Wpisy archiwalne w kategorii
Rower
Dystans całkowity: | 43338.76 km (w terenie 886.24 km; 2.04%) |
Czas w ruchu: | 2108:14 |
Średnia prędkość: | 20.40 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.44 km/h |
Suma kalorii: | 22255 kcal |
Liczba aktywności: | 954 |
Średnio na aktywność: | 45.43 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
DPD 16/2021 + Wesoła
-
DST
45.69km
-
Czas
02:11
-
VAVG
20.93km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 czerwca 2021 | dodano: 11.06.2021

Tym razem wpis mogę zacząć tak, jak dość często ostatnio robi to Trollking => PADAM NA PYSK!! XD. Piątek (podziękowania dla Zientasa za pomoc z dywanem), sobota i niedziela (podziękowania ogólne dla Magdy) sprzątanie na chacie po skończonym remoncie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
W poniedziałek wieczorem pojechaliśmy natomiast na ostatni w tym sezonie (podziękowanie za towarzystwo i podwózkę dla Janiola) domowy mecz GieKSy. Ogólnie to piłkarzom coś się bardzo mocno pomyliło i (po tym meczu, na kolejkę przed końcem) postanowili dla odmiany awansować xD => z II ligi do pierwszej xD. Niebywałe!! :)
Godny to był mecz, ale w domu zameldowałem się 40 minut po północy, a dla przypomnienia wstaję o godzinie 5:25 heh. Odpoczynek po pracy? Nic z tych rzeczy => Damian (dzięki za remont i wytrzymanie mojego marudzenia i kombinowania ◉‿◉) musiał jeszcze parę rzeczy przykręcić i tak zeszło do wieczora, a potem sprzątanie :D.
Środa: praca i odpoczynek? Nieeee, tym razem miałam umówioną wizytę panów z "Agaty" celem poskręcania meblościanki. I w tym miejscu podziękowania dla Łukasza, który to znalazł "złoty środek" żeby nie płacić 185zł (zdzierstwo!!) w/w salonie meblowym za transport. Koledze się ponoć nawet podobało prowadzenie takiego czegoś :D
Tym razem wpis mogę zacząć tak, jak dość często ostatnio robi to Trollking => PADAM NA PYSK!! XD. Piątek (podziękowania dla Zientasa za pomoc z dywanem), sobota i niedziela (podziękowania ogólne dla Magdy) sprzątanie na chacie po skończonym remoncie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
W poniedziałek wieczorem pojechaliśmy natomiast na ostatni w tym sezonie (podziękowanie za towarzystwo i podwózkę dla Janiola) domowy mecz GieKSy. Ogólnie to piłkarzom coś się bardzo mocno pomyliło i (po tym meczu, na kolejkę przed końcem) postanowili dla odmiany awansować xD => z II ligi do pierwszej xD. Niebywałe!! :)
Godny to był mecz, ale w domu zameldowałem się 40 minut po północy, a dla przypomnienia wstaję o godzinie 5:25 heh. Odpoczynek po pracy? Nic z tych rzeczy => Damian (dzięki za remont i wytrzymanie mojego marudzenia i kombinowania ◉‿◉) musiał jeszcze parę rzeczy przykręcić i tak zeszło do wieczora, a potem sprzątanie :D.
Środa: praca i odpoczynek? Nieeee, tym razem miałam umówioną wizytę panów z "Agaty" celem poskręcania meblościanki. I w tym miejscu podziękowania dla Łukasza, który to znalazł "złoty środek" żeby nie płacić 185zł (zdzierstwo!!) w/w salonie meblowym za transport. Koledze się ponoć nawet podobało prowadzenie takiego czegoś :D
A mnie wyszło około 100zł mniej <( ̄︶ ̄)>
Czwartek: pierw praca (tym razem w terenie), a później (przedostatnie podziękowania - tym razem dla Marzeny za pożyczenie auta) przewóz rzeczy Magdy na właściwszą stronę Brynicy ;)
Na koniec jeszcze symboliczne "dzięki" dla Majki, za to że przez miesięczne życie w syfie i hałasie nie wbiła mi pazura do oka ...
... i dla matki mej, która to drugi raz pomogła mi przypominając że jak będę częściej zmieniał wodę to szybciej umyję mieszkanie.
BTW:
No kto by pomyślał ¯\_(ツ)_/¯ :DDD.
UFFFFFFFFFFFF
=====================
Klasycznie rozpisane :P. Czeka nas jeszcze bankowo sobotnie sprzątanie, ale przed nim jest piątek ... i do pracy :D. Tym razem już choć rowerowo heh.
Forma jest niestety taka jaka jest, i jako jedyną atrakcję poranka mogę podać zerknięcie na zegarek przed wlotem na D3S => 6:38 o_O. Jak nic trzeba było się sprężyć i zobaczyć czy woda w stawie Upadowym nie wyparowała :D. Do pracy dojechałem równo o 7:00 więc czas był ino na jedną fotkę ;].
