Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
Dystans całkowity: | 44230.91 km (w terenie 886.24 km; 2.00%) |
Czas w ruchu: | 2153:59 |
Średnia prędkość: | 20.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.44 km/h |
Suma kalorii: | 22255 kcal |
Liczba aktywności: | 977 |
Średnio na aktywność: | 45.27 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
Kontrolnie
-
DST
32.63km
-
Czas
01:41
-
VAVG
19.38km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 sierpnia 2021 | dodano: 11.08.2021
No proszę - brało trzech dni do miesiąca bez roweru heh. Znaczy bardzo dobrze służył jako wieszak, ale chyba nie do końca do tego został stworzony :P. Urlop jak wiadomo był chodzony, a jak już było trochę czasu na kręcenie to padało, a jak nie padało ... to trzeba było "gonić" tereny służbowe xD. Zresztą tak samo jak dziś:
(BTW:)
Ulica Kościuszki do wdzięcznych nie należy, ale choć w tym roku wysłano nas tam dwóch ...
... przez co ryzyko zostania mokrą planom zostało choć trochę zniwelowane xD.
Spaliny, kurz i hałas zrobiły jednak swoje, i po powrocie do domu stwierdziłem że muszę odpocząć w lesie ʘ‿ʘ. Jazda zwyczajnie bez celu, takie tam kręcenie się po "moich" lasach panewnickich, gdzie dodatkowo chciałem sprawdzić czy korniki mi czegoś znowu nie wycieli. W sumie to nie mam nic więcej do napisania :P. Lasy, trochę asfaltu, a na końcu odwiedziny sklepu z płazem w logo po rzeczy niezbędne :))
Trasa:
Fotki:
Leśnie
A tu ...
... olałem taplanie się w błocie i pojechałem sobie takim oto sympatycznym singielkiem wzdłuż Kłodnicy ^_^
Szkoda że był taki króciutki (◠‿◕)
Kąsek Rudy Śląskiej (asfaltowo) i ponownie w lasach => kolejno: gdzieś, Przestań i Rybaczówka
Inne atrakcje czyli nowy kościółek braci MNIEJSZYCH (!!!) ...
... i domeczek (w budowie) Arka Milika w dolinie Kłodnicy ʘ‿ʘ
Końcówka to już tylko powrót na dworzec odebrać Magdę, która to jechała z ciężką torbą ogrodowych maszketów od jej Ojca - lubię :)
A co najważniejsze, nowych wycinek nie stwierdzono <( ̄︶ ̄)>
====================
I szacuneczek, choć Szwedów nie lubię :P
====================
I szacuneczek, choć Szwedów nie lubię :P
Kategoria Rower
DPD 25/2021
-
DST
30.46km
-
Czas
01:25
-
VAVG
21.50km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 lipca 2021 | dodano: 13.07.2021
Tak jak pisałem wczoraj: jutro praca w terenie, a potem do rodziców. W czwartek burze i deszcze niespokojne, choć nie jest do końca powiedziane, że jutro też prysznica na Chorzowskiej "nie zaliczę" xD.
(BTW: oto cześć ulicy Chorzowskiej z lotu ptaka => normalnie miody do przeglądu xD)
Trzeba było więc ponownie porowerować dziś ;]. Rano dość rześko (17-18*C), a do tego KW dodatkowo mnie umyło - dziękuje ... moje okulary również dziękują :D
Poza tym to zaliczyłem każde ...
... czerwone ...
... czy tam szare światło po drodze heh. Do roboty dojechałem jednak z pięciominutowym zapasem czasowym, a po niej już ponownie w temperaturze z "trójka" z przodu, zacząłem wracać ʘ‿ʘ.
Początek spokojny, a potem, słowna reprymenda od kolegi z pracy. Tak była DDR-ka (z kostki) obok, tak jechałem jezdnią, nie - nie słyszałem co gadasz bo miałem słuchawki na uszach :PPP. Z Bartoszem się w sumie lubimy, więc w czwartek do niego podejdę i przekażę mu że w tym miejscu Szopienickiej by mnie mógł ... czołgiem ominąć :P.
Później już na spokojnie zobaczyłem wylot ulicy którą opisywałem wczoraj ...
