Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2024
Dystans całkowity: | 472.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 24:44 |
Średnia prędkość: | 19.10 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 39.37 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Powrót do Kato + podsumowanie 。◕‿◕。
-
DST
14.12km
-
Czas
00:49
-
VAVG
17.29km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 30 września 2024 | dodano: 01.10.2024
Miałem to wcześniej napisać, ale jak zacząłem, to kitku przyszło się przytulić i też usnąłem :P. No co? Ciągle urlop mam heh :PP
Wracając jeszcze do Poznania (po raz ostatni w tej yyy serii) to w poniedziałek rano jeszcze kusiło coś pokręcić. Nie kusiła jednak Starołęcka, a ino tam mógłbym racjonalnie pojechać ;). Była za to udana misja magnesikowa ;)). Drugi dla Szpilberga bo też przecież był 〜(꒪꒳꒪)〜
A potem na mega spokoju pakowanie się, obiad i na luzaku na pociąg o 16:45 <( ̄︶ ̄)>. Poza tym to światła, przejazd (częściej chodnikami) przez Centrum, korki itp.
Przerwa na Cytadeli bo lekko nie było heh ;)))
Ale ogólnie to masakra ಠ﹏ಠ
Pochwalić muszę natomiast PKP bo pociąg jechał tylko 3,5 godziny i ogólnie bardzo szybko podróż spłynęła 〜(꒪꒳꒪)〜. W Katowicach melduje się o godzinie 20:20 i tylko zostało mi kombinowanie jak wrócić, bo przecież zamknęli mi most na Kłodnickiej pfff. To przez Kościuszki ...
... i okolicę Libero do kitku. Opiekę miała dobrą, to choć bez focha się obyło ;))))
W niedzielę wieczorem strava pokazała mi taki dystans:
Czyli chyba kolano wróciło (choć ciągle je czuje) do normy :)
Jeszcze mapka z teraz ...
... i z poznańskiego ogółu :))
Na koniec katowicka część miesiąca :P
Jutro deszcze niespokojne to towarzysko, a w czwartek Słowacja i Mała Fatra. Zobaczymy na co pogoda pozwoli ¯\_(ツ)_/¯
============
No dobra - trochę w końcu jestem ;]
Prawie pół tysiąca kilometrów wpadło ^_^
Kategoria Rower
Poznań 2024 6/6 => na spotkanie przez Kicin Panie (ꈍᴗꈍ)
-
DST
38.66km
-
Czas
01:55
-
VAVG
20.17km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 września 2024 | dodano: 01.10.2024
Już jak widać z Katowic, ale trzeba Poznań dokończyć coby nie było zaległości na Słowacji <( ̄︶ ̄)>
Główne misję na dzisiaj miałem dwie: spotkanie z kolegą Tomkiem o 13:00 i wizytę u wujaszka (ale to już autem) w Suchym Lesie. Umówiłem się z Ciotką na obiad na 15:00 więc czasu nie było zbyt wiele. Co innego przed południem 〜(꒪꒳꒪)〜. Kuzyn spał na Wichrowych, to rano jeszcze się trochę pogadało, otrzepało po wczorajszych mocarnych 25% (xD) ...
... i on w swoją stronę, a ja jeszcze obliczyłem że zdążę odwiedzić Koziegłowy i tam zobaczyć jak czasowo wyglądam ʘ‿ʘ
Wyjazd grubo po godzinie 11:00 i klasyk => Serbska xD
A u już Koziedupy? :D
Mi tam ta kostka specjalnie nie przeszkadzała ale fakt, jak ino się skończył Poznań, to się zaczęła. Bo po co asfalt? ¯\_(ツ)_/¯ :DDD
Na miejsce spotkania czyli Zielony Dębiec miałem godzinę drogi to ino symbolicznie ...
(BTW: nawet podjazd z sympatycznym widokiem się znalazł heh)
... i rura :P
Wartostrada też na szybko bo się śpieszyłem i miałem zrobić zdjęcia na powrocie ...