Kunie śpią :p
A w pracy (prócz pracy) świętowanie :). Mój kolega z biura świętował dziś swoje 41-sze urodzinki więc po a)
BTW:
a po b)
Pojadłem, popracowałem, i mogłem wracaćdo artystycznego nieładu znaczy do kitku ;]. Pierw klasycznie przez Nikiszowiec, skąd już dawno zdjęcia nie wkleiłem, więc proszę:
Później (na Giszowcu) stwierdziłem że w sumie aż tak bardzo mi się do domu nie śpieszy, a do tego dość solidnie wiało, więc pomyślałem sobie że zobaczę czy widać górki ze Starej Wesołej
Forma jest niestety taka jaka jest, i jako jedyną atrakcję poranka mogę podać zerknięcie na zegarek przed wlotem na D3S => 6:38 o_O. Jak nic trzeba było się sprężyć i zobaczyć czy woda w stawie Upadowym nie wyparowała :D. Do pracy dojechałem równo o 7:00 więc czas był ino na jedną fotkę ;].
Kunie śpią :p
A w pracy (prócz pracy) świętowanie :). Mój kolega z biura świętował dziś swoje 41-sze urodzinki więc po a)
BTW:
a po b)
Pojadłem, popracowałem, i mogłem wracać
Później (na Giszowcu) stwierdziłem że w sumie aż tak bardzo mi się do domu nie śpieszy, a do tego dość solidnie wiało, więc pomyślałem sobie że zobaczę czy widać górki ze Starej Wesołej
No coś tam (jak widać) się ukazało, ale bez szału (◠‿◕). Przekręciłem więc przez Wesołą ...
... następnie ul. Beskidzką ...
... aż do Podlesia ...
... gdzie chmury mówiły jasno: "wiedz, że coś się dzieje" ←_←
No ale że człowiek jest głupi jak but, to jeszcze trochę poczekałem sobie na ulicy Barcelońskiej coby wykonać te oto ujęcie ...
... pociągu KŚ, w Piotrowicach, przy potoku Mleczna. Chyba ładnie wyszło, a mi zabrakło około trzech-czterech minut żeby się nie wyżynać z siebie wody w domu :D. Dawno przecież nie zmoknąłem :DDD.
A ogół dnia, wyglądał tak:
<( ̄︶ ̄)>
Jutro (o ile nic się nie wydarzy) Chudów z Łukaszem ^_^. A później sprzątanie LoooooL xD.
============================
Co do urodzin to jeszcze zakończę motywem z US
:DDDD
Kategoria Rower
Obiad poszczepienny
-
DST
49.15km
-
Czas
02:22
-
VAVG
20.77km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 czerwca 2021 | dodano: 03.06.2021
Główna sprawa: jeszcze jeden dzień, i koniec remontu - padamy (jak widać) z Majką na pyski heh. Wszystko miało trwać 3 tygodnie, a będzie trwało cztery. Byłem przekonany że zmieszczę się w 10 000 zł, oczywiście przekroczyłem ... i to dość konkretnie xD. Najważniejsze jednak, że kolejne zaskórniaki zostały sensownie wydane, bo inflacja nie śpi xD.
No i mam (nie jak ten ktoś inny!!) wszystkie listewki ogarnięte ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
:DDDD
============
Co natomiast do genezy tytułu, to prace remontowe w kuchni i przedpokoju były w sumie bardziej uciążliwe niż te w łazience. Umyć się mogłem w pracy, ale ugotować obiad już nie baŁdzo :D. Chyba schudłem, i jak we wtorek Magda mi napisała że dziś będzie robić dla nas świąteczny obiad (rosołek + gulasz z gul gul i kluski śląskie) to już odliczałem ^_^. Pytanie tylko brzmiało => czym pojadę? ¯\_(ツ)_/¯.
Rano wstałam, objawów po pierwszym szczepieniu Pfizer-em żadnych, więc śniadanie, ogarnięcie kota, delikatne sprzątanie, pranie, zmywanie (ufff) i w końcu na rower ◉‿◉.
Tym razem widziałem że na pewno nie pojadę tak jak do pracy ... ino odwrotnie + tam jakieś małe szwendanie :].
Pierw więc Ochojec ...
Rano wstałam, objawów po pierwszym szczepieniu Pfizer-em żadnych, więc śniadanie, ogarnięcie kota, delikatne sprzątanie, pranie, zmywanie (ufff) i w końcu na rower ◉‿◉.
Tym razem widziałem że na pewno nie pojadę tak jak do pracy ... ino odwrotnie + tam jakieś małe szwendanie :].
Pierw więc Ochojec ...
... później klasycznie lasem na Giszowiec, a tam, postanowiłem pojechać →_→ o tu:
Na koniec jeszcze szybki odcinek, i melduję się jeden z ostatnich razy u Magdy w Sosnowcu ;).
Nie działo się zbyt wiele do opisywania więc tylko pozdrowię Mysłowice, za całą masę podobnych do poniższej jeżowych tabliczek :].