... przejechałem (już bez korka) na Giszowiec, następnie lasem przez piękny odcinek ...
... aż do tego brzydszego koło Gochy:
Fajny las tu był, ale pierw go załatwili górnicy ze Staszica, a później dobili drwale. Brak słów!!. A że brak słów, to wiadomo gdzie się udałem /ᐠ。ꞈ。ᐟ\
==================
Bo jak wiadomo:
:DDDDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 24/2021
-
DST
30.90km
-
Czas
01:26
-
VAVG
21.56km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 lipca 2021 | dodano: 12.07.2021
Nie ukrywam że dziwnie się jechało na DPD w poniedziałek - w ten dzień, przeważnie się regeneruje heh :D.
Weekend (no może prócz szybkich piątkowych strzałek u Zientasa) był jednak zarezerwowany pod sobotnią imprezę urodzinową Magdy, i choć pierwsi goście mieli się schodzić dopiero po 17:00 (a finalnie byli w okolicach 18:00), to ogarnąć to wszystko trzeba było. Na rower brakło czasu, i w sumie chęci :P.
Imprezka godna, niedziela po niej ... mniej :D. Wyspałem się chociaż, ale alkohol zrobił swoje, i z niedzielnych aktywności na zewnątrz to byłem ino wyrzucić śmieci :DDD. Leżenie cały dzień trochę na łóżku, trochę w wannie, trochę na wersalce poskutkowało jednak bólem kręgosłupa w okolicach godziny 03:00 w nocy, a że wieczór wcześniej skusiłem się ino na jedno bezalkoholowe, to szło pokręcić do roboty i choć trochę się "wyprostować" ;].
Najważniejszą kwestią była jednak sprawa opadów, gdzie to Ventusky mówił jasno: deszcze ino chwilę po 9:00 i między 11:00 a 12:30. Sprawdziło się, i o suchości dojechałem do Szopienic ◉‿◉.
PS: moje biuro sąsiaduje z tą linią towarową - pozdro Łukasz xD
A w robocie prócz pociągów ... ponownie gratisowe czeresienki. Ponowne podziękowanie dla kierownictwa ;)
〜(꒪꒳꒪)〜
PS2: bardzo mi się podobają te tekturowe koszyczki ʘ‿ʘ
Po dniówce miałem klasycznie wrócić przez Giszowiec, ale korkować zaczęła się już Lwowska, a o Szopienickiej to nawet szkoda gadać więc uciekłem w Górniczego Dorobku i Gospodarczą. A tam ... masakra pfff
Wycinka jak ta lala, i jedyny malutki plusik to to, że już wiem na 100% że będę miał kolejną opcje dojazdową do roboty bo łączą ul. Gospodarczą z Szopienicką:
Później już ino zjazd, D3S => gdzie postawili jakiś nowy bar za konikami ...
... Ligota, Kolejarz i z czereśniami na chatę <( ̄︶ ̄)>.
Jutro może też pojadę, a w środę kolejny służbowy teren - Chorzowska ಠ﹏ಠ.
==========
Ja tam byłem zdecydowanie wyspany (◍•ᴗ•◍) :P
xDDDD
Później już ino zjazd, D3S => gdzie postawili jakiś nowy bar za konikami ...
... Ligota, Kolejarz i z czereśniami na chatę <( ̄︶ ̄)>.
Jutro może też pojadę, a w środę kolejny służbowy teren - Chorzowska ಠ﹏ಠ.
==========
Ja tam byłem zdecydowanie wyspany (◍•ᴗ•◍) :P
xDDDD
Kategoria Rower
DPD 23/2021 + Brynów
-
DST
32.08km
-
Czas
01:33
-
VAVG
20.70km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 lipca 2021 | dodano: 08.07.2021
Wyjazd do roboty kołem planowałem dopiero na jutro (bo nie wiedziałem jak się będzie mój organizm zachowywał po drugim szczepieniu), ale po sprawdzeniu rano pogody na piątek (i oczywiście mojego samopoczucia) ...
