Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
Dystans całkowity: | 45172.78 km (w terenie 886.24 km; 1.96%) |
Czas w ruchu: | 2201:15 |
Średnia prędkość: | 20.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.44 km/h |
Suma kalorii: | 22255 kcal |
Liczba aktywności: | 1007 |
Średnio na aktywność: | 44.86 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Pojeździć po kałuży
-
DST
31.62km
-
Czas
01:31
-
VAVG
20.85km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 listopada 2018 | dodano: 25.11.2018

I nie, nie ma literówki w tytule.
Dziś choć kałuż było dość sporo (po wycieczce wyglądałem podobnie do "powitałki") to jednak jedna kałuża jest najgorsza i myślę że temat tej osoby długo nie zejdzie z ust części osób mieszkających na Śląsku.
Info ze środy: "Wojciech Kałuża kandydował do sejmiku w okręgu rybnickim. Rekomendowała go Nowoczesna, otrzymał pierwsze miejsce na liście i zdobył 25 109 głosów (...) Radny Wojciech Kałuża (wybrany z Koalicji Obywatelskiej) ma być wicemarszałkiem woj. śląskiego. Właśnie przedstawił go wiceminister Grzegorz Tobiszowski. (...) Dzięki Kałuży większość (23 mandaty) w sejmiku przejmuje PiS"
A bardzo proszę:

Ponoć zrobił to dla dobra Ślaska, kredyt na prawie pół bańki we frankach i zero oszczędności pewno nic nie zmieniły.

xD
====================================
A co do samej jazdy, to dziś już po 9:00 rano profilaktycznie dmuchłem (bardziej z przyczajenia) w alkomat. Trzy zera pokazały że śmiało mogę ruszać. No niestety, łóżko miało inne plany na poranek więc wystartowałem grubo po 13:00 xD
Jednak wczorajsze kilometry gruntowe (https://www.relive.cc/view/e1233159397) zrobione z Siostrą (plus ogarnięcie spraw babuszkowych) spowodowały dość dużego porannego lenia ... czyli można powiedzieć że nic się nie zmieniło w porównaniu z zeszłym tygodniem gdzie (po pracy) więcej leżałem aniżeli robiłem coś aktywnego :P Cóż, babuszce żołądek niestety "wysiada" i ostatnio więcej niż ja była tam Matka, co w sumie jest hmmmm normalne? Dobra, mniejsza o to.
Zgodnie z prognozami miałem ino jakieś niecałe dwie godziny w suchości, bo później prognozy mówiły jasno - deszcz. Tak więc było wiadome że nie mogę się za bardzo oddalać od Brynowa, coby ewentualnie móc szybko uciec do bazy. Padło na D3S i w sumie główny plan żeby zobaczyć jak wygląda ta ścieżka, gdzie niby jest zakaz jazdy rowerem. W taką pogodę i tak pewnie będą pustki. Jak pomyślałem tak się stało i ogarnąłem ten niby zakazany odcinek, po czym zrobiłem parę kółeczek po okolicznych ścieżkach i przez Park Kościuszki wróciłem na garaż na chwilę przed (mocniejszymi) opadami. Idealnie :-)
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1233536265
Endo niestety nie ogarnęło dwóch odcinków i ... auto-pauzy
Fotki:
Na start - wyciskacz łez, część pierwsza

A tutaj właśnie niby święte miejsca rolkarzy xD

No czterech liter nie urywa, choć sympatycznie

Park Kościuszki i "pingiel" heh
Oj, dużo pozytywnych wspomnień ;)

Na koniec - wyciskacz łez, część druga.
Ale o tym mogę przynajmniej trochę więcej napisać, gdyż po wyjściu z garażu wpadłem na dobrego znajomego Kwochę, który mieszka w tamtych okolicach. Michał opowiedział mi (niestety) co nieco o tej patologicznej rodzinie, która jakby to napisać? ma układ z firmą przeprowadzkową, która dostarcza im stare meblościanki do palenia, no zajebiście ...

... ponadto groźby oraz mandaty nie działają ;/ Ehhhh, bez komentarza.
===============================================================================
Dziś było +6*C, ale w tygodniu zmarzłem ...