Zupka o 13:30, czas wolny, drugie po 16:00, czas wolny i z zapakowanym obiadem na jutro (dziękuję :*) po godzinie 19:00, ruszam z powrotem do kitku
Na koniec jeszcze szybki odcinek, i melduję się jeden z ostatnich razy u Magdy w Sosnowcu ;).
Nie działo się zbyt wiele do opisywania więc tylko pozdrowię Mysłowice, za całą masę podobnych do poniższej jeżowych tabliczek :].
Zupka o 13:30, czas wolny, drugie po 16:00, czas wolny i z zapakowanym obiadem na jutro (dziękuję :*) po godzinie 19:00, ruszam z powrotem do kitku
/ᐠ。ꞈ。ᐟ\.
Pogoda była taka, że postanowiłem jeszcze się przejechać singielkiem (uwielbiam!!) przez Hubertusy ...
... a później od Szopienic już klasyczne => odwrotne DPD z urozmaicenie w postaci ulic Gawronów i Kościuszki.
A na koniec zachodzik w miejscu wiadomym ◉‿◉
Mogło w sumie trochę mniej wiać, ale wyjazd ...
... mega na plus ^_^. Z minusów to w sumie ino końcówka: zaczęło się => te latające, bzyczące strzykawki się znowu pojawiły pfff. Gardzę ಠ_ಠ.
==============
Rowerowo miesiąca nawet nie mam za bardzo jak podsumować bo nie wiem jak się eksportuje treningi ze Stravy, ale pewnie było mega marnie :D. Butnie natomiast godnie ...
... pewno też dzięki uprzejmości OBI i innych spraw remontowych heh. A mogłem olać ...
... :DDDD
Pogoda była taka, że postanowiłem jeszcze się przejechać singielkiem (uwielbiam!!) przez Hubertusy ...
... a później od Szopienic już klasyczne => odwrotne DPD z urozmaicenie w postaci ulic Gawronów i Kościuszki.
A na koniec zachodzik w miejscu wiadomym ◉‿◉
Mogło w sumie trochę mniej wiać, ale wyjazd ...
... mega na plus ^_^. Z minusów to w sumie ino końcówka: zaczęło się => te latające, bzyczące strzykawki się znowu pojawiły pfff. Gardzę ಠ_ಠ.
==============
Rowerowo miesiąca nawet nie mam za bardzo jak podsumować bo nie wiem jak się eksportuje treningi ze Stravy, ale pewnie było mega marnie :D. Butnie natomiast godnie ...
... pewno też dzięki uprzejmości OBI i innych spraw remontowych heh. A mogłem olać ...
... :DDDD
Kategoria Rower
DPD 15/2021
-
DST
29.62km
-
Czas
01:25
-
VAVG
20.91km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 maja 2021 | dodano: 26.05.2021
????
Niestety, odpowiedz jest ciągle jedna i ta sama => POTRZEBNA :DD
Tym razem pomimo faktu że rano wyglądałem jak Majka wieczorem, to wstałem uśmiechnięty bo na zewnątrz świeciło piękne słonko :)). Była godzina 5:30 więc był czas coby spakować plecak i ruszyć rowerem do roboty ◉‿◉. Stało się to oczywiście tylko dlatego, że fachowiec zaczął już kłaść płytki w kuchni, to ciężko bo ciężko ale mogłem wyciągnąć Szkodnika z pokoju xD. Bajzel od wczoraj pomału będzie znikać ufff.
Jazda tam i nazot zupełnie bez atrakcji - rano (D3S, Zawodzie) słonkiem po ryjku, popołudniu (Giszowiec, Ochojec) wiatrem po okularach :D. Pojeździłby człowiek dłużej, ale OBI wzywało - Damian goni i jeńców nie bierze :DDD.
Zdjęcia poranne ...
... i popołudniowe ...
... wykonane dzięki uprzejmości nowego żelazka => Samsung A8 niestety nie przyjął przeszczepu baterii i się nadmuchał :P.
Ponad dwa i pół roku to i tak jak na mnie mega długo wytrzymał <( ̄︶ ̄)>.
Jutro i raczej w piątek pokręcone, bo będzie się (no nie sam :P) kafelkował przedpokój i zaś wyjście z chaty będzie utrudnione XD. Do tego przez cztery kolejne dni czekają mnie wyjazdy na Brynów do kotki Krajki od Marzeny i Łukasza którzy to jadą się trochę poobijać w górach :]. Dokładając do tego fakt, że teraz zacznie się sprzątanie na kwadracie, to ostatnio dobrze napisałem => z rowerem mi jakoś nie po drodze w tym roku ;).
============
BTW: Oby tylko Majka była bardziej wyrozumiała ...
