Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w kategorii

Rower

Dystans całkowity:44199.99 km (w terenie 886.24 km; 2.01%)
Czas w ruchu:2152:24
Średnia prędkość:20.38 km/h
Maksymalna prędkość:68.44 km/h
Suma kalorii:22255 kcal
Liczba aktywności:976
Średnio na aktywność:45.29 km i 2h 14m
Więcej statystyk

Poznań 2024 1/6 => Wronczyn przez Promno, Pobiedziska i ości

  • DST 75.55km
  • Czas 03:48
  • VAVG 19.88km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 września 2024 | dodano: 24.09.2024


Ambitnie wymyśliłem główną nazwę wyjazdu co nie? ୧⁠(⁠^⁠ ⁠〰⁠ ⁠^⁠)⁠୨ :DDD 

Podstawowe misje na dzień dzisiejszy były w sumie trzy. Pierwsze to nadrobić klachy z Ciotką i to zostało wykonane rano przy śniadanku ʘ⁠‿⁠ʘ. Do wykonania dwóch kolejnych potrzebny był rower :P. Znaczy nie był, ale był :PPP 

Ruszyć się chciało mocno już o 06:30 ... 

... ale urlop to urlop i wstałem sobie dopiero przed godziną 08:00, a ruszyłem coś około 10:30 hehe ;).

Pierwszą kwestia to oczywiście wiatr - no wiało, ale nie tak tragicznie jakoś :P. Gorszą kwestią był odcinek między Poznaniem a końcem Swarzędza. Światła ... 

... szlabany, jakieś dziwne zjazdy i wyjazdy na DDR-ki => ale udało się przeżyć. I nie oszaleć!!
To ino fotka w lustrze :P ... 

... i jakaś genialna myśli inżynierska xD 


Potem już mega fajny, spokojny odcinek 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 





Tutaj (powyżej) trochę mocniej zaczęło wiać ale nie to było najgorsze ಠ⁠ω⁠ಠ. Najgorsza była ilość sklepów na trasie => Ziobro :P. Zaopatrzyłem się dopiero w Pobiedziskach ale pierw przejechałem sobie przez Park Krajobrazowy "Promno". Fajny, ale krótki ಠ⁠◡⁠ಠ 





Tam też było dość dużo przenoszenia roweru bo powalone drzewa leżały na dukcie leśnym. Humoru mi to nie popsuło ;) 

Chwilę po nim, wylądowałem na moim drugim celu ... 


... którym było zapalenie świeczki na grobie babci 


Zdobione (⁠´⁠ ⁠.⁠ ⁠.̫⁠ ⁠.⁠ ⁠`⁠). To jeszcze przed misją numer trzy (czyli tytułowym Wronczynem) stwierdziłem że pokręcę na Pola Lednickie i zobacz (po raz trzeci) rybkę :]. Tu wiało po plecach i jechało się genialnie ... 

... a na szutrze w końcu znalazłem kąsek cienia na postój 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 


Po chwili melduje się na miejscu gdzie zawsze najbardziej bawiła mnie replika krzyża na Giewoncie. Darowałem sobie zdjęcia tego cudu więc ino ości :P 


Później spokojnie po odludziach, chwila po ruchliwej drodze i z wiatrem po pysku szukanie jakiegoś miejsca na nawodnienie. Z braku laku i kukurydza dobra xD 


Końcówka to już ucieczka przed deszczem (lekko zmoczyło ino) ... 



... zemsta Hitlera? ... 

... i bankowa zemsta drwali ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Aż się Augustów przypomniał (⁠ㆁ⁠ω⁠ㆁ⁠) 


Ale melduje się u Kuzynki ino trochę zmoczony i po sklepie (+ zobaczenia nocnego jeziora) na nocleg ◉⁠‿⁠◉ 

============== 
Nie mam czasu na szukanie śmiechów, to ino trasy będę dawał na koniec (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) 



Kategoria Rower

Długi urlop - prolog ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠)

  • DST 13.15km
  • Czas 00:41
  • VAVG 19.24km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 września 2024 | dodano: 23.09.2024