... choć narzekać nie mogę xD

Kategoria Rower
Spacerro
-
DST
5.42km
-
Czas
00:16
-
VAVG
20.32km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 listopada 2018 | dodano: 19.11.2018

Dojazd niby krótki, ale jednak dał po palcach xD Jako plus mogę napisać ino że nowy zakup czyli rękawiczki z Decathlonu dały radę heh. Pięć złotych droższe niż te które gdzieś się podziały, ale termicznie (choć szkoda że nie obsługują ekranu telefonu) są o niebo lepsze. Jak na cenę 25zł to jestem mega zadowolony ;]
========================================
BTW: Paczka zaparkowana
BTW2: Mam nadzieję że cennik nieaktualny ;)))

=========================================
Później ino wieczorna ustawka z Siostrą i do lasu coby zrobić jakieś psie kilometry, bo ostatnio coś Arje zaniedbuje. Wyszło w sumie w porządku (niecałe jedenaście kilometrów) ino po tabletach to pies wprowadził nas ... a nie na odwrót :D
I tak, ŻYJEMY, choć mogło być różnie :-D


Obawiam się że będzie i to z uśmiechem na ustach, nie lubię myśliwych ;/
============================
I do kolejnego ... kiedyś tam => oddawać choć te odczuwalne temperatury dodatnie xD
A puki nie oddacie to ogarniamy akcję babuszowe, nadrabiamy seriale i rozkoszujemy się depresją jesienną JUUUUUUPI
===================================

... i na następne dni iksDy
Kategoria Rower
DPD 42/2018
-
DST
26.87km
-
Czas
01:14
-
VAVG
21.79km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 listopada 2018 | dodano: 14.11.2018

Dzisiejsze DPD wpadło mega niespodziewanie. Usnąłem około pierwszej w nocy, a chwilę po godzinie piątej byłem wyspany jak nigdy xD Kontrola balkonowa - rześko (wieczorem padało), bezwietrznie, temperatura +7*C => no nie szło nie skorzystać :)
Niewiadomą było ino czy będą błotniki potrzebne więc z domu na garaż ruszyłem trochę wcześniej niż zwykle. Diagnoza - ulice w sumie były mokre, ale nie do tego stopnia coby się bawić w przekładanie gratów z jednego koła do drugiego. Przynajmniej pojechałem se na mega spokoju, tak dla odmiany, bez gonitwy :)
Wróciłem jak przyjechałem przez Zawodzie, ale już w o wiele gorszej pogodzie :-\ Wiatr, mżawka i ogólnie wszystko na nie!! Bywa że pogoda sprawdzana rano na kiblu, nie wypala. Pech heh :-)
Czyżby aura dawała mi znaki że to koniec z dojazdami do pracy? Pożyjemy, zobaczymy.
Trasa:
Fotki:
Poranne, niewyraźne klimaty na Brynowie - dziś w przeciwieństwie do piątku było przynajmniej krzyż widać heh

Z powrotu => D3S i przynajmniej ludzi nie ma, dobre i tyle

===========================================================
Kończę i lecę do marudy mej Piotrowskiej. Jutro wolne od większej aktywności fizycznej (strzałki ino), w piątek może DPD, w sobotę góry, a poza tym to ...

Kategoria Rower
RoDo + zaległości
-
DST
81.98km
-
Czas
03:31
-
VAVG
23.31km/h
-
VMAX
51.96km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 listopada 2018 | dodano: 13.11.2018

Dzień dobry po w sumie dwudniowym lenistwie.
Po piątkowym DPD, w sobotę z rana były delikatne plany na jakiegoś gluta z Łukaszem, no ale niestety sytuacja na Piotrowicach zmusiła mnie do odstresowania się i sobotniej pobudki po 13:00 (xD) ...

