Ligoty i dobranoc 😁


========================
Jutro się zobaczy czym się pojedzie, bo pojechać czymś trzeba pfff

¯\_ʘ‿ʘ_/¯ 🤣🤣🤣🤣🤣
Kategoria Rower
DPD 53/2025
-
DST
32.49km
-
Czas
01:38
-
VAVG
19.89km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 listopada 2025 | dodano: 07.11.2025

Też chcesz do roboty?? :P. Nie polecam, ale też oczywiście nie zabraniam 😅
Wczoraj ostatni w tym roku całodniowy teren służbowy. Ufff 🥴. Miałem już dość 🫡. Teraz do kwietnia ino delikatne wyjścia i biuro👌

===========
Poranek ...

... zimnica na dworze plus niechęć do wychodzenia. Na plus => miałem chociaż kalesony wygrzane 😅. Doceniam 😂

Na termometrze Ziobro, ale po pracy musiałem się trzeci dzień z rzędu skoczyć się na Brynów, i zdążyć odebrać auto do godziny 17:00 🫡. O (rozważanej) opcji pociągowej jednak na końcu połówki porannej heh.
Wczoraj było o jeden stopień Celsjusza więcej, ale dziś mgła zrobiła wilgotność, i jechało się średnio. Czyli o tak:


Na górnej fotce widać, że dziś kręciłem przez Zawodzie. Dopiero tam ... chwyciłem w miarę komfort termiczny 🥶😬
DDR-ka wzdłuż Bagiennej nieczynna do odwołania. Trudno 😛

Grunt, że w pracy o czasie 😊. Pociągiem bym dziś się spóźnił ☺️

Przerywnik rowerowy ...

... dokładnie XD
A o godzinie 15:00 zaczynamy długi weekend. Darmowy (znaczy bez wypisywania urlopu na poniedziałek) do tego, bo z odbiórką za Wszystkich Świętych 😎. Start na rowerze => czyli najlepiej 😊
Misja Brynów, to przez Nowy Nikisz i D3S gdzie czułem się ... jak Mojżesz 😂. Kałużo rozstąp się🤌

Prawie w 100% zaklęcie zadziałało 😁
W Parku Kościuszki już słonko zachodziło ...

... to rura, żeby je choć trochę uchwycić 🫡. Udało się 😋

Reszta to Stara Ligota, do bazy odstawić rower, i na ostatnią misję 😎. Muszę przyznać, że mechanik fachowo zrobił mi gałkę👌. Do tego, za mega uczciwą cenę!! 😁

Szanuję 😂😂😂😂
Jutro deszcze niespokojne, porządki w domu, i mecz na żywo na Nowej Bukowej. A od środy .. od nowa 🥴. Dobrze, że na wolnym się trochę podładuje bateryjki bo już wyczerpane są ಠ﹏ಠ 😛
================
No i tak ...

... AAAAAAAAAA ...

.... 😁
Kategoria Rower
DPD 52/2025
-
DST
33.94km
-
Czas
01:42
-
VAVG
19.96km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 listopada 2025 | dodano: 05.11.2025

Wczoraj teren służbowy, to bebok Zeflik na powitałce :). Jutro (dla odmiany 😏) też teren służbowy ...

... to chociaż dzisiaj rowerek 😎
Jak rano zobaczyłem temperaturę, to myślałem że będzie gorzej 🥶. Plus jeden to nie jest to, co rowerzyści lubią najbardziej ;). Kierowcy jednak też dostali po łapkach bo mieli rano skrobanie 🤭

Nie jechało się jednak źle. Cisza wietrzna pozwoliła zachować komfort termiczny, a lekkie zaspanie zmusiło do pedałowania i śpieszenia się :P. A jak się człowiek śpieszy ... to się sygnalizacja cieszy :DDD
Udało się (na czas!!) dojechać do roboty z wykorzystaniem okolic stawu Uwalonego!

A nie, wróć - Upadowego. Uwalony to byłem ja po jeździe po tym błotnistym odcinku :DDD
Wschodzik jednak godny :)))


Po pracy na chwilę na nieudaną misję na Brynowie. Cała reszta jednak na plus 👌. Ciągle bezwietrznie, temperatura już przyjemna (12-13°C) i słonko, które to dodatkowo dogrzewało 😊
Zawodzie ...

