Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
Dystans całkowity: | 44106.92 km (w terenie 886.24 km; 2.01%) |
Czas w ruchu: | 2147:34 |
Średnia prędkość: | 20.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.44 km/h |
Suma kalorii: | 22255 kcal |
Liczba aktywności: | 973 |
Średnio na aktywność: | 45.33 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
Starganiec + Podsumowanie 2016
-
DST
24.98km
-
Czas
01:16
-
VAVG
19.72km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 grudnia 2016 | dodano: 02.01.2017
Obsuwa bo Sylwester i noworoczne kacorro nie pozwoliły wcześniej popisać, zresztą długi BeeS więc musiał trochę czasu zabrać ;)
====================================
Witam po raz ostatni w tym roku :) Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia bla bla bla :P Sylwestrowy wypad się udał :) Było bardzo blisko cobym z łóżka nie wyszedł no ale babuszka wzywała więc postanowiłem skopiować ... pierwszy cel w 2016 :) => http://lapec.bikestats.pl/1416452,2015-2016.html i pokręcić się trochę po Katowicach zaliczając przy okazji kąsek Mikołowa. Oberwało mi się za to w Piotrowicach ale co zrobić :P Opowiadać nie ma co bo zero akcji więc jazda do fotek i czas podsumowywać rok ;]
Trasa:
Poranek do zachęcających nie należał :P
Ale potem już w dechę => Starganiec
Choć ciągle rześko :D
Piotrowice ...
i Ochojec => zabawa nowym telkiem, sorki :P
===================================
===============================================
Trochę podsumowań ale pierw https://www.youtube.com/watch?v=9H7dq8nYYJc => musiałem walnąć klasykiem :P
==============================================
Ano jaki to był rok dobry to był rok :) Podstawowe dwa cele (Wybrzeże Trip i 5000km) udało się ogarnąć więc zdecydowanie na plus :) 99 wycieczek na całkiem niezłej średniej :) => BeeS wskazuje ponad
20,2km/h więc yyy Siostra chyba mało jeździła :P
A wychodzi że ja u niej bywałem czasem :DDDD => niebieski ślad rowerowy, różowy spacerny z piesełem
I żeby coś wyróżnić ... najlepsza wycieczka wg mnie to Radlin => http://lapec.bikestats.pl/1449453,Symbol-Rydultow... i tu tylko mogę se pluć w twarz że zabrałem zły telefon i zdjęcia wyszły takie se a było co fotografować i paczeć ;/ Numer dwa to opalanie w górkach => http://lapec.bikestats.pl/1466573,Kamieniolom-Koz... tam również widoki miażdżyły :) Trójka to coś z morza czyli Hel którego ocena Kuzyna była nie przesadzona http://lapec.bikestats.pl/1479757,Wybrzeze-Trip-c... do tego w końcu super pogoda i czasu jak marasu podczas urlopowego tripu :) I dwa wyróżnienia bo .... po prostu http://lapec.bikestats.pl/1443829,Pszczyna-p-Oswie... oraz http://lapec.bikestats.pl/1502510,Dorotka-Pogoria-...
Nocnych ze 3 wyszły, Siewierze, ( http://lapec.bikestats.pl/1508074,Siewierz-Nocny-... ) towarzyskie, Łysiny, Chudowy, pięć ognisk porowerowych, jakieś grille ( http://lapec.bikestats.pl/1472887,Na-domek-posrodk... ) w sumie to chyba mi ino Krakowa szkoda, mogłem tą masówkę z Sojerem pojechać, no trudno - za rok se ogarnie :) Szkoda ino że w starym roku mniej grupowo jeździliśmy ;/ Janiol, Siostra, Zientas jakąś olewkę mieli i raczej max w cztery osoby wyjazdy były, choć w sumie takie jak ten => http://lapec.bikestats.pl/1435547,Mokre-Koparki.ht... też się trafiały :) No zobaczymy w 2017r. jak będzie ... może bardziej się Wycieczek Rowerowych Śląsk czy tam Bike Family doczepie. Dzwonów jakoś nawet specjalnie nie było a jak były to mało groźne, ino jeden dłużej bolał xD => http://lapec.bikestats.pl/1484729,Cyckuf-opalanie... jak to Gocha gada ... nie puszczać się za Grzesiem :D Zresztą o dzwonach i mandatach pisał nie będę :P 23 wyjazdy do pracy czyli o dwa więcej niż w 2016r, 11 tripów powyżej to 100km ale standardowo do 150km nie dociąłem => misja na 2017r :) Dobra tyle statystyk i wspomnień :)
Cele na przyszły rok hmm? nie wiem :P => nudzi już się rower trochę, no ale jak się patrzy na siebie to bez dwóch kół setkę (kg) osiągnę szybciej niż Olek Kwaśniewski :D więc raczej coś tam pokręcimy hehe. Pożyjemy, zobaczymy :)
Jakieś fotki licznika ;]
Plus ślady z endo, Dzięki Łukasz za ogarnięcie tematu :)
PS: W sumie też rok górski był niezły - 23 aktywności na łączny dystans ponad 460km :) Tatry, Beskidy, Czechy, Słowacja, zimowe Stronie Śląskie i na czele dwie pierdoły które mi dość długo "wisiały" :D czyli góra Żar i zakopiański Nosal xD
Marzec, kwiecień, wrzesień i październik ino bez gór :) Czołówka na szybko wygląda wg. tak:
1. http://lapec.bikestats.pl/1481688,Velky-Krivan-170...