... a że na 16:00 mieliśmy umówione ognisko na Stargańcu, to było pokręcone heh.
=====================================
Ognisko pod kryptonimem "zakończenie sezonu rowerowego" (oczywiście, nie dosłownie) prócz tego że było miło, sympatycznie ...
BTW => Hymn został odśpiewany, choć gdzie nam tam do katowickiego "Spodka" xD
... i wesoło jak zwykle, to niestety zrobiło się jak to sam zainteresowany określił ogniskiem pożegnalnym mojego roweru. Niestety, Koza nie poczekała przez noc (przypięta do barierki) na Diobła ;/
A żeby złodziejowi łańcuch spadł i se głupi ryj rozwalił!
=======================================
Co do opisu właściwego, to tak jak pisałem na wstępie, wczoraj odpoczywałem więc dziś mogłem śmiało na godzinę 10:15 umówić się (poprzez ucieczkę z garażu od "kolegi" Żaka) na spotkanie za przejazdem kolejowym na Brynowie z Łukaszem celem pokręcenia. Na nasz cel został wybrany Rogoźnik, coby na powrocie zahaczyć jeszcze o Dorotkę (stąd tytuł) i wrócić na bazę o ile się da "za widnego". Trasa w sumie istny klasyk, pierw przez Park Śląski, następnie Siemianowice, Wojkowice do celu, kolejno nawrót przez jakieś pagórkowate wiochy (żeby nie dublować odcinka) na Dorotkę. Tam delikatnie nawodnienie i jazda na Brynów przez Będzin, Sosnowiec, Szopienice, Zawodzie i D3S.
Na granicy Ptasiego Osiedla Łukasz na bazę, a ja postanowiłem jeszcze wykręcić ten Starganiec co go zamierzałem zrobić wczoraj.
No nie było nawet możliwości żeby ten rower tam został. Złodzieje zamiast męczyć się z zapinką, po prostu wyrwali barierkę ehhh, przez grzeczność ich nie nazwę, choć pewne epitety się cisną na usta.
Powrót na garaż ponownie (lasy + Akademiki) klasycznie.
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1228192430
Fotki:
Z soboty => ognisko przynajmniej bezproblemowo się odpaliło

Ekipa: Łukasz, mła, Marcin, Malwina, Ania, Tomek ... i Marzena, która tu akurat robiła za Marcina Tyszkę :)
================================================
Z poniedziałku => poranne pożywności ...

... i w trasę
Okolicę Dąbrówki Wielkiej

Jak widać Wojkowice, niebo było dziś w dechę => u Filipa kapitalne zdjęcie Cavum ;]

Pierwszy cel czyli Rogoźnik ...

... i drugi czyli Dorotka

BTW: jak bym nie musiał kości rozprostować, to nie wiem czy bym jazdę zaryzykował => smog widoczny, można kroić jak tort ;/
W mediach cały czas trąbią o ekologii, a ludzie i tak swoje. Segregacja? Tak, na pół: jedna połowa do pieca, druga do zakopania ... a "dupa" od telewizora do lasu pfff

Z powrotu:
Szopienice (w wolny dzień też mnie prześladują :D) i staw Morawa

D3S

I już z samotnej jazdy.
Centrum przesiadkowe "Ligota" => jak za ponad 9 mln złotych to cóż ... tyłka nie urywa xD

Starganiec wieczorną porą ...

A na koniec "w nagrodę" za wycieczkę, Izobronek w towarzystwie Stratocumulusów podświetlonych promieniami zachodzącego słonka ;]

Wszystko fajnie, ino zaś mi coś (od czasu, do czasu) piszczy w pedałach. Nie to żeby przeszkadzało, ale drażni. A Szkodnik świeżo po serwisie xD
==============================================
Zawsze to jakiś plan heh

Kategoria Rower
DPD 41/2018 + Park Śląski
-
DST
36.57km
-
Czas
01:39
-
VAVG
22.16km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 listopada 2018 | dodano: 10.11.2018

... ponownie z siodła :-)
Na początku tygodnia, choć pogoda była wymarzona to niestety nic nie pokręciłem bo jednak nie chciałem ryzykować pogłębienia przeziębienia. W środę było już względnie, ale trafił się taki oto teren służbowy => https://www.relive.cc/view/e1225840719, w czwartek natomiast przegrałem z leniem, a dziś już nic nie stanęło na przeszkodzie coby wyskoczyć sobie choć spokojne DPD ^_^
======================
Wstałem rano i już z okna wiedziałem że po prostu muszę jechać heh. Mgła robiła taki klimat że nawet temperatura okołobiegunowa, która oscylowala w granicach trzech kresek powyżej zera mnie nie mogła powstrzymać!! Szkopuł w tym, że ta mgła albo smog (niepotrzebne skreślić) mogła mnie dość mocno spowolnić więc wyszedłem na garaż trochę wcześniej niż zwykle, na którym to stwierdziłem ... że czapka i długopalczaste rękawiczki się prały i ich nie zabrałem, ehhh. No oki, jedziem.
Pierw pojechałem przez Park Kościuszki, a później to już w sumie nie wiem xD Widoczność była na pięć, może dziesięć metrów :-D
Skoro jednak ten BeeS powstaję to znaczy że dojechałem ^_^ heh
Dniówka zleciała mozolnie ale pracowicie, a po niej postanowiłem nie jechać prosto na garaż, ino skoczyć się na Park Śląski. Wczesny zachód słońca i druga wieczorna dniówka u babki jednak nie pozwoliły mi na nic ambitniejszego. A szkoda, bo dobrze się jechało :P
=====================
Jutro ognisko, ale może, może hmmm z rana jakiegoś gluta się wykręci ;-) Chętni? :-D
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1226919863
Fotki:
Godzina 6:25, za ostatnią latarnią stoi Krzyż Kopalni Wujek :))

Park Kościuszki klimatycznie

Ul. Lotnisko na końcu której prawie "przestrzeliłem" skręt w ul. Pułaskiego xD

Staw Upadowy mgłą skąpany ;]

Z POWROTU:
Park Śląski. Ciekawe ile razy to omijałem (xD) ...

... a ciekawe :) Tu zbliżenie ;]

Chyba powoli koniec złotej ... ;/

A tu na koniec Kocioł Czarownic :)

===================================================
A to tak na początek (:P) długiego weekendu :)

Kategoria Rower
DPD 40/2018
-
DST
29.88km
-
Czas
01:20
-
VAVG
22.41km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 października 2018 | dodano: 31.10.2018

Witejcie moi roztomili, leniwie, bo leniwie w Helołim, postanowiłem że zamiast seblekać się za beboki lub inne strzygi i sępić maszkety czy tam bombony, pojada se na kole do roboty :) Trza zarabiać geld, a nie drylować banie czy tam inksze farmazony :P A wy tysz miejta pozor, bo jak was farorz obada ni w szakecie, ino porobionych na jakeś strzygi to bydzie larmo. Tosz to pogańskie przeca ... ale jak za miesiąc bydzie dypił fleki czy kristbaum na gody masz z pywnicy wysmyczony, czy glaskule dla dzieciątka wyglancowałeś czy kety rozplątane mosz, jaaaaa to, to bydzie okej :D
Nazot po szychcie cestom tradycyjną na nawodnienie, ale ni na tyju, albo inksze kafyju, czy tam halba ze szolki, ino na biera. Tym razem wyjątkowo spotkałem kamrata i zamiast we flaszce, zrobilimy po jednym w szynku z kokotka. Ot tak napisza ;]
PS: Tak, jestem gorolem, więc nie czepiać się błędów :P
PS2: Szkodnik po ślunku to paskuda, ni byda używoł tego słowa :P
PS3: Temperatura oki, trasa tradycyjna, wiatr mega oki, jutro Sudety :)
================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1222587103
Fotka:
Posprzątali liście na D3S - brawo oni :)

Coś dla oka z okazji dnia straszenia :)

==================================================
===========================================================
A skoro mamy koniec miesiąca to malutkie podsumowanie :)
Tym razem Poznań uratował miesiąc, bo po Śląsku to ino szybkie epizody były robione. Zima idzie, rower już się troszeczkę nudzi :)



============================
BTW: mam dwa miesiące żeby przegonić "życiówkę" z 2016 roku ;]

===============================
A co do śmiecha to: w sumie to planujemy też Góry Sowie, hmm co myślisz Łukasz? ...

... :DDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 39/2018
-
DST
26.50km
-
Czas
01:13
-
VAVG
21.78km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 października 2018 | dodano: 31.10.2018

Przed górkami jeszcze DPD na szybko :)
W niedzielę nie było najmniejszej opcji (deszcze niespokojne) na kręcenie, wczoraj - teren, plus wkurw na opiekunkę, plus wkurw na MOPS, plus wkurw na opiekunkę, spacer z Gochą, sklepy, babuszki, apteki i jak wyszedłem do roboty po szóstej rano, to wróciłem po 21:00. Do tego zrezygnowałem z wieczornej porcji chmielu (kebab za to był godny), gdyż na dziś rano zapowiadali ponad 15*C, czyli jak nic trzeba iść na rower ;]
W tym miejscu, mega podziękowania dla niżu z zachodu, który to poczęstował nas ciepłym zwrotnikowym powietrzem aż z okolic Algierii i Mauretanii. Muchas gracias :)
BTW: wesoło już było w poniedziałek :)

O 5:30 rano spojrzałem na termometr i niestety nie było 15 stopni ... było 18 :D Idealnie?, no nie do końca, bo gdy ino "otworzyłem" Facebooka, oberwałem z informacji że "na placu" duje halny, co się zdecydowanie potwierdziło jak wyszedłem na chwile na balkon. Będzie ciekawie przynajmniej pomyślałem heh.
Na garażu, po przełożeniu "gratów" z Krossiwa do Szkodnika i chwili rozmowy z sąsiadem, mogłem wyruszyć z dość dużym zapasem czasowym w kierunku roboty. O ile jeszcze do Parku Kościuszki było względnie, to reszta trasy upłynęła bardziej w stylu "nie daj się zwiać" i "zgaduj - zgadula" z której strony oberwę z podmuchu. Finalnie kierunek poranny bym określił tak: 50% w ryj, 35% boczny, 10% bez-wiatr, a reszta to były dwa małe pchnięcia w plecki, za D3S i przed Szopienicami. Szału (ekhem) nie było, ale choć ciepło => wiatr fenowy zawsze u mnie plusuje pod tym względem ;]
W robocie zaobserwowałem około godziny 14:00 że wiatr ustał i to tak ... aż do godziny 14:58 xD Na plus można napisać że się przynajmniej określił, na minus że postanowił już dobitnie zmienić się z wiatru, na wmordewind. I tak radośnie, przez Upadowy, D3S i ul. Rolną dotarłem do bazy. Moje myśli na ludzi jadących (z uśmiechem na ustach) w przeciwnym kierunku zachowam dla siebie ;)
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1222127336
Fotka:
Warunki wietrzne widoczne, podczas początku wschodu słonka w okolicach D3S ;]

===============================
Czasem burżuazyjne też jeżdżę komunikacją miejską xDD

Kategoria Rower
Ćwiartka deszczowa
-
DST
25.18km
-
Czas
01:07
-
VAVG
22.55km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 października 2018 | dodano: 28.10.2018

Dziś tylko na szybko, bo opowiadać nie ma za bardzo co.
Głównym założeniem dzisiejszego dnia było ogarnięcie noclegu na Halloween. Wiadomo jednak że my nie z tych straszących, więc górki ;-) Docelowo popadło na Szklarską Porębę ... ale przed tymi ustaleniami postanowiłem z Łukaszem coś pokręcić, coby nie było że zjemy pizzę tak bez wyrzutów sumienia ;-)
Wystartowaliśmy o 13:00 z Brynowa i na "dzień dobry" dostaliśmy z mżawki. Na Rybaczówce po owocowym i podczas okienka pojeździliśmy trochę po lasach, następnie "zaliczyliśmy" skrawek Mikołowa, a później przez Zarzecze i Ojciec do bazy. Był jeszcze plany na D3S, ale zaś zaczęło padać, więc sensu nie było moknąć xD
Finalnie, fajnie że wyszło cokolwiek heh.
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1220774691
Fotki:
Rybaczówka Panewniki ...

... i kolega

Leśne klimaty

A po rowerze, nagroda się należy ;))
Popas ;-) Ale jak na nazwę Hot Chilli, to hmmm, no średnio :-D

=============================================
Miłej, daremnej (deszczowej) niedzieli ...

===============================================
BTW: po wczorajszych bęckach od Warty Poznań, tabela pierwszej ligi w końcu prezentuje się godnie ^_^

Kategoria Rower
DPD 38/2018 + bonusy wietrzne
-
DST
53.25km
-
Czas
02:29
-
VAVG
21.44km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 października 2018 | dodano: 26.10.2018

Nawet się nie spodziewałem że jak trzynastego września po DPD napiszę że to ostatnie w tym tygodniu to ... na kolejne będę "czekał" prawię półtorej miesiąca heh. Ale były i inne misję, i urlop więc się rozgrzeszam, a co!! :)
Wstałem rano z uśmiechem na ustach, bo po czterech dnia deszczy i wiatrów niespokojnych, dziś w końcu nastąpiło okienko pogodowe!!! Wcześniej zdecydowanie nie było warunków ...

... tak było, nie zmyślam :-P
============================
Wyszedłem na garaż nawet jakieś 15 minut przed czasem, bo cała trasa była jednak jechana w ciemnościach egipskich. Do tego temperatura oscylowała w granicach spokojnych 9*C, było bezwietrznie (szok!) i jako bonus dostałem zielone światło na wszystkich skrzyżowaniach, więc git ;] Mogłem się więc nie spieszyć, a i był czas na wymianę akumulatorka (jechało Krossiwo - mokrość pod kołami) na trasie, bo bez przedniego światełka, to jednak tak trochę średnio ;)
Po pracy natomiast pojechałem po prostu przed siebie. Zupełnie bez pomysłu. Dojechałem do Mysłowic, gdzie zacząłem kombinować z Dziećkowicami. No ale dostałem wiatrem po pysku. Zmiana planów - Pogoria. No ale dostałem wiatrem po pysku, także ten tego xD Pojechałem więc z wiatrem na Pogoń i dostałem po pysku ... z remontów. Fantastycznie :-) Odechciało mi się wszystkiego i przez Dąbrówkę Małą, Bogucice (tu trochę się zachciało), Nikiszowiec, Giszowiec i Ochojec do bazy, gdzie myjnia bo Krossiwo trzeszczało jak stary tapczan heh.
Ani weny, ani radości => sezon zmierza ku kończości?
W sumie dobrze, bo Babcia stwierdziła że się przemęczam - mam pracę, ją, i w sumie góry i rower mnie ino męczą ... xD
Zakończymy więc na tym, bo jadę do ... Niej. Ehh niech mnie ktoś potrąci ...
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1220401143
Fotki:
Poranek => od górnej lewej: ul. Pola // Park Kościuszki // wjazd na D3S od strony os. Paderewskiego // początek wschodu słonka na Szopienicach ;]

Druga część:


:PPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPPP
Park Sielecki w Sosnowcu i ...

... Szwecki ciągle żywy ;) I DOBRZE!!!!

Na powrocie zobaczyłem sobie jeszcze przy okazji jak wygląda mój plac manewrowy, na którym uczyłem się do "prawka" jakieś 18 lat temu.
BTW: średnio trochę heh

Jesienne klimaty

Końcówka=> a tu chodź w sumie jutro lub pojutrze będziemy ustalać szczegóły wyjazdu w Karkonosze na halołim, to znalazłem idealne miejsce na mój długi weekend => ino pętelka na szubienicy trochę za krótka xD

================================================
Co do ostatnich dni xDyyy ...

...choć na moim urlopie, było w dechę sesese :)
Kategoria Rower
Glut wyborczy
-
DST
33.72km
-
Czas
01:44
-
VAVG
19.45km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze

Na wybory do obory, poszli Łapcie, Dyrektory xD. No choć mi niekoniecznie się to udało, ale o tym później.
Po wczorajszym dniu lenia, który zakończy się niespodziewaną imprezą urodzinową u kolegi w "Okrąglaku" na Akademikach, dziś wstałem mega zdrowy ... bo uciekłem :-P Jednak wódkowe imprezy nie są już dla mnie - starzeje się heh. W zamian za to mogłem rano dokończyć wczorajszego kebaba i zacząć planować dzień dzisiejszy.
Pogoda szczytem moich marzeń nie była, ale leżenie w wyrze również w grę nie wchodziło :-) Zapukałem więc na WhatsAppie do Diabła, coby się zapytać czy nie wykręcimy jakiegoś małego towarzyskiego tripa.
Weszło nawet dobrze, bo do spotkania doszło dopiero o 15:00, więc szło się wyspać i zjeść obiad na spokojnie :) Spotkaliśmy się o wyżej wymienionej godzinie na Stargańcu gdzie ... określiliśmy że w sumie się nam nie chce jeździć heh. Przez Zarzecze oraz Sopelek dotarliśmy do Kostuchny, po której nastąpiło małe owocowe i ruszyliśmy w kierunku mojego nowego lokalu wyborczego.

XDDDD
Na Piotrowicach ... no niestety, istna amatorka => nie wiedziałem czy to panie z obsługi, czy wyborcy, czy babcie które przyszły sobie pogadać, wszak lokal znajdował się w Domu Pomocy Społecznej xD. Do tego kartki z adresami były napisane na jakiś wyrwanych z zeszytu skrawkach papieru, na szybko, rozpisującym się niebieskim długopisem ;/ A w ogóle to mała była szansa się dopchać i poczytać przy którym "okienku" jestem. Trudno, wyszedłem, następnym razem lepiej się przygotuję :)
Wróciłem więc do kolegi, pojechaliśmy jeszcze przez park Zadole i Kokociniec do sklepu, coby ogarnąć piwo na postoju za ul Ogrodową. Później jeszcze Diobeł skusił się na szybkie na garażu i mogliśmy zakończyć nasze spotkanie. Dzięki chodź za gluta heh.
PS: oddawać lato!!!!!!!!!
========================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1218209580
Fotki:
Tym razem pojechało Krossiwo, bo w lasach zakładałem że będzie mokro :)
Starganiec i miejsce zbiórki

Diobeł ciągle wierny SPD-ką :D

Ktoś ma "stopkę", a ktoś ciągle musi drzewa szukać ;))

Żeby nie było, że nie byłem ;))

===========================================
;]]]]]

Kategoria Rower