Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w kategorii

Rower

Dystans całkowity:44199.99 km (w terenie 886.24 km; 2.01%)
Czas w ruchu:2152:24
Średnia prędkość:20.38 km/h
Maksymalna prędkość:68.44 km/h
Suma kalorii:22255 kcal
Liczba aktywności:976
Średnio na aktywność:45.29 km i 2h 14m
Więcej statystyk

DPD 5/2023

  • DST 31.15km
  • Czas 01:34
  • VAVG 19.88km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 stycznia 2023 | dodano: 25.01.2023



Dawaj saszetę albo spadaj z lewego pasa :PPPP 

Ja na lewym pasie nie byłem, ale do roboty i tak musiałem jakoś dojechać ;). Warunki były znośne (1°C i delikatny wiaterek), to wybrałem ponownie w tym roku opcje Szkodnikową :)).

Początkowo nie działo się nic nadzwyczajnego => ot, taki normalny (jak na niby zimę) wyjazd do pracy: 


Śniegu praktycznie już nie ma, ale D3S ciągle trzyma poziom :D 

Po tym postoju, na spokojnie, miałem se dojechać do roboty przez Zawodzie. Na wysokości Murckowskiej obudziłem się jednak konkretnie ;/. Ciemno, zjazd z górki, latarnie wyłączone, samochody dodatkowo oślepiają (patrz poniżej) ...

... i niespodziewanka ...






... na DDR-ce o_O 

Oczywiście w ostatniej chwili zauważona ತ⁠_⁠ತ. Potańcowałem, oberwałem z tego tłucznia po bucie i rowerze, ale na całe szczęście obyło się bez dzwona. Straciłem jednak trochę równowagi ... i tylni błotnik. Do samej roboty bawiłem się więc w wojowniczego żółwia ninja. Leonardo się chyba zwał xD 

Kolana, zęby, i reszta ciała na szczęście całe => kontuzja przez zimowym tripem byłaby średnio wskazana ಠ⁠﹏⁠ಠ.

W pracy szybkie zgłoszenie Kierownikowi co i jak, zakup na Alle-drogo nowej obejmy (mocowania błotnik - sztyca) za tam 22 zeta (24zł za wygraną trójkę w Lotto od razu zainwestowałem :D) oraz wizyta na warsztacie coby mi kolega to jakimś klejem chwycił. Siedem godzin sobie schło, a czy wytrzyma, miało się okazać na powrocie.

=========
Okazało się że nie wytrzymało ... montażu :DD. No nic, błotnik wylądował w biurowej szafie, a ja mogłem ruszyć na chatę ^⁠_⁠^. Nie musiałem się chociaż co chwile oglądać, czy czegoś nie straciłem po drodze heh. 

Pierw Szopienicka, później koło Bagiennej (ta ulica ssie o każdej porze roku => czy tam to autem, czy rowerem, czy z buta) ... 

... i tak dojechałem do miejsca, z pierwszej części wpisu: 

Nic nie zrobili, to jutro znowu ruszę temat ☞⁠ ̄⁠ᴥ⁠ ̄⁠☞ a ja tymczasem ... do domu ^⁠_⁠^ 


Ogólnie to ciekawe było xD. Rano jeden mnie chciał wymontować w krawężnik, kolejny później przewieść na masce na wyjeździe z osiedla, na powrocie to ino dwa wymuszenia, i pieszy (poza przejściem) co mi (zakochany?) prawie wlazł pod koła na Zielonogórskiej. Dokładając do tego takie oto zdjęcie ... 

... to mogę faktycznie stwierdzić ... że zimą się nie jeździ? :D 

Jutro bankowo pociąg, bo nie chcę się spocić przed wizytą u zębologa, a co do piątku ... to zobaczymy. Bilet miesięczny do końca czwartku, poniedziałek i wtorek urlop (o ile go w końcu ogarnę  - na tę chwilę .... to raczej jednak wolę być w pracy xD) to się nie opłaca na jeden dzień rozpoczynać okresowego. Pojadą albo dwa, albo cztery koła ;). No albo miesięczne ... i mam w dupie zimowy wyjazd :P 
=========
A w domu klasycznie => tak ... 