... :DDDDDDDDD
... :DDDDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 13/2021
-
DST
28.52km
-
Czas
01:22
-
VAVG
20.87km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 maja 2021 | dodano: 13.05.2021
W poniedziałek po górach nastąpiło dość długie ustalanie co i jak z fachowcem - Damianem, później teren służbowy. Wczoraj (wtorek) ponownie (w cudnej temperaturze około 28*C => rączki debiutancko przypalone ^_^) polatałem po ulicach, wróciłem, ogarnąłem choć trochę na chacie, sklep, dalsze ogarnianie marasu (tym razem w dużym pokoju), wylatanie kota, pakowanie plecaka, wanna, ponowne wylatanie Majkosa i ... padłem na wyro xD.
Poranek był więc z tych pt: "niech ktoś mnie zabije" ...
... ale cóż, jechać do roboty trzeba było, a że pogoda była wręcz wymarzona, to odKURZyłem Szkodnika <( ̄︶ ̄)>
Warun poranny był taki, że debiutancko pojechałem w krótkich galotach, rękawiczkach krótko-palczastych, a do tego ... założyłem pierwszy raz w tym roku tą dziwną czapkę na głowę :D. Idealnie, a jutro dla odmiany ... burze xD.
Jazda klasyczna, tym razem "z wykorzystaniem" ul. Porcelanowej ...
... i chyba nowo wysypanego tłucznia w okolicach Upadowego. Gardzę mocno, ale choć za dużo tego nie ma ;/
Po pracy spodziewałem się o wiele fajniejszych warunków, ale narzekać za bardzo nie mogłem :). Trasa klasyczno-leśna ...
... tym razem z wykorzystaniem Ochojca, bo nie chciało mi się czekać aż pociąg przejedzie :P. Pojeździłbym w sumie dłużej - ale teraz ponownie, są ważniejsze rzeczy na głowie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
===========
BTW: Coś w tym jest
xDDDD
Smutkiem jednak nie zakończę ;)
Jazda klasyczna, tym razem "z wykorzystaniem" ul. Porcelanowej ...
... i chyba nowo wysypanego tłucznia w okolicach Upadowego. Gardzę mocno, ale choć za dużo tego nie ma ;/
Po pracy spodziewałem się o wiele fajniejszych warunków, ale narzekać za bardzo nie mogłem :). Trasa klasyczno-leśna ...
... tym razem z wykorzystaniem Ochojca, bo nie chciało mi się czekać aż pociąg przejedzie :P. Pojeździłbym w sumie dłużej - ale teraz ponownie, są ważniejsze rzeczy na głowie ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
===========
BTW: Coś w tym jest
xDDDD
Smutkiem jednak nie zakończę ;)
Kategoria Rower
Karaluchy pod poduchy, a ja na Tychy :P
-
DST
52.11km
-
Czas
02:29
-
VAVG
20.98km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 maja 2021 | dodano: 11.05.2021
Klasyczne es tut mir leid (czy jak się to tam piszę xD) za obsuwę, ale tak jak pisałem do Łukasza ...
... zaś się dzieje => nie może być przecież za nudno xD.
===========
Co do przyjemniejszych rzeczy, to w czwartek wstępnie umówiłem się z Diobłem, na telefon w piątek wieczorem, w sprawie wspólnego sobotniego kręcenia. Niestety (xD), Marcin się w piątek zaszczepił, no ale nie tym co trzeba => Astra ssie :-P.
Oby (piszę w poniedziałek) obyło się bez skutków ubocznych ...
... bo z tymi tymi tunelami w uszach, byłoby Ci nie do twarzy ಠωಠ :DDDD.
A tak już wracając do kręcenia => to Magda przyjechała do mnie po nocnej zmianie, zjedliśmy śniadanie, wypiliśmy herbatkę, i moja połówka poszła odsypiać, a ja jako cichy, ciepły, cierpliwy, nieśmiały i opiekuńczy ... wyszedłem se na rower :D. A niech się dziewczyna wyśpi ^_^ Taki dobry ja ←_← :P.
Pierw więc katowickie Podlesie i malutki widok na górki:
A później już same (!!!!!!!) plusy na Tychach: czyli => naprawiona, sfalowana ścieżka ...
... leśnie ...
... Paprcony (przejazd swobodny ◉‿◉) ...
... "kościółek" (xD) na paprocańskiej ...
... i browarro ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
No jak nigdy, nie mogę powiedzieć nic złego na Tychy => godnie było
<( ̄︶ ̄)>
Pozostało więc ino wrócić po raz kolejny lasami do Kato ...
... gdzie tym razem kotka (na Tunelowej) nie pogłaskałam =>
=> bo trzeba było wracać :p.
Priorytety xD.
Jeszcze trasa:
Zaległy filmik z górskiego wypadu:
I tyle :P. Wracam do siedzenia w kurzu xD. BeeS z gór? Za jakiś czas pewnie będzie :P
===========
Trening wykonany, jeździ się coraz lepiej, a poza tym ... te geny :D ...
... choć kto to obchodzi? :p
Pozostało więc ino wrócić po raz kolejny lasami do Kato ...
... gdzie tym razem kotka (na Tunelowej) nie pogłaskałam =>
=> bo trzeba było wracać :p.
Priorytety xD.
Jeszcze trasa:
Zaległy filmik z górskiego wypadu:
I tyle :P. Wracam do siedzenia w kurzu xD. BeeS z gór? Za jakiś czas pewnie będzie :P
===========
Trening wykonany, jeździ się coraz lepiej, a poza tym ... te geny :D ...
... choć kto to obchodzi? :p
Kochanego ciałka nigdy ... ¯\_(ツ)_/¯
Kategoria Rower
DPD 12/2021 + Starganiec (towarzysko)
-
DST
40.72km
-
Czas
01:59
-
VAVG
20.53km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
W górach ostatecznie potestowałem powerbank i działa, słuchawkom też coś się stało i ożyły, wstałem rano wyspany, a do tego za oknem świeciło słonko i miałem klarowną prognozę mówiącą o braku opadów. Supcio - można więc kręcić do roboty.
ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Wystartowałem o 6:15, a w pracy (trasą klasyczną) melduję się o ... 6:51. To jakieś 5-6 minut wcześniej niż zwykle o_O. W podskokach poleciałem do szefa na odprawę, wychodzę, i już wiem co i jak. Prawie nie wróciłem do swojego biura => głupi ja myślałem że dobry humor poprawił mi formę, a tu duło tak (podczas jazdy w plecy - szanuje mocno), że masakra :D. Poza tym to klasycznie:
XD
Po pracy wiatr oczywiście kierunku nie zmienił, a ja wyjątkowo byłem umówiony na klachy z Devilem na Stargańcu.
Ruszyłem więc przez Burowiec i ... miałem już dość => wiało po mordzie tak, że szkoda gadać pfff
... os. Witosa (b/k) ...
... i kąsek lasów ...
... melduje się na miejscu zbiórki, gdzie po chwili zjawił się też Marcin z nowym sprzętem => Boardman-em ;]
Dłuższa chwila rozmowy, geneza zakupu nowego (choć używanego) rumaka, omówienie spraw bieżących, i trzeba było choć troszkę (debiutancko w 2021r) wspólnie przekręcić :).
Finalnie dojechaliśmy do ... Akademików (:D), gdzie nastąpiło małe złote coby kółka się dobrze kręciły :P
Ponownie pogadali i każdy pojechał w swoją stronę ^_^.
Mi finalnie wyszło [bez końcówki, bo bateria padła i autopauz (durna apka) na trasie] takie oto coś:
I nie mam nic do dodania, do następnego więc ¯\_(ツ)_/¯.
==============================
Wiatr, wiatrem ale już jutro (sobota) ściągamy (ciekawe na jak długo xD) maseczki na dworze :).
Ktoś pewnie docenia :D
XDDDD
Ino uważajcie tam ...
... :PPPPPPPP
Kategoria Rower
DPD 11/2021 + Kosztowy
-
DST
46.42km
-
Czas
02:15
-
VAVG
20.63km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 kwietnia 2021 | dodano: 01.05.2021
Tak jak pisałem ostatnio, wczoraj już miałem jechać na DPD. Niestety, Majka jak widać zaraziła mnie leniem i poszedłem se rano na pociąg :PPP.
Dziś już wyjścia nie było i nawet mokre drogi (po nocnych opadach) mnie nie zniechęciły. Na początek => zaskoczenie (・o・) => +10*C i totalny komfort jazdy!! Piotro - Ligota - D3S - Zawodzie i wiadomo <( ̄︶ ̄)>.
Przygód i atrakcji ponownie prawie nie stwierdzono. Te prawie, to dzik na dolinie, ryjący w trawie mający wszystko i wszystkich centralne pod ogonem heh.
=========
Po pracy, tym razem nie pojechałem prosto do domu ino postanowiłem odwiedzić najwyższy maszt (a zarazem obiekt budowlany) w Polsce. Żeby było śmiesznie maszt ten, znajduje się w Mysłowicach, a oficjalnie nazywa się RTCN Katowice/Kosztowy xD. To tak samo jak Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach jest w Sosnowcu na ul. Jedności, a Huta Katowice w ... Dąbrowie Górniczej :D. Logiczne ¯\_(ツ)_/¯.
Trasa => Szopienice - Mysłowice Centrum - Brzezinka - Larysz - cel - Krasowy - Wesoła - ul. Beskidzka - ul. Lędzińska - Ochojec - Piotro
Fajnie się jeździło (na minus wiatr), bo tym razem nie wziąłem bluzy do biura i łaziłem w robocie w krótkim rękawku, więc podczas kręcenia miałem na sobie ino dres, koszulkę i kurtkę Softshell. I tak plecy miałem mokre :P heh.
Bankowo bym tak szybko do domu nie wracał, ale była jeszcze misja nr 2 => o niej jednak po fotkach ^_^.
Fotki:
Początek w Mysłowicach ehhh
Już widać cel ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Jeden z moich ulubionych zjazdów - przy wietrze w twarz, jednak nawet nie walczyłem o V-maxa ಠಿ_ಠ
No i maszt ^_^
Górki licho ...