... no nie wyszło heh ;)
Ale spacer (ponoć około 6km) wyszedł!! Dzięki (◕ᴗ◕✿)
Czasu oczywiście brakło i miałem niegroźną, półgodzinną obsuwę czasową ale to nic :P. Jeszcze zostałem odprowadzony heh ;)
A wartostrada ponownie (z drugiej strony) ino na szybkości bo musiałem gonić kolegę ;)
Szybkie pożegnanie i rura na Wichrowe! Nie miałem czasu jechać wartostradą w kierunku mostu Lecha to przez Szelągowską 〜(꒪꒳꒪)〜. Tamże (chodnik i DDR-ka były remontowane na początku) zastałem czterokrotnie otrąbiony xD. Na samym początku myślałem że mam plecak otwarty albo coś, ale jednak nie - kierowcy stwierdzili że tu jest moje miejsce xDDD
Nie wnikam, nie komentuje, wszystko się dziś udało i to najważniejsze (ʘᴗʘ✿). To jeszcze ino trasa ;)
Kategoria Rower
Poznań 2024 5/6 => objazd jeziora Kierskiego z Kuzynem 1 。◕‿◕。
-
DST
52.95km
-
Czas
03:04
-
VAVG
17.27km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 września 2024 | dodano: 29.09.2024
Wczoraj to nieźle przyfarciłem ʘ‿ʘ. Znaczy zmokłem idąc ze sklepu ale to zawsze lepsze niż zmoknąć na rowerze heh. Wszystko zgodnie z planem (i dzień i mecz) to ino na koniec wieczorno-piątkowe chmurki z domostwa (✷‿✷)
Dziś na "dzień dobry" musiałem podjechać do Skórzewa. Taki był plan - lubię mieć zaplanowane heh :P. No to rura przez jesień ...
... i pierdyliard świateł (z wykorzystaniem Ogrodów) do Kuzyna. Tamże po porannych ustaleniach melduje się dopiero w granicach godziny 12:00. Piotrka coś choroba zaczęła łapać, to zamiast jechać na Bolechowo - Osiedle (i ewentualnie Wronczyn) zasugerował żebyśmy objechali jezioro Kierskie. Też spoko opcja (zwłaszcza że w końcu to ktoś inny ogarniał trasę) i w drogę ^_^
Tu Kuzyna zawiało (a wiało) bo przecież nie przejeżdżał po pasach z chodnika na chodnik!! :P
Jezioro Kierskie z góry ...
... i z trasy:
Mega fajna pętelka ʘ‿ʘ. Były single, jazda po korzeniach (u mnie wolniutko bo wiadomo => dzwon mi nie potrzebny xD), jakieś spokojnie wioski, szutry, a na końcu szybki asfalt przez las (ʘᴗʘ✿). Tego zdjęcie jeszcze dokleję bo wyskoczyło że zostało mi ino 74kb transferu na ten miesiąc xD
EDIT:
Po domknięciu pętli z powrotem w Poznaniu ...
... pitt - stop nawadniający + zbieranie kani (czy tam sów) na patelnię ...
... i przez krzaczory i Rusałkę do bazy ^_^
Na domostwie o planowanej godzinie 17:00 gdzie popas i większe nawodnienie ;))))
Trasa:
Jeszcze tylko dziś (niedziela) gdzie pewnie też coś pokręcę i ogarnę dwa spotkania towarzyskie, a jutro (poniedziałek) po południu powrót na Śląsk ʘ‿ʘ. Szybko coś ten pierwszy tydzień urlopu spłynął heh ;)
Kategoria Rower
Poznań 2024 4/6 => Morasko + jeziorka ✧◝(⁰▿⁰)◜✧
-
DST
35.53km
-
Czas
01:51
-
VAVG
19.21km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 września 2024 | dodano: 27.09.2024
Najważniejsza informacja to oczywiście ta, że u dziewczyn wszystko dobrze (◍•ᴗ•◍)❤. U mnie zresztą też - to rowerek :P. Dziś trochę mniej czasu, bo ruszyłem dopiero jak Ciotka pojechała na balety, a wrócić musiałem gdzieś na godzinę 16:00. Zakupy się same nie zrobią a zaplanowany na godzinę 18:00 mecz GieKSy ze śledziami sam się (w telefonie) nie zobaczy ;)
Cel? Zaległe Morasko ʘ‿ʘ. To w towarzystwie chmurek ...
... i wiatru na cel heh :P. Miło że nie jechałem samemu jednak ;)
Po chwili byłem już rzut kamieniem od Wujka mieszkającego w Suchym Lesie ...