... albo tak ... 
:DDDDDDD 


Kategoria Rower

DPD 4/2023

  • DST 29.68km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.79km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 stycznia 2023 | dodano: 17.01.2023



Kluczową sprawą że dziś ruszyłem była jutrzejsza prognoza pogody, która to mówiła jednoznacznie że w środę deszcze (z nawet możliwym śniegiem) niespokojne. A od czwartku mogą wrócić mrozy xD. Rano jak byłem śmieci wyrzucić, to też coś przymroziło, ale nie było jakoś szczególnie zimno :). Termicznie w obie strony znośnie, wiatr też nawet spoko, zabójców w puszkach (jak i przygód) brak ... i tyle.

Trasa: Baza => Ligota => ul. Drozdów => ul. Meteorologów => ul. Pułaskiego => Zawodzie => Bagno => Szopienice (robota) => Wilhelmina => Nowy Nikisz => D3S => Ligota => Baza.

Fotki poranne:
Kropa do skrobania, ale rower nie ;)))

Ptasie Osiedle:

I staw Łąka :P

Ogólnie to ćimok :PP


Fotki popołudniowe:
Klasyka ... 

... klasyka ... 

... i klasyka :P 


===============
Najważniejsze jednak że Ojciec od niedzieli nabiera sił już w domu :))). Po wczorajszej wizycie u niego, udało mi się klimatyczny zachodzik słonka ustrzelić na Brynowie ^_^


========================
No tak :PPPPPPP



PS: średnio się czuje społecznością BeeSa (i tak bardziej dla siebie, i oczywiście znajomych piszę) ale jakby ktoś wygrał w lotto, albo chciał się przysłużyć w słusznej sprawie, to jest ku temu okazja. 3mam kciuki za zebrane całej kwoty!


Kategoria Rower

Paprocany + Łysina, to nie moja wina ¯⁠\⁠_⁠ʘ⁠‿⁠ʘ⁠_⁠/⁠¯

  • DST 55.33km
  • Czas 02:42
  • VAVG 20.49km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 stycznia 2023 | dodano: 14.01.2023


Powitałka z wczorajszego spaceru (ogólnie ponad 10km) z Gochą => o takiego: 

ʘ⁠‿⁠ʘ 

BTW: 

XD => kiedyś to były fajne te zimy, nie to co teraz heh ;) 

==========
Dziś w sumie to miały być góry, ale (wyjaśniam tytuł) Łukasz wybrał opcje: rower + basen + impreza, Gocha - sklepy, a Magda chciała się po prostu wyspać ;). Łukaszowi znać nawet nie dawałem, bo do końca nie wiedziałem czy się ruszę, a zresztą on i tak by pewnie wymyślił start o jakieś 8:00 czy 9:00 rano :D.

Z Magdą posiedzieliśmy jeszcze wczoraj/dziś do 03:00 w nocy, a wstałem chwilę po godzinie 10:30. Pomogła pewnie wieczorna drzemka z kotem w nogach ;). 

Jak już wstałem, to żeby dziewczynom nie przeszkadzać, postanowiłem się jednak ruszyć ^⁠_⁠^. Ogarnięcie kota, herbatka, śniadanko i nagle w drzwiach (a raczej w miejscu po drzwiach xD - zlikwidowałem te między przedpokojem a kuchnią) pojawia się zaspana Magda, cała na ... fioletowo heh. Pokręcone? A nie => eM stwierdziła że mam se iść pojeździć, a ona na spokojnie sobie posprząta i pochowa sprawy świąteczne :D. Nie protestowałem :DDD. Co to, to nie 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜 

Po dłuższej rozmowie, wyjechałem dopiero po godzinie 12:30 i obrałem kierunek na Tychy. Pogoda zacna (7°C), wiatr znośny, słońce po twarzy, to i nawet nie wiem kiedy zameldowałem się na Paprocanach ◉⁠‿⁠◉. Tamże miałem w planach objechać jezioro, ale przez tłumy ... zwątpiłem heh :P. Cóż, każdy ma prawo tam być ¯⁠⁠\_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ => grzecznie po prostu wróciłem praktycznie do tyskiego punktu wyjścia :)))