... w lesie spoko ...
... i też wiadomo ^_^
W domu tylko obiad na szybko i rura do Gochy na klachy i bro.
Ustawka w dolinie Ślepiotki i do lasu z ...
... dobrym pieskiem, który to na sam start, mnie całego błotem uwalił xD.
Po spacerku ...
... wróciliśmy do Kotowic - Pieskowic (sznurówka od kota na podłodze być musi xD) ...
... coby Marshall się najadł ... Majkowym jedzeniem => klasyk :D
Byłoby :P
====================
Miesiąc rowerowo trochę mniej tragiczny, ale ... ciągle tragiczny - na całe szczęście upały coraz bliżej hehe :P. Mapki nie ma, bo muszę Łukasza pomolestować jak się to pobiera :P.
Butnie klasyczne => jest ćwierka, jest impreza ^_^. Cel 3k km ciągle mega realny, zwłaszcza że w maju zaczynam łazić służbowo :)))
====================
Dyć!! :P
Do następnego (◍•ᴗ•◍)❤
Bankowo bym tak szybko do domu nie wracał, ale była jeszcze misja nr 2 => o niej jednak po fotkach ^_^.
Fotki:
Początek w Mysłowicach ehhh
Już widać cel ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Jeden z moich ulubionych zjazdów - przy wietrze w twarz, jednak nawet nie walczyłem o V-maxa ಠಿ_ಠ
No i maszt ^_^
Górki licho ...
... w lesie spoko ...
... i też wiadomo ^_^
W domu tylko obiad na szybko i rura do Gochy na klachy i bro.
Ustawka w dolinie Ślepiotki i do lasu z ...
... dobrym pieskiem, który to na sam start, mnie całego błotem uwalił xD.
Po spacerku ...
... wróciliśmy do Kotowic - Pieskowic (sznurówka od kota na podłodze być musi xD) ...
... coby Marshall się najadł ... Majkowym jedzeniem => klasyk :D
Byłoby :P
====================
Miesiąc rowerowo trochę mniej tragiczny, ale ... ciągle tragiczny - na całe szczęście upały coraz bliżej hehe :P. Mapki nie ma, bo muszę Łukasza pomolestować jak się to pobiera :P.
Butnie klasyczne => jest ćwierka, jest impreza ^_^. Cel 3k km ciągle mega realny, zwłaszcza że w maju zaczynam łazić służbowo :)))
====================
Dyć!! :P
Do następnego (◍•ᴗ•◍)❤
Kategoria Rower
DPD 10/2021
-
DST
32.02km
-
Czas
01:33
-
VAVG
20.66km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 kwietnia 2021 | dodano: 28.04.2021
Na początku informacja (pewno zaskakująca :D) z kraju - ściągamy maseczki na dworze już za dwa i pół tygodnia :))) ...
... znaczy to info na dzień dzisiejszy, a co będzie za tydzień, to pewno muszą się jeszcze zastanowić i ogłoszą co wymyślili za jakiś czas XD. A ja, za około dwa tygodnie powinienem być już zaszczepiony jakąś paścią której nazwa jednoznacznie kojarzy się z ... wiadomo czym :D
Oki, koniec informacji koronnych :P.
Albo nie, jeszcze ino jedna ważna sprawa, która jest ciągle jest niewyjaśniona (ꏿ﹏ꏿ;)
Skandal? ¯\_(ツ)_/¯
W samych Piotrowicach również się dzieje. W poniedziałek wracając z Bierdy (swoim skrótem koło Ślepiotki) zahaczył mnie znajomy (emeryt, ale jesteśmy na "Ty") działkowicz Piotrek, zbulwersowany tym, że jakiś #^#%&^ (cenzura) mu w nocy dwie kury ukradł/a. Już miał mówić co mu/jej gdzie włoży, ale nagle owy złodziejaszek zaatakował (skutecznie) jeszcze raz. I to w biały dzień! Oto i (niewyraźny, bo czasu miałem mało) on, z surowym kfC w pysku xD:
"Kolega" skończył walczyć z dzikami, to teraz go będzie lis (jak Ziobro Stonogę) prześladował xD.
A po drugiej stronie rzeki (też koło Piotrka) pojawił się nowy mieszkaniec:
Ogólnie ta hodowla zawsze mnie śmieszyła, bo z szerszej perspektywy ... wygląda o tak:
Koty, lisy, kaczki, jeże ...
... dziki, (na Murckach ponoć grasuje wilk), źrebaki, a wszystko to (info dla Morsa) 7,5km od rynku stolicy Górnego Śląska ;]
=====================
Dobra, co do samej jazdy, to plecak spakowałem klasycznie już wczoraj więc czekałem już ino na poranne info z Sosnowca, o poradę jak się ubrać. O godzinie 05:15 dostałem wiadomość że "nie jest zimno, ino chłodnawo" czyli jedziemy bez kaleson i komina ;].
