Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
Dystans całkowity: | 46372.36 km (w terenie 886.24 km; 1.91%) |
Czas w ruchu: | 2260:46 |
Średnia prędkość: | 20.36 km/h |
Maksymalna prędkość: | 69.48 km/h |
Suma kalorii: | 22255 kcal |
Liczba aktywności: | 1039 |
Średnio na aktywność: | 44.63 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
Poznań 2024 4/6 => Morasko + jeziorka ✧◝(⁰▿⁰)◜✧
-
DST
35.53km
-
Czas
01:51
-
VAVG
19.21km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 września 2024 | dodano: 27.09.2024

Najważniejsza informacja to oczywiście ta, że u dziewczyn wszystko dobrze (◍•ᴗ•◍)❤. U mnie zresztą też - to rowerek :P. Dziś trochę mniej czasu, bo ruszyłem dopiero jak Ciotka pojechała na balety, a wrócić musiałem gdzieś na godzinę 16:00. Zakupy się same nie zrobią a zaplanowany na godzinę 18:00 mecz GieKSy ze śledziami sam się (w telefonie) nie zobaczy ;)
Cel? Zaległe Morasko ʘ‿ʘ. To w towarzystwie chmurek ...

... i wiatru na cel heh :P. Miło że nie jechałem samemu jednak ;)
Po chwili byłem już rzut kamieniem od Wujka mieszkającego w Suchym Lesie ...

... ale ktoś pracować musi, żeby ktoś miał wolne ;). Towarzysko nadrobimy w niedzielę po południu ;))
Leciutki podjazd, kupa piachu i korzeni ale melduje się na (chyba) najwyższym punkcie Poznania. Drugi raz już => dalej bida z nyndzom :P

Skoro już tam byłem, to pojechałem zobaczyć dziury po meteorytach. Tu już było klimatyczne ^_^

Kolejny cel stworzył się w sumie sam, bo jutro Kuzyn nr. 1 szykuję jakąś dłuższą(??) wycieczkę rowerową. Jednym z celów będzie odwiedzenia naszego kolegi w miejscowości Bolechowo - Osiedle. No i na Stravie zauważyłem bardzo mocny ślad z miejscowości Złotniki w kierunku na Biedrusko, a że mamy ruszać ze Skórzewa, to opcja byłaby idealna. Niestety wojskowa ಠ﹏ಠ

Niby auta jeżdżą, niby coś piszą że w weekendy można, niby nie można, ale raczej nie można bo będzie MAAAAANDAT xD. Mogą za to wyjeżdżać z przepustkami (trzy koła łowieckie => Orzeł, Drop i Sokół) myśliwi. Fajnie? Nie - a dokładniej to szkoda gadać ತ_ತ
Dla odstresowania postanowiłem zgodnie z planem odwiedzić dwa jeziorka: Strzeszynek i Rusałkę :]. Dzięki nawigacji nawet nie musiałem stać na przyjeździe ino tu po lewej mogłem sobie jechać ^_^

Dzięki nawigacji też musiałem jechać ulicą pod wiatr ... bo prowadziło o tędy =>

=> chyba się będzie trzeba tych czeskich map nauczyć pfff.
Hmmm? Choć w sumie objazd był całkiem sympatyczny ;)

No to mamy Strzeszynek ...


... i Rusałkę

Powrót przez Sołacz. Zawsze średnio go lubiłem, ale teraz to już tam pod rasizm podchodzi xD

BTW: fajnie się to szybko piszę jak śmiechów nie trzeba dodawać :P. To ino trasa:

Jutro Kuzyn ogarnia wycieczkę - może mi jeszcze transferu na zdjęcia wystarczy. A jak nie, to wpis będzie w przyszłym miesiącu ^_^
Kategoria Rower
Poznań 2024 3/6 => Niekielka do Kuzyna nr. 2 + atrakcje powrotne ತ_ತ
-
DST
91.12km
-
Czas
04:55
-
VAVG
18.53km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 września 2024 | dodano: 27.09.2024

Sługi numer dwa ciągle nie ma w domu -ᄒᴥᄒ- . On dalej sobie kręci po ziemiach wielkopolskich ʘ‿ʘ
Dziś wyjazd późny, bo wczoraj nastąpiła degustacja domowego winka od Kuzyna nr. 1, a do tego Ciotka dziś postawiła sprawę jasno!! Bez obiadu nie ma lovelku xD. Sławek i tak zresztą wczoraj zasugerował żeby go odwiedzić po godzinie 16:00, bo wtedy będzie bardziej wolny (✿^‿^)
Ruszyłem (nakotletowany :D) dopiero więc w okolicach godziny 13:00 i na dzień dobry dubel z przedwczoraj ಠ益ಠ


Oj, nie polubię się z ulicą Krańcową heh ;)))
Późnej już całkiem przyjemnie przez kąsek leśny ...