Jeszcze nie mam pomysłu jak nazwać tą serię wpisów. Poznań z rowerem "robiłem" już cztery czy pięć razy xD. Może jutro coś wpadnie => póki co ... wpadł mi długi urlop ^⁠_⁠^. Średnio się do niego nastawiałem ale kadry coś tam się upominały że dużo wolnego (ciekawe czemu? ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯) mi w tym roku zostało, Łukasz ma inne rzeczy na głowie aniżeli przeprowadzka, to nie było za bardzo na co czekać ;). Za pięć tygodni zmieniamy czas na "a wszystko mi już jedno jaki" to po szybkiej analizie w piątek oddałem wniosek i zaklepałem siebie kolejną wypłatę z "gruszką" :]. Zawsze to jakoś lepiej wygląda :))) 

Pchła jak widać smutna, ale pozdro z pociągu ;). Wyjazd singlowy (ktoś niestety musi pracować i o kitku zadbać => nadrobimy w przyszłym tygodniu ❤) ale starałem się w weekend coś tam wymyślić żeby nie było nudno ;). Poszliśmy (w sobotę) w stronę MOCNEGO ALKOHOLU!! 

No dobra - tam nie dotarliśmy ale na Park Gródek w Jaworznie już tak ◉⁠‿⁠◉. Tam zawsze jest (nie licząc pierdyliarda ludzi) fajnie ... 





... ale coś dziwnie było bez takich obrazków ;)) 




Wpadło niecałe 6km w towarzystwie Magdy i koleżanki z uczelni ^⁠_⁠^. W niedzielę już bez auta ino po okolicznych lasach z buta :] 

Wpadło trochę ponad 13km (z Magdą, a potem ze Szczepanem znanym z tenisa) ale i tym razem bez mocnego alkoholu. Z kolegą jednak wieczorny klasyk został skonsumowany ;) 


Nie było nawet możliwości coś więcej zrobić bo urlop wyjątkowo zaczynam i kończę w tym roku we wtorek. Miało to związek z urodzinami mojego Kierownika i chęcią opędzlowania ciacha. A Kieras zawsze dobre kupuje (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 

Po pracy więc zasłużona lekka gonitwa. Ostatni w miarę "normalny" pociąg odjeżdżał z Katowic o 18:21 więc na szybkości Frog Shop, do domu, i z plecakiem z Piotro na Kato ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 





Udało się zdążyć z dość sympatycznym zapasem czasowym ʘ⁠‿⁠ʘ 

Podróż? A średnia ... 

... kiedyś było lepiej bo się miało cały przedział z okienkiem dla siebie heh ;) 


Cztery godziny nawet zgrabnie przeleciały i o 22:20 melduje się przy chlebaku czy jak to się tam zwie :P

 Potem już ino trochę ponad 6km do mojej Matki Chrzestnej (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤ 


Uśmiałem się jednak i zdziwiłem na tym krótkim odcinku. Na światłach stałem średnio co sto metrów. Takie klocki też się zdarzały: 


Najbardziej jednak mnie "rozwaliły" światła na rondzie. Rondzie? Typowym skrzyżowaniu podobno bezkolizyjnym heh xD 

Wisienkę jednak zostawiam na koniec => 

=> tak, ktoś przyjechał na stację i zatankował za 8,14zł xDDD. Kryzys w kraju czy co? :D

I ten tego => bezwietrznie było :DDDD
I nie jestem złośliwy ani ...


:PPPP 

============= 
Padam na pyszczek ... 


Tak, szukać śmiecha też nie mam siły :P 


Kategoria Rower

DPD 32/2024

  • DST 28.45km
  • Czas 01:26
  • VAVG 19.85km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 września 2024 | dodano: 20.09.2024


Pchła już chyba teraz będzie kontrolować wszystkie sufity i sprawdzać czy się na nich nic nie wyświetla heh ;). Projektor Astronauta ogólnie ogarnia temat => będziemy straszyć sąsiadów :PPP 


=========== 
Środowa inwentaryzacja "mojej" ulicy wykończyła mnie (zresztą jak co roku xD) totalnie -⁠ᄒ⁠ᴥ⁠ᄒ⁠-. To wczoraj pociąg. Było to mega dobre posunięcie, bo jak wracałem z roboty, to wiatr pewnie by mnie i Szkodnika zepchnął do jakiegoś Chrzanowa czy Krakowa a nie do Piotrowic heh ;) 

Dziś już z obrzydzeniem, ale rowerem ;) 

Piśiont DPD (a jestem trzy miesiące w plecy ಠ⁠ω⁠ಠ) samo się nie wykręci ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Zimno kurde ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Dziś w pakiecie z opaską na uszy doszły => polar, bezrękawnik (dziwne c'nie?), kurtka i oczywiście długie portki. No ale jak się kręci, to się ma komfort termiczny ;) 

Ponownie wykorzystałem Górny Muchowiec ◉⁠‿⁠◉ 


A na ulicy Lotnisko wschodzik ... 

