Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w kategorii

Rower

Dystans całkowity:44199.99 km (w terenie 886.24 km; 2.01%)
Czas w ruchu:2152:24
Średnia prędkość:20.38 km/h
Maksymalna prędkość:68.44 km/h
Suma kalorii:22255 kcal
Liczba aktywności:976
Średnio na aktywność:45.29 km i 2h 14m
Więcej statystyk

DPD 32/2021

  • DST 33.20km
  • Czas 01:32
  • VAVG 21.65km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 14 września 2021 | dodano: 14.09.2021


Dziś w planach miałem jechać odwiedzić rodziców, ale umówić się planowałem dopiero z pracy. No to się umówiłem ... na czwartek, a od rana rower :D.

Na "dżem dobry" nastąpił zgrzyt => zaś jakiś knur pomylił las z osiedlem i ...

... zdemolował pracę mojej miłej, starszej sąsiadki. Brak słów do tego chrumkającego ścierwa ಠ_ಠ.

Poza tym, to obyło się bez przygód. Czas był dobry, tempo też, wschód słońca również ...

... a ostatnie cztery kilometry przejechałem razem z kolegą z biura obok ʘ‿ʘ.

Poranek w robocie ustawił mi natomiast opcję powrotną. Kierownik przywiózł bowiem pomidory (mega dobre) z giełdy w Mysłowicach ... 

... to zakupiłem dwa kilo, a że i tak jeżdżę z mega zapakowanym plecakiem (kurtka się oczywiście nie zmieściła, ale jak wiadomo u mnie => lepiej się spocić, aniżeli zmarznąć :D), to postanowiłem nie wracać przez las, ino przez nową DDR-kę koło "Nowego Nikiszowca". O taką:

W sumie nawet pomyślałem że to będzie całkiem fajna alternatywa dla porannego (wersja - "zaspałem" xD) stawu Upadowego, ale niestety - ten zaznaczony na czerwono skrót ...

... jest wyłączony z użytku. Bez sensu więc => po kamieniach szybciej :P

Reszta trasy klasyczna: D3S - Ligota - "Kolejarz" (zajęty) - las, i do domku ...

... gdzie jednak wolę kitku :D

=========
PS: na koniec jeszcze jedna maruda, a raczej dwie. Oddawać upały, albo zabierać komary. Najlepiej ... jedno i drugie xD. A jakbym miał wybierać => TO ZABIERAĆ KOMARY!!!


Kategoria Rower

DPD 31/2021 + służbowo + Starganiec

  • DST 50.66km
  • Czas 02:28
  • VAVG 20.54km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 września 2021 | dodano: 10.09.2021


Tak, powitałka zdecydowanie adekwatna do mojego poranka :P. Wstałem, ogarnąłem się, wróciłem na chwilę do łóżka i ... wstać z niego nie mogłem heh. Udało się to chwilę przed godziną 6:00, i po około piętnastu minutach mogłem ruszyć w kierunku roboty.

Niby czas startu miałem dobry, ale coś nogi nie chciały podawać, i zaczęło mi się spieszyć xD. A jak wiadomo:


Finalnie (bez konsekwencji oczywiście) dojechałem do pracy (przez Upadowy) o 07:03 :P. Durne światła, nogi, i remonty kanalizacji w Szopienicach xD.

===========
W pracy monotonnie (siedzę sam w biurze, bo kolega jest na "długim" urlopie), ale przed godziną 13:00 dostałem telefon że jest interwencja, i trzeba jechać sprawdzić i porobić zdjęcia na Granicy Wesołej. Weź se kierowcę!! A po kij mi kierowca, jak mam rower :PPP. Do tego wątku jeszcze wrócimy ^_^

Ruszyłem chwilę po trzynastej i pierw fotka na Mysłowice i końcówkę opisywanej ostatnio ulicy Bagiennej ...