Pokombinowałem więc, że objadę sobie jeziorko Łysina, na które to, dostałem się przez Cielmice i Świerczyniec. Powrót był trochę kombinowany, bo chciałem jak najmniej (chyba że śmieszką) jechać DK-44 ಠ⁠﹏⁠ಠ. Później już w rękawiczkach długopalczastych przez myjnie do bazy. Kobieta mieszkanie wysprzątała, to przecież z uwalonym kołem nie wejdę :D. Ryzyko zabicia wzrokiem było jednak za duże :DDD 

A tak to dziś podczas jazdy słuchałem sobie dwugodzinnego podcastu o Tomku Komendzie. Stwierdzenie podstawowe - milicja to gnoje. Bez wyjątków, niepotrzebne GNOJE!! I niech oni już się zajmą strzelaniem z granatników, albo siedzeniem na wysięgnikach ... 

... bo do niczego innego się nie nadają! Złapać kogo bądź, odbębnić sukces, i na wódkę, a potem gazem po kobietach. ACAB i kropka. 

Dobra, nieważne => Trasa ... 

... i Fotki: 
Tak, słonko nieźle dawało po oczach :D 

I już szybki transport na tytułowe Tychy ಠ⁠﹏⁠ಠ 


Skręt na ... 

... Paprotki ʘ⁠‿⁠ʘ 

Nazot na DDR-kę :P.
Tychy (jak już nieraz pisałem) zaczynają się ogarniać ^⁠_⁠^


A tu, klimatyczny odcinek pomiędzy jeziorami z górkami w tle ;) 



Bieruń - Łysina 


Wracam => DDR-ka zła ... 

... i dobra. Korek ssie :P 

Widok skądś tam :P 

Górki z przybliżenia ʘ⁠‿⁠ʘ ... 

... i zachód na granicy Tychów i Katowic 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。 

A na końcu Szkodnik gotów, żeby zaparkować w czyściutkim mieszkanku (⁠ ⁠◜⁠‿⁠◝⁠ ⁠) 


=========== 
A w domu nawodnienie ...
 

... dobrze że ja mam łokcie :D 

Jutro ma lać, to pewnie się do Ojca skoczymy ^⁠_⁠^. Później straszą daremną pogodą ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Kolejny wpis więc może być dopiero w sobotę, bo mam od Magdy obiecane górki 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Zobaczymy zresztą ;)))


Kategoria Rower

DPD 3/2023

  • DST 33.40km
  • Czas 01:42
  • VAVG 19.65km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 stycznia 2023 | dodano: 11.01.2023



Oj, była rano walka z samym sobą ;). Niby dzień bez opadów, dość sympatyczna (jak na styczeń oczywiście) temperatura, ale leń zimowy nie chce odpuścić :). Jakbym nie miał plecaka spakowanego to pewnie by wygrała opcja pociągowa :P. No ale miałem, to się jakoś zebrałem :)

BTW:

Dokładnie tak heh ;) 

Godzina startu dobra, trzy stopnie powyżej Ziobry, wiatru brak, termicznie godnie. Pokręciłem więc pierw klasycznie do pętli brynowskiej ... 

... a później skoro był czas, to ponownie przez okolice ulicy Francuskiej 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜


Na minus mokre drogi i wuchta kałuż na nich, a na plus, nowy asfalt przy stawie Kajakowym :)

Uciekłem jednak z tego miejsca dość szybko, bo mi coś szeleściło w krzakach :P 

I Szopienice - świąteczne ʘ⁠‿⁠ʘ


Po pracy wiedziałem że muszę sobie wrócić przez Giszowiec. Podstawowym założeniem tej trasy, było odwiedzenie Ochojca i zobaczenie czy "mój" fryzjer łaskawie (szef to jednak szef heh) zjawił się w robocie :D. Ponadto chciałem sobie przejechać pierwszy raz (oficjalnie) przez rondo WOŚP w Katowicach :) 

PS: za nazwą było 27 radnych, dwóch przeciw - zgadniecie z której partii? :D 

Pierw jednak mordęga przez ul. Szopienicką :P 

A z tym widokiem na niej ... pożegnam się na ponad pół roku ... 