... z jakimś większym bzyczkiem (mechanicznym) po prawej :P 


Po pracy wiadomo ... 

... ino że kręcić trzeba było heh ;) 

Skoro już się zdecydowałem i oddałem wniosek urlopowy to naczelną misją powrotu była myjnia dla Szkodnika. To jak rano było przez Zawodzie, to teraz przez Nowy Nikisz + D3S i kontrola kałuży: 

Przejezdna (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) 

Później (przez leciutki) podjazd, nazot na ul. Gawronów, okolice kopalni Wujek ... 

... myjnia i przez Hetmańską, Ligotę i Ślepiotkę do bazy (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠❤ 

Po drodze jeszcze sentymentalne spojrzenie na most na (w sumie) Franciszkańskiej: 

Dwa lata mają go rozwalać (i robić na nowo) i od 30.09 będzie wyłączony z użytku. Ponoć po pierwszej fazie mają zrobić jakiś ruch pieszo-rowerowy ale kiedy to finalnie dojdzie do skutku ... to nikt nie wie (⁠ꏿ⁠﹏⁠ꏿ⁠;⁠). Klasycznie :)))) 

Weekend raczej bezrowerowy (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠). W poniedziałek będzie gonitwa bo praca + wycieczka pociągiem. Tym razem do stolicy Wielkopolski. Jak przywiozę deszcze i mrozy ... to od razu przepraszam :P 

===============
A na koniec ... 


... :DDD 

Choć może jeszcze się coś ogarnie ... jak oczywiście kołdra pozwoli ;) 


Kategoria Rower

DPD 31/2024

  • DST 30.36km
  • Czas 01:32
  • VAVG 19.80km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 września 2024 | dodano: 17.09.2024



Dwa tygodnie bez kręcenia xD. Czas niestety goni, a teren służbowy sam się nie przejdzie xDD. Czasem jednak udawało się trafić w bardziej fajne miejsca aniżeli ulica Jankego, Centrum, czy inne badziewia ಠಿ⁠_⁠ಠ. Tu na przykład stary dworzec kolejowy na Jaronia ;]. Lubię takie klimaty (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 


A tu jeszcze obecny stadion GieKSy na Bukowej. Mega sentymentalny, ale czekamy na wiosnę i otwarcie tego nowego na Załęskiej Hałdzie :) 


Magnesik na lodówkę kupiony ... 

... a mecz (pfff po jednaj z ostatnich akcji) niestety zremisowany ;/. Szkoda, ale fajnie było ;) 

Jak lało podczas kibicowania (w piątek wieczorem) to nie przestawało. Nowości pewnie nie odkryłem ;)  


( BTW: dziki mostek na Ślepiotce jakimś cudem nie odpłynął do Kłodnicy, a później do Odry - miło, bo czasem go używam ;] )  


Udało się natomiast dwukrotnie (piątek i sobota) zaliczyć spotkania towarzyskie na Brynowie, a w niedziele (przy okazji spacerku) spotkać się z Gochą i z powitałką na Ochojcu :). Było tuptane (⁠=⁠`⁠ェ⁠´⁠=⁠) 


(⁠ ̄⁠(⁠エ⁠)⁠ ̄⁠)⁠ノ :PPPPP 

=============== 
W poniedziałki się nie jeździ, jutro (ehhh) w teren na Armii Krajowej, to dziś do pracy autem ... 

... żart, rowerem oczywiście :P 

Poranek niby miał być chłodny ale nie było najgorzej ◉⁠‿⁠◉ 


Jechało się bardzo dobrze, jakoś tak lekko i w ogóle dziwnie ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. Fajnie - wyczyściłem (tam w zeszłym tygodniu) i nasmarowałem napęd, ogarnąłem amory to pewnie przez to (⁠ㆁ⁠ω⁠ㆁ⁠). Eeee, po około 3km się kapłem że kask został w domu :D. Więcej wypadków w tym roku nie planuje to ino fotki mega fajnych chmurek (⁠✿⁠^⁠‿⁠^⁠) ... 