... później dalej klasycznie Szopienicką, a na Giszowcu stwierdziłem że nie będę jechał durną ulicą Adama (pod górkę, z dwoma durnymi progami zwalniającymi ಠ﹏ಠ) i pojadę lasem, z przedłużenia ulicy Kosmicznej. Taaa, ostatnio zdecydowanie lubię kałuże ...

... i wszelakie rozlewiska xD.

Po krzakach i innych różnościach dojechałem/doszedłem (w towarzystwie => a jak? komarów) na miejsce ᕙ (° ~ ° ~) :D. Nie mogę za bardzo opisywać co tam sprawdzałem, ale ta droga i tak ogólnie nadaje się do tarcia chrzanu i pchania karuzeli ...

... XD

Skoro już jednak tam byłem (a wracać po raporcie i wysłaniu zdjęć nie musiałem) to podjechałem sobie na widoczek ◉‿◉

A później nastąpił powrót przez Murcki, a dodatkowo dołożyłem sobie Kostuchne, peryferia Piotrowic ...

... i tytułowy Starganiec <( ̄︶ ̄)>


Stamtąd lasami na Akademiki, później do sklepu na Ligotę i na nawodnienie na "Kolejarz" :P. Jutro górki u sąsiadów, bo przecież nie będę kręcił 3 dni z rzędu Trollkingów :DDD. Toż to (w tym roku) nie do pomyślenia :p.

============
A co jeszcze do Trolla, to patotej => tytuł dzbanicy roku został chyba właśnie przyznany :D

==========
I udanego weekendu wszystkim ◉‿◉



Ekolog jak nic :DDDDDDDD


Kategoria Rower

Odstresowywująco ;]

  • DST 58.12km
  • Czas 02:52
  • VAVG 20.27km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 września 2021 | dodano: 10.09.2021


Chce wyjść na klatkę miau, miau, miau, MIAAAAU. Masz, idź ←_←. Teraz to ja chcę wyjść, chyba że zostawisz te drzwi otwarte, to chce wejść, wyjść, i później wejść. Ehhh, niezdecydowane to to :PPP.

BTW:
Musiałem wycieraczkę z napisem "Welcome" przekreślić w Paincie, bo mi do profilu blogowego nie pasuje :p.

Ja natomiast dziś wiedziałem jedno - chce wyjść, i po skończonej inwentaryzacji ulicy Bagiennej ... wejść. Proste? - da się? Da! heh.

Ulica ta jednak do sympatycznych nie należy (ಠ_ಠ) ...

... choć plus jest taki, że na jej przegląd (względy bezpieczeństwa mego) dostaje trzy dni. I to jest optymalne, na te tam około 28km.
Zrobione <( ̄︶ ̄)>


A co do roweru, to pomysł na dzisiejszą wycieczkę stworzył się wczoraj, na Brynowie, podczas oglądania meczu. Meczu, na który nie wszyscy się dostali ...


... :P. Dziki dostały od sąsiadów po uszach z kapiszonów i poleciały tam, gdzie ich miejsce => wskazywanie palcem jednak nic nie daje :D.

========================
Co do roweru właściwego, to na spotkanie ruszyłem o godzinie 16:35 i ... się zaczęło. Pierw nie mogłem złapać GPS-a, następnie trzeba było przejechać przez osiedle opanowane przez bombelki, następnie Strava zaczęła wariować (4km => średnia 53km/h xD), korek na Jankego, i takie tam różne :P. Na miejsce spotkania (leśne ławeczki koło Gochy) dojechałem delikatnie spóźniony, ale raczej bez tragedii ;]. Chwila rozmowy z moim dzisiejszym kompanem i rura na Bieruń. Im więcej lasu, tym lepiej, bo już się ostatnio dość dużo spalin nawąchałem :P.

Pierw więc dojazd duktami na Murcki, później klasyczny zjazd Lędzińską, daremnym tłuczniem z Beskidzkiej w okolicę leśniczówki, Hamerla, Zamoście, i meldujemy się w naszym standardowym sklepie po prowiant ;]. Zaopatrzeni, wystarczyło więc tylko dokulać się do "Łysinki" na popas. Szybki popas że nadmienię, bo w sumie to my byliśmy popasem ... dla komarów XD. Człowiek już praktycznie o nich zapomniał, a tu jeszcze to dziadostwo lata pfff.