... trochę w takich klimatach ...

... i w wiatr. Pozdro Trollking :D
Pierw rzucało mną po szutrach (Pan w tym czymś na wprost fajnie przepuszczał i mnie i jadące samochody - szanuję) ...

... a potem przez paręnaście kilometrów wiatrowy robił mi make up i lifting twarzy xDDD. Taki centralny że dodam ;)


Proszę nieregulować telefonów - to latające to liście :P

Znalazłem i winnego (winnych) ...

... i ogólnie bez przygód melduje się w Nekli (wpuścić nie chciała xD) ...


... a po kolejnych czterech kilometrach na miejscu docelowym (✷‿✷)
Tamże ponad godzina rozmów przy kawie i ciachu (sarenki ...

... były w gratisie) i powrót. Miał być pociąg, ale skoro nogi dobrze podają to przecież wrócę rowerem. Czterdzieści kilometrów? Godzina 18:00? Na spokojnie ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Pierw luzacko przez kolejne szutry ^_^. Później klimatyczny zachód ...

... no i się zaczęło => o tu:


Jakieś przeszkody ...

... a tam na wprost prowadziła mnie nawigacja (ㆁωㆁ)

Ciemno jak nie powiem w czym u kogo. W lewo wysoka trawa, na prawo pierw wyjechałem na zamkniętą bramę, później na jakieś pole ... i płot. A na końcu już nawet nie wiedziałem jak się stamtąd wydostać ಠ益ಠ. Nawigacja więc pierw na tryb chodzony, późnej mało co widząc do ostatniego napotkanego domostwa. Chyba z 40 minut to wszystko trwało xD. A czas miałem dobry, do tego wiatr kierunku nie zmienił i miałem go przeważnie w plecy!!
Hurra, byłem nazot w czymś co przypominało cywilizacje xD. No to tym razem nawigacja na jazdę autem i przecież jakiś wyląduje w tym Promno ¯\_(ツ)_/¯. Ciągle ciemno, w prawo, w lewo, coś tam gdzieś tam i melduję się w ... Kostrzynie. No rewelacja heh xD. Opcja jazdy DK-92 średnio mnie przekonywała to zjechałem na chwilę na pobocze i wyszło że luźno smyrnę przez Swarzędz i przez na przykład takie miejscowości:

Wiatr ustał totalnie, ruch samochodowy praktycznie zerowy, mijam Swarzędz i czy to koniec moich atrakcji? No nie ಠ益ಠ. Na wysokości dworca "Poznań Antoninek" nawigacja (w sumie logiczne skoro identyfikowałem się jako auto xD) prowadziła mnie ulicą Bałtycką. To tam taka duża czteropasmowa ulica bez chodnika i pobocza. Tiry, noc - no średnio chciało mi się tam kręcić ಠωಠ. Zmiana trybu na jazdę na rowerze, pół godzinki do bazy i ... ląduje w lesie. Prowadziło mnie (chyba) do jakiejś bramy cmentarza w Miłostowie która oczywiście już ... nie istniała xD. No to spacer ...


... skakanie po płotach, przeciskanie przez takie coś ...

... ale jakoś udało się wrócić na Warszawską i przez mega lubianą ulicę Krańcową zakończyć wypadzik chwilę po godzinie 22:30. Pięćdziesiąt kilometrów w cztery i pół godziny xD. I w sumie ino jeden dłuższy postój był na ładowanie tylnej lampki. Grunt że się dojechało jednak całym i zdrowym bo jak ino odstawiłem Szkodnika do pokoju ... to zaczęło padać xDDD
Na koniec klasycznie trasa ;)

Dziś jak coś się wykręci to jakiś glucik pewnie :P
Edit: jednak musiałem sprawdzić

Faktycznie - kiedyś tam była jakaś droga ಠωಠ
Kategoria Rower
Poznań 2024 2/6 => z Wronczynia na bazę ♪┌|∵|┘♪
-
DST
38.86km
-
Czas
01:58
-
VAVG
19.76km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 września 2024 | dodano: 26.09.2024

Dziś pobudki trzy => o 04:00, o 06:00 (młody do szkoły) i finalnie o 09:45. Niecałe 10h snu to na urlopie mega fajny "obowiązek" ;). Tak samo jak poranny izotonik w wiejskim sklepie obrócony na miejscu :D
Już wczoraj podczas nocnej wycieczki nad jezioro Wroczyńskie, Iwona zakomunikowała mi chęć przejechana ze mną swojej pętelki na 10km tempem oczywiście spacerowym. Oki 〜(꒪꒳꒪)〜
Osiem kilometrów, średnia 11km/h ale było gadane i o to chodziło heh ;)))


Nawet grzyb się znalazł :P


No to wspólna fota na pożegnanie ...

... nawigacja (jestem mega zaskoczony że zakup z AliExpress sprawdza się doskonale 〜(꒪꒳꒪)〜) ...

... a potem nudną drogą na Tuczno -ᄒᴥᄒ-

Tu już było w dechę (ʘᴗʘ✿)



Ścieżka rowerowa dostępna po lewej ale ...

... yyy no nie skorzystałem :P
Później przypadkiem w miejscowości Owińska znalazłem fajny punkt do robienia zdjęć (=^・ェ・^=) => skorzystam heh



Chmury deszczowy to jedno, drugie to planowane spotkanie z Kuzynem ze Skórzewa na Wichrowych. Czasu na Morasko zabrakło ಠωಠ. Może w piątek lub niedzielę to ogarnę ;)
Trasy jednak zdecydowanie nie żałowałem, bo po szutrach najlepiej ╮(. ❛ ᴗ ❛.)╭


Końcóweczka <( ̄︶ ̄)>


I traska (◕ᴗ◕✿)

Po rowerze jeszcze spotkanie z Kuzynem 1, a dziś kręcę do Kuzyna 2. W okolicach miejscowości Nekla mnie jeszcze nie widziano :)))
Kategoria Rower
Poznań 2024 1/6 => Wronczyn przez Promno, Pobiedziska i ości
-
DST
75.55km
-
Czas
03:48
-
VAVG
19.88km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 września 2024 | dodano: 24.09.2024

Ambitnie wymyśliłem główną nazwę wyjazdu co nie? ୧(^ 〰 ^)୨ :DDD
Podstawowe misje na dzień dzisiejszy były w sumie trzy. Pierwsze to nadrobić klachy z Ciotką i to zostało wykonane rano przy śniadanku ʘ‿ʘ. Do wykonania dwóch kolejnych potrzebny był rower :P. Znaczy nie był, ale był :PPP
Ruszyć się chciało mocno już o 06:30 ...

... ale urlop to urlop i wstałem sobie dopiero przed godziną 08:00, a ruszyłem coś około 10:30 hehe ;).
Pierwszą kwestia to oczywiście wiatr - no wiało, ale nie tak tragicznie jakoś :P. Gorszą kwestią był odcinek między Poznaniem a końcem Swarzędza. Światła ...

... szlabany, jakieś dziwne zjazdy i wyjazdy na DDR-ki => ale udało się przeżyć. I nie oszaleć!!
To ino fotka w lustrze :P ...

... i jakaś genialna myśli inżynierska xD

Potem już mega fajny, spokojny odcinek 〜(꒪꒳꒪)〜



Tutaj (powyżej) trochę mocniej zaczęło wiać ale nie to było najgorsze ಠωಠ. Najgorsza była ilość sklepów na trasie => Ziobro :P. Zaopatrzyłem się dopiero w Pobiedziskach ale pierw przejechałem sobie przez Park Krajobrazowy "Promno". Fajny, ale krótki ಠ◡ಠ



Tam też było dość dużo przenoszenia roweru bo powalone drzewa leżały na dukcie leśnym. Humoru mi to nie popsuło ;)
Chwilę po nim, wylądowałem na moim drugim celu ...


... którym było zapalenie świeczki na grobie babci

Zdobione (´ . .̫ . `). To jeszcze przed misją numer trzy (czyli tytułowym Wronczynem) stwierdziłem że pokręcę na Pola Lednickie i zobacz (po raz trzeci) rybkę :]. Tu wiało po plecach i jechało się genialnie ...

... a na szutrze w końcu znalazłem kąsek cienia na postój 〜(꒪꒳꒪)〜

Po chwili melduje się na miejscu gdzie zawsze najbardziej bawiła mnie replika krzyża na Giewoncie. Darowałem sobie zdjęcia tego cudu więc ino ości :P

Później spokojnie po odludziach, chwila po ruchliwej drodze i z wiatrem po pysku szukanie jakiegoś miejsca na nawodnienie. Z braku laku i kukurydza dobra xD

Końcówka to już ucieczka przed deszczem (lekko zmoczyło ino) ...


... zemsta Hitlera? ...

... i bankowa zemsta drwali ತ_ʖತ. Aż się Augustów przypomniał (ㆁωㆁ)

Ale melduje się u Kuzynki ino trochę zmoczony i po sklepie (+ zobaczenia nocnego jeziora) na nocleg ◉‿◉
==============
Nie mam czasu na szukanie śmiechów, to ino trasy będę dawał na koniec (ʘᴗʘ✿)

Kategoria Rower
Długi urlop - prolog ←(*꒪ヮ꒪*)
-
DST
13.15km
-
Czas
00:41
-
VAVG
19.24km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 września 2024 | dodano: 23.09.2024

Jeszcze nie mam pomysłu jak nazwać tą serię wpisów. Poznań z rowerem "robiłem" już cztery czy pięć razy xD. Może jutro coś wpadnie => póki co ... wpadł mi długi urlop ^_^. Średnio się do niego nastawiałem ale kadry coś tam się upominały że dużo wolnego (ciekawe czemu? ¯\(°_o)/¯) mi w tym roku zostało, Łukasz ma inne rzeczy na głowie aniżeli przeprowadzka, to nie było za bardzo na co czekać ;). Za pięć tygodni zmieniamy czas na "a wszystko mi już jedno jaki" to po szybkiej analizie w piątek oddałem wniosek i zaklepałem siebie kolejną wypłatę z "gruszką" :]. Zawsze to jakoś lepiej wygląda :)))
Pchła jak widać smutna, ale pozdro z pociągu ;). Wyjazd singlowy (ktoś niestety musi pracować i o kitku zadbać => nadrobimy w przyszłym tygodniu ❤) ale starałem się w weekend coś tam wymyślić żeby nie było nudno ;). Poszliśmy (w sobotę) w stronę MOCNEGO ALKOHOLU!!

No dobra - tam nie dotarliśmy ale na Park Gródek w Jaworznie już tak ◉‿◉. Tam zawsze jest (nie licząc pierdyliarda ludzi) fajnie ...



... ale coś dziwnie było bez takich obrazków ;))


Wpadło niecałe 6km w towarzystwie Magdy i koleżanki z uczelni ^_^. W niedzielę już bez auta ino po okolicznych lasach z buta :]

Wpadło trochę ponad 13km (z Magdą, a potem ze Szczepanem znanym z tenisa) ale i tym razem bez mocnego alkoholu. Z kolegą jednak wieczorny klasyk został skonsumowany ;)

Nie było nawet możliwości coś więcej zrobić bo urlop wyjątkowo zaczynam i kończę w tym roku we wtorek. Miało to związek z urodzinami mojego Kierownika i chęcią opędzlowania ciacha. A Kieras zawsze dobre kupuje (✿^‿^)
Po pracy więc zasłużona lekka gonitwa. Ostatni w miarę "normalny" pociąg odjeżdżał z Katowic o 18:21 więc na szybkości Frog Shop, do domu, i z plecakiem z Piotro na Kato ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ



Udało się zdążyć z dość sympatycznym zapasem czasowym ʘ‿ʘ
Podróż? A średnia ...

... kiedyś było lepiej bo się miało cały przedział z okienkiem dla siebie heh ;)

Cztery godziny nawet zgrabnie przeleciały i o 22:20 melduje się przy chlebaku czy jak to się tam zwie :P

Potem już ino trochę ponad 6km do mojej Matki Chrzestnej (◍•ᴗ•◍)❤

Uśmiałem się jednak i zdziwiłem na tym krótkim odcinku. Na światłach stałem średnio co sto metrów. Takie klocki też się zdarzały:

Najbardziej jednak mnie "rozwaliły" światła na rondzie. Rondzie? Typowym skrzyżowaniu podobno bezkolizyjnym heh xD
Wisienkę jednak zostawiam na koniec =>

=> tak, ktoś przyjechał na stację i zatankował za 8,14zł xDDD. Kryzys w kraju czy co? :D
I ten tego => bezwietrznie było :DDDD
I nie jestem złośliwy ani ...

:PPPP
=============
Padam na pyszczek ...

Tak, szukać śmiecha też nie mam siły :P
Kategoria Rower
DPD 32/2024
-
DST
28.45km
-
Czas
01:26
-
VAVG
19.85km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 września 2024 | dodano: 20.09.2024

Pchła już chyba teraz będzie kontrolować wszystkie sufity i sprawdzać czy się na nich nic nie wyświetla heh ;). Projektor Astronauta ogólnie ogarnia temat => będziemy straszyć sąsiadów :PPP

===========
Środowa inwentaryzacja "mojej" ulicy wykończyła mnie (zresztą jak co roku xD) totalnie -ᄒᴥᄒ-. To wczoraj pociąg. Było to mega dobre posunięcie, bo jak wracałem z roboty, to wiatr pewnie by mnie i Szkodnika zepchnął do jakiegoś Chrzanowa czy Krakowa a nie do Piotrowic heh ;)
Dziś już z obrzydzeniem, ale rowerem ;)

Piśiont DPD (a jestem trzy miesiące w plecy ಠωಠ) samo się nie wykręci ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Zimno kurde ತ_ʖತ. Dziś w pakiecie z opaską na uszy doszły => polar, bezrękawnik (dziwne c'nie?), kurtka i oczywiście długie portki. No ale jak się kręci, to się ma komfort termiczny ;)
Ponownie wykorzystałem Górny Muchowiec ◉‿◉

A na ulicy Lotnisko wschodzik ...

... z jakimś większym bzyczkiem (mechanicznym) po prawej :P

Po pracy wiadomo ...

... ino że kręcić trzeba było heh ;)
Skoro już się zdecydowałem i oddałem wniosek urlopowy to naczelną misją powrotu była myjnia dla Szkodnika. To jak rano było przez Zawodzie, to teraz przez Nowy Nikisz + D3S i kontrola kałuży:

Przejezdna (✿^‿^)
Później (przez leciutki) podjazd, nazot na ul. Gawronów, okolice kopalni Wujek ...

... myjnia i przez Hetmańską, Ligotę i Ślepiotkę do bazy (◍•ᴗ•◍)❤
Po drodze jeszcze sentymentalne spojrzenie na most na (w sumie) Franciszkańskiej:

Dwa lata mają go rozwalać (i robić na nowo) i od 30.09 będzie wyłączony z użytku. Ponoć po pierwszej fazie mają zrobić jakiś ruch pieszo-rowerowy ale kiedy to finalnie dojdzie do skutku ... to nikt nie wie (ꏿ﹏ꏿ;). Klasycznie :))))
Weekend raczej bezrowerowy (◍•ᴗ•◍). W poniedziałek będzie gonitwa bo praca + wycieczka pociągiem. Tym razem do stolicy Wielkopolski. Jak przywiozę deszcze i mrozy ... to od razu przepraszam :P
===============
A na koniec ...

... :DDD
Choć może jeszcze się coś ogarnie ... jak oczywiście kołdra pozwoli ;)
Kategoria Rower
DPD 31/2024
-
DST
30.36km
-
Czas
01:32
-
VAVG
19.80km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 września 2024 | dodano: 17.09.2024

Dwa tygodnie bez kręcenia xD. Czas niestety goni, a teren służbowy sam się nie przejdzie xDD. Czasem jednak udawało się trafić w bardziej fajne miejsca aniżeli ulica Jankego, Centrum, czy inne badziewia ಠಿ_ಠ. Tu na przykład stary dworzec kolejowy na Jaronia ;]. Lubię takie klimaty (✷‿✷)

A tu jeszcze obecny stadion GieKSy na Bukowej. Mega sentymentalny, ale czekamy na wiosnę i otwarcie tego nowego na Załęskiej Hałdzie :)

Magnesik na lodówkę kupiony ...