... i podsumowanie zakupów z AliExpress. Tak => rękawiczki za 25zł są dobre, uchwyty za 17zł też. Zobaczymy na jak długo wytrzymają heh ;)) 


Trasa powrotna ułożyła się sama (około godziny 12:00) bo musiałem coś służbowo zobaczyć na końcówce doliny ;] 

To przez Upadowy ... 

... a następnie przez nowy asfalt wjechałem ... w korek xD. Trochę postałem i przez ulicę Gospodarczą na D3S. Tamże (tu jeszcze prywatnie) Ziobro zaskoczenia heh :P 


To na rolkostradę, wyjazd na Francuską i miało być klasycznie porannym śladem. To sobie urozmaiciłem przez korek przy OBI na Brynowskiej :D. Reszta to już bez przygód na bazę 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

============= 
W domu też normalnie ... 

... to na obiad pieczonki mniam 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 


Jutro w teren, a co do końcówki tygodnia to zobaczymy. Miał być urlop od poniedziałku a wychodzą deszcze niespokojne w przyszłym tygodniu. Się okaże co będzie ;). Trochę "odpocząłem" w tym roku to do października też wytrzymam heh ;))))) 


Kategoria Rower

Starganiec x3 + namiot ... już nie tam :P

  • DST 22.11km
  • Czas 01:09
  • VAVG 19.23km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 września 2024 | dodano: 08.09.2024



Sobotni poranek był mega zalatany. Magda wróciła z nocnej zmiany i musiała się choć trochę przespać. Ja miałem (wyspany) do roboty całą resztę, żeby o w miarę normalnej porze zameldować się przy granicy polsko-czeskiej u znajomych na działce na grilla.

Sałatka ogarnięta ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) 

Szaszłyki też ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) 

Pralka działała, zmywarka też, kocie sprawy załatwione, po sobie posprzątałem i mamy godzinę 12:00 ^⁠_⁠^. Żona miała się budzić po 13:00, do tego obowiązek kawowy, to miałem jakieś półtorej godziny dla siebie (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠). To rower bo co innego? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Dziś bez plecaka (kitku pilnowało - patrz powitałka) ale nawet jakbym chwycił pane, to i tak bym nie miałbym za dużo dreptania bo kręciłem po moich okolicznych lasach ;). Oj lubię te katowicko-mikołowskie lasy ^⁠_⁠^ 











Fajnie (choć w sumie nie) że ino jedna malutka wycinka napotkana ಠ⁠ω⁠ಠ 

Trochę pokręcone po leśnych duktach, potestowałem rękawiczki bezpalczaste (trzecie zdjęcie powyżej) od Magdy i ogólnie to miło się głowa zrestartowała ^⁠_⁠^. Najlepszy był wiatr, bo wiało niemiłosiernie, ale co mnie to obudziło ... jak przez większość wyjazdu byłem w lesie? :P 

Na końcu jeszcze slalom gigant między harcerzami którzy mieli jakieś ćwiczenia na orientację i melduję się w domku. Tamże kolejna organizacja i poprzez wizytę w trzech sklepach kropkowanie do miejscowości Buków koło Syryni ʘ⁠‿⁠ʘ. Nudnej jak flaki z olejem że dodam heh. Może i dobrze :D 

Niedobra była za to już druga awaria okna w Kropce. To samotny spacer na rozluźnienie emocji heh ;) 

Niby ino 2.6km ale zachód był genialny (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 






A potem pogaduchy i powitanie przez nas nowego rodaka (bez zdjęcia oczywiście) Jakuba i grill (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠) 



Tofika chyba mogę wrzucić więc jest ◖⁠⚆⁠ᴥ⁠⚆⁠◗ 

Rano to ino kolejny grill i obijanie się :P 




Fajnie było (choć nudno trocho :P) ale trzeba było kropkować do kota, zakryć pod blokiem okno w aucie i podać pannie pasztet za 6zł (sic!!!!) ... 