... wyjechałem już dziś :). Pfizer zainstalował się godnie, i prócz klasycznego bólu ręki nic mi się szczególnego nie działo :P
〜(꒪꒳꒪)〜
============
Rano nie powiem - trochę zmarzłem, ale ogólnie jechało się dość sympatycznie :). Po pracy natomiast miałem do zrobienia małą misję => czyli podjechać na chwilę do rodziców na Brynów. I tu już zdecydowanie nie zmarzłem :D. Temperatura powietrza naprawdę fantastyczna (+33*C), a do tego temperatura ciała zdecydowanie podnieśli mi kierowcy ಠωಠ. Korki + światła + piesi = gryyyy +50*C :P. Już zapomniałem jak się jeździ DPD na garaż xD.
============
Rano nie powiem - trochę zmarzłem, ale ogólnie jechało się dość sympatycznie :). Po pracy natomiast miałem do zrobienia małą misję => czyli podjechać na chwilę do rodziców na Brynów. I tu już zdecydowanie nie zmarzłem :D. Temperatura powietrza naprawdę fantastyczna (+33*C), a do tego temperatura ciała zdecydowanie podnieśli mi kierowcy ಠωಠ. Korki + światła + piesi = gryyyy +50*C :P. Już zapomniałem jak się jeździ DPD na garaż xD.
Po wizycie (i prezencie w postaci czterech pomidorów prosto z targu w Będzinie xD) powrót na chatę i czas wolny :P
Trasa: Piotrowice - Ligota - D3S - Zawodzie - Szopienice - Zawodzie - D3S - Muchowiec - Park Kościuszki - Brynów - Kokociniec - Ligota - Piotrowice
Fotki popołudniowe:
Staw Łąka
DDR-ka na ul. Lotnisko gdzie ...
... urzędnicy poszli po rozum do głowy i drzewa dalej rosną ᕙ( • ‿ • )ᕗ
Klasycznie - wieża spadochronowa
A na koniec zachód słońca z wczoraj:
Pikniki choć uprzejme - szanuję ... tylko troszkę oczywiście ;).
===============
BTW: 100 (L)at :DDDD
Kategoria Rower
DPD 22/2021
-
DST
28.73km
-
Czas
01:21
-
VAVG
21.28km/h
-
VMAX
53.92km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 lipca 2021 | dodano: 06.07.2021
Pierw kocie sprawy. Upały są, więc pijcie dużo wody z limonką i miętą - zapewniam, pomaga :)))
Druga sprawa to powyższy śmiech. Otóż jest na to genialne proste wyjście - wystarczy mieć budzik nastawiony na godzinę 5:10 i po K(łop)OCIE :DDD. Wcześniej (choć nie znam z autopsji) nie polecam :D.
Dziś trochę dłuższy wstęp, bo w sumie rowerowo nie mam o czym pisać :P. Wyjazd o 6:15, delikatny wiatr w plecy, +15*C (więc pakiet: letnia kurtka + krótkie spodenki) i dojazd przez Ligotę, D3S, Zawodzie => gdzie fotka chodnika z okolic centrum przesiadkowego ...
... do Szopienic ^_^. Jedyną atrakcją był patrol milicji na ulicy Kłodnickiej. Debile stali na środku drogi, z alkomatem, zaraz za zakrętem. Czy żyją? Nie wiem, jak ich mijałem to jeszcze nikt w nich nie wjechał xD.
Po pracy już bez przygód (na krótko, bo już było w okolicach +30*C) z wiatrem na ustach i nosie dojechałem do domu przez Nikiszowiec, Giszowiec => gdzie fotka ...
... oraz Ochojec i okolice poligrafa <( ̄︶ ̄)>.
Jutro o 11:45 druga dawka szczepienia więc dla spokoju sumienia - pociąg ಠ﹏ಠ. Trochę szkoda bo pogoda jest wręcz rewelacyjna do kręcenia. Nic się jednak nie zrobi ¯\_(ツ)_/¯
==========
No proszę O_o. Jak komuś upał przeszkadza, to w sumie polecam sklep :D. Lokalizacji niestety nie znam :DDD.