... a mecz (pfff po jednaj z ostatnich akcji) niestety zremisowany ;/. Szkoda, ale fajnie było ;)
Jak lało podczas kibicowania (w piątek wieczorem) to nie przestawało. Nowości pewnie nie odkryłem ;)

( BTW: dziki mostek na Ślepiotce jakimś cudem nie odpłynął do Kłodnicy, a później do Odry - miło, bo czasem go używam ;] )

Udało się natomiast dwukrotnie (piątek i sobota) zaliczyć spotkania towarzyskie na Brynowie, a w niedziele (przy okazji spacerku) spotkać się z Gochą i z powitałką na Ochojcu :). Było tuptane (=`ェ´=)


( ̄(エ) ̄)ノ :PPPPP
===============
W poniedziałki się nie jeździ, jutro (ehhh) w teren na Armii Krajowej, to dziś do pracy autem ...

... żart, rowerem oczywiście :P
Poranek niby miał być chłodny ale nie było najgorzej ◉‿◉

Jechało się bardzo dobrze, jakoś tak lekko i w ogóle dziwnie ¯\_(ツ)_/¯. Fajnie - wyczyściłem (tam w zeszłym tygodniu) i nasmarowałem napęd, ogarnąłem amory to pewnie przez to (ㆁωㆁ). Eeee, po około 3km się kapłem że kask został w domu :D. Więcej wypadków w tym roku nie planuje to ino fotki mega fajnych chmurek (✿^‿^) ...


... i podsumowanie zakupów z AliExpress. Tak => rękawiczki za 25zł są dobre, uchwyty za 17zł też. Zobaczymy na jak długo wytrzymają heh ;))

Trasa powrotna ułożyła się sama (około godziny 12:00) bo musiałem coś służbowo zobaczyć na końcówce doliny ;]
To przez Upadowy ...

... a następnie przez nowy asfalt wjechałem ... w korek xD. Trochę postałem i przez ulicę Gospodarczą na D3S. Tamże (tu jeszcze prywatnie) Ziobro zaskoczenia heh :P

To na rolkostradę, wyjazd na Francuską i miało być klasycznie porannym śladem. To sobie urozmaiciłem przez korek przy OBI na Brynowskiej :D. Reszta to już bez przygód na bazę 〜(꒪꒳꒪)〜
=============
W domu też normalnie ...

... to na obiad pieczonki mniam 〜(꒪꒳꒪)〜

Jutro w teren, a co do końcówki tygodnia to zobaczymy. Miał być urlop od poniedziałku a wychodzą deszcze niespokojne w przyszłym tygodniu. Się okaże co będzie ;). Trochę "odpocząłem" w tym roku to do października też wytrzymam heh ;)))))
Kategoria Rower
Starganiec x3 + namiot ... już nie tam :P
-
DST
22.11km
-
Czas
01:09
-
VAVG
19.23km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 września 2024 | dodano: 08.09.2024

Sobotni poranek był mega zalatany. Magda wróciła z nocnej zmiany i musiała się choć trochę przespać. Ja miałem (wyspany) do roboty całą resztę, żeby o w miarę normalnej porze zameldować się przy granicy polsko-czeskiej u znajomych na działce na grilla.
Sałatka ogarnięta ←(*꒪ヮ꒪*)

Szaszłyki też ←(*꒪ヮ꒪*)

Pralka działała, zmywarka też, kocie sprawy załatwione, po sobie posprzątałem i mamy godzinę 12:00 ^_^. Żona miała się budzić po 13:00, do tego obowiązek kawowy, to miałem jakieś półtorej godziny dla siebie (◍•ᴗ•◍). To rower bo co innego? ¯\_(ツ)_/¯
Dziś bez plecaka (kitku pilnowało - patrz powitałka) ale nawet jakbym chwycił pane, to i tak bym nie miałbym za dużo dreptania bo kręciłem po moich okolicznych lasach ;). Oj lubię te katowicko-mikołowskie lasy ^_^