... żeby kocie nie było obrażone jak tydzień temu :D 


Ogólnie to pozytyw i ino plecy trochę z rana bolały. Namiot to jednak namiot - grunt że tym razem darmowy ;) 

=========== 
W domu klasycznie heh ;) 




A jak nie chcesz jechać do mechanika ... to i tak musisz => ale to we wtorek, bo jutro deszcze niespokojne (⁠ノ⁠´⁠・⁠ω⁠・⁠)⁠ノ⁠ ⁠ミ⁠ ⁠┻⁠━⁠┻ 


Kategoria Rower

DPD 30/2024 + Bogucice

  • DST 31.52km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.70km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 września 2024 | dodano: 03.09.2024


Waga piórkowa Abikowa ponownie na powitałce heh ◖⁠⚆⁠ᴥ⁠⚆⁠◗ 

Wczoraj pociąg, jutro teren służbowy to dzisiaj lofelek ;]. W czasie dnia okazało się że to była najlepsza z możliwych decyzji! Nowego rozkładu Kolei Śląskich nawet nie skomentuje, a dziś doszły jeszcze dwa wykolejenia pociągów towarowych (Częstochowa Raków i Katowice Ligota) + akcja protestacyjna kolejarzy na odcinku Katowice - Katowice Zawodzie. Dziś to jednak miałem gdzieś :P 

Rano nawet przyjemnie, aczkolwiek rześko - pewnie coś koło 16-17°C. Ujdzie :P. Czas? W sumie taki pośredni bo widoczny poniżej autobus linii "46" zawsze wyznacza mi co mogę, a czego nie ^⁠_⁠^. Startuje on bowiem w trasę z Zadola i jak stoi i czeka to jest ok, a jak go już nie ma, to trzeba gonić :P. Dziś jak widać było yyy pośrednio ;] 


To dla odmiany przez Górny Muchowiec bo dawno tamtędy nie jechałem :). Fajne zaskoczenie bo nawet nie wiem kiedy dokończyli DDR-kę aż do ul. Francuskiej :)) 




Z atrakcji to ino "Baśka" która też się gdzieś śpieszyła ... 

... a ja do roboty dotarłem przez Zawodzie ʘ⁠‿⁠ʘ 

W pracy (może widać) melduje się chwile przed godziną siódmą - czyli w dechę. Nie w dechę jednak (jak na bank widać) są już gripy ;/. 

W pracy nie wytrzymałem i zamówiłem sobie nowe => oczywiście czerwone :P. W pakiecie z czarnymi rękawiczkami krótkopalczastymi (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠). Teraz ino poczekam siebie półtorej tygodnia bo na Alledrogo drogo, a na Alieniedrogo ... niedrogo :PP 

========== 
Przed końcem pracy kolejna niespodzianka. Teraz już nie wiem czy mnie wykorzystują czy po prostu tak wpada heh. Tym razem trzeba było pilnie pojechać na ul. Żogały i to tak sprytnie, żeby jeszcze zdążyć zaraportować do centrali co i jak ಠ⁠◡⁠ಠ 

No to dubel poranny, zjazd na Bogucicką, szybka przerwa na fotki murali pod mostem ... 



... robota służbowa i tym razem bez powrotu do biura do domku ◉⁠‿⁠◉ 

Ogólnie to średnio lubię te okolice ... 

... to na szybkości przez D3S i Ligotę na to co lubię => czyli piotrowicką Ślepiotkę ʘ⁠‿⁠ʘ 


 A jutro uważać na Giszowcu bo będę tam tuptał ^⁠_⁠^ 

================== 
Sierpień zamknięty wynikiem minimalnie ponad 250km => w sumie chyba spoko jak na to, jak jest ;) 



I tak, trzeba uważać ;)))) 


Kategoria Rower

DPD 29/2024 + Bażantowo

  • DST 60.58km
  • Czas 03:02
  • VAVG 19.97km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 sierpnia 2024 | dodano: 28.08.2024



Zalatany okres ;). W piątek (po DPD) pierw do rodziców później na pępkowe. W sobotę czterdziestka a w niedziele zdychanie po niej :P. W poniedziałek pociągiem do pracy a potem służbowo w teren. We wtorek też początek dniówki w biurze a potem ... w terenie. Trafiło się Zarzecze, to już wykorzystałem Kropkę żeby się tam dostać w miarę sprawnie z Szopienic ಠ⁠﹏⁠ಠ. A potem do domu ಠ⁠◡⁠ಠ 

Inhalacja kurzem była gratis xD 


Jutro? No pacz ⊙⁠.⁠☉ => w teren => tym razem Centrum i Muchowiec. Szansa na delikatny odpoczynek (cały dzień w biurze!!) była więc ino dzisiaj ... to postanowiłem coś pokręcić :P. Pchła jak widać w szoku heh ;). Warunki jednak mega zachęcały bo rano było aż(?) 18°C (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) 

Nie działo się nic ciekawego ... 