Wracać postanowiliśmy przez Tychy i tak pierw Świerczyniec (+ założenie czegoś "na górę", bo zaczęło pizgać), następnie kolejne komarze bąble, Cielmice, Paprocany (i komary), Osiedle "L" i sklep, Żwaków, lasy i nawodnienie (+ założenie czegoś "na dół", bo zaczęło jeszcze mocniej pizgać => znaczy kto miał, to miał :D), Wilkowyje, Zaopusta (+ postój na szlabanach) i przez Podlesie, Bażantowo i Manhattan dojechaliśmy na Piotro. Tam pierw Łukasz zaspokoił małego głoda (a raczej smaka heh), a później na pożegnalne piwo na piotrowicki dworzec ;].

Trasa:


Fotki:
Miejsce spotkania ;]

Ehhh, gnoje znowu tną, a do tego drogę se utwardzili - cos mi się zdaje że to nie koniec w tym miejscu ;/

BTW:

Na poprawę humoru - górki z Blycha ʘ‿ʘ

I na celu - milion komarów ukrywa się gdzieś w kadrze xD

Górki ponownie ^_^

I coś z końcówki dnia ...


... bo później już żadne zdjęcie z trasy nie wyszło :P

No może prócz tego ...

... dawaj tego kebaba!!! :P

Całkiem dobry to był pomysł coby się ruszyć - podziękował ◉‿◉

============== 
A co do wczorajszego meczu to ... 
... wszystko się zgadza :PPP


Kategoria Rower

DPD 30/2021

  • DST 32.11km
  • Czas 01:35
  • VAVG 20.28km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 września 2021 | dodano: 03.09.2021



Tak, genezę dzisiejszego poranka można wywnioskować po oczach Majkosa. Zawsze to ona biega jak pogwizdana między 05:00 a 06:00 rano, a dziś ... to byłem ja :D. Zdziwiona że tak można?? /ᐠ。ꞈ。ᐟ\ :PP. Sprawę udało się jednak ogarnąć, później jeszcze na chwilę do wyrka, i o godzinie 06:15 ruszyłem w kierunku roboty. Plan? => przede wszystkim ominąć kałużę na D3S.

Misja (jak widać poniżej) udana ...

... trasą rolkową, ale przynajmniej ktoś rozsądny usunął z jej początku znak B-9 który to ... pewnie i tak bym olał :P. Zresztą napotkałem na niej ino dwóch biegaczy (i ciągnik xD), więc było luźno ^_^. W kwestii kałuzy natomiast => co się odwlecze, to nie uciecze xD. Zachciało mi się przez Upadowy jechać pfff:

Tym razem przynajmniej butki pozostały suche, a poza tym, to bez atrakcji :)

W pracy mega zalatany dzień i aż się chciało do domu wracać. Nie tak szybko pomyślało yyy wszystko xD. Pierw korek na Szopienicach, później jakiś wypadek, stwierdziłem więc, że w stronę Giszowca nawet nie mam co się pchać. Zadupiami wróć peryferiami Szopek ...

... wróciłem więc na Zawodzie i dla urozmaicenia pasy ... + każde kolejne wiadomo co ...

... było moje (⊙_◎)!!

Pisałem że wiało po pysku tak że masakra? ಠ_ಠ. Nie? To wiało => co zrobić? ¯\_ಠ_ಠ_/¯. W sumie to już nawet przeszła mi przez głowę myśl, coby wydać te 5zł, i wpakować się ze Szkodnikiem do pociągu. 

Bez sensu jednak, więc dalej na D3S gdzie ...

... w końcu zajęli się kałużą

Później widok na stary Rozwój ಠ﹏ಠ ...... kolejka na myjnie (trzeba było!!) koło mojego starego garażu, i poprzez zadupia peryferia Ligoty (+ bonus w postaci pokrzyw) ...