... bowiem w poniedziałek zaczyna się remont generalny mostu nad A4. Szkoda (⁠ب⁠_⁠ب⁠) => lubiłem tędy wracać ತ⁠_⁠ತ. Jednak jak trzeba to trzeba ^⁠_⁠^ 

Później do lasu => z szybkim zaparkowaniem nie było problemu :D 

I dalej lasem ... 

... i popsutym lasem pfff 

Gardzę - drugi raz dziś musiałem wycierać rower chusteczkami :P. A, no i oczywiście ogólnie gardzę :PP 

BTW2: a takiego ... 

... to szanuje!!

Na koniec ... Rozwój ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 


Dziś w nocy ma padać, ale i tak bym jechał pociągiem. W naszym głównym biurze jest wymiana okien, to jutro cały dział będzie pracował u mnie u nas :). Szkodnik niech chaty pilnuje ʘ⁠‿⁠ʘ


:PPPPPPP


Kategoria Rower

DPD 2/2023

  • DST 28.42km
  • Czas 01:27
  • VAVG 19.60km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 stycznia 2023 | dodano: 04.01.2023



Jednak zaryzykowałem, choć prognozy zapowiadały deszcze niespokojne w okolicach godziny 16:00.
Dziś rano czasu na leżenie nie było, bo po wczorajszym genialnym meczu o mistrzostwo świata w darcie poszedłem spać dopiero chwile po godzinie 00:30. Pobudka o 05:10 byłaby więc zabójstwem! Co innego ... o 05:30 => tu już byłem milusio wyspany i mogłem się szykować na rower ʘ⁠‿⁠ʘ. Niestety, szykowania było trochę więcej aniżeli wczoraj, bo zewnętrzny termometr wskazywał ino jeden stopień powyżej zera. Do wczorajszego ubioru doszły więc już obowiązkowo rękawiczki długopalczaste, komin na szyję i toto poniżej :D 


Z trasą nie kombinowałem i pojechałem klasyka z wykorzystaniem D3S i Zawodzia ;].
Przygód brak => na Ligocie ino padł słupek ... który to zawsze pada :D

Upałów nie stwierdzono ... 

... ale choć nie było też tłumów na D3S :PP

Po pracy bez zbędnego myślenia słuchawki na uszy, i rura coby jak najszybciej być w domu i zdążyć ...

... przed deszczem. Trasa również oczywista => przez Nowy Nikisz ;]. Wiatr? ... no ZDECYDOWANIE nie pomagał ;). Walczyć z nim przestałem na D3S, ale i tak się udało wrócić o suchości ...

... choć światła też nie pomagały: 


A słupek zgłoszony i od razu naprawiony ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ 

Ciekawe ile postoi? :D

===============
Jutro bankowo pociąg, a na długi weekend ... to się zobaczy ;)))



Kategoria Rower

DPD 1/2023

  • DST 31.82km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.31km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 stycznia 2023 | dodano: 03.01.2023



Na początek podziękowania dla BeeSa, za dwukrotne zwiększenie miesięcznego limitu na zdjęcia - jak się utrzyma te 100MB, to będę wklejał i korzystał :P.

Fajnie, pogoda pozwoliła ruszyć z DPD już trzeciego dnia nowego roku :). Kombinowałem nawet żeby ruszyć wczoraj, ale dobrze że wybrałem pociąg => wpadła bowiem niespodziewana popracowa jazda do Zabrza do Ojca do szpitala. Po powrocie wieczorem na Piotro kontrola pogody, jakby Tata czegoś potrzebował, to jest przecież Kropka. Jutro spoko, w środę możliwe popołudniowe opady deszczu, w czwartek po robocie pierw z kotem na szczepienia, a potem do zębologa ściągnąć (za darmoszku, a co!) kamień nazębny - czasu mało. Trzeba było więc pakować plecak :)