Kategoria Rower
Palowice przez duże "W"
-
DST
83.80km
-
Czas
04:21
-
VAVG
19.26km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 lipca 2021 | dodano: 06.07.2021
Po wczorajszym DPD wróciłem do domu, a po tym jak wieczorem odprowadziłem Magdę na pociąg, napisał do mnie Łukasz z zapytaniem "jakie mam plany na jutro?". Rower!! No ja też - odpisał. No to ustalone => ustawka o 10:00 pod Panoramą i jazda na cel czyli Palowice ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Geneza wyjazdu wyjaśniona, a co do tytułu wpisu to można się domyślić że chodziło o wiejącego xD. No męczył i przeszkadzał ale narzekać jednak zbytnio nie zamierzam i napiszę tylko tyle, że ogarnęliśmy temat ^_^.
Pierw więc lasy panewnickie (okazało się że oboje jechaliśmy, bo musieliśmy => brak formy + ten wiatr :P), następnie mikołowskie dzielnice: Reta Śmiłowicka, Śmiłowice (durny zakaz rowerowy!!), Paniowy, Bujaków (durne góra - dół) i meldujemy się administracyjnie w Orzeszu ^_^. Centrum jednak omijamy i jedziemy (jak najbardziej leśnie lub zadupiowo) dalej na Jaśkowice, Zawadę, Zazdrość i tak aż do tytułowych Palowic ^_^.
A tam myk do lasu i ... same problemy. Pierw bieg, który to w sumie bardzo mi się podobał - taki chodzony przez 90% uczestników xD. Uczestniczyłbym :DDD.
Finalnym punktem naszej wycieczki miał być "domek Shreka". No i kolejny kibel, bo Shrek postawił se szlaban, osiatkował się i straszył kleszczami, żmijami i monitorowanym terenem xD. A z plusów to fakt, że poznaliśmy go osobiście - taki nie za sympatyczny, ale nic się nie odzywał bo piliśmy piwo przed szlabanem heh :P. Nawodnieni mogliśmy wracać, bo Łukasz po 18:00 miał tracić porcelanę (i jak się okazało wątrobę :D) na "trzaskaniu" u kuzynki Marzeny, a my z eM mieliśmy w planach sklepy ◉‿◉. I ostatni gnój - wycinki leśne => MASAKRA!! Tną aż się płakać chciało :\. Zdjęcie oczywiście w galerii.
Trochę piachu, trochę błota (ogólnie sporo terenów leśnych wpadło) i wyjeżdżamy na asfalt w jednym z moich ulubionych miejsc na Śląsku czyli Królówce. Później jeszcze Łaziska, Mikołów i śladem porannym do domów. Wyjazd zakończymy piwkiem koło Zadola i każdy w swoją stronę (◍•ᴗ•◍). Chyba tyle - jak coś mi umknęło, to Łukasz dopiszę :-P.
Trasa => fajnie że w końcu bez pośpiechu, ale autopauza w Stravie klasycznie ssie. Dane więc z licznika <( ̄︶ ̄)>
Fotki:
Tym razem wyjątkowo byłem pierwszy :D
I można było jechać :)
Nawet to nas nie zatrzymało :D. Trochę współpracy było ino potrzebne :P
Dalsza część ;]
W Palowicach na początku wandalizm ...
... ale po oczach nie kuło, bo jak wiadomo ...
... xD
Oki :P Coś przyjemniejszego dla oka ...
... i na celu :)
Wracamy:
Ehhhh ...
... jeden obrazek dla korników od natury :P
Hałda Krupiński choć fajnie że zaczęła się rekultywować :)
I asfalt - uwielbiam te okolice ;]
(nazwa nieadekwatna ... chyba :P)
Okolice Hałdy Skalny i KWK Bolesław Śmiały:
Górek ze szlaku tym razem praktycznie brak ;/
Jeszcze Mikołów ...
... i singielek - ta fajna część ...
... i gorsza :D
Na koniec galerii jeszcze warunki wietrzne z okolic Kolejarza ...
... i zakończenie wycieczki na dworcu, gdzie Magda wracała z pracy i od rodziców ;]
======================
W niedzielę podczas imprezy, Łukasz w końcu połączył mnie ze swoim nowym programem.
Czerwiec więc rowerowo prezentował się (marnie) o tak ^_^
================
A na koniec sucharek :P
(nazwa nieadekwatna ... chyba :P)
Okolice Hałdy Skalny i KWK Bolesław Śmiały:
Górek ze szlaku tym razem praktycznie brak ;/
Jeszcze Mikołów ...
... i singielek - ta fajna część ...