... dojechałem na dworzec odebrać Magdę.


Czy ten wpis będzie wyróżniony w podsumowaniu rocznym? Pewnie tak ... ale w tym negatywnym! A teraz długi weekend (z poniedziałkiem) => zobaczymy co się uda ogarnąć ;)

====================
Zamiast śmiecha ... grafika. Pogodowo, jakże trafna heh

Miłego weekendu albatrosy :))

BTW: tak, potrafię marudzić ... jak każdy :P


Kategoria Rower

DPD 29/2021

  • DST 32.35km
  • Czas 01:28
  • VAVG 22.06km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 września 2021 | dodano: 02.09.2021



Znowu minął tydzień od ostatniego kręcenia, ale działy się rzeczy inne ;]. Na przykład taki oto ... 

... piątkowy spacer z Gochą, podczas którego można było się dowiedzieć bardzo ciekawych rzeczy :D

Dawaj na ring?? XDDDDDDD

W sobotę miałem w planach pokręcić coś ambitniejszego, ale skoro Magda dostała niespodziewaną wolną sobotę, to postanowiliśmy skorzystać z zaproszenia od znajomych i dzień spędzić przy grillu na sosnowieckim Klimontowie => klimaty były też całkiem, całkiem :)

Zresztą tak samo, jak jak wieczorne niebo kiedy to Gosia, Bartek, Lilli i Tofik nas kawałek odprowadzili ;]


Niedziela zarezerwowana na odpoczynek i sklepy (handlowa była :P), a od poniedziałku ... normalnie lato w pełni pff. Takie jak na przykład te we wtorek, na Szopienicach, po mojej pracy:

Prysznic komuś? - za darmola był :P 

I pytanko:


Dzieci, ryby, i Trollkingi głosu nie mają :P

===============
Dziś już na całe szczęście Pan z linku naprawił niebo, i można było choć szybkie DPD odpalić ʘ‿ʘ.

Tym razem o porannej trasie nie mogę napisać że odbyła się bez atrakcji. No chyba że za takową, nie uznamy zamiany Szkodnika w ... amfibię xD. Po raz kolejny wielkie podziękowane dla "KWK Staszic" za częstą, malutką kałuże w tym miejscu. O taką ಠ﹏ಠ

Po chwili namysłu (skoro linię było widać xD), postanowiłem spróbować to przejechać. Tak samo jak w sumie "koleżanka" z naprzeciwka. Spotkaliśmy się pośrodku kałuży ... mocząc radośnie czubki butów w wodzie :D. Na moje "dzień mokry" Pani zareagowała uśmiechem, więc obyło się bez zbędnego marudzenia :P. I dobrze ^_^.

Pozostała trasa dojazdu już bez przygód, i z dwuminutowym zapasem czasowym melduję się w robocie, po której wróciłem (klasycznie, przez Giszowiec) na Piotro. Atrakcji ponownie brak, ale zdziwienie było niezłe ... bo ani razu się nie zatrzymałem ༼⁰o⁰;༽ => wszystkie światła zielone i zero korków!! Fotka więc ino spod domu ...

... gdzie "Rozwój Katowice" rośnie w siłę ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ

===========================
Co do podsumowania miesiąca to ponownie dupa, choć w sierpniu ... to mi bardziej jajniki wyszły :D

Butnie klasycznie w normie :PPP


==============
A poza tym, to bez zmian ...