... później nawet sprawnie przejechane (o ile można tak napisać) Centrum, Załęże i przez ul. Pukowca ...

... i ul. Żeliwną na domki. Kiszka 🥴. No to do domku => pierw omijanie bagna ulicą Kombajnistów, następnie omijanie kolejnej pułapki błotnej przez Starą Ligotę i ulicę Rolną ...

... i klasycznie do bazy z wykorzystaniem ulicy Kłodnickiej 😎
Na zachód się spóźniłem 😂. Fajne te dni - takie nie za długie 😂😂

Jutro tak jak pisałem - teren służbowy. Ponadto wizyta u rodziców, oddać auto do mechanika, potem odebrać od mechanika + sklepy + misja Brynów i już nie pamiętam co jeszcze 🥴. A w piątek może rower ¯\_(ツ)_/¯. Ponownie mega zalatany czas xD
==============
W sumie to zapraszam :P

Kategoria Rower
DPD 51/2025
-
DST
28.85km
-
Czas
01:26
-
VAVG
20.13km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 31 października 2025 | dodano: 31.10.2025

Dobrze że już piątek, ale wstawać się nie chciało ;))
Wczoraj trochę żałowałem, że nie pokręciłem ino wybrałem opcję pociągową 😬. Podczas służbowego przejazdu przez DK-79 (w aucie) nawet mi trochę za ciepło było heh.

Wszystko się zmieniło po czternastej. Zaczęło się chmurzyć i wiać, a o godzinie 15:03 lunęło 😛

Na rowerze suchy bym nie wrócił ;))
Dziś to już zupełnie inna bajka ;]. Prognozy pewne, spakowany już wczoraj, to ino (żeby nie było) pogłaskać kota ...

... i w drogę ^_^
Zimno (+3°C 🧊) ale skoro już ruszyłem, to kręcić trzeba było. Przynajmniej trochę jaśniej jest :)). Szkoda ino, że łzy regularnie zamazywały mi obraz heh 🙃

A tutaj fotka o której pisałem ostatnio. Nie da się jechać za szybko, bo można niezłego orła na tych liściach wywinąć ;/

Czas miałem dobry, to jeszcze fotka wschodu słonka z mostu nad A-4 ;]

Od tego miejsca było już zdecydowanie cieplej i jechało się przyjemnie ;]
Skoro rano przez całe Velo, to powrót ... też przez całe Velo :). Dopiero na końcu odbiłem na Drewutnie i przez 77PP i Ligotę ...

... do bazy 😎
===========
W październiku wykręcone 576km => milutko ^_^. Złożyło się na to 3x DPD, Siewierz i wycieczka do Poznania. Bez sensu więc wklejać mapkę :P
Butnie trochę poniżej normy (✿☉。☉)

Jutro może uda się w górki wyskoczyć, to się nadrobi na przyszły miesiąc 😎
==============
I trzeba się śpieszyć bo liście 🍁 na drzewach się kończą 🫡


No tak :DDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 50(!!!)/2025
-
DST
31.04km
-
Czas
01:36
-
VAVG
19.40km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 października 2025 | dodano: 29.10.2025

Po tygodniu przerwy nastąpiło najfajniejsze w roku DPD :)
W międzyczasie, dwa tereny służbowe, a w sobotę trochę po lesie 🍁👌


Dobrze się spało :PPP
W poniedziałek pociąg, i pierwsze korzyści ze zmiany czasu :]. Rano (na PKP) w końcu było w miarę po jasności 👀 😋

Rozkład nowy, ale jego wdrażanie to istny dramat. Oby się ogarnęli, bo zwariować można póki co 🥴
Wczoraj teren służbowy + szybki mechanik u Kropki + jedno umyte okno. A jak się filtry wymieniało w aucie, to i filtr okapu zasłużył na wymianę ;). Późnym popołudniem (czy tam wieczorem 17:30?? heh) meczyk w TV, później relaks, pakowanie plecaka, i można było dziś pokręcić na pięćdziesiątkę ;]
Rano też piątka z przodu ┗(•ˇ_ˇ•)―→ szkoda ino ... że na termometrze heh. Ubiór na muminka i jazda (✿^‿^). Obciążony tabletem i śniadaniem jechałem mega ostrożnie. Wilgoć to raz, mokre liście to dwa. Olałem Velo, i dziś postanowiłem pojechać przez D3S. No tak - zapominałem, że przecież nikt przez cały rok z miejscem pod kałużą nic nie zrobił xD

No to nawrotka i żeby być o czasie, to przez Nowy Nikisz!

