Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2025
Dystans całkowity: | 132.58 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 06:37 |
Średnia prędkość: | 20.04 km/h |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 66.29 km i 3h 18m |
Więcej statystyk |
Szybkie roztrenowanie 👌
-
DST
28.26km
-
Czas
01:28
-
VAVG
19.27km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 maja 2025 | dodano: 02.05.2025

Pobudka, ogarnięcie kota, śniadanie, zęby i coby tu? 🤔. Żona śpi, paczka ze spodniami dresowymi czeka na odbiór, to może odbiorę? Jakieś dwieście metrów do Biedronki ale przecież można pojechać trochę na około ;). Głównym celem były lasy i absolutny brak planów 😎. Plan udało się zrealizować heh ;)
Fotki z dziś ^_^





Ładnie było 🥰 . Tylko ten wiatr niepotrzebny ;)
To na koniec jeszcze trasa (ʘᴗʘ✿)

Teraz już majówka w pełni - muszę kalorie nadrobić :PPP
============
No rozwaliło mnie 🤣🤣🤣

Szkoda ino, że to była paczka do mnie :D
Kategoria Rower
Wisła? Co 🤬?? Byłem 😇
-
DST
104.32km
-
Czas
05:09
-
VAVG
20.26km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze

Tym razem jedziemy do góry. Znaczy w góry 🤭
A powinno wyjść inaczej hmm?

Od początku. Pierw we wtorek odezwał się Diobeł, z chęcią zrobienia czegoś większego (góra Świętej Anny lub Oświęcim) na rowerze. Następnego dnia odezwał się Łukasz z podobnie kilometrową (jezioro Goczałkowickie) sugestią. Trzeba było więc te dwa plany połączyć ... i zrobić hmmm no coś większego heh ;). Finalnie padło na plan Łukasza ^_^
Zbiórka o 10:00 przy Panoramie i rura na takich oto sprzętach:

Po szybkich zakupach na Podlesiu (w jedynym chyba w święto czynnym sklepie), dojeździe w okolice dworca PKP w Tychach ... się trochę zgubiliśmy xD. Ale klimat zacny 👌


Tychy się ogarniają 🙀

To Paprocany 😎

Teraz nastąpi luka w zdjęciach, bo nic się nie działo (no, Diobeł chciał hulajnogarza wmontować w trawę w lesie => taki szczegół :D) i już jesteśmy za Pszczyną. Trasa klasyczna 🫡. I ludzi pierdyliard xDDD
Odcinek między pszczyńskimi żubrami a Strumieniem jednak dużo wynagrodził ←(*꒪ヮ꒪*). O taki był:




No i główny cel wycieczki 😋. Doopy nie urywał! 😛


I tu była chwila zadumy. Mieliśmy wrócić sobie do domków przez Żory i Orzesze ale plan się zmienił xD. Nie powiem, Wisła korciła, ale nie wiadomo było, jak będzie z biletami na rowery w pociągu. Marcin jednak sprawdził że da się zamówić. No to kupujemy i robimy to!
Chwila bez ścieżki ...

... obiad (xD) ...

... i rura wzdłuż rzeki Wisła (. ❛ ᴗ ❛.)



Przed Skoczowem (nudny odcinek ತ_ತ) łapie drobny kryzys, to malutki postój i zostało nam około 25km, dwie godziny do pociągu i taki oto delikatny podjazd 〜(꒪꒳꒪)〜

Pytanie ino czy przeciśniemy się przez Ustroń? xD. Ogromne zdziwko tam nastąpiło, bo ludzie mega ogarnięci ⟵(o_O)

Dałem zdjęcie gdzie było najmniej ludzi bo RODO heh. W Wiśle było zdecydowanie gorzej, ale pierw jazda wyremontowanym odcinkiem między tymi dwoma miastami (✷‿✷)

Sama ona 🤨. To poniżej, to też jedyne zdjęcie bez tłumów heh

Do celu udało się jednak dojechać ...

... a że do pociągu było jeszcze trochę czasu, to sobie dokręciłem do setki 😎

W pociągu myśleliśmy, że trafiliśmy szóstkę w Lotto ...

... ale to też było ostatnie zdjęcie bez tłumów 😂. Za Ustroniem to już w sumie jechaliśmy tramwajem. I to niestety ...

... opóźnionym 20 minut xD. Dzieci, dość mocne stężenie alkoholu osób postronnych, krzyki, szczekanie, ogólnie dramat xDDD.
Jakoś udało się jednak dojechać i zjeść obiad ... na kolację 🥰

Lufa po tym powrocie była obowiązkowa hehehe :D
Podziękował za cały dzionek 😎. Było godnie => wieczór też był godny :DD

Po obowiązkowej wannie oczywiście ;)
Kategoria Rower