... :DDDDDDDD


Kategoria Rower

Katorga, po katordze xD

  • DST 51.02km
  • Czas 02:29
  • VAVG 20.54km/h
  • VMAX 51.63km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 sierpnia 2021 | dodano: 26.08.2021



Zgodnie z tym co zapowiadały pogodynki - w poniedziałek i wtorek miały nas cały czas nawiedzać deszcze niespokojne. Padało jednak lokalnie ino, takimi skokami, ale oczywiście jak kolega jechał DPD ... to zmókł xD. Ja wolałem nie ryzykować :P

Dziś we wszystkich prognozach doczytałem że miało być sucho, i tak finalnie było ;). Oczywiście zostało to pierw wykorzystane na teren służbowy (no bo jakże mogło być inaczej? ¯\_(ツ)_/¯), ale choć inwentaryzowaliśmy ulicę na której mieszkam, więc mogłem wczoraj w kadrach wypisać wyjście służbowe na cały dzień, i już od 7:10 rano zacząć pracować jako ulicznic(a) :PP.

Zrobiłem swoje (ciężko na psyche działa te ponad 5km), zakupy, ogarnąć kitku, i w środku jedzenia obiadu wziąłem przykład z tej oto istoty:

xD

Wstałem po 17:00, dokończyłem obiad, i czułem w kościach że mnie trochę połamało na tej wersalce ಠ_ಠ. Wniosek: trzeba wyjść na rower :P. Pogoda ciągle sympatyczna, polar i kurtka do plecaka, i mogłem ruszyć omijając na sam start korkującą się moją poranną uliczną katorgę. Bocznymi zakamarkami Piotrowic (+ odwiedziny Żabki coby wydać resztę żappsów :P) i Podlesia, docieram do katorgi nr. 2. W Tychach pierw Mąkołowiec, następnie Glinka i przez osiedla XYZ (nie lubię tych ich oznaczeń ಠಿ_ಠ) trafiam na jezioro paprocańskie, które to (z małym pitt-stopem) sobie okrążyłem (・◡・)

Wracając (już po ćmoku) musiałem już ubrać polar, przejechałem (ok opiszę w dokładnej, prawidłowej kolejności) osiedla "W", "T", "O", "D" i na końcu "B" (xD), po czym przez Czułów i lasy wjechałem (już po ubraniu kurtki) na katowicką Kostuchnę. Wystarczyło już więc tylko odwiedzić sklep w Ligocie (po nawodnienie) i wrócić (Magda w robocie) do /ᐠ。ꞈ。ᐟ\. 

Trasa:


Fotki:

Katowice - Podlesie :]

Nikt nam nie zabroni żniw na peryferiach stolicy Górnego Śląska!! :D

A na początku Tychów postanowiłem na parę chwil identyfikować się jako autobus miejski - a co? 

Ino one (a w sumie na niecałe półtorej minuty - MY) mogły/mogliśmy przejeżdżać :PP

Reszta (praktycznie) bez zmian:

BTW:

Taaaa pff ಠ_ಠ

Na plus na pewno => nowo odkryte miejsce na odpoczynek :)

Są hasioki, zadaszenie (za moimi plecami), grill - miejsce tak fajnie, że aż ...

... wierzba płakać przestała i się zdziwiła :DD

Na koniec jeszcze zachodzik, bo później już zdjęcia daremne wychodziły :)


Jako podsumowanie muszę zaznaczyć że Tychy się zmieniają na lepsze. Coraz więcej jest ścieżek z masy bitumicznej, ale do komfortu mega długa droga, bo ciągle się jeszcze jeździ po kostce z lewej na prawą. Do tego nigdy człowiek nie wie, kiedy mu się skończy ścieżka, i znajdzie się na chodniku ಠ_ಠ. O remontach nie wspomnę xD. A na plus zdecydowanie kierowcy - żaden nie wymusił!! Co więcej => większość widząc człowieka jadącego DDR-ką zwalnia grubo przed pasami typu P-11. Nie wierzę że to pisze ... ale brawo Tychy ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ

======================
A na koniec przesłanie dla wszystkich czytających
 

:)))))))


Kategoria Rower

Glut "na śpiocha"

  • DST 31.74km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.84km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 sierpnia 2021 | dodano: 21.08.2021



Misja "wiewiórka" została zakończona pomyślnie. Stwór przeżył, rybki również, a i kwiatom nic się nie stało - brawo my ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ :P.