Po pracy zamiast tabletu, bułek i grejpfruta w plecaku wylądowały
Pierw Burowiec, potem klasyczne Zawodzie, potem ścisłe (korki plus czerwona fala) Centrum. Chciałem zrobić zdjęcie Spodka, ale była jakaś interwencja policji i wszystkie tramwaje stały. No to zdjęcie z wczoraj też się nada 😎

Następnie przez Plac Wolności na Adamskiego i wzdłuż zakorkowanej (pod słońce ☀️) A-4 na Brynów 😎

Końcówki nie skomentuję 😂. Rano czyściłem z błota Szkodnika ...

... a po południu (pod blokiem) ... robiłem to samo 😂
Jutro jak się nic nie zmieni to będzie pociąg, bo zapowiadają deszcze niespokojne od 13:00 do 17:00, z małą przerwą w okolicach godziny piętnastej. Nie muszę już ryzykować ;). P. Może pokręcę w piątek 🤌
A w przyszłym tygodniu dwa tereny służbowe 😏. Dobrze, że już końcówka tego chodzenia i cel rowerowo-dopracowy osiągnięty :)
=============
Koń 🐴 by się uśmiał na taki wał 😅

Aż się chce jutro wstawać 😂😂
Kategoria Rower
DPD 49/2025
-
DST
33.53km
-
Czas
01:43
-
VAVG
19.53km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 października 2025 | dodano: 22.10.2025

Zaś do pracy? Co to za życie heh ;)))
Zalatany okres. Czy kogoś to dziwi? 🙃. W poniedziałek wiadomo, wczoraj teren służbowy + Brynów, jutro (chyba?) sam teren służbowy, a w piątek deszcze niespokojne - super xD
===========
Dziś dojazd do roboty w pełnym oświetleniu 🌚

Dobrze, że ten czas zmieniamy w przyszły weekend bo choć ze dwa tygodnie będzie jaśniej rano ;). Reszta tej zmiany na minus => byle do kwietnia 😛
Dojazd przez całe Velo i Szopienicką. Forma niezła (albo dobrze się jechało, bo było mniej bagażu na plecach 😁), temperatura na poziomie siedmiu kresek powyżej zera, wiatru brak. Atrakcja? W sumie jedna, malutka. Przejeżdżałem przez Koree i zobaczyłem sznurek aut. Im byłem bliżej, tym bardziej się domyślałem o co kaman => dmuchanko 🪥. Zwolniłem trochę na DDR-ce ale reakcji nie było. Olali mnie, a ja olałem ich :PP. Na wszelki wypadek do roboty jechałem grzecznie wszystkimi możliwymi ścieżkami rowerowymi i chodnikami z dopuszczeniem 😇. Mogła to być grubsza akcja, a 50zł czy tam 100zł piechotą nie chodzi ;))
W pracy o czasie i nawet prawie udało mi się cyknąć mój pociąg poranny ^_^

W pracy natomiast przedostatnie w tym roku, wkurzanie kierowców ...

... z auta uprzywilejowanego 🤭. Dziś Chorzowska, została Bagienna. Bagienna nie zając, nie ucieknie :DDD

Powrót ponownie przez Brynów, bo moja rodzicielka rozwaliła telefon i trzeba było dostarczyć jej nowy aparat babciowy :D
Zawodzie, D3S ...

... i Park Kościuszki 😎

Odbiłem się od łącznika ulic Przekopowej i Przodowników, ale za to, otwarł się już łącznik Dobrego Urobku i Szadoka. Stan? Dramat 😁

U rodziców szybkie szkolenie z obsługi nowego sprzętu i przez Ligotę do bazy 😋
==============
Gonitwy ciąg dalszy - a to poniżej nawet mądre heh

A ja wracam do BeeS-ów wielkopolskich, ino się ... ogarnę trochę :)))
Kategoria Rower
TdP 4/4 => Sobótka (WLKP) - Poznań!!
-
DST
133.74km
-
Czas
07:49
-
VAVG
17.11km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 października 2025 | dodano: 23.10.2025

Zaraz wracam. Czekaj. Głodna nie chodzisz, bo Pancia ogarnia 🥰
Geneza ostatniego dnia jest dosyć długa. Jeszcze przed wyjazdem, planowałem wrócić tak, żebyśmy byli w Katowicach o godzinie 20:25. Przy okazji odwiedzając moją rodzinkę => choć na kawę i 🍰. I kibel => bilety na rowery na godzinę 16:38 wyprzedane ಠ﹏ಠ. I o tym wiedzieliśmy już wczoraj rano. No to kombinujemy dalej ¯\_ʘ‿ʘ_/¯. W sumie to całą wczorajszą drogę myślałem, jak to ugryźć, ale rozsądek zdecydował dopiero przed noclegiem 🙃. Ryzykujemy, i nie rozbijamy trasy na dwa dni!!!! Była jeszcze możliwość wracania pociągiem, ale to chwilę przed godziną 23:00 (w niedzielę) bylibyśmy w Katowicach. A do pracy na 7:00 rano, Łukasz na 09:00 😏. Była też opcja noclegu w okolicach Leszna (za 105zł za dwie osoby - spoko) ale to robiło nam dwa dni w w formacie 90km + 40! Popraw mnie Łukasz, jeśli się mylę 😬. No ale był jeszcze pociąg nocny o 2:54 😒. Była opcja ogniska po trasie. Było zmęczenie. No i co najgorsze, warunki pogodowe pokazywały nam takie warunki wietrzne 🥴

A my jechaliśmy z okolic Kalisza do Poznania xD. Idealny wmordewind 😬. Na mecie temperatura minimalnie na plusie. Czyli co? Robimy to!! 😛. Mieliśmy jeszcze opcje zapasową, bo w sumie cały dzień jechaliśmy wzdłuż linii kolejowej na trasie Ostrów Wielkopolski - Poznań. W razie draki była opcja, której to nie zakładaliśmy, no ale była 😎
===========
Start ponownie około godziny 9:30

Po śniadanku oczywiście 😇
Mogliśmy więc zacząć odliczać do pociągu => 17h xD 😅
Pożegnanie z mega sympatycznym widokiem z okna ...


... i jazda ...

... oczywiście pod wiatr 🫡
No i oczywiście na początek pod górkę 😂


I znowu blisko domu 🙃

Odcinek do Jarocina bardziej przemęczony niż przejechany 😛. Oczywiście (oprócz kryzysów) pozytywne widoczki 😋. O takie na przykład 😊. Koniec miesiąca się zbliża, to mogę sobie pozwolić na wykorzystanie transferu 😛





Trafiła się jeszcze mega przyjazna DDR-ka dla rowerzystów ...

... no i Jarocin 😎

Ciągle ładnie ...

... ciągle 🌪️ ...

... ale to kolejnego pitt stopu już niedaleko ┗(•ˇ_ˇ•)―→

Trzeba tylko przejechać kąsek krajówki. Wspominałem jakiej? No dobra to przypomnę => DK-11 😂
I co? I mżawka 😅 ...

... a potem słońce ☀️

A wiecie, co takie połączenie może oznaczać? Dokładając do tego silny wiatr od samego rana?? 😊. No tak - kapitalny (w końcu) zachód słońca i tęczę!!




W mieście cukrem płynącym i drożdżami pachnącym ...

... obiadokolacja 😋


Czasy się zmieniają, ale ja ciągle uwielbiam pomidory 😛. Połączenie pizzy z kebabem też nie było jednak najgorsze 😁
Potem nocny ...