... to ino pościgałem się z pociągiem (przegrałem) ... 

... i biegaczem ... z którym to wygrałem :D 


Trasa: Piotro - ul. Kłodnicka - Velostrada (do końca) - ul. Szopienicka - Nikisz i ul. Lwowską do roboty 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Plan na spokojny, całościowy dzień w biurze padł gdzieś o godzinie 7:40. Trzeba było bowiem pojechać na Bażantowo, zobaczyć styrte śmieci i określić ich dokładną lokalizację. Myślałem że wyjdę/wyjadę sobie o 13:30 czy coś ale to było pilne ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯. No to olać kierowcę i na Szkodnika :P. Oszczędny i ekologiczny urzędnik jestem :DDDD  

Nazot na Szopienicką ... 

... nią do końca i przez las wiadomo gdzie ;] 


Później kąsek rezerwatem, Manhattan i mamy zlokalizowany "Żulex" ಠ⁠益⁠ಠ 




Wróciłem (niechętnie :D) do roboty przez ul. Szarych Szeregów, Kołodzieja, Solskiego i minimalny odcinek Mysłowic ←⁠_⁠←

Nazot w Katowicach ... 

... nazot na początku Szopienickiej ... 

... i nazot w samych Szopienicach ... :) 



Powrót: 

Nie jedź Szopienicką bo już dziś trzy razy tamtędy jechałeś :P 

Oki, to przez Zawodzie ;] 
Warunki wyśmienite - tak na 90% :P 



Czemu nie na 100%? Bo wiało cały dzień, co potwierdza poniższa fotka. Popsuło mi to doznania upału :PPPP 


Na lekki minus ino lekki dyskomfort na powrocie w kolanie. Niestety w tym popsutym ಠ⁠ ⁠೧⁠ ⁠ಠ. Podejrzewam jednak że to wina klimatyzacji w biurze. Moi współpracownicy jednak umieją ją ogarniać ehhh 


Mięśnie rano rozgrzane - do chłodnego, później służbowo w cieple ... i do chłodnego. Na końcu z chłodnego w gorące ಠಿ⁠_⁠ಠ. Z tym jednak nie wygram - oby to było ino to (nie spuchło) z tym kolanem ;)

Jeszcze ogół trasy i do (oby szybkiego) kolejnego ;) 

PS: kurde, a tak blisko domu byłem rano heh ;))))) 

============== 
I na koniec => nawadniajcie się w taką pogodę ... 

... ale nie tak ;). Harnaś? Bleee :P 


Kategoria Rower

DPD 28/2024

  • DST 30.02km
  • Czas 01:31
  • VAVG 19.79km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 sierpnia 2024 | dodano: 23.08.2024


W środę w terenie ino mnie zmoczyło. Ulewę czy tam cztery (xD) przeczekałem już w domu ʘ⁠‿⁠ʘ. Było stresująco, ale jeszcze nie tak bardzo jak wczoraj ;). Na całe szczęście wszystko finalnie też wyszło dobrze i moje ulubione (zeswatane) "dzieci" mają ... dziecko (⁠✷⁠‿⁠✷⁠). Gratulacje dla Marzeny, Łukasza i (k)ciotki Krajki jeszcze raz /⁠ᐠ⁠。⁠ꞈ⁠。⁠ᐟ⁠\. Zobaczymy jak zareaguje na Michałka(?) hehehe 

No nie da (jeszcze) saszety (⁠༎ຶ⁠ ⁠෴⁠ ⁠༎ຶ⁠) :DDDDDDDD 

============ 
Dobra, wracamy do mojej normalności. Od trzymania kciuków palce mi podrętwiały więc trzeba było przed pracą je trochę rozprostować :D. Oczywiście po czynnościach porannych 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 

Nie ma takiego podglądania :P 

Czynności ogarnięte i można było ruszać na krótko bo miało być 18°C i słoneczko. Słoneczko było ... 

... ale dopiero na Velostradzie ヽ⁠(⁠(⁠◎⁠д⁠◎⁠)⁠)⁠ゝ. Przedtem zdążyłem ze trzy razy zamrozić sobie mózg. Sierpień!! Co to na być kurde Panie Boczek? Rzeź!! 

Aż włosy dęba stawały ಠ⁠﹏⁠ಠ 

Dokręciłem aż do Nikiszowca i dopiero tam się pierwszy raz zatrzymałem. Fotka ... 

... i tym razem przez ulicę Lwowską do roboty. 

Tamże miły gest od koleżanki z biura która to ... odpaliła dla mnie kaloryfer na maxa żebym sobie trochę koło niego postał. W sierpniu!! ヽ⁠(⁠(⁠◎⁠д⁠◎⁠)⁠)⁠ゝ


Oki, piątek - koniec marudzenia, ponoć wracają upały. Tęskniłem 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Szkoda ino trochę że weekend podporządkowany imprezie na czterdziestkę (jp wczoraj robiliśmy trzydziestki przecież ಠಿ⁠_⁠ಠ) kolegi Zientasa 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。. Choć małego skorzystania ze słonka oczywiście nie wykluczam :)) 

To dopiero jednak jutro - pierw trzeba było wrócić do domku (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠). I to szybko, bo miałem misję na dworcu w Piotrowicach ^⁠_⁠^. Myślałem że te dziwne rybaki na Upadowym to będzie max zaskoczenia ... 

... (szanuję rodzinę łabądków w kwadraciku bo przyszła z dziećmi :D) ale nie (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

W końcu (przy okazji remontu na ul. Porcelanowej) wzięli się za odcinek na którym dętki pękają. Super!! 


A jak się człowiek śpieszy ... to się korek cieszy xD 


!!!!!!!!!!!!! 

To ino berZa w Piotrowicach ... 

... i do domku na szybkości ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠) 

=========== 
Nic do dodania bo wiadomo ...
 

:DDDDDDDDDDDD 


Kategoria Rower

DPD 27/2024 + Centrum

  • DST 41.23km
  • Czas 02:08
  • VAVG 19.33km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 sierpnia 2024 | dodano: 20.08.2024



Fajny, cieplutki (oczywiście w bezrękawniku, bo to poniżej to faktycznie brak słów :P) ... 

... długi weekend za nami :). Był grill, było nadrobione towarzysko, a w niedzielę obijanie się w wąskim gronie domowym heh. Szkoda ino tego czwartku i zalania opaski. Trudno - jest już nowa zabawka na ręce :] 

W poniedziałki oczywiście się nie jeździ ... 

... ale i we wtorek (patrz powyżej) takowych planów nie miałem. Wstałem jednak i stwierdziłem że mam czas i mi się chce! 

Przedtem jednak nasyp do miski i opróżnij kuwetę /⁠ᐠ⁠。⁠ꞈ⁠。⁠ᐟ⁠\ :PPP 

Czas miałem, ale nie taki mega dobry. Trzeba było się sprężać i kombinować jak najlepszą i najszybszą trasę. Czyli Ligota, kąsek Velo ... 

... zjazd na pętle na Francuskiej ... 

... D3S i rura przez Nowy Nikisz ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠) 

BTW: ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠) 


Finalnie udało się zdążyć z dość spokojnym zapasem czasowym => OLE (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠)

W pracy chwilę przed południem wpadła mi prośba(?) żeby zobaczyć coś służbowo na Centrum. Mogłem zadzwonić po kierowcę ... ale skoro mieli mi zapłacić za jazdę na rowerze to czemu nie skorzystać? heh ;) 

Ładnie zaczyna się prezentować ul. Warszawska (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠) 


Zaraz, zaraz ಠಿ⁠_⁠ಠ. Zapłacić za jazdę? Raczej za kiblowanie na światłach ... 



... ale choć poza biurem :P 

Rano było jakieś 18°C, popołudniu już jakieś dziesięć więcej, a skoro na Zawodziu już byłem to powrót przez Giszowiec. Tym razem już bez wykorzystania Velostrady ino moim klasycznym duktem Gisz - Ochojec. W sumie nudy, ale oczy ucieszyły dwie sprawy => w końcu skończyli most przed ul. Karliczka ... 