Fajnie (choć w sumie nie) że ino jedna malutka wycinka napotkana ಠωಠ
Trochę pokręcone po leśnych duktach, potestowałem rękawiczki bezpalczaste (trzecie zdjęcie powyżej) od Magdy i ogólnie to miło się głowa zrestartowała ^_^. Najlepszy był wiatr, bo wiało niemiłosiernie, ale co mnie to obudziło ... jak przez większość wyjazdu byłem w lesie? :P
Na końcu jeszcze slalom gigant między harcerzami którzy mieli jakieś ćwiczenia na orientację i melduję się w domku. Tamże kolejna organizacja i poprzez wizytę w trzech sklepach kropkowanie do miejscowości Buków koło Syryni ʘ‿ʘ. Nudnej jak flaki z olejem że dodam heh. Może i dobrze :D
Niedobra była za to już druga awaria okna w Kropce. To samotny spacer na rozluźnienie emocji heh ;)

Niby ino 2.6km ale zachód był genialny (✷‿✷)



A potem pogaduchy i powitanie przez nas nowego rodaka (bez zdjęcia oczywiście) Jakuba i grill (◍•ᴗ•◍)


Tofika chyba mogę wrzucić więc jest ◖⚆ᴥ⚆◗
Rano to ino kolejny grill i obijanie się :P


Fajnie było (choć nudno trocho :P) ale trzeba było kropkować do kota, zakryć pod blokiem okno w aucie i podać pannie pasztet za 6zł (sic!!!!) ...

... żeby kocie nie było obrażone jak tydzień temu :D

Ogólnie to pozytyw i ino plecy trochę z rana bolały. Namiot to jednak namiot - grunt że tym razem darmowy ;)
===========
W domu klasycznie heh ;)


A jak nie chcesz jechać do mechanika ... to i tak musisz => ale to we wtorek, bo jutro deszcze niespokojne (ノ´・ω・)ノ ミ ┻━┻
Kategoria Rower
DPD 30/2024 + Bogucice
-
DST
31.52km
-
Czas
01:36
-
VAVG
19.70km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 września 2024 | dodano: 03.09.2024

Waga
Wczoraj pociąg, jutro teren służbowy to dzisiaj lofelek ;]. W czasie dnia okazało się że to była najlepsza z możliwych decyzji! Nowego rozkładu Kolei Śląskich nawet nie skomentuje, a dziś doszły jeszcze dwa wykolejenia pociągów towarowych (Częstochowa Raków i Katowice Ligota) + akcja protestacyjna kolejarzy na odcinku Katowice - Katowice Zawodzie. Dziś to jednak miałem gdzieś :P
Rano nawet przyjemnie, aczkolwiek rześko - pewnie coś koło 16-17°C. Ujdzie :P. Czas? W sumie taki pośredni bo widoczny poniżej autobus linii "46" zawsze wyznacza mi co mogę, a czego nie ^_^. Startuje on bowiem w trasę z Zadola i jak stoi i czeka to jest ok, a jak go już nie ma, to trzeba gonić :P. Dziś jak widać było yyy pośrednio ;]

To dla odmiany przez Górny Muchowiec bo dawno tamtędy nie jechałem :). Fajne zaskoczenie bo nawet nie wiem kiedy dokończyli DDR-kę aż do ul. Francuskiej :))


Z atrakcji to ino "Baśka" która też się gdzieś śpieszyła ...

... a ja do roboty dotarłem przez Zawodzie ʘ‿ʘ
W pracy (może widać) melduje się chwile przed godziną siódmą - czyli w dechę. Nie w dechę jednak (jak na bank widać) są już gripy ;/.

W pracy nie wytrzymałem i zamówiłem sobie nowe => oczywiście czerwone :P. W pakiecie z czarnymi rękawiczkami krótkopalczastymi (◍•ᴗ•◍). Teraz ino poczekam siebie półtorej tygodnia bo na Alledrogo drogo, a na Alieniedrogo ... niedrogo :PP
==========
Przed końcem pracy kolejna niespodzianka. Teraz już nie wiem czy mnie wykorzystują czy po prostu tak wpada heh. Tym razem trzeba było pilnie pojechać na ul. Żogały i to tak sprytnie, żeby jeszcze zdążyć zaraportować do centrali co i jak ಠ◡ಠ
No to dubel poranny, zjazd na Bogucicką, szybka przerwa na fotki murali pod mostem ...


... robota służbowa i tym razem bez powrotu do biura do domku ◉‿◉
Ogólnie to średnio lubię te okolice ...

... to na szybkości przez D3S i Ligotę na to co lubię => czyli piotrowicką Ślepiotkę ʘ‿ʘ

A jutro uważać na Giszowcu bo będę tam tuptał ^_^
==================
Sierpień zamknięty wynikiem minimalnie ponad 250km => w sumie chyba spoko jak na to, jak jest ;)


I tak, trzeba uważać ;))))
Kategoria Rower
DPD 29/2024 + Bażantowo
-
DST
60.58km
-
Czas
03:02
-
VAVG
19.97km/h
-
VMAX
45.40km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 sierpnia 2024 | dodano: 28.08.2024

Zalatany okres ;). W piątek (po DPD) pierw do rodziców później na pępkowe. W sobotę czterdziestka a w niedziele zdychanie po niej :P. W poniedziałek pociągiem do pracy a potem służbowo w teren. We wtorek też początek dniówki w biurze a potem ... w terenie. Trafiło się Zarzecze, to już wykorzystałem Kropkę żeby się tam dostać w miarę sprawnie z Szopienic ಠ﹏ಠ. A potem do domu ಠ◡ಠ
Inhalacja kurzem była gratis xD

Jutro? No pacz ⊙.☉ => w teren => tym razem Centrum i Muchowiec. Szansa na delikatny odpoczynek (cały dzień w biurze!!) była więc ino dzisiaj ... to postanowiłem coś pokręcić :P. Pchła jak widać w szoku heh ;). Warunki jednak mega zachęcały bo rano było aż(?) 18°C (ʘᴗʘ✿)
Nie działo się nic ciekawego ...

... to ino pościgałem się z pociągiem (przegrałem) ...

... i biegaczem ... z którym to wygrałem :D

Trasa: Piotro - ul. Kłodnicka - Velostrada (do końca) - ul. Szopienicka - Nikisz i ul. Lwowską do roboty 〜(꒪꒳꒪)〜
Plan na spokojny, całościowy dzień w biurze padł gdzieś o godzinie 7:40. Trzeba było bowiem pojechać na Bażantowo, zobaczyć styrte śmieci i określić ich dokładną lokalizację. Myślałem że wyjdę/wyjadę sobie o 13:30 czy coś ale to było pilne ¯\_(ツ)_/¯. No to olać kierowcę i na Szkodnika :P. Oszczędny i ekologiczny urzędnik jestem :DDDD
Nazot na Szopienicką ...

... nią do końca i przez las wiadomo gdzie ;]

Później kąsek rezerwatem, Manhattan i mamy zlokalizowany "Żulex" ಠ益ಠ



Wróciłem (niechętnie :D) do roboty przez ul. Szarych Szeregów, Kołodzieja, Solskiego i minimalny odcinek Mysłowic ←_←
Nazot w Katowicach ...

... nazot na początku Szopienickiej ...

... i nazot w samych Szopienicach ... :)


Powrót:

Nie jedź Szopienicką bo już dziś trzy razy tamtędy jechałeś :P
Oki, to przez Zawodzie ;]
Warunki wyśmienite - tak na 90% :P


Czemu nie na 100%? Bo wiało cały dzień, co potwierdza poniższa fotka. Popsuło mi to doznania upału :PPPP

Na lekki minus ino lekki dyskomfort na powrocie w kolanie. Niestety w tym popsutym ಠ ೧ ಠ. Podejrzewam jednak że to wina klimatyzacji w biurze. Moi współpracownicy jednak umieją ją ogarniać ehhh

Mięśnie rano rozgrzane - do chłodnego, później służbowo w cieple ... i do chłodnego. Na końcu z chłodnego w gorące ಠಿ_ಠ. Z tym jednak nie wygram - oby to było ino to (nie spuchło) z tym kolanem ;)
Jeszcze ogół trasy i do (oby szybkiego) kolejnego ;)

PS: kurde, a tak blisko domu byłem rano heh ;)))))
==============
I na koniec => nawadniajcie się w taką pogodę ...

... ale nie tak ;). Harnaś? Bleee :P
Kategoria Rower