2. http://lapec.bikestats.pl/1504856,Orla-Perc-Zwarat...
3. http://lapec.bikestats.pl/1537171,Schrony-dwa.html
choć porządne wyróżnienie dla tego :D => http://lapec.bikestats.pl/1429620,Rudawiec-1112-m-... bo wiadomo :D
Dobra jeszcze raz dosiego i yyy i tak wszyscy umrzemy :P
========================
Trala lala :P
====================================
Witam po raz ostatni w tym roku :) Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia bla bla bla :P Sylwestrowy wypad się udał :) Było bardzo blisko cobym z łóżka nie wyszedł no ale babuszka wzywała więc postanowiłem skopiować ... pierwszy cel w 2016 :) => http://lapec.bikestats.pl/1416452,2015-2016.html i pokręcić się trochę po Katowicach zaliczając przy okazji kąsek Mikołowa. Oberwało mi się za to w Piotrowicach ale co zrobić :P Opowiadać nie ma co bo zero akcji więc jazda do fotek i czas podsumowywać rok ;]
Trasa:
Poranek do zachęcających nie należał :P
Ale potem już w dechę => Starganiec
Choć ciągle rześko :D
Piotrowice ...
i Ochojec => zabawa nowym telkiem, sorki :P
===================================
===============================================
Trochę podsumowań ale pierw https://www.youtube.com/watch?v=9H7dq8nYYJc => musiałem walnąć klasykiem :P
==============================================
Ano jaki to był rok
A wychodzi że ja u niej bywałem czasem :DDDD => niebieski ślad rowerowy, różowy spacerny z piesełem
I żeby coś wyróżnić ... najlepsza wycieczka wg mnie to Radlin => http://lapec.bikestats.pl/1449453,Symbol-Rydultow... i tu tylko mogę se pluć w twarz że zabrałem zły telefon i zdjęcia wyszły takie se a było co fotografować i paczeć ;/ Numer dwa to opalanie w górkach => http://lapec.bikestats.pl/1466573,Kamieniolom-Koz... tam również widoki miażdżyły :) Trójka to coś z morza czyli Hel którego ocena Kuzyna była nie przesadzona http://lapec.bikestats.pl/1479757,Wybrzeze-Trip-c... do tego w końcu super pogoda i czasu jak marasu podczas urlopowego tripu :) I dwa wyróżnienia bo .... po prostu http://lapec.bikestats.pl/1443829,Pszczyna-p-Oswie... oraz http://lapec.bikestats.pl/1502510,Dorotka-Pogoria-...
Nocnych ze 3 wyszły, Siewierze, ( http://lapec.bikestats.pl/1508074,Siewierz-Nocny-... ) towarzyskie, Łysiny, Chudowy, pięć ognisk porowerowych, jakieś grille ( http://lapec.bikestats.pl/1472887,Na-domek-posrodk... ) w sumie to chyba mi ino Krakowa szkoda, mogłem tą masówkę z Sojerem pojechać, no trudno - za rok se ogarnie :) Szkoda ino że w starym roku mniej grupowo jeździliśmy ;/ Janiol, Siostra, Zientas jakąś olewkę mieli i raczej max w cztery osoby wyjazdy były, choć w sumie takie jak ten => http://lapec.bikestats.pl/1435547,Mokre-Koparki.ht... też się trafiały :) No zobaczymy w 2017r. jak będzie ... może bardziej się Wycieczek Rowerowych Śląsk czy tam Bike Family doczepie
Cele na przyszły rok hmm? nie wiem :P => nudzi już się rower trochę, no ale jak się patrzy na siebie to bez dwóch kół setkę (kg) osiągnę szybciej niż Olek Kwaśniewski :D więc raczej coś tam pokręcimy hehe. Pożyjemy, zobaczymy :)
========================
Trala lala :P
Kategoria Rower, Góry
Na piwko naprzeciwko :)
-
DST
38.97km
-
Czas
02:05
-
VAVG
18.71km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 grudnia 2016 | dodano: 18.12.2016
Bo cóż by tu innego napisać heh :D
Zimno bo zimno ale dnia szkoda więc ...
Ustawka z Sojerem o 10.00 na garażu i z Diobłem o 10.20 pod Mariackim która ........... yyyyy nie pykła :D Sojer po imprezie (amator :P), Devil na leniu ... nie podołali => cóż zrobić i tak się zdarza :) A ja na spokojnie, wstępnie umówiony z Łukaszem na nie wiem którą zostaję wyciągnięty przez słonko zza okna grubo po godzinie 11.00 :) I tak sobie pomału kręcę przez Muchowiec, Szopienice i coby sobie urozmaicić przez Cmok, Morgi i Larysz do Wesołej. Na miejscu dłuższa chwila z Łukaszem gdzie omawiamy tematy górskie :) Fajnie leniwie czas leciał, pogadali i trzeba kręcić nazot. Do Murcek jeszcze w towarzystwie kolegi a późnij już singlowo do Siostry na imprezę urodzinową :) U siostry posiedział przy winku i powrót przed godz. 21.00 już przy -4*C i wietrze xD Jakoś dojechałem ale żeby było komfortowo to nie powiem :D
=====================================
Dobry to był dzień, w lesie ino mega ciężko się jeździ, dzwonów brak :D Łukasza na Solskiego ino zawiało a ja prawie zająca złapałem u Gośki na schodach :D Poza tym bez przygód.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------
Trasa:
Fotki bo to ważne :D
D3S => podobnie jak tydzień temu w Parku Śląskim ruch znikomy więc idealnie :)
Durna jakaś impreza przez którą musiałem objazd robić ...
Staw Upadowy, magnez postojowy typu most przed Zamościem lub bar na Żwakowie :D
Krossiwo już bez torebek.
Wesoła
Masz Kosztowy => miałem jechać koło niego ale olałem bo czas gonił :)
Staw Przyrwa.
Człowiek se spokojnie jedzie rowerem a koło niego facet po stawie na łyżwach zasuwa xD
I Murcki i na pijaństwo :P
Ostatki widności ;]
================================================
Tak było zimno :D
Kategoria Rower
Żabie Doły plus pierdoły ^_^
-
DST
50.89km
-
Czas
02:39
-
VAVG
19.20km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 grudnia 2016 | dodano: 11.12.2016
No i witam ponownie, tym razem dla odmiany rowerowo :-)
Moja pogodynka Damian Dąbrowski już od środy trąbił że weekend ma być ciepły ... znaczy plus 7 to może nie Afryka no ale jak na grudzień wybrzydzać nie można :) Wiedziałem że forma spada więc założyłem sobie 50 km, cel hmm Żabie Doły może i jakieś coś do tego i będzie ;] Mój pomysł pochwycił Sojer i od 10.30 ruszamy rekreacyjnie w stronę Chorzowa.
Jak na dłuższą przerwę to nawet nieźle się jechało, odcinki asfaltowe przyjemne i gdyby nie lód na szlaku to nawet niezłe tempo by było heh. Na celu piwko i ku Katowicom. Ścieżka powrotna wiodła przez Świętochłowice, Batory (pierdyliard osób na drodze rowerowej xD) i Panewniki. Na Rybaczówce (lodowisko na dojeździe bo jak!) postój i w sumie co? Godzina wczesna więc jeszcze odwiedzamy Zarzecze i Ochojec i do bazy ;] Na garażu myjnia - marasu wszędzie pełno i nawet z błotnikami z pół kilo lasu przywiozłem na sobie :D
Trasa:
Fotki:
W Parku Śląskim w końcu luźno :)
Lodowisko :D
Cel i ... kolejne lodowisko :D
Relax i nazot
Panewniki i ... wyszło słonko :) gorzej że w oczy waliło no ale trudno, nic się nie zrobi ;]
Podlesie
I Pitt Stop Kostuchna ;]
Plany na hałdę jeszcze był no ale maras więc olewamy. No a'propos :D
=======================================================
============================================
Śmiech i do następnego ;]
Czy jakoś tak :D
Moja pogodynka Damian Dąbrowski już od środy trąbił że weekend ma być ciepły ... znaczy plus 7 to może nie Afryka no ale jak na grudzień wybrzydzać nie można :) Wiedziałem że forma spada więc założyłem sobie 50 km, cel hmm Żabie Doły może i jakieś coś do tego i będzie ;] Mój pomysł pochwycił Sojer i od 10.30 ruszamy rekreacyjnie w stronę Chorzowa.
Jak na dłuższą przerwę to nawet nieźle się jechało, odcinki asfaltowe przyjemne i gdyby nie lód na szlaku to nawet niezłe tempo by było heh. Na celu piwko i ku Katowicom. Ścieżka powrotna wiodła przez Świętochłowice, Batory (pierdyliard osób na drodze rowerowej xD) i Panewniki. Na Rybaczówce (lodowisko na dojeździe bo jak!) postój i w sumie co? Godzina wczesna więc jeszcze odwiedzamy Zarzecze i Ochojec i do bazy ;] Na garażu myjnia - marasu wszędzie pełno i nawet z błotnikami z pół kilo lasu przywiozłem na sobie :D
Trasa:
Fotki:
W Parku Śląskim w końcu luźno :)
Lodowisko :D
Cel i ... kolejne lodowisko :D
Relax i nazot
Panewniki i ... wyszło słonko :) gorzej że w oczy waliło no ale trudno, nic się nie zrobi ;]
Podlesie
I Pitt Stop Kostuchna ;]
Plany na hałdę jeszcze był no ale maras więc olewamy. No a'propos :D
=======================================================
============================================
Śmiech i do następnego ;]
Czy jakoś tak :D
Kategoria Rower
Ognisko Giszowiec przez Sączów :D
-
DST
74.17km
-
Czas
03:31
-
VAVG
21.09km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 listopada 2016 | dodano: 27.11.2016
No i wracamy rowerowo :) Miały być ponownie górki ale pogoda kapryśna na maksa i kuzyn doradził "olej górki, po co?" Chyba do końca szczere to nie było ale postanowiłem posłuchać :) I w sumie dobrze wyszło bo dziś na Rysiance coś w ten deseń :D
Objaśnienie => na wprost szlak na Pilsko u góry panorama Tatr :D
No ale za to wczoraj (sobota) widoki z kamerki (screena nie mam niestety) mega mhmmm więc cóż za tydzień też może takie będą ... albo nawet lepsze :) Co się odwlecze to nie uciecze zwłaszcza że Zenek dziś robił coś z Brennej tak więc moje dwa cele zostały i czekają :)
=================================================
Wróćmy jednak do tripu. Już około czwartku wiedziałem że jadę na rower ino kaj?
I tu mi pomogły Demotywatory.pl z taką oto sytuacją :D
A że komenty poczytałem okazało się że to okolice Rogoźnika i wiadukt na trasie A1 w kierunku lotniska Katowice - Pyrzowice więc cel się sam znalazł :) Miała być samotna jazda ale po a) mój plan podłapali Łukasz i Devil a po b) w mojej główce zrodził się plan ognisko więc z samotnej soboty wyszło towarzysko :D Start zaplanowany, wsio pochytane nic ino wstać i jechać :)
No i poranek i pierwszy strzał w twarz :D Łukasz o godzinie 10.02 budzi mnie telefonem że czeka na garażu, 3 minuty później Diobeł pisze ze zaspał i odpuszcza rower heh. Start się opóźnił ale potem już w miarę płynnie. Pitt Stop po ok kilometrze (:D) na Hołdzie i jazda w kierunku Parku Śląskiego. Park tym razem w miarę pusty, przejechali, następnie standardowo Michałkowice, Rozalię aż do górek w Wojkowicach ... których yyy nie lubię :) Forma pita heh albo już nogi stwierdzają że sen zimowy trzeba otworzyć :D No ale skoro mus to mus i tak spokojnie osiągamy Rogoźnik gdzie pitt stop. Niby takie znane miejsce a nie było mnie tam od ... 28 grudnia jp xD Pogadali, zrobili parę ustaleń nt. zimowego tripu górskiego i jazda w kierunku celu który miał być tam za ok 5km. Był po niecałych dwóch :D Cel ogarnięty, parę fotek i nazot. Powrót byłby prostą drogą ale Łukasz pokręcił nosem że niefajnie i tak zwiedzamy sobie jeszcze Górę Siewierską, Malinowice i Sarnów. W Będzinie ostatni postój na cole i już rura na spotkanie ogniskowe :) Pogoń, Sosnowiec, Radocha, Mysłowice, Nikiszowiec, Giszowiec i ino godzina spóźnienia na ognisko :P
=================================================================================
Trasa rowerowa:
I ciąg dalszy czyli ognisko :) Gocha, Diobeł i Grześ naszą obsówę wykorzystali na ogarnięcie sklepu i w granicach godz. 17 możemy udać się już Grzesiobusem na parking przy KWK Staszic. Następnie spokojnym krokiem ogarniamy spacer na staw Barbara ;] Ekipa pierw markotna ale standardowo wszyscy się obudzili jak już płonęło ognisko w lesie :) Kiełbasy były, kartofle były (padł jakiś poryty pomysł na grilla pfff no na bank :P), dobry humor był :) Pojedli, popili i nazot na Ziołową coby odebrać rowery z "ósemki" :) A no jeszcze pitt stop Żabka był - Diobeł walnął "jedno na miejscu" :DDDDDD Pod blokiem siostry jeszcze parę wietrznych chwil i został ino powrót do bazy :) Nie myślałem że jeszcze ognicho ogarniemy no ale aż szkoda by było nie zrobić ;)
============================================================================
Fotki:
Nasypy mi na Brynowie psujo ... Wszystkie drzewa idą pod piłę ;/
Z tripu fotek za dużo nie ma bo jeżdżę w rękawiczkach i muszę ściągać do foto.
Rogoźnik II => ogólnie taka pogoda, choć w Siemianowicach trochę słonka nawet było :)
Łukasz majestatycznie :D
No i znalezione :)
Chodnik też fajnie ucięli :))
A to chroni ekran :D
Z powrotu:
=====================================================
Sam byłem ciekaw czo to? Fajnie świeciło ;]
a tu ...
Gospodarstwo Ogrodnicze Tadeusz Mularski" Maria Mularska
http://www.mularski.pl/index.php?str=2&idm=57&ids=...
Nie wierzyliście ze w Będzinie była cola. Ha!! mam dowód że była :D
I ognicho ;]
Ogólnie na mega plus :)
==========================================================================
Przez to na takich imprezach wolimy piwo :D
Jeszcze zagadka i do następnego ;]
Kategoria Rower
#23 DPD
-
DST
25.71km
-
Czas
01:18
-
VAVG
19.78km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 listopada 2016 | dodano: 21.11.2016
Były górki, były dobre prognozy więc se wymyśliłem DPD w celu powrotu do normalności :) W sumie to już się nie chce za bardzo ale jak się przypomni że zima
idzie to trzeba korzystać puki się da ;) Co do samej jazdy taki standard że aż mapki nie wkleje. Zaś się limit zbliża :D (8,5MB do końca miecha zostało heh) a i nic nowego prócz klasycznej jazdy rano przez Zawodzie i powrotu przez D3S nie zrobiłem.
Przygód również nie stwierdzono, rano ino Zajcew mi hamulce sprawdził :D ale odległość była bezpieczna tak więc nudy z budy ;]
PS: I trzeba się sprężać z ognichem bo chyba chce kartofla ;))
Staw Upadowy - jak byście nie wiedzieli :D
Zatrzymałem się tam oczywiście tylko po to coby zdjęcie zrobić ehehehe
Jutro też miało być DPD no ale grzybki pipki w środę na Opolszczyźnie więc rano postanowię czy mi się chce ;]
============================
Niewątpliwie coś w tym jest :D
Przygód również nie stwierdzono, rano ino Zajcew mi hamulce sprawdził :D ale odległość była bezpieczna tak więc nudy z budy ;]
PS: I trzeba się sprężać z ognichem bo chyba chce kartofla ;))
Staw Upadowy - jak byście nie wiedzieli :D
Zatrzymałem się tam oczywiście tylko po to coby zdjęcie zrobić ehehehe
Jutro też miało być DPD no ale grzybki pipki w środę na Opolszczyźnie więc rano postanowię czy mi się chce ;]
============================
Niewątpliwie coś w tym jest :D
Kategoria Rower
Halny Piątek
-
DST
45.38km
-
Czas
02:18
-
VAVG
19.73km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 listopada 2016 | dodano: 19.11.2016
czyli babuszkowy trip :)
"Jak informuje portal Polscy Łowcy Burz nadciąga silny halny. Wiatr w szczytowych partiach Tatr i Bieszczad może osiągać w porywach ponad 110 – 140 km/h, zaś na obszarach podgórskich i miejscami w głębi województw południowo - wschodnich 70-90 km/h, lokalnie nawet 100 km/h. Wiatr szczególnie silny będzie w piątek, w nocy z piątku na sobotę oraz w sobotę"
Za Wikipedią: Wiatr halny – wiatr typu fenowego, wiejący w południowej Polsce, w Karpatach i Sudetach. Najgwałtowniejsze wiatry tego typu wieją na Podhalu, gdzie opadają ze szczytów Tatr. (...) Wiatr halny dociera m.in. do Krakowa oraz miast aglomeracji górnośląskiej.
No i w sumie był dylemat bo ok 12.00 doszedł do aglomeracji górnośląskiej:D i zaczęło wiać jak cholera ...
No ale skoro DPD nie wyszło (magnez łóżkowy był za silny) to choć trochę roweru liznąć trzeba było ;] I tak do babci przez Panewniki, Zaopustę, Kostuchnę, Murcki, Giszowiec i Ochojec - zresztą jak widać :P Temperatura fajna, warunki rowerowe w dechę (wiatr był ale byłem przygotowany na coś gorszego), trochę night bikingu ... ogólnie wypas :) Dobrze że się skusiłem ruszyć tyłek i jedyny minus to maras w lesie. W terenie zrobiłem może w 10km a rower na Piotro był do mycia ;/ No niestety, po "krzakach" już raczej w tym sezonie nie pojeżdżę => asfalt rządzi :D Babuszka odhaczona, chęci były coś jeszcze pokręcić ale czasu mało więc ino malutki objazd przez pętle do bazy gdzie towazysko ;]
Oj czuć już koniec sezonu ... rowerzystów jak na lekarstwo xD
Trasa:
A tak na marginesie xD
Fotki:
Artistico :))
Szlak rowerowy xD
Zachód był dziś najlepszą atrakcją, zdjęcia standardowo nie oddają klimatu :)
Po praniu coby Diobeł przypadkiem brudnego krossiwa nie zobaczył :P
======================================
A w tym coś jest i to nie jest śmiech ino tragedia heh
Do następnego ;]
"Jak informuje portal Polscy Łowcy Burz nadciąga silny halny. Wiatr w szczytowych partiach Tatr i Bieszczad może osiągać w porywach ponad 110 – 140 km/h, zaś na obszarach podgórskich i miejscami w głębi województw południowo - wschodnich 70-90 km/h, lokalnie nawet 100 km/h. Wiatr szczególnie silny będzie w piątek, w nocy z piątku na sobotę oraz w sobotę"
Za Wikipedią: Wiatr halny – wiatr typu fenowego, wiejący w południowej Polsce, w Karpatach i Sudetach. Najgwałtowniejsze wiatry tego typu wieją na Podhalu, gdzie opadają ze szczytów Tatr. (...) Wiatr halny dociera m.in. do Krakowa oraz miast aglomeracji górnośląskiej.
No i w sumie był dylemat bo ok 12.00 doszedł do aglomeracji górnośląskiej:D i zaczęło wiać jak cholera ...
No ale skoro DPD nie wyszło (magnez łóżkowy był za silny) to choć trochę roweru liznąć trzeba było ;] I tak do babci przez Panewniki, Zaopustę, Kostuchnę, Murcki, Giszowiec i Ochojec - zresztą jak widać :P Temperatura fajna, warunki rowerowe w dechę (wiatr był ale byłem przygotowany na coś gorszego), trochę night bikingu ... ogólnie wypas :) Dobrze że się skusiłem ruszyć tyłek i jedyny minus to maras w lesie. W terenie zrobiłem może w 10km a rower na Piotro był do mycia ;/ No niestety, po "krzakach" już raczej w tym sezonie nie pojeżdżę => asfalt rządzi :D Babuszka odhaczona, chęci były coś jeszcze pokręcić ale czasu mało więc ino malutki objazd przez pętle do bazy gdzie towazysko ;]
Oj czuć już koniec sezonu ... rowerzystów jak na lekarstwo xD
Trasa:
A tak na marginesie xD
Fotki:
Artistico :))
Szlak rowerowy xD
Zachód był dziś najlepszą atrakcją, zdjęcia standardowo nie oddają klimatu :)
Po praniu coby Diobeł przypadkiem brudnego krossiwa nie zobaczył :P
======================================
A w tym coś jest i to nie jest śmiech ino tragedia heh
Do następnego ;]
Kategoria Rower
Przeczyce i okolice ;]
-
DST
104.19km
-
Czas
04:54
-
VAVG
21.26km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 5 listopada 2016 | dodano: 06.11.2016
Witam :] Ja nie z tych bo coś tam się chmielu zażyło w piątek no ale pobudka w sobotę rano i tak była konieczna. Durne dni coraz krótsze to i wyjeżdżać trzeba wcześniej :) Wstaję więc przed godziną 8 i po ogarnięciu poranka ok 9.30 ruszam w kierunku Będzina. Niby była jeszcze propozycja atakować Pszczynę no ale tam byłem tydzień temu i ogólnie bardziej mnie ciągło do asfaltów aniżeli terenu. Kolega również uparty więc każdy w swoją stronę :P
Co do wycieczki => ogarniam pierw moją standardową trasę do pracy (w piątek miało być DPD no ale -2*C "rypły" moim planem o glebe :P) następnie Sosnowiec i Będzin. W Będzinie następuje postój na pogawędkę z rodzicami którzy "atakowali" targ i dalej rura gdzieś przed siebie. Nogi dobrze pracowały więc przez DK (a jak :D) na Tuliszów. Następnie Siewierz i co dalej: objazd zalewu lub Ogrodzieniec? Do zamku ino 23km hmm ... ok godziny i powrót przez Chruszczobród, do tego opcja rezerwowa - pociąg. Kuszące? no nawet bardzo no ale jednak dojazd krajówką .... średnio ;/
Cóż innym razem się to zrobi :) ja więc spokojnie na Boguchwałowice. Dojeżdżam na parking na misję obiad + piwo a tam ... wszystko zamknięte :D Po sezonie normalnie xD No nic się nie poradzi, walczymy dalej :) Góra, dół, góra, dół i postój w sklepo-barze w Przeczycach. Miło spędzony czas w towarzystwie trzydziestoparoletniego pijaczka ... którego chyba znam z młodości :D i nawrót w kierunku Pogorii 4. "Promenada" jeziorna jak zawsze łyknięta dość sprawnie, kąsek asfaltu, singielek i ląduje na parę słów na Warpiu u koleżanki Gruszki ;] Stamtąd już prosta droga do bazy :) No ale nie był bym sobą gdybym nie nawywijał :D Głodny jak wilk zachciało mi się w Sosnowcu kebaba a że przejścia podziemne są "passe" to ściąłem dwa pasy, pas tramwajowy i prawie zaliczyłem czołówkę pod prąd z .... policją :D No dobra kebaba mi się odechciało (zwłaszcza że kątem oka zauważyłem jak zawracają) i bocznymi uliczkami (poznanymi za czasów studiowania) pitam na Szopienice. Ciągle głodny xD więc przez Zawodzie na Centrum. Kebab na Skargi jak zwykle na wypasie i pozostaje ino misja Brynów => ino jak to? 93km na liczniku + tam ok 5km do mety hmm braknie ;/ A że nie wiadomo czy to nie będzie ostatnia "setka" w tym roku więc lekko na około przez Batory na garaż :)) Dzień mega udany :) I dobrze bo niedziela deszczowa wiec była okazja do regeneracji ;]
========================================================
Trasa:
Pierdyliard fotkuf ;]
Moja nitka tramwajowa do robo :)
Jesiennie na Stawikach
Droga Krajowa - całkiem żwawy odcinek to był :D
Kuzyn piernicz Levela patotej :P 1300zł i przesyłkę masz za free :P
Przed Przeczycami
Tuliszów:
Zamek Siewierz tym razem z oddali ino :)
Zalew od strony Boguchał
RZGW się bawi więc zdjątka z tamy nie będzie xD
Kuźnia Warężyńska z Hutą Katowice w tle
Łagisza z dalsza ...
... i bliższa ;]
Terenowo przy Przemszy
Singielek w stronę Ksawery => mhmmm lubię :)
Pitt Stop - Warpie ;]
Potem już mi się nie chciało fotek pstrykać :P
===============================
Cel na 2016r zrealizowany => 5000km pękło więc spokój sesese choć w sumie
No zobaczymy, na tą chwile gór mi się chce :P i następny BeeS będzie raczej górski - pyrsk :))
=========================
Górsko to chyba to bym chciał: Brenna - Bielsko przez Błatnią, Klimczok i Szyndzielnię :) Dawno mnie w tych rejonach nie było ;]
PS: ewentualnie niebieski + czerwony od Szyndzielni do Leszczyn - ganz egal :)
Ogólnie wuchta osób (podpatrzone z FB czy tam Endo) jeszcze chwyta z pogody co może i dobrze bo zimę czuć coraz mocniej :(
=========================
Zapamiętać, Stosować i dobranoc :P
Kategoria Rower
Wieczorne hasy po lasy
-
DST
26.57km
-
Czas
01:27
-
VAVG
18.32km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 4 listopada 2016 | dodano: 05.11.2016
Standardowe piątkowe odwiedziny babuszki + podjazd na kolejny ośmiokilometrowy spacer z piesełem w towarzystwie wiadomym ;]
W sumie to terenowo wyszło ... przypadkowo :) => dupny korek od Brynowa do **** wie gdzie spowodował że z garażu zrobiłem nawrót i Piotrowice ogarnąłem przez Hołda, Stare Panewniki i Jamne :D Po babuszce wizyta u śpiocha i powrót przez kolejne kąski lasu (w tym gonienie sarenki :D) do bazy.
Jutro trzeba się z asfaltem przeprosić, jak rany zęby idzie w lesie na ścieżkach stracić xD
================
Fotek nie ma bo ciemno xD
================================
Z takimi laskami romantyzm jest ino jeden :D
The End :P
W sumie to terenowo wyszło ... przypadkowo :) => dupny korek od Brynowa do **** wie gdzie spowodował że z garażu zrobiłem nawrót i Piotrowice ogarnąłem przez Hołda, Stare Panewniki i Jamne :D Po babuszce wizyta u śpiocha i powrót przez kolejne kąski lasu (w tym gonienie sarenki :D) do bazy.
Jutro trzeba się z asfaltem przeprosić, jak rany zęby idzie w lesie na ścieżkach stracić xD
================
Fotek nie ma bo ciemno xD
================================
Z takimi laskami romantyzm jest ino jeden :D
The End :P
Kategoria Rower
Co bądź, grunt że do przodu ;)
-
DST
24.60km
-
Czas
01:24
-
VAVG
17.57km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wszystkich Świętych, grobów w Katowicach nie posiadam więc ustawka z Łukaszem na małe kręcenie. W sumie skoro małe i teren to można i Diobła zwerbować ;] I tak w komplecie spotykamy się po 14.00 u mnie na garażu i .... przed 15.00 ruszamy na podbój lasów :D Wystartowali, zrobili jeden postój ... potem drugi i już ciemno więc kończymy jazdę :D Chłopaki przynajmniej coś tam ukręcili ja natomiast nawet się rozgrzać nie zdążyłem :D No nic i takie wyjazdy są fajne, pogadali przynajmniej :))
==================================================
Fon wariował więc Endo ino poglądowe ;]
Jak Kubica :D
=============================
Środa, praca i pada :D A dziś se już może :D
===============================================================================
Coś, ktoś, jak by co dajcie cynka :P
Kategoria Rower
Do babuszki przez Mikołów
-
DST
36.60km
-
Czas
01:49
-
VAVG
20.15km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 31 października 2016 | dodano: 31.10.2016
... a facety mogą jeść palcami :P
Witam po raz następny ;] Październik miał być lichy i jest no ale skoro wolne to można trochę "pościemniać" :P
Dziś na przykład (jutro bida ze sklepami) trzeba było babuszkowe sprawy ogarnąć :) Pobudka zatem przed 6.00 rano i rozpoczynam misje pt. wyjść z wyra :D Czas zakończenia zadania wg. mnie niezły => 7h :D
Od ok godziny 14.00 już dużo nie podziałam więc szybkie zwiedzanie rdzawych lasów, Mikołów (jak rany same konklawe z kominów tam mieli) następnie Sopelek, babuszka, siostra i baza ;] Mało ambitnie ale zawsze :P
================================================
Trasa:
Jesień ;]
===================================
Co do helołim .... JPierd ....
... Łoooooooooooooo, hultaj straszny xD
Kategoria Rower