Start tym razem nastąpił o godzinie 6:15 i nie powiem, trochę łez poleciało (było ok 2*C) ale jechało się przyjemnie ◉‿◉. Na światłach na Kłodnickiej chwila rozmowy z kolegą z roboty, a tak to bez atrakcji więc ponownie ino jedno zdjęcie, ale jakże wiosenne mhmmm :)))
Powrót (z mojego trzeciego już biura w tym miesiącu xD) klasyczny: czyli trzeba było spakować jak najwięcej porannych ciuchów do plecaka coby się nie zalać pod kurtką heh. Moje obawy o przegrzanie były jednak nieuzasadnione => tak z wiatru po pysku dostałem że na początku nawet zimno mi było xD. To na minus, a na plus: kierowcy stojący w korku na Szopienickiej. Przejechałem go bez zatrzymania, tak fajnie się ustawiali, a nawet odsuwali!! Dziękuję ślicznie ←_←.
Poza tym to klasyczne pojechałem przez Giszowiec, lasy ...
... CP "Brynów" i Ligotę na ...
... Kolejarz
Tyle, jutro powtórka bo ma padać w piątek z rana ...
==================
BTW: z kurkami kitku pomocne być chciało :D
Kategoria Rower
DPD 9/2021 + kamieniołom Imielin
-
DST
65.42km
-
Czas
03:05
-
VAVG
21.22km/h
-
VMAX
51.23km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oj brakowało tego słonka mega. Coś tam się niby w niedziele przebijało, ale my odpoczywaliśmy sobie grzecznie po pracy z kitku na chacie ^_^. Z sobotnio-niedzielnej nocki mogę jedynie wrzucić zdjęcie gdzie to pracowałem jako degustator potraw. I tu oczywiście dwa skandale: po a) no nie zapłacili nam obiecanej złotówki, a po b) nie mam pojęcia dlaczego Marzena z Łukaszem dostali najfajniejsze stołki ಠ﹏ಠ. Kurcafuks pfff!!
Chwale natomiast możliwość spożywania alkoholu w robocie ...
... choć jak wiadomo, zdecydowanie bardziej wole piwo :P
BTW:
:DDDDDD
==========
Oki, kończymy temat ślubny - było minęło, nowożeńcy się rehabilitują (:DDD) w górach (pozdro!!), a ja "na koń". Chętka na mała jazdę była już wczoraj (koteł oddał słonko - dziękujemy) ...
... ale jednak bebechy mi nie wróciły do końca na swoje miejsce heh.
Dziś już pojechać coś trzeba było, więc DPD. Początek dość rześki, bo nie zdecydowałem się na bieliznę termojądrową i na początkowym odcinku zmarzło mi trochę to, co kury niosą xD. Później już "lelegancko" przez D3S i Zawodzie dojechałem na Szopki ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ. Pogoda nijaka, przygód brak - daremność ogólna, to i ino jedno zdjęcie:
W pracy na początku dniówki (już bez możliwości spożywania alko :D) odezwał się do mnie Filip, i ponowił swoją wieczorną propozycję na jakieś wspólne kręcenie po pracy. Początkowo niechętnie, ale przystałem na propozycję dziewiczego odwiedzenia kamieniołomu w Imielinie.
Start ruchomy - ja wyjechałem chwilę po 15:00 spod pracy, a Gizmo ruszył z chaty o 14:55 i miał mnie gonić, i dogonić gdzieś na drodze nr: 934. Przerosło to nas jednak trochę (◠‿◕). Ja się dogonić nie dałem, a i dla "zmyłki" źle skręciłem :D. Cóż, kontakt fon, i po w dłuższej chwili następuje połączenie sił ᕙ( • ‿ • )ᕗ.
Jeden podjeżdżał, drugiemu się nie chciało, i poprzez bardzo sympatyczną polankę (patrz foto) meldujemy się na kamieniołomie. Fajny, ale wraca trzeba było :P. Coś tam gaworząc po drodze mijamy Imielin, Lędziny, Ławki, coby na Wesołej ogarnąć zakupy w sklepie z płazem w logo. Tam też trochę wyczyściłem sobie chusteczkami ramę Szkodnika, coby Majka zaś nie uwaliła sobie futerka xD. Zakupy zrobione, rower przeczyszczony i Filip poprowadził ... w błoto xDD. Trudno, nawodnienie w części gdzie jeszcze drzew nie wycieli, Murcki, i rozstajemy się w okolicach Gochy domostwa. Gizmo na D3S, a ja na myjnie na Manhattan i przez Kolejarz do bazy. Tyle, podziękował i do zaś :P
Trasa ogólna:
Fotki:
Po-pracowy dojazd do Dziećkowic
Zbiornik Dziećkowice i morderca rybek!! Dla mnie na równi z myśliwymi!! => pozdro dla rybaka Kuzynostre :P
BTW: szkoda że górek nie było widać pfff ಠ_ಠ
Znudzony Filip ^_^
I widoczki => Elektrownia Jaworzno ...