... ale ktoś pracować musi, żeby ktoś miał wolne ;). Towarzysko nadrobimy w niedzielę po południu ;))
Leciutki podjazd, kupa piachu i korzeni ale melduje się na (chyba) najwyższym punkcie Poznania. Drugi raz już => dalej bida z nyndzom :P
Skoro już tam byłem, to pojechałem zobaczyć dziury po meteorytach. Tu już było klimatyczne ^_^
Kolejny cel stworzył się w sumie sam, bo jutro Kuzyn nr. 1 szykuję jakąś dłuższą(??) wycieczkę rowerową. Jednym z celów będzie odwiedzenia naszego kolegi w miejscowości Bolechowo - Osiedle. No i na Stravie zauważyłem bardzo mocny ślad z miejscowości Złotniki w kierunku na Biedrusko, a że mamy ruszać ze Skórzewa, to opcja byłaby idealna. Niestety wojskowa ಠ﹏ಠ
Niby auta jeżdżą, niby coś piszą że w weekendy można, niby nie można, ale raczej nie można bo będzie MAAAAANDAT xD. Mogą za to wyjeżdżać z przepustkami (trzy koła łowieckie => Orzeł, Drop i Sokół) myśliwi. Fajnie? Nie - a dokładniej to szkoda gadać ತ_ತ
Dla odstresowania postanowiłem zgodnie z planem odwiedzić dwa jeziorka: Strzeszynek i Rusałkę :]. Dzięki nawigacji nawet nie musiałem stać na przyjeździe ino tu po lewej mogłem sobie jechać ^_^
Dzięki nawigacji też musiałem jechać ulicą pod wiatr ... bo prowadziło o tędy =>
=> chyba się będzie trzeba tych czeskich map nauczyć pfff.
Hmmm? Choć w sumie objazd był całkiem sympatyczny ;)
No to mamy Strzeszynek ...
... i Rusałkę
Powrót przez Sołacz. Zawsze średnio go lubiłem, ale teraz to już tam pod rasizm podchodzi xD
BTW: fajnie się to szybko piszę jak śmiechów nie trzeba dodawać :P. To ino trasa:
Jutro Kuzyn ogarnia wycieczkę - może mi jeszcze transferu na zdjęcia wystarczy. A jak nie, to wpis będzie w przyszłym miesiącu ^_^
Kategoria Rower
Poznań 2024 3/6 => Niekielka do Kuzyna nr. 2 + atrakcje powrotne ತ_ತ
-
DST
91.12km
-
Czas
04:55
-
VAVG
18.53km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 września 2024 | dodano: 27.09.2024
Sługi numer dwa ciągle nie ma w domu -ᄒᴥᄒ- . On dalej sobie kręci po ziemiach wielkopolskich ʘ‿ʘ
Dziś wyjazd późny, bo wczoraj nastąpiła degustacja domowego winka od Kuzyna nr. 1, a do tego Ciotka dziś postawiła sprawę jasno!! Bez obiadu nie ma lovelku xD. Sławek i tak zresztą wczoraj zasugerował żeby go odwiedzić po godzinie 16:00, bo wtedy będzie bardziej wolny (✿^‿^)
Ruszyłem (nakotletowany :D) dopiero więc w okolicach godziny 13:00 i na dzień dobry dubel z przedwczoraj ಠ益ಠ
Oj, nie polubię się z ulicą Krańcową heh ;)))
Późnej już całkiem przyjemnie przez kąsek leśny ...
... trochę w takich klimatach ...
... i w wiatr. Pozdro Trollking :D
Pierw rzucało mną po szutrach (Pan w tym czymś na wprost fajnie przepuszczał i mnie i jadące samochody - szanuję) ...
... a potem przez paręnaście kilometrów wiatrowy robił mi make up i lifting twarzy xDDD. Taki centralny że dodam ;)
Proszę nieregulować telefonów - to latające to liście :P
Znalazłem i winnego (winnych) ...
... i ogólnie bez przygód melduje się w Nekli (wpuścić nie chciała xD) ...
... a po kolejnych czterech kilometrach na miejscu docelowym (✷‿✷)
Tamże ponad godzina rozmów przy kawie i ciachu (sarenki ...
... były w gratisie) i powrót. Miał być pociąg, ale skoro nogi dobrze podają to przecież wrócę rowerem. Czterdzieści kilometrów? Godzina 18:00? Na spokojnie ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Pierw luzacko przez kolejne szutry ^_^. Później klimatyczny zachód ...
... no i się zaczęło => o tu:
Jakieś przeszkody ...
... a tam na wprost prowadziła mnie nawigacja (ㆁωㆁ)
Ciemno jak nie powiem w czym u kogo. W lewo wysoka trawa, na prawo pierw wