Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny

Wpisy archiwalne w kategorii

Rower

Dystans całkowity:46372.36 km (w terenie 886.24 km; 1.91%)
Czas w ruchu:2260:46
Średnia prędkość:20.36 km/h
Maksymalna prędkość:69.48 km/h
Suma kalorii:22255 kcal
Liczba aktywności:1039
Średnio na aktywność:44.63 km i 2h 12m
Więcej statystyk

DPD 37/2024

  • DST 30.55km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.50km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 października 2024 | dodano: 22.10.2024


W sobotę (po rowerku) udało się jeszcze upolować sympatyczny zachód słońca z miejsca wiadomego ;] 


A w niedzielę => pierw z rana spacerkowo z Gochą i powitałką po Ochojcu ... 



... później do domu na meczyk ...
(nuuuuudny ziew -⁠ᄒ⁠ᴥ⁠ᄒ⁠-)
... i po obiadku na chwilę z Magdą na lasy akademickie ;] 



Ponad szesnaście kilometrów przedreptane to w poniedziałek (prócz pracy i sklepów) laba :PPP 

========= 
Wstępnie na dziś miałem (świetna pogoda się zapowiadała) zaplanowany rowerowy wyjazd na Pszczynę. Wyszło jak wyszło ಠ⁠ω⁠ಠ i urlop musi poczekać :P 

No to choć pokręcę DPD stwierdziłem ;)

============ 
Z rana niestety drobny błąd techniczny ;/. Miało być jakieś 8°C, a było ze cztery ಠ⁠ಗ⁠ಠ. Rękawiczki krótkopalczaste nie były do końca dobrym pomysłem ;)). Czas jednak miałem dobry, to zamiast jechać przez wiecznie zimne D3S, postanowiłem "ogrzać" się na Górnym Muchowcu. Przy okazji posprawdzałem ogrzewanie klatek schodowych na Zgrzebioka :D. Za szóstym podejściem udało mi się zlokalizować to, co chciałem <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>. Ciekawość rzecz ludzka ;)) 

Później już z takimi chmurkami przed sobą przez (jak widać) Paderewskiego ... 

...  omijanie remontowanego mostu na Granicznej, Zawodzie ... 

... aż do Oświęcimia wróć Bagna heh ;) 

Tam też nie wyłączyłem pauzy na Stravie => bywa :)

W pracy tym razem blokowanie (z auta uprzywilejowanego oczywiście) DK-86 xD. Cieszy fakt, że ciągle jakoś ruskich nie chcemy witać :P. Ciekawe dlaczemu? :>


Po pracy trzeba było dokręcić ten oświęcimski bagnowy odcinek ... 

... a to zwiastowało powrót ponownie przez Zawodzie i już cieplejsze D3S ;] 

Ogólnie to w końcu jakiś wiaterek się pojawił bo za spokojnie było :P

A rowerówka z rynku w Ligocie 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

I trzeba było się ewakuować bo "chlory" mnie namierzyły ಠ⁠﹏⁠ಠ. Pewnie chcieli o pogodzie pogadać ... bo przecież nie o kasę na alko posępić heh ;) 

============ 
Póki co środek przed nami :))) 



Jutro ponoć bardziej pochmurno ale raczej też będzie DPD ◉⁠‿⁠◉. A w czwartek ładnie (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) to urlop? W sumie to się zobaczy i to, i to (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 


Kategoria Rower

Do mamy (już nie takiej małej) Madzi z Sosnowca :P

  • DST 49.95km
  • Czas 02:26
  • VAVG 20.53km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 października 2024 | dodano: 19.10.2024

W zasadzie to mogłem napisać, że po prostu jadę do teściowej, ale tak jest "zabawniej" :). Znaczy nie cała sytuacja z zabójstwem dziecka (niech Waśniewska zgnije w pierdlu!!) ale ogólnie heh. Los sprawił, że moja żona jest z Sosnowca, ma na imię Magda, a jej/nasza mama nie ma swojego ulubionego łańcuszka. Dostarczyć go więc trzeba było <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>. Dodatkowo żona wróciła rano z nocnej zmiany ... 

... to przecież przeszkadzać nie będę ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :P 

Powitałka tematyczna bo to ostatnie ciemne zdjęcie z dziś (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠). Trasa aż do Nikiszowca klasyczna z wykorzystaniem Velostrady ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 



Tym razem po jasności - dziwnie się jakoś jechało heh ;) 

Następnie Janów, byle dalej od roboty, Mysłowice i melduję się w mieście wiadomym (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 




Pitt Stop w nim był obowiązkowy!! 

Świętowałem OSHEE ale to zawsze coś heh ;). Jak w maju wydzwoniłem, to nawet nie marzyłem, że dokręcę do takiej wartości <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>. Dobrze że człowiek jest uparty jak ten osioł :P 

Jest dobrze ´⁠◔⁠‿⁠ゝ⁠◔⁠`⁠)⁠━⁠☞ choć funkcja kolana działa :D 

Przez Niwecką docieram w miejsce docelowe gdzie musiałem trochę poczekać i się pokręcić ...

... wypić kawuchę, zjeść wafelki, sympatycznie pogadać i wracać ◉⁠‿⁠◉ 


Przez Mysłowice (kostkową część Sosnowca sobie odpuszczę) to ino przeleciałem ...

... za to Strava grzecznie stała sobie w miejscu xD 

No to Katowice i trochę gruntu pod oponami (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 




Później dubel przez Janów i Nikiszowiec, a na Korei, postanowiłem zobaczyć czy da się stąd wjechać na Velostradę. No da się :P 

Przez kamienie ale jednak :P 


Końcówka to kolejny dubel więc ino mega pochwała dla tej dziewczynki. Cisła cały czas powyżej 25 km/h ლ⁠(⁠^⁠o⁠^⁠ლ⁠). Szacun!! 

A ja pocisnąłem do domu :P

Reszta dnia zaplanowana (no prócz sklepu) w domu xD 


A na koniec rowerówka - może głupia ... 

... ale mnie rozbawiła :D 

Jutro spacerro żeby w następnym wpisie wujek mógł napisać "cześć wiadomo kto" ;). A później meczyk i biorę po 200zł z konta każdej drużyny i słucham państwa :P 


Kategoria Rower

DPD 36/2024

  • DST 29.05km
  • Czas 01:26
  • VAVG 20.27km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 października 2024 | dodano: 18.10.2024


I zaś do roboty ಠ⁠ω⁠ಠ :P 

Wczoraj (tak jak pisałem), nie było opcji pokręcić bo zalegały mi jakieś ulice do przeglądu na Ligocie. Nadrobiłem, ale musze przyznać, że było mega klimatycznie i super się pracowało ;] 


Gorzej było później ... bo gonitwa była niezła ;/. I nogi i głowa dostały wciry, co spowodowało że już chwile przed godziną 20:30 ogarniałem Morfeusza xD. Tym razem to nie stanowiło żadnego problemu (⁠ ̄⁠(⁠エ⁠)⁠ ̄⁠)⁠ノ :P 

Rano przynajmniej wstawania było lżejsze ;))) 

Pobudka chwilę po piątej ... 

... sprawy klasyczne, pakowanie plecaka i mogłem ruszać ^_^ 

Niezła Jamajka była - całe 3°C :D. Tęskniłem za upałami o poranku :D. Cieplej się zrobiło, to od razu jakieś poruszenie na Velostradzie. Minąłem chyba z pięciu  ༼⁠⁰⁠o⁠⁰⁠;⁠༽ rowerzystów heh 


Tym razem nie minąłem ostatniego zjazdu który chciałem przetestować. Średni, wjeżdża się na niego (po dziurskach ಠ⁠﹏⁠ಠ) na górny parking na D3S. To ino fotka ...

... i tym razem przez Upadowy na Szopienice ;] 


Po pracy gdzie jednak musiałem (:D) coś zrobić ... 

... do domku z jedną misją pośrednią. Trzeba było odebrać łańcuszek Teściowej z naprawy. A że złotnik na Piotrowicach, to wiadomo => kręcimy przez Giszowiec (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠). Nawet spokojnie się jechało (ino trzy próby zabójstwa na przejazdach przez ulicę z oznakowaniem P-11 oczywiście) i już przynajmniej było cieplutko (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 




Łańcuszek odebrany (⁠☞゚⁠∀゚⁠)⁠☞ to do bazy (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤. Na koniec ino mój ulubiony domek przy Chełmskiej (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) 


No i tak :DDDDDD 

Choć wpisów weekendowych nie wykluczam ;))) 


Kategoria Rower

DPD 35/2024

  • DST 31.42km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 października 2024 | dodano: 16.10.2024



Dziś to już w ogóle bym się z kotem zamienił heh. Choć ona to chyba raczej cienko na rowerze jeździ ;)) 

Jeszcze o tej porze poniżej miałem realną możliwość porzucenia planów rowerowych i przepakowania się na wersję pociągową. Warunki (i komunikaty zewnętrzne :*) zdecydowanie niekorzystne. Znaczy jak na październik oczywiście  ಠಿ⁠_⁠ಠ. W styczniu jak najbardziej do przyjęcia :P 

Szkoda ino naszykowanego plecaka => to co było robić? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯

Wczoraj jechałem w rękawiczkach długopalczastych, do tego koszulka termoaktywna, a dziś ... 

... no trzeba było wysznupać z szafy kalesony i się ubrać O_O. Śmiało mogłem jeszcze komin na szyje wyciągnąć XD. 

Warunki? Mroczno - arktyczne :P 

A skoro były takie, to nie mogło zabraknąć mrocznego rycerza xD. Musiałem Batmana dać w prostokącik żebyście nie przeoczyli "geniÓsza" :O 

Zdjęcie powyższe "w locie" (Kłodnicką mało kto teraz jeździ) a te (Francuska + początek D3S) już "ze stójki" O_O 

Mało co widziałem, ale jak widać (przez Nowy Nikisz) dojechałem ^_^


Prezencik od szefa musi poczekać do jutra w biurze, a ja ... 

... skoro nie miałem żelek (:D) ... 

... to na przegląd DK-81 ;] 

Tym razem jednak w wersji bezpieczniej (bo z auta) w systemie wideorejestracji => tak jest cieplej i fajniej!! Wolę :PPP 


Po pracy klasycznie do domu ... 

... ale tym razem z małą misją na Brynowie. Nawet się nie pytajcie ile ważył (i jak był napchany) mój plecak xD. Temperatura podskoczyła już do zawrotnych 12°C, do tego słoneczko, poranne ciuchy do plecaka i wio przez Burowiec, Zawodzie, Centrum ... 

... i Załęże (też ładnie kolejarze rozkopali w okolicach kładki między Pośpiecha a Pukowca ಠ⁠﹏⁠ಠ => dzięki za cynk) ... 

... na rodzinne klasyki ^⁠_⁠^ 




Końcówka szokująca (゚⁠ο゚⁠人⁠)⁠). Po dwóch tygodniach zaczęli coś robić xDDDDDDDD 


A reszta to bez historii (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 

================
Jutro pociąg bo druga część dnia pracy w terenie ... 


... dobrze (choć jeszcze trochę brakuje) że coraz bardziej symetryczny w kolanach jestem ^⁠_⁠^ 


Kategoria Rower

DPD 34/2024

  • DST 31.94km
  • Czas 01:39
  • VAVG 19.36km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 października 2024 | dodano: 15.10.2024


Największym plusem końcówki zeszłego tygodnia był fakt (zawsze to cenie :P), że nie zginąłem służbowo na Murckowskiej ...

... a weekend?? (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

Pierw w sobotę (niecałe 15km dreptania wyszło) grzybki w okolicznym lesie ... 







... a w niedzielę deszcze niespokojne. Nadrobiło się więc zaległości w domku ;]. Też fajnie ʘ⁠‿⁠ʘ 

W poniedziałki się nie jeździ (:P) ale tym razem żałowałem że nie jechałem, bo choć w niedzielę wieczorem było jeszcze mokro, to można było spokojnie rano pokręcić. Co się jednak odwlecze ... to wiadomo :) 

Dodatkowy plus transportu rowerowego "wyszedł" mi dopiero w pracy => na Zawodziu wykoleił się bowiem pociąg towarowy i bym się spóźnił do roboty :PPP 

A tak, to byłem o czasie <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

Poranek spokojny, nikt nie został rozdeptany ... 

(byłem ostrożny heh) ... to mogłem zobaczyć jak wygląda przejezdność przy Franciszkańskiej ^⁠_⁠^. Tak => w ramach ciekawostki (mało istotnej) to jest odnoga powiatowej ulicy Franciszkańskiej, a nie ulica Kłodnicka :P 

Przejezdna (choć ciasno), a potem już ino ciemność i zgrzytanie zębami bo było grubo poniżej 10°C. Rękawiczki długopalczaste hello pfff -⁠ᄒ⁠ᴥ⁠ᄒ⁠- 

A tu Szopienice hello ¯⁠\⁠_⁠༼⁠ ⁠ಥ⁠ ⁠‿⁠ ⁠ಥ⁠ ⁠༽⁠_⁠/⁠¯ 


I pewnie tak ... 

... ale swoje 8h trzeba było przepracować ;))) 

Na powrót plan był prosty. Skoro taka rocznica, to trzeba było choć to (poniżej) w czerwonym prostokącie odwiedzić ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Ciągle zimno, ciągle w sumie bezwietrznie, szaro, nudno i ... korki xD. To ino fotki :P 

Grunfeld ... 

... cel ... 

... i powrót w błocie ಠ⁠ω⁠ಠ 

Doszczętnie nam ten skrót (mój i Łukasza) zniszczą ehh 

Poza tym to rano przez Zawodzie a powrót przez Nowy Nikisz. Jutro Kierownik na mi przynieść roślinkę z ostrą papryczką ale to brać jej "na cito" nie muszę. Rano więc klasycznie się okaże czym pojadę ;) 

============== 
Pchła?? To ty tam na dole??? 



༼⁠⁰⁠o⁠⁰⁠;⁠༽ XDDDDDDDD 


Kategoria Rower

DPD 33/2024

  • DST 28.52km
  • Czas 01:26
  • VAVG 19.90km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 października 2024 | dodano: 08.10.2024


Spanko było dziś wybitne ale niestety ;) 

Koniec urlopu czyli ... 

... no tak :P

============== 
Skończył Ci się na urlopie bilet miesięczny? W pracy zamówisz se nowy? Taaak? To będziesz jechał autem czy zapłacisz za bilet kolejowy?? Nieee, nic z tych rzeczy => mam Szkodnika <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

Jakoś się rano pozbierałem i ino czekałem aż ktoś włączy światło na dworze xD. No nie doczekałem się :P 


Most na Kodnickiej ma być dopiero od jutra czynny (dla ruchu pieszo-rowerowego) to rano przez Zadole, przejście podziemne i okolice Libero ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Pochylnie, dziury, światła i zaczęło świtać, a mi zaczął kurczyć się czas ... 

... to ino D3S i Nowy Nikisz ^⁠_⁠^ 


Jak ino wyjechałem na Szopienicką to ktoś mnie odtrąbił na blachach z Jaworzna. Tęskniłem (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

Po pracy pierw wjechałem w remont kanalizacji ... 

... a potem już na spokojnie przez Nikisz, Gisz i Ochojec na Zadole.

W dalszym ciągu musiałem omijać Ligotę, to wbiłem się przez niepubliczną ulicę Zadole. Tamże Łukasz patotej ತ⁠_⁠ತ. Nasza miejscówka po wyjazdach wykoszona ಠ⁠ω⁠ಠ

A na tej dalszej znikła betonowa zapora ༼⁠⁰⁠o⁠⁰⁠;⁠༽


Jeszcze trochę i będziemy mieli więcej torów aniżeli dróg xDDDDDDDD 

========= 
Jutro na 99% teren służbowy. Nie tęskniłem :P 


A to powyżej ... to jakże prawdziwe i motywujące hahaha :DDD


Kategoria Rower

Glut odmóżdżający

  • DST 32.03km
  • Czas 01:42
  • VAVG 18.84km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 października 2024 | dodano: 07.10.2024





Nazot w Kato jupi. Ostatni dzień urlopu - nie jupi :D. Choć w sumie to jupi, bo bym sobie w końcu usiadł na tyłku, a na wolnym ino korci żeby się gdzieś ruszyć heh ;)

Wczoraj wróciliśmy ze Słowacji (muszę to zacząć w sumie opisywać :P) dość wcześnie, to po maaaaalutkim kebabie na obiad ... 

... rura do lasu na ponad 10km (⁠◕⁠ᴗ⁠◕⁠✿⁠) 

Coś na nitki ...

... i patelnię (a fuj :PP) wpadło ^⁠_⁠^ 

Zdecydowanie jednak więcej niż u Pani Anity ;)))) 

=========== 
Poranek i od razu w młyn obowiązków xD. Kaufland => po zakupy i baterie do kluczyka z Kropki, późnej zostawić ową u mechanika na wymianę olejów i filtrów, do domu zrobić porządek ze zdjęciami z urlopu/ów, śniadanie ... 

... (grzyby niech sobie Magda zje :D), dalsze czyszczenie i odgracanie elektroniki (telefon + laptop), sprzątanie, zmywarka i stwierdziłem że muszę się ruszyć choć trochę na rowerze żeby odsapnąć ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) 

Była jeszcze opcja wyjechać z rana bo i tak od 08:00 byłem na nogach ale yyy no nie :P 


Ruszyłem dopiero jakoś o 12:30 i już na ósmym kilometrem miałem telefon, że mam przyjechać po auto xD. No to ino z Murcek na Kostuchne i nazot na Piotro. Odebrałem samochód, zostawiłem rower (warsztat po sąsiedzku), zaprowadziłem samochód pod blok, odebrałem rower i jeszcze na chwilę do "mojego" lasu (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠). A co? :P 

Czasu nie mam za wiele (bo po kręceniu jeszcze Biedronka, sprzątanie, leżenie i inne pierdoły) to ino dam jakieś fotki z dziś ಠ⁠ω⁠ಠ 










=================== 
Złota, polska ... 

... a nie mogło być tak przez weekend???!?!?!?!!


PS: i tak było fajnie i nie będziemy nikogo tamtaramtam ;). Choć lekki smuteczek jest i z pogody na Fatrze ... i z końca wolności ;)))) 

XDDDDDDD 


Kategoria Rower

Powrót do Kato + podsumowanie 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。

  • DST 14.12km
  • Czas 00:49
  • VAVG 17.29km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 września 2024 | dodano: 01.10.2024


Miałem to wcześniej napisać, ale jak zacząłem, to kitku przyszło się przytulić i też usnąłem :P. No co? Ciągle urlop mam heh :PP 

Wracając jeszcze do Poznania (po raz ostatni w tej yyy serii) to w poniedziałek rano jeszcze kusiło coś pokręcić. Nie kusiła jednak Starołęcka, a ino tam mógłbym racjonalnie pojechać ;). Była za to udana misja magnesikowa ;)). Drugi dla Szpilberga bo też przecież był 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 


A potem na mega spokoju pakowanie się, obiad i na luzaku na pociąg o 16:45 <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>. Poza tym to światła, przejazd (częściej chodnikami) przez Centrum, korki itp. 


Przerwa na Cytadeli bo lekko nie było heh ;))) 




Ale ogólnie to masakra ಠ⁠﹏⁠ಠ 


Pochwalić muszę natomiast PKP bo pociąg jechał tylko 3,5 godziny i ogólnie bardzo szybko podróż spłynęła 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. W Katowicach melduje się o godzinie 20:20 i tylko zostało mi kombinowanie jak wrócić, bo przecież zamknęli mi most na Kłodnickiej pfff. To przez Kościuszki ... 

... i okolicę Libero do kitku. Opiekę miała dobrą, to choć bez focha się obyło ;)))) 

W niedzielę wieczorem strava pokazała mi taki dystans: 

Czyli chyba kolano wróciło (choć ciągle je czuje) do normy :) 

Jeszcze mapka z teraz ...

... i z poznańskiego ogółu :))


Na koniec katowicka część miesiąca :P 

Jutro deszcze niespokojne to towarzysko, a w czwartek Słowacja i Mała Fatra. Zobaczymy na co pogoda pozwoli ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

============ 

No dobra - trochę w końcu jestem ;]
Prawie pół tysiąca kilometrów wpadło ^⁠_⁠^ 


Kategoria Rower

Poznań 2024 6/6 => na spotkanie przez Kicin Panie (ꈍ⁠ᴗ⁠ꈍ⁠)

  • DST 38.66km
  • Czas 01:55
  • VAVG 20.17km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 września 2024 | dodano: 01.10.2024


Już jak widać z Katowic, ale trzeba Poznań dokończyć coby nie było zaległości na Słowacji <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 

Główne misję na dzisiaj miałem dwie: spotkanie z kolegą Tomkiem o 13:00 i wizytę u wujaszka (ale to już autem) w Suchym Lesie. Umówiłem się z Ciotką na obiad na 15:00 więc czasu nie było zbyt wiele. Co innego przed południem 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Kuzyn spał na Wichrowych, to rano jeszcze się trochę pogadało, otrzepało po wczorajszych mocarnych 25% (xD) ...

... i on w swoją stronę, a ja jeszcze obliczyłem że zdążę odwiedzić Koziegłowy i tam zobaczyć jak czasowo wyglądam ʘ⁠‿⁠ʘ 

Wyjazd grubo po godzinie 11:00 i klasyk => Serbska xD 

A u już Koziedupy? :D

Mi tam ta kostka specjalnie nie przeszkadzała ale fakt, jak ino się skończył Poznań, to się zaczęła. Bo po co asfalt? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ :DDD 

Na miejsce spotkania czyli Zielony Dębiec miałem godzinę drogi to ino symbolicznie ... 



(BTW: nawet podjazd z sympatycznym widokiem się znalazł heh) 



... i rura :P 

Wartostrada też na szybko bo się śpieszyłem i miałem zrobić zdjęcia na powrocie ... 

... no nie wyszło heh ;) 

Ale spacer (ponoć około 6km) wyszedł!! Dzięki (⁠◕⁠ᴗ⁠◕⁠✿⁠) 






Czasu oczywiście brakło i miałem niegroźną, półgodzinną obsuwę czasową ale to nic :P. Jeszcze zostałem odprowadzony heh ;) 


A wartostrada ponownie (z drugiej strony) ino na szybkości bo musiałem gonić kolegę ;) 


Szybkie pożegnanie i rura na Wichrowe! Nie miałem czasu jechać wartostradą w kierunku mostu Lecha to przez Szelągowską 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Tamże (chodnik i DDR-ka były remontowane na początku) zastałem czterokrotnie otrąbiony xD. Na samym początku myślałem że mam plecak otwarty albo coś, ale jednak nie - kierowcy stwierdzili że tu jest moje miejsce xDDD 


Nie wnikam, nie komentuje, wszystko się dziś udało i to najważniejsze (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠). To jeszcze ino trasa ;)


Kategoria Rower

Poznań 2024 5/6 => objazd jeziora Kierskiego z Kuzynem 1 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。

  • DST 52.95km
  • Czas 03:04
  • VAVG 17.27km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 września 2024 | dodano: 29.09.2024


Wczoraj to nieźle przyfarciłem ʘ⁠‿⁠ʘ. Znaczy zmokłem idąc ze sklepu ale to zawsze lepsze niż zmoknąć na rowerze heh. Wszystko zgodnie z planem (i dzień i mecz) to ino na koniec wieczorno-piątkowe chmurki z domostwa (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 


Dziś na "dzień dobry" musiałem podjechać do Skórzewa. Taki był plan - lubię mieć zaplanowane heh :P. No to rura przez jesień ... 

... i pierdyliard świateł (z wykorzystaniem Ogrodów) do Kuzyna. Tamże po porannych ustaleniach melduje się dopiero w granicach godziny 12:00. Piotrka coś choroba zaczęła łapać, to zamiast jechać na Bolechowo - Osiedle (i ewentualnie Wronczyn) zasugerował żebyśmy objechali jezioro Kierskie. Też spoko opcja (zwłaszcza że w końcu to ktoś inny ogarniał trasę) i w drogę ^⁠_⁠^ 

Tu Kuzyna zawiało (a wiało) bo przecież nie przejeżdżał po pasach z chodnika na chodnik!! :P 


Jezioro Kierskie z góry ... 

... i z trasy: 







Mega fajna pętelka ʘ⁠‿⁠ʘ. Były single, jazda po korzeniach (u mnie wolniutko bo wiadomo => dzwon mi nie potrzebny xD), jakieś spokojnie wioski, szutry, a na końcu szybki asfalt przez las (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠). Tego zdjęcie jeszcze dokleję bo wyskoczyło że zostało mi ino 74kb transferu na ten miesiąc xD 
EDIT: 


Po domknięciu pętli z powrotem w Poznaniu ... 

... pitt - stop nawadniający + zbieranie kani (czy tam sów) na patelnię ... 

... i przez krzaczory i Rusałkę do bazy ^⁠_⁠^

Na domostwie o planowanej godzinie 17:00 gdzie popas i większe nawodnienie ;)))) 

Trasa: 


Jeszcze tylko dziś (niedziela) gdzie pewnie też coś pokręcę i ogarnę dwa spotkania towarzyskie, a jutro (poniedziałek) po południu powrót na Śląsk ʘ⁠‿⁠ʘ. Szybko coś ten pierwszy tydzień urlopu spłynął heh ;) 


Kategoria Rower