... i gorsza :D
Na koniec galerii jeszcze warunki wietrzne z okolic Kolejarza ...
... i zakończenie wycieczki na dworcu, gdzie Magda wracała z pracy i od rodziców ;]
======================
W niedzielę podczas imprezy, Łukasz w końcu połączył mnie ze swoim nowym programem.
Czerwiec więc rowerowo prezentował się (marnie) o tak ^_^
================
A na koniec sucharek :P
Kategoria Rower
DPD 21/2021
-
DST
28.81km
-
Czas
01:22
-
VAVG
21.08km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 lipca 2021 | dodano: 02.07.2021
Przedwczoraj zgodnie z planem teren służbowy => i w tym miejscu kolejne podziękowania dla kierowców, że nie zrobili ze mnie mokrej plamy bo ulica Renców (DTŚ) jest yyy ... no dość średnia do przeglądu xD
============
A co do roweru to już wczoraj miało być DPD, ale na rano zapowiadali deszcze niespokojne i burze. Do biura pojechałem więc pociągiem, i oczywiście doszedłem do roboty suchy, a po południu miało być ciepło i słonecznie ◉‿◉. Taaa, prawie im się ta prognoza udała ...
... ale choć dobrze że mnie ino skropiło, bo na Giszu ponoć dość mocno ponoć lało XD. Rano więc się wkurzyłem że nie pojechałem, a popołudniu byłem wdzięczny za swoje stchórzenie :) :P.
========
Dziś już nic nie stanęło na przeszkodzie żeby wystartować :). Wstałem o 5:10 ...
... a następnie o 05:45 i musiałem delikatnie gonić xD. Error lekki, ale miałem wszystko przygotowane więc bezstresowo (a nawet z malutkim zapasem czasowym) sobie wystartowałem ;]. Co do warunków to napisze tak: chłodno było pff. Dobrze że zabrałem kurtkę do pakietu krótkich spodenek, bo bym zmarzł :P. Poza tym, to nic nic ciekawego się nie działo i jedyną atrakcją było spotkanie kolegi z sąsiedniego biura na Zawodziu.
Wspólne pokręciliśmy trochę ponad cztery kilometry i każdy udał się do swoich obowiązków :)
Po pracy kolejny klasyk (z dołożeniem Ochojca) i ponownie ino jedno (podwójne) fotko (•‿•)
Ładne kolorki w lesie, ale trzeba było wracać do moich M(agda)&M(ajka)-sów (◍•ᴗ•◍) heh :D.
Jutro może się uda coś więcej pokręcić - choć oczywiście ¯\_(ツ)_/¯ ... bez spiny :PPP.
========
Miesiąca rowerowo znowu nie podsumuje (bo ciągle nie umiem ściągać plików ze Stravy) ale pewnie był kibel :P. Wystarczy dodać że w pół roku (wynik po wtorku) ... "strzelił mi" dopiero ...
... tysiąc xD. Co nie zmienia faktu, że to ciągle o 1000 więcej od Gochy, co od wiosny się mocno bierze za siebie :DDD.
Butnie tym razem bez "normy" ಠ﹏ಠ
Kij z tym :PP
========
Na koniec rada dla wszystkich (Gochy też :P) na przyszły miesiąc ←_←
:DDDD
Wspólne pokręciliśmy trochę ponad cztery kilometry i każdy udał się do swoich obowiązków :)
Po pracy kolejny klasyk (z dołożeniem Ochojca) i ponownie ino jedno (podwójne) fotko (•‿•)
Ładne kolorki w lesie, ale trzeba było wracać do moich M(agda)&M(ajka)-sów (◍•ᴗ•◍) heh :D.
Jutro może się uda coś więcej pokręcić - choć oczywiście ¯\_(ツ)_/¯ ... bez spiny :PPP.
========
Miesiąca rowerowo znowu nie podsumuje (bo ciągle nie umiem ściągać plików ze Stravy) ale pewnie był kibel :P. Wystarczy dodać że w pół roku (wynik po wtorku) ... "strzelił mi" dopiero ...
... tysiąc xD. Co nie zmienia faktu, że to ciągle o 1000 więcej od Gochy, co od wiosny się mocno bierze za siebie :DDD.