... i wymienili tą durną kostkę na Mysłowickiej ʘ⁠‿⁠ʘ 


Reszty atrakcji praktycznie nie widziałem bo walczyłem z muchą w oku xD. To jeszcze ino coś leśnego ... 

... i trasa ^⁠_⁠^ 


Jutro teren służbowy bo u mnie w biurze grube szkolenie. Jutro też burze w prognozach ಠ⁠益⁠ಠ. Trzymajcie kciuki żebym zaś jakiejś elektroniki nie zalał ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Albo po prostu o to ... żeby pogodynki się zaś walnęły w obliczeniach ;)

============== 
Dojazd na Podlesie i Zarzecze autobusem - na wszelki wypadek dziś zjem makaron, a jutro drożdżówkę czy coś. Bez grzybków!!! 


:DDDDDDDD 


Kategoria Rower

Klasyk bieruńsko - tyski bez farta na końcu xD

  • DST 62.20km
  • Czas 03:17
  • VAVG 18.94km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 sierpnia 2024 | dodano: 15.08.2024


Mniej więcej tak wyglądałem wczoraj rano jak zadzwonił budzik ಠ⁠益⁠ಠ. Na pociąg zdążyłem ... ale na DPD nie było już szans. Chyba że ze spóźnieniem, czego nie lubię ;). Trochę zły byłem (warunki były maga fajne) ale pod wieczór napisał kolega Łukasz z zapytaniem o jutrzejszy poranek ^⁠_⁠^. Humor mi się poprawił, bo Magda miała być po nocce. Musi się przecież wyspać, to przeszkadzać rano nie zamierzałem ;) 

Ustawka na Piotrowicach o 8:45 i rura na małego trolkinga. Opcja spoko, bo zawsze w Tychach (w razie konieczności - kolano) mogłem skorzystać z usług Kolei Śląskich ʘ⁠‿⁠ʘ 

Burzy przecież nie będzie ;) 


============== 
Poranek trochę zaspany ale ogarnięty, zbiórka i rura przez klasyk na Łysinę: 




Nawodnienie klasycznie na Hamerli - lubię ten stawik, jest w klimacie ... podnamiotowym ;). Może kiedyś wykorzystam :))) 


Rundka przez Zamoście, postój w sklepie w celu dokupienia nawodnienia i przez rynek w Bieruniu meldujemy się na Łysinie 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 


Tamże po postoju i omawianiu spraw bieżących rundka dookoła jeziorka, a następnie pojechaliśmy na Tychy żeby coś opętlić ^⁠_⁠^ 


Tak,  wiało :P. Ale raczej uczciwie ;) 





Kolano działało to można było wracać bez użycia pociągu. Był ino jeden haczyk => BYLIŚMY W TYCHACH XD 



Dobrze że wiało w plecy to szybko uciekliśmy z tego miasta heh ;) 

Łukasz jednak już zdecydowanie odczuwał ponad trzy dychy powyżej zera (z tym poniższym to głowy nie daje, ale pewnie było blisko) ... 


... więc postój w lesie i przez Zarzeczę, lasy, Akademiki, Żabkę, Kokociniec i Szadoka do powitałki ♪⁠┌⁠|⁠∵⁠|⁠┘⁠♪.

Łukasz rano przyjechał pod moje mieszkanie, to ja go odprowadzę pod (jeszcze heh) jego (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠). Taki było plan => decyzja jednak była nietrafiona, ale choć prysznic mieliśmy z głowy :D. Ulewa? => obecna!

Burza => też! 


Warunki do powrotu? => no średnie heh 




Ale choć kwiatki i pomidory na parapecie mi podleje (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠). Prawda? Podleje? Yyy ... 

... no nie podlało xD. A między mokrością a suchością było trzy kilometry xD. Już wiemy gdzie będziemy kończyć tripy :PPP 

Dzień jednak uważam na mega plus i rehabilitujemy się dalej ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠). Podziękował oczywiście koledze ... 

... i naprawdę mogłeś iść do domu a nie moknąć :P 

Z cukru jednak nie jesteśmy i do kolejnego <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 


Kategoria Rower