Poranek (czy tam środek nocy :D) całkiem rześki => pobudka o godzinie 05:10, 20 minut na poleżenie w wyrze z kotem (Pchła też wyspana - za mycie futerka się zabrała), pół godzinki na ogarnięcie się, i można było ruszać zostawiając kitku w zupełnie innym (szalonym) klimacie niż ten z powitałki :D :). Aplikacja na telefonie pokazywała mi że na dworze miało być 8*C, ale jak na moje, było odczuwalne ze cztery mniej ;/. Do okolic pętli brynowskiej walczyłem więc z myślami czy się nie zatrzymać i nie założyć rękawiczek długopalczastych. Finalnie olałem ... tak samo jak morsownie D3S w dniu dzisiejszym ;)

 Miałem czas, to przekręciłem przez ul. Gawronów ...

... następnie Meteorologów i ul. Lotnisko ;]

Później było już klasyczne Zawodzie, a że czasu było jeszcze dość, to do roboty dojechałem przez Burowiec i ul. Morawa ;]

Po pracy ponownie na Brynów (warunki były podobne do rannych), ale już tym razem nie przez Park Kościuszki. Z opcji wuchta błota albo przejazd przez Centrum wybrałem te (chyba) mniejsze zło heh. Swoje postać jednak musiałem :D 

Na chwilę odwiedziłem też jarmark yyy wielkanocny? xD 

A potem malutkie komplikacje na Załężu ಠ⁠◡⁠ಠ


Po misji na rodzinnym osiedlu ... 

... miałem na spokojnie pojechać sobie na "swoje" pociągi. I co? I zonk ಠ⁠﹏⁠ಠ 

Debilowi który zdemolował mój krzaczek życzę ... żeby mu konar nie zapłonął ಠ⁠ω⁠ಠ. Najważniejsze jednak że pierwsze kilometry w tym roku wpadły!!

Jutro tak jak pisałem - będę kontrolował radary deszczowe :)

===================
Miesiąc grudzień był taki sam, jak cały rok 2022 ... czyli lichy :D Całe 105km wykręcone :DDDD

W kwestii butnej, w ostatnim podsumowaniu pisałem że gorzej być nie może. Jednak może :DDDD

Cel roczny niezrealizowany więc :(

Kij z nim :PP

==============
A mema zjadła inflacja :P


I do następnego ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ


Kategoria Rower

Kiszka towarzyska + podsumowanie rowerowe 2022

  • DST 28.10km
  • Czas 01:31
  • VAVG 18.53km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 31 grudnia 2022 | dodano: 31.12.2022
Uczestnicy



Dziwny ten Sylwester, ale z klimatem się nic nie zrobi. Niestety ಠಿ⁠_⁠ಠ. Na ostatnie kręcenie w tym roku byłem już umówiony z Diobłem tydzień temu, trzeba było ino dograć szczegóły. Wyjazd przed godziną 12:30 i coby tu, żeby nie było za długo :P. Halemba => to jest plan heh. I tak zaplanowaliśmy więcej gadać niż jeździć :D. I to się udało ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ :D. Pojeździli, pogadali i każdy swoją stronę 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜. Podziękował ʘ⁠‿⁠ʘ.

Trasa: 

Fotki: 

Miejsce spotkania 

Lasem ... 

... drogą ...

... i na celu => staw Kiszka :D

Nazot



I do domku <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠>


=======================
Co do podsumowania, to rok 2022 zaczął się nawet owocnie, bo już po sześciu dniach wpadł ponoć jedyny słuszny (heh) dystans na Żabie Doły, a po kolejnym tygodniu zacząłem kręcić kołem do roboty ;]. Kolejno nastąpiła przerwa Covid-owa na spacery z Marshallem (pozdro Gocha :D) i kolejne wyjazdy odbyły się dopiero w lutym. Był towarzyski Szyb Prezydent, były kolejne DPD, były KaeMy lokalneBieruń. Później dalej walczyłem z dojazdami do roboty oraz pojechaliśmy z Łukaszem na Chudów. Fajnie skończyło się chwile przed DPD numer 13 ಠ⁠ω⁠ಠ. Wtedy właśnie (końcówka marca) dostałem rozpiske terenową z roboty, i już wiedziałem że mam pojeżdżone ;/. Walczyłem jednak dalej => na początek misje z Krossiwem, które to ... finalnie zmieniło właściciela :). Dojazd na serwis jednak był jedną z fajniejszych wycieczek w tym roku :DDD

Podziękowania jeszcze raz dla Diobła :)))

Pomiędzy jednym terenem służbowym a drugim, bieganiem i załatwianiem spraw powypadkowych z autami, dalej próbowałem coś tam walczyć o pięćdziesiąt dojazdów do roboty ᕙ⁠(⁠⇀⁠‸⁠↼⁠‶⁠)⁠ᕗ. Do tego dalej kręcąc jakieś tam małe ... gluty lokalne. Tysiąc kilometrów wybiło dnia 26.05 przy okazji DPD nr. 22, a później dostałem misje transportu roweru dla Magdy z Sosnowca na Piotrowice. Misja udana, rower ruszył jeszcze ... dwa razy, ale za to raz z Gochą (chyba nasza jedyna wspólna jazda w tym roku) i Marzeną (chyba to samo :P) na Rybaczówkę ;]

A teraz (z praktycznie zerowymi, zardzewiałymi hamulcami) zalega w piwnicy ¯\⁠⁠_⁠ಠ⁠_⁠ಠ⁠_⁠/⁠¯. Cóż, wracamy do podsumowania :P. Końcówka czerwca i początek lipca to przecudowna patelnia :D. Nadgoniłem tereny służbowe, coś tam pojeździłem do roboty, a raz nawet zajechałem po niej do Tychów ^_^. Były też kolejne gruntowo-towarzyskie KaeMy, Mikołów, dojazdy do Krajki i takie tam :). DPD numer 35 miało miejsce dnia 12.08 i już wiedziałem, że się to raczej uda ogarnąć ʘ⁠‿⁠ʘ. Pogoda zresztą była cały czas zacna, a służbowego dreptania było coraz mniej ;]. Po przejechaniu czterdziestego DPD w końcu udało się wykręcić coś bardziej nie lokalnego => czyli polsko - czeski Żelazny Szlak Rowerowy:

Później był urlop i Bieszczady (ale o tym w innym podsumowaniu :P) i ino kolejne DPD, bo zaczęły się wycieczki butne na grzybki :PP. Na Szkodnika brakowało czasu ;)). Podczas czterdziestej trzeciej wycieczki do roboty strzeliło 2000km, a uczciłem to ... wyjazdem z Łukaszem do Szaflar :). 


Opisy klasycznie => tututu i ten niedobry o tu :P.
Po tym małym urlopie, to już ino praktycznie same DPD z dokrętkami tam na najwyższy szczyt (XDD) Katowic lub na serwis z linką heh. Trafiły się jeszcze oczywiście szybkie Paprocany z Łukaszem, a później, to już same "czyste" DPD. Mało z nich pamiętam bo przeważnie zamarzałem ;)

Reasumując => zaczęło się mega nieźle, ale później jednak praca ważniejsza, a po niej odpoczynek :). Zresztą leń też pewnie swoje "pięć groszy" dołożył heh. Utrzymany został mniej więcej dystans sprzed roku, ale to dokładniej jeszcze sobie zobaczę na koniec roku, bo podsumowanie/podsumowania zacząłem pisać jeszcze przed urodzinami :). Najważniejsze że obyło się bez dzwonków i większych awarii :)

Wyjazdów rowerowych wyszło mi 77, z czego oczywiście ogromna większość to dojazdy do roboty, ale na całe szczęście dość spora ilość powrotów była z dokrętkami ;]. Jakieś Parki Śląskie, Wełnowce, lasy, kontrole służbowe, Katowice, czy katowickie Murcki a nawet jeden (czy dwa) Sosnowce wpadły :). Średnia na poziomie trochę ponad 20km/h, ilość kleszczy w ciele => 1. Ujdzie :P

Ogół kilometrów ...

... w większości wykonanych na nim ^_^ ...