... i meldujemy się (przez Tulce) w granicach administracyjnych naszego celu (✷‿✷)

A że po ćmoku, to było oczywiste 😁
To już się na nam nie śpieszyło, więc do większych zabudowań wjechaliśmy dopiero około godziny 23:00. Czyli tam na spokojnie na pięć godzin do pociągu 😂. Jakieś fotki, żeby nie było 😛😛




No tak 😁😁😁 +2,5°C🤌 😁
I koniec kręcenia 🥰

Zostało nam więc jakieś trzy godziny czasu wolnego heh. Pierw na cytrynówkę, potem McDonald's, potem chwila w poczekalni dworcowej, na piwo, i na peron 😎

Ino pięć minut opóźnienia miał pociąg 😱. Szaleństwo normalnie ;))))
Coś tam się w nocy przespałem, ale bez szału. Pierw przeszkadzało emo na sąsiednim miejscu, a potem było jakoś mało komfortowo 😛. Zawsze coś 😴. W końcu też, mogłem się przejechać trasą kolejową z Bytomia do Mysłowic omijając Katowice. Remonty 😏. W Mysłowicach przesiadka, w Katowicach wysiadka i pierw wspólnie ...

... a potem każdy do swojego domku 😋
Trasa dzisiejsza ...

... trasa ogólna ...

... no i mam połączenie Śląska z Wielkopolską 😎

BTW: W Zakopanem też byłem 😂

Potwierdzam 😁😁😁
===========
Co do podsumowania, to w sumie było praktycznie idealnie. Brakło tych pięciu minut drugiego dnia, do bycia wilgotnym, a nie mokrym heh. Ale myślę, że jak byśmy musieli jechać też następnego dnia, to na spokojnie 😎. Nie zostaje mi więc nic innego tylko podziękować za towarzystwo i ...
>>Zostawić miejsce na filmik<<
Już jest 🥰
... 😁😁😁😁
==============
I już nie zanudzam 😛

Kategoria Rower
TdP 3/4 => Ostrzeszów - Sobótka (WLKP)
-
DST
52.23km
-
Czas
02:49
-
VAVG
18.54km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 października 2025 | dodano: 22.10.2025

Trzeci dzień wyjazdu był zarezerwowany na regenerację. Zresztą i tak prognozy (60% szans na deszcz) były daremne. A nocleg był w sumie całkiem spoko, tylko że (OMG co ja piszę 😱) za ciepło ♨️. Trzeba było jednak ciuchy wysuszyć 🤌. Dobrze jednak, że nas Pan poprzedniego dnia nie wywalił z magazynu z rowerami 😂. Instrukcje były niejasne, a kucharz sympatyczny ... czy tam wyrozumiały 😂😂😂😂
Słońca (patrz powitałka) mieliśmy szukać. I przy okazji nie zmoknąć 😅. No i do przejechania było planowo tylko 50km, bo ustaliliśmy, że najbardziej opłacalny finansowo nocleg na trasie się nada 😛. Poza tym, miałem mecz do zobaczenia w telefonie na godzinę 18:00, a chciałem jeszcze sklep ogarnąć 😋. Zresztą założenie było takie, że trzeci dzień robimy regeneracyjny 🙃
=========
Start, i cóż za niespodzianka. No niestabilnie heh

Następnie rura ...

... nie rura ...

... i po płaskim 😁
Taaaaa => tu instrukcje z aplikacji też były mega nie jasne 😅


Czas na miejscowość Mikstat 🫡

Fajna, ino zbierało się na deszcz xD
I ciągle było po płaskim ... czyli pod górkę 😂

Mały deszczyk przeczekany pod wiatą przystankową ...

... i każdy jak lubi 😋

A las (i kąsek poza nim) lubił każdy 🫠🤌



Chwilę przed ostatnim, powyższym zdjęciem, upewniliśmy się, że nasz nocleg jest karczmą i nawet czajnika w pokoju nie ma. Czyli trzeba było zjeść coś ciepłego po drodze 🐸. Do nadrobienia jakieś 5km, ale Żabka to opcja smaczna, bezpieczna dla bebechów ... i przystępna cenowo. No to obiad dla jednej osoby 😂

I końcóweczka po nawierzchniach różnych 😛



Na koniec trochę DK-11 i na spanie 🙃

Miało padać, ale finalnie spoko dzień wyszedł. No to jeszcze spacer do sklepu 😎

DK-11 poboczem ...