... i tytułowy kamieniołom ;]
Wracamy :-)
W prawym dolnym rogu, po lewej stronie, DDR-ka rulez :DDD. Tak, to cała ona :D
A tu szacun za nowe nasadzenia przy drodze - da się? DA! ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ.
A na koniec przez Wesołą ...
... błoto i wycinkę ...
... na myjnie ^_^
PS: Jak Filip ma formę w lesie, to moja jest na dnie oceanu ... znaczy jakieś trzy metry pod jego dnem :D.
==============
PS2: Troll okazja!!! :DDDD
Kategoria Rower
Sentymentalność przedweselna ^_^
-
DST
13.02km
-
Czas
00:38
-
VAVG
20.56km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 kwietnia 2021 | dodano: 17.04.2021
Cóż, w kwietniu miało się zacząć jakieś ambitniejsze kręcenie, ale jest jak jest. Pseudo stolica zimna czyli Suwałki mogą się (patrz link) schować heh :P.
Pogoda to jedno, a drugie to jednak fakt, że trzeba było trochę poogarniać, coby ponoć(?) najważniejszy dzień (oczywiście zaraz po dniu kiedy poznali mnie :P) w życiu Marzeny i
Kończąc tematy nie rowerowe: niespodzianki nie było i Państwo (już) Oleksy popełnili małżeństwo ...
... czyniąc ze mnie przedostatniego (Seba ze Szkocji jeszcze) niezaobrączkowanego ze starej ekipy z Brynowa. Szczepan w sumie nie wie czy się rozwiódł czy nie (xD), a Markowi jako księdzu (pozdro Tymek) raczej nie wypada brać ślubu z kobietą :D.
JESZCZE RAZ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, I OGÓLNIE WSZYSTKIEGO, TEGO CZEGO SIĘ ŻYCZY PRZY TAKICH OKAZJACH. WY WIECIE ŻE WAM ZAWSZE JAK NAJLEPIEJ ŻYCZĘ :*
=======
Co do roweru to w ubiegłym tygodniu narzeczeni stwierdzili że mają za mało kierowców, więc wyszło na to, że ja też muszę kogoś gdzieś przewieźć. Piątek więc bezalkoholowy, a w sobotę od 7:00 na rower. Nic z tego - padało. O 9:00 na rower!! Padało ಠ_ಠ. Jako że miałem być o 12:30 u Magdy (ślub o 15:00) to ruszając (gdzie ino trochę padało xD) po 10:00 widziałem, że czasu na gluta nawet nie mam. Podkręciłem więc ino sentymentalnie na miejsce, gdzie Łukasz z Marzeną spotkali się pierwszy raz, pewno nawet nie myśląc, że to skończy się tak dobrze jak dziś (◍•ᴗ•◍)❤.
BTW: można przeczytać archiwalny wpis z ogniska o tu ←_←. A i Filip miał 100% racji => dziś się do ostatecznie potwierdziło ◉‿◉. Pewnie dlatego, że Sąsiadka nie zabrania Łukaszowi palić. O!!! :P.
Tak było na przełomie roku 2017/2018
A tak dziś ^_^
Poza tym to pogoda i wyjazd w podobnej kondycji co znaczek roweru na DDR-ce xD.
JESZCZE RAZ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, I OGÓLNIE WSZYSTKIEGO, TEGO CZEGO SIĘ ŻYCZY PRZY TAKICH OKAZJACH. WY WIECIE ŻE WAM ZAWSZE JAK NAJLEPIEJ ŻYCZĘ :*
=======
Co do roweru to w ubiegłym tygodniu narzeczeni stwierdzili że mają za mało kierowców, więc wyszło na to, że ja też muszę kogoś gdzieś przewieźć. Piątek więc bezalkoholowy, a w sobotę od 7:00 na rower. Nic z tego - padało. O 9:00 na rower!! Padało ಠ_ಠ. Jako że miałem być o 12:30 u Magdy (ślub o 15:00) to ruszając (gdzie ino trochę padało xD) po 10:00 widziałem, że czasu na gluta nawet nie mam. Podkręciłem więc ino sentymentalnie na miejsce, gdzie Łukasz z Marzeną spotkali się pierwszy raz, pewno nawet nie myśląc, że to skończy się tak dobrze jak dziś (◍•ᴗ•◍)❤.
BTW: można przeczytać archiwalny wpis z ogniska o tu ←_←. A i Filip miał 100% racji => dziś się do ostatecznie potwierdziło ◉‿◉. Pewnie dlatego, że Sąsiadka nie zabrania Łukaszowi palić. O!!! :P.
Tak było na przełomie roku 2017/2018
A tak dziś ^_^
Poza tym to pogoda i wyjazd w podobnej kondycji co znaczek roweru na DDR-ce xD.
=========
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego kochani ( ˘ ³˘)♥ i teraz już możecie. Byłem świadkiem jak Pan w sukience (co fajnie bredził :D) pozwolił :D. A śmiech poniżej tematyczny: Marzena jest po ślubie, a Łukasz żonaty :DDDDD.
Kategoria Rower