... i mapka bez Żelaznego i Podhala :P


Na koniec jakieś wybrane ładne fotki (skoro transfer został) z okolicy z przekroju całego roku :)












======================
Co przyniesie nowy rok? ...

... zobaczymy, ale strach się bać :PPPP


Kategoria Rower

DPD 52/2022

  • DST 32.85km
  • Czas 01:47
  • VAVG 18.42km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 grudnia 2022 | dodano: 29.12.2022



Urodziny odbębnione (fajne w śniegu), święta też (fajne w deszczu i błocie), jeszcze w sumie został Sylwester (tym razem u nas na chacie) ...

... ale można już śmiało wracać do jakiegoś normalnego trybu życia ;].

Wczoraj w nocy padało, to jazdę odpuściłem, ale dziś już nic nie stało na przeszkodzie coby jeszcze parę kilometrów do dystansu rocznego dołożyć ;]. Warunki mega znośne => temperatura oscylowała w granicach zera, drogi (no prócz oczywiście D3S) suche, wiatru nie zauważono :). Nic szczególnego się nie działo, to i zdjęcie ino jedno. Te nocne i tak średnio mi wychodzą ;)


W pracy natomiast było trochę ciekawiej, bo musiałem Szkodnika pilnować o_O. Rano odbyło się bowiem oficjalne pożegnanie Pani Marii, która to odchodzi na zasłużoną emeryturę. Po części oficjalnej, odbyło się wręczenie prezentów i jednym z nich była ona:

Szkodnik jednak zalotów od miejskiej panienki nie przyjął i małych trójkołowców nie będzie :PP

Powrót (skoro rano jechałem przez Nowy Nikisz) przez Zawodzie, ponownie D3S ... 

...  i tym razem przez Brynów, bo musiałem tam na chwilę podjechać :). Tamże zachód słońca ◉⁠‿⁠◉ 


Ostatnie zdjęcie to jest Katowice Ligota (okolice dworca PKP) w jedynych właściwych barwach - szarych :D 

Jazda (+ taplanie się w błocie) powrotna wybiła mi z głowy jutrzejsze DPD. Ma niby być trochę cieplej, ale jednak ciągle bez upałów. Do tego może wiać mocniej aniżeli dziś, a już to dzisiejsze dało mi po kościach. Poza tym, to formy brak ... i tak :PP.

============
Bywajcie zdrowi :)


XDDDDDDDDD


Kategoria Rower

Starganiec ze śnieżnymi pozdrowieniami ^⁠_⁠^

  • DST 15.43km
  • Czas 01:10
  • VAVG 13.23km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 grudnia 2022 | dodano: 17.12.2022

      

Zima heh. Cóż, taki mamy klimat ;)

Dziś w końcu nie pracuje od nocy do nocy, a że Magda odsypiała nockę, to szybka kontrola co w lesie piszczy. Ilość dzisiejszych kilometrów w głowie mnożę sobie x4 => taki warun :D. Wyjazd przed godziną dwunastą i już na starcie stwierdziłem ... że to bez sensu :D. No ale skoro już się ubrałem i wyszedłem ;)

Pierw przez osiedle, a potem już w las. Same atrakcje po drodze => mijanie rodziców z dziećmi na sankach, skiturowców, i ciągłe tańcowanie tylnego koła heh. Zaplanowany Starganiec udało się osiągnąć (choć nie tak jak chciałem) i wróciłem już w większości omijać lasy, bo już się w nich dość zmęczyłem :P 

Tej zimy w takich warunkach już raczej nie wyjadę :P  Wyjechać to mogę pociągiem do pracy, albo w góry z biura :P. Choć szacun ludzi spotykanych po drodze nie powiem, był sympatyczny (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) :PP

Po wycieczce Szkodnik wylądował w piwnicy, żeby trochę odtajał.

Magda by mi chyba coś urwała jakbym go w takim stanie do sypialni wprowadził ;))) 

Trasa: 


Fotki: 

Chwała że był chodnik :D 

A tu już legancko ^⁠_⁠^ 

Mój planowany szlak nad jezioro ... 