... DINO, opętlić i nazot na DK-11 😁

Meczyk👌


Zapomniałem 🤭
Trasa dnia dzisiejszego (✿^‿^)

Reszta, to już klasyk 😎

============
Nawet po prysznicu chyba jestem brzydszy 😂

Kategoria Rower
TdP 2/4 => Olesno - Ostrzeszów
-
DST
92.78km
-
Czas
04:41
-
VAVG
19.81km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 października 2025 | dodano: 22.10.2025

No i nie wrócił na noc 😿
No nie wrócił, bo se grzecznie spał na mega dobrym noclegu 😇🫡

Oczywiście do godziny 5:30, bo to był przecież czwartek ehhh. Dobrze, że się udało jeszcze choć trochę (około godzinki) zdrzemnąć👌
Na dole salon, balkon i kuchnia, na górze dwie sypialnie i łazienka. Cena? 225zł za noc za mieszkanie 65m². Aż szkoda było (po śniadaniu) się zbierać heh. Łukasz jeszcze z rana zgłosił delikatne problemy żołądkowe, no ale trzeba było się ruszyć ;)))
Wyjazd gdzieś o godzinie 09:30 i pierw przez miasto ...

... później przez monolog jakiegoś kierowcy dostawczaka, którym to zwrócił nam uwagę, że nie jedziemy DDR-ką!! Pusta droga (ehhhh 🥴), a my jej po prostu nie zauważyliśmy 😏
Nasza wina, ale po dłuższej chwili (to nawet nie było podobne!!) już wróciliśmy na właściwy tor 😇

I jak myśleliśmy, że ta ścieżka powyżej jest dobra, to ta poniżej nas rozwaliła na łopatki. Genialna ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Do tego, z dala od miasta i aut. Barierki na przecięciach z drogami publicznymi tylko trochę denerwowały ¯\_(ツ)_/¯

A jak z niej wyjechaliśmy, to kolejne DDR-ki, postój po zaopatrzenie, pitt stop, ogarnięcie noclegu (tym razem w okolicach Ostrzeszowa) i chwilę za miejscowością Praszka wjechaliśmy do województwa łódzkiego 😎. A Łukasza brzuch się naprawił. Na całe szczęście ʘ‿ʘ
Pierw fajnie ...

... potem byłem nawet "blisko" domu 😋

... a potem było średnio 🙃. Fajne te województwo, nie wrócę tam nigdy 😂. Nie no, po prostu wjechaliśmy tam na chwilę, a zostaliśmy na dłużej 😂
Pierwszy deszcz udało się przeczekać pod wiatą w lesie ...

... następnie zemsta Hitlera ...

... kolejno zemsta chyba Jana III Sobieskiego ...


... a na końcu solidna ulewa na chwilę przed miejscowością Wieruszów ಠωಠ

Do centrum, brakło nam jakiś pięciu minut kręcenia, żeby nie być mokrymi od stóp po głowę 🫡
PS: drzewko niestety przeciekło 😝
Co prawda byliśmy przemoczeni, plecaki tak samo, ale zostało tylko jakieś 28km do noclegu. Sklep, trochę jazdy, pitt stop, kontrola radarów, i jazda ᕦ⊙෴⊙ᕤ. Było jeszcze jedno zagrożenie chmurą deszczową, ale ta już nas oszczędziła 🤌. Udało się dojechać na nocleg (nie, nie tu poniżej 😂) ...

... na którym zrobiliśmy pierw z łazienki suszarnię ...

... a potem jazda na spacer pod tytułem: McDonald's, Biedronka i bankomat ^_^

Po raz kolejny po ćmoku, ale choć w miarę na legalu udało się piwko po drodze wypić 😛

Miałem tu napisać jakąś genezę, ale mi (tak jak i wtedy, tak jak i teraz) się po prostu nie chcę 😂. To ino trasa:

===============
Padłem, a jutro od nowa :D

Kategoria Rower