Poza tym, to zaś nie mamy kaj rąk włożyć xD. W ostatnim wpisie była mowa o terenie służbowym, który się ogarnął ...

(BTW: ciągle uważam że Brynów ma najładniejsze Centrum Przesiadkowe z tych nowych w Katowicach)


... i w piątek DPD. Cóż, czwartkowy telefon od matki z informacją o sobotnim grillu na ogródku wszystko pozmieniał xD. W sobotę bowiem mieliśmy jechać po buty do Decathlonu, a w tej sytuacji trzeba było to ogarnąć wczoraj, po pracy mojej, a przed pracą Magdy - czyli w sumie bezpośrednio po mojej => z roweru więc nici heh ಠ﹏ಠ.

============
Wspomniany grill miał się zacząć o 14:30, a Magda wróciła z nocnej zmiany chwilę przed godziną 8:00 rano. Śniadanie, jakieś rozmowy i znowu wspaniałomyślny, dobroduszny i cudowny ja, stwierdziłem że żeby dziewczynie mej nie przeszkadzać ... to pójdę se na rower :P. Ze świecą takiego szukać <( ̄︶ ̄)> :D.

Co do samej jazdy to nic ciekawego. Ot, takie tam kręcenie się bez weny. Ogólny niechciej z ponowną kontrolą "moich" lasów, z początkowym kąskiem Mikołowa oraz końcowym odcinkiem przez Panewniki i Ligotę. Nawet dobrze się stało że musiałem być wcześniej w domu (sałatkę robić), bo po prostu (u mnie) to nie był dzień na jazdę. Jutro może będzie ciekawszy wpis ... bo górki 〜(꒪꒳꒪)〜

Trasa:
Fotki:
Ulica Wspólna i nikomu niepotrzebna śmieszka xD

Widoczki ʘ‿ʘ

I myk do lasu ^_^

Starganiec

Powrót

I już w domku (◔‿◔)


================
Znacie kogoś chętnego?? ¯\_ʘ‿ʘ_/¯

XDDD


Kategoria Rower

DPD 28/2021

  • DST 28.63km
  • Czas 01:19
  • VAVG 21.74km/h
  • VMAX 52.10km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 sierpnia 2021 | dodano: 18.08.2021



Dziś plany miałem troszkę inne, a rower zaplanowany był dopiero na jutro. Na czwartek zapowiadali bowiem najładniejszą w tym tygodniu pogodę, a to finalnie oznaczało (jak się okazało) ino jedno => teren służbowy xD. Cóż, dziś też prognozy nie były najgorsze więc wstałem, ogarnąłem siebie, śniadanie (swoje i powitałki) i ... usnąłem heh. Na całe szczęście przebudziłem się o 06:10 i już po jedenastu minutach "radośnie" kręciłem w kierunku roboty :].

(BTW: aczkolwiek kusiło :DDD)


Trasa wiadoma (przez Upadowy), atrakcji brak :P. Pęd powietrza ino mnie trochę denerwował (bryle zostały w domu na półce) bo oczy mi łzawiły, ale ogólnie było dobrze, i najważniejsze że zdążyłem dojechać do roboty ... nawet z minutowym zapasem czasowym (◍•ᴗ•◍). Nie goniłem się jednak szczególnie na końcówce :P.

Fotka (ze świateł) ino jedna ...

... gdyż do tych poniżej się nie zaliczam :P


Po pracy z góry miałem ustaloną trasę, bo koleżanka poprosiła mnie żebym jej służbowo zobaczył jedno drzewo na Piotrowicach => żaden problem ʘ‿ʘ.

Początkowy odcinek przejechałem jeszcze z kolegą (z zamiłowaniem do dziwnych DDR-ek) z mojego działu ...

... a od Nikiszowca już samotnie przez Giszowiec, lasy i Ochojec ... prosto do (świetlanej przyszłości mu nie wróżę) drzewa :P


Później już ino szybki dojazd do M&M-sek 。◕‿◕。. Kolejne DPD pewno już w piątek ^_^.

==============
Jutro ul. Jankego więc będę miał pokusy do zmiany roboty, bo Lidla mam na trasie :D



No mnie też :DD


Kategoria Rower

DPD 26/2021

  • DST 28.85km
  • Czas 01:24
  • VAVG 20.61km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 sierpnia 2021 | dodano: 11.08.2021




Niestety wczoraj "posiedziałem" do prawie 01:00 w nocy, a wstałem o 5:20. Pięć godzin snu jestem zupełnie w stanie zrozumieć, ale niecałe cztery i pół to jednak troszkę za mało :D. Spakowany jednak byłem, do tego wczoraj w końcu wymieniłem dętkę (tą z uszkodzonym wentylem) więc trzeba było potestować
ᕙ( • ‿ • )ᕗ

DPD się może nie najlepiej do tego nadawało, ale co się przecież mogło stać? ;]. I oczywiście nic się nie stało, a ja na spokojnie dojechałem sobie do roboty (chyba???) klasycznie przez D3S i Zawodzie. Te "chyba" to tylko słonko ...

... które to oślepiało mnie przez całą drogę. Chwała okularom przeciwsłonecznym heh :)

Po pracy pojechałem też klasycznie przez Giszowiec i odbiłem tylko (coś sprawdzić) na ulicę Jagodową, skąd fotka ...

... na Ochojec ◉‿◉

Rano było trochę za zimno, popołudniu trochę za wietrznie, ale jutro chyba też podjadę rowerem bo w piątek ponownie teren służbowy O_o.

========
Najważniejszy jednak jest fakt, że weekend ma być kapitalny - a w niedzielę nawet 33*C
ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ

:DDDDDDD 


Kategoria Rower

Kontrolnie

  • DST 32.63km
  • Czas 01:41
  • VAVG 19.38km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 sierpnia 2021 | dodano: 11.08.2021



No proszę - brało trzech dni do miesiąca bez roweru heh. Znaczy bardzo dobrze służył jako wieszak, ale chyba nie do końca do tego został stworzony :P. Urlop jak wiadomo był chodzony, a jak już było trochę czasu na kręcenie to padało, a jak nie padało ... to trzeba było "gonić" tereny służbowe xD. Zresztą tak samo jak dziś:

(BTW:)

Ulica Kościuszki do wdzięcznych nie należy, ale choć w tym roku wysłano nas tam dwóch ...

... przez co ryzyko zostania mokrą planom zostało choć trochę zniwelowane xD.

Spaliny, kurz i hałas zrobiły jednak swoje, i po powrocie do domu stwierdziłem że muszę odpocząć w lesie ʘ‿ʘ. Jazda zwyczajnie bez celu, takie tam kręcenie się po "moich" lasach panewnickich, gdzie dodatkowo chciałem sprawdzić czy korniki mi czegoś znowu nie wycieli. W sumie to nie mam nic więcej do napisania :P. Lasy, trochę asfaltu, a na końcu odwiedziny sklepu z płazem w logo po rzeczy niezbędne :))

Trasa:



Fotki:
Leśnie 


A tu ...

...
olałem taplanie się w błocie i pojechałem sobie takim oto sympatycznym singielkiem wzdłuż Kłodnicy ^_^

Szkoda że był taki króciutki (◠‿◕)

Kąsek Rudy Śląskiej (asfaltowo) i ponownie w lasach => kolejno: gdzieś, Przestań i Rybaczówka 

Inne atrakcje czyli nowy kościółek braci MNIEJSZYCH (!!!) ...

... i domeczek (w budowie) Arka Milika w dolinie Kłodnicy ʘ‿ʘ

Końcówka to już tylko powrót na dworzec odebrać Magdę, która to jechała z ciężką torbą ogrodowych maszketów od jej Ojca - lubię :)
A co najważniejsze, nowych wycinek nie stwierdzono <( ̄︶ ̄)>

====================
I szacuneczek, choć Szwedów nie lubię :P


Kategoria Rower