... olałem :P 

I już na (heh xD) celu ^⁠_⁠^ 



Kąsek asfaltem => a kierowcom dziękuję za wyrozumiałość ^⁠_⁠^ 


Później trochę drogą, trochę lasem, i wyjechałem w takie oto coś ...

... poległem, bo chyba z dwadzieścia zygzaków zrobiłem xD

Na koniec dwie kwestie: ta poniżej to faktycznie temat do dyskusji, czy jak jest nieodśnieżona DDR-ka w jezdni, to będzie mandat za jazdę samą jezdnią? ¯⁠⁠_⁠(⁠ ͠⁠°⁠ ͟⁠ʖ⁠ ⁠°͠⁠ ⁠)⁠_⁠/⁠¯ ...

... a druga sprawa to brawa dla piesków - sikać po tym trzeba, jak się nie umie odstawić to badziewie w normalne miejsce ಠ⁠﹏⁠ಠ 

=========
Dziś jeździłem przy minus pięciu, źle nie było, ale z kitku się zgodzę :D 


Kategoria Rower

DPD 51/2022 + coraz bliżej święta, coraz bliżej święta ...

  • DST 28.85km
  • Czas 01:28
  • VAVG 19.67km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 grudnia 2022 | dodano: 08.12.2022


Masa jest, rzeźby nie ma :D

Tryb oszczędny został przez Piotrowice odpalony, co Pchle zdecydowanie odpowiada :D 

===========
A tak ogólnie, to mało się działo więc opisywać nie ma co :P

Po co kręcić skoro w domku cieplutko? :PP 


=============
Malutkiej chęci na rower nabrałem dopiero wczoraj, kiedy to po pracy zobaczyłem taki oto widok przed ... yyy zmrokiem ... yyy (ತ⁠_⁠ತ) o 15:40 XD


W domu jeszcze trzykrotna kontrola radarów pogodowych, i z decyzją wstrzymałem się do rana.

Po pobudce kolejna kontrola i postanowiłem jednak zaryzykować, choć widoczków się nie spodziewałem. No i nie zawiodłem się :DDD

Dobrze że choć nauczony poprzednimi DPD ubrałem się "na cebulkę" i termicznie było nawet spoko ;]. Gorzej, że trzeba było uważać, bo choć drogi czarne to zdradzieckie :P. Gleby nie zaliczyłem, w pracy zameldowałem się o czasie, i jak rano jechałem przez Nowy Nikisz, to wrócić musiałem przez Zawodzie ;]. Na plus (podobnie jak rano) wiatr był praktycznie zerowy, a na minus mżawka xD. A przed Ligotą deszcz xDD. Ale to nieważne, grunt że szprychy przewietrzyłem ... bo winter jest coming :DD. 

Fotki więc z gatunku tych coby były :P 




Druga część dnia, to szybki obiad i odwiedziny jarmarku katowickiego. Nie byłem na nie jakoś specjalnie nastawiony, ale wyszło naprawdę spoko 〜⁠(⁠꒪⁠꒳⁠꒪⁠)⁠〜
I nawet się udało coś kupić (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 

Było też klasyczne grzane winko i oczywiście wizyta na karuzeli heh. Podziękował za towarzystwo Marzenie, Łukaszowi, i oczywiście Magdzie (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)⁠







Jutro radary pokazują jakąś mocną chmurę deszczowo-śnieżną po godzinie 14:00 więc pociąg. Nic na siłę ;)

======================
Co do podsumowania, to miesiąc zakończyłem takim ino oto czymś xD ¯⁠⁠\_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Trzy dojazdy do pracy + dokończenie terenu służbowego w tym roku => na więcej nie pozwoliła i pogoda i ... leniuszek :P.
Wynik butny jest więc najgorszy od kiedy (luty 2018r) to rejestruje (⁠☉⁠。⁠☉⁠)⁠! 


Czy w tym roku przejadę rowerem więcej (2777km) niż w roku ubiegłym? Wątpię :P. Czy uda się przechodzić te 3kk? ...

... no też raczej wątpię => listopad zdecydował :PP

=========
A w domu bez zmian ...


... :DDDD

I trzymajcie się ciepło => upałów nie zapowiadają ;)


Kategoria Rower