Butnie tym razem bez "normy" ಠ﹏ಠ
Kij z tym :PP
========
Na koniec rada dla wszystkich (Gochy też :P) na przyszły miesiąc ←_←
:DDDD
Kategoria Rower
DPD 20/2021
-
DST
32.22km
-
Czas
01:33
-
VAVG
20.79km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 czerwca 2021 | dodano: 29.06.2021
Melduje zakończenie tygodnia bez roweru :P. Były jednak inne sprawy na głowie, a w niedziele nastąpił zasłużony odpoczynek ;].
W sobotę jeszcze Łukasz próbował wyciągnąć mnie na jakąś wycieczkę, ale słusznie (patrząc po dystansie jaki wykręcił :D) +- 10km z Siostrą wydało mi się lepszym rozwiązaniem heh. Zabraliśmy do rezerwatu (i okolicznych lasów) jeszcze oczywiście futrzastego ...
... który to na całe szczęście, ma nos bliżej podłoża aniżeli trzymany przeze mnie parzystokopytny :P
Nie stresowaliśmy więc koleżanek (wycinki wystarczą), ale i tak nie miały się oczywiście czego z naszej strony obawiać ◉‿◉:
I bynajmniej nie o dietę mi chodzi :DDDD
======================
Co do roweru to tak jak sobie wczoraj wymyśliłem, tak uczyniłem heh. Do tego spanie miałem dość słabe, więc wyjechałem 15 minut wcześniej niż zwykle => czyli o 6:02 :P. Bardzo proszę żeby już więcej karnych w tygodniu na mistrzostwach nie było, no chyba że Francja lub Szwecja dostają bęcki - to ok :-P.
Czas więc miałem, to i trochę prócz klasycznych centrów przesiadkowych ...
... (Ligota, Brynów, Zawodzie) mogłem objechać.
Padło na okolice Ptasiego osiedla i Biurowiec, ale i tak nastawiłem się najbardziej, coby zobaczyć czy urzędnicy czytają Demotywatory ...
... czytają :D ...
... w sumie to ino se tą tezę potwierdziłem, bo przecież sam jeżdżę na takowe interwencje :P.
Kurtyna przestawiona <( ̄︶ ̄)>.
W pracy natomiast pierw rozpusta ...
... za darmola oczywiście xD. I aż szkoda ...
... że się Magdzie przyznałem :DDD. Ale też trochę jej przywiozłem, żeby nie było :P
Po pracy już klasyk (Szopienice - Nikiszowiec - Giszowiec - Ligota - paczkomat - Piotro) i nic do opisywania. Ino marny selfik, bo jak wiadomo ...
...
... ┗(•ˇ_ˇ•)―→ dokładnie :DDD. A ja nie lubię wody :p.
Tyle => jutro teren służbowy na DTŚ ಠ‿ಠ
=============
BTW:
Ole!!
Kategoria Rower
DPD 19/2021
-
DST
32.18km
-
Czas
01:32
-
VAVG
20.99km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 czerwca 2021 | dodano: 22.06.2021
Rozpisałem się we wpisie górskim, więc tu ino na szybko :P. W poniedziałek (po górach) chciałem sobie odpocząć, jutro pierw służbowo w teren, potem spotkanie z Ojcem, a na końcu mecz. Do roboty pokręcić musiałem więc dziś ^_^.
Pojechałem i wróciłem moją najbardziej klasyczną trasą i to w sumie tyle. Jedyna atrakcja to w sumie tylko truskawki za darmola ... drugi dzień z rzędu => Kieras o nas dba ^_^.
Z rana ... lama :D
A z popołudnia ... BMW => klasyk xD
=======
Dla przegrzanych ...
... a tak na poważnie to polecam!!
Sam latam do wody i do kibla na okrągło :D.
BTW: ryby ssą, komary (wciąż) zresztą też pfff ;).
I do następnego. Może w czwartek
<( ̄︶ ̄)>.
Kategoria Rower
Jeziorka PRAŻYna i POPARZYcany :P
-
DST
55.83km
-
Czas
02:32
-
VAVG
22.04km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 czerwca 2021 | dodano: 19.06.2021
Jak wiadomo przesadzam, bo temperatura w granicach 30*C to "gofno" a nie upał, no ale trzeba przyznać że w końcu jest komfortowo ◕‿◕.
(BTW: ...
... a marudzący powinni siedzieć w domu :P)
=======
Dziś z wyjazdem się nie śpieszyłem, bo wiedziałem że jak Magda wróci do swojego nowego domostwa po nocnej zmianie (i szczepieniu), to jeszcze zjemy jakieś wspólne śniadanko :-).
Po nim eM poszła spać, kitku też, a ja na koń ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
Pierwszy odcinek aż do Murcek klasyczny, a później na ulicy Lędzińskiej (leśna droga) prawie mnie zdmuchnął gazeciarz ... na szosie xD. Kij mu w szprychy - za skrzyżowaniem z ulicą Beskidzką (wysypali tłuczeń pfff) już rower prowadził. Oby pana, bo debil jak mnie mijał, to jeszcze coś pod nosem mruczał ಠ‿ಠ.
Następnie, na remontowanym odcinku na Zamościu, ponownie mnie wytrzepało i stwierdziłem że muszę zahaczyć o sklep po nawodnienie ^_^. Oj Lędziny, no absolutnie się nie spodziewałem spotkać tam Strażnika Teksasu xD. Poobijany, najebany w trzy d*py facet uświadamiał mnie, jak to wczoraj skopał czterech kolesi i z nerwów przyszedł z centrum Katowic aż tu xD Faaaajnie ¯\_(ツ)_/¯. Supermen wysępił dwie cygarety, stwierdził że mnie szanuję (a dokładniej ssshsnójem ciem) i mogłem jechać dalej :D
Po spotkaniu z Chuckiem Norrisem pozostało mi tylko dojechać na Łysinę, gdzie zastałem ... masakrę xD. No ale w sumie niczego innego się nie spodziewałem, zrobiłem zdjęcie ... i uciekłem :P. Później jeszcze przejechałem przez Tychy i już bez przygód dojechałem (przez Podlesie) do kitku i .... od wczoraj oficjalnie nowej piotrowiczanki - Magdy :).
Trasa:
[BTW: raz nie wyłączyłem auto pauzy, a ta ze Stavy ssie (tęsknię za Endomondo) tak samo ... jak komary pfff xD)
Fotki:
Na dzień dobry, na Ochojcu, zaskoczenie - jakaś urocza blondynka wzięła się na poważnie za spalanie kalorii :D
Postanowiłem jej nie przeszkadzać :D. Ale coś w tym jest ...
... :DDD
A tu już Hamerla => jak zawsze w klimacie ◉‿◉
Klimonta za to olałem, bo widoki na górki przy takim "skwarze" były o takie:
Już na celu ...
... i ucieczka ...
... na Tychy O_o
Muszę przyznać że nawet całkiem fajnie się przez nie jechało, ale to może przez to, że ominąłem je lasami i poboczami :D
A tu debile myśleli że zatrzymają mnie zakazem xD
... :DDD
A tu już Hamerla => jak zawsze w klimacie ◉‿◉
Klimonta za to olałem, bo widoki na górki przy takim "skwarze" były o takie:
Już na celu ...
... i ucieczka ...
... na Tychy O_o
Muszę przyznać że nawet całkiem fajnie się przez nie jechało, ale to może przez to, że ominąłem je lasami i poboczami :D
A tu debile myśleli że zatrzymają mnie zakazem xD
Nie zatrzymali :P
Ale tu już postanowiłem się nie pchać przed szereg
<( ̄︶ ̄)>
Zginąć pod taką ilością samochodów nie zamierzałem :D.
I na koniec Kato ᕙ(☉ਊ☉)ᕗ
Fajny to był wyjazd, ale też trzeba oszczędzać siły na jutro => bo górki ^_^. Ekipa wyjazdowa również zacna: czterech pancernych, trzy pancerne ... i pies heh. Człowiek by cycki trochę opalił, ale ze względu na psa, wymyśliłem bardziej zalesiony szlak ᕙ( • ‿ • )ᕗ. Szczegóły wkrótce, a dziś jeszcze sklep, obiad, i na Brynów na coś co się zwie polską reprezentacją. Typy mam jednak (od początku mistrzostw) o takie xD
Pozdro i obym się mylił ^_^
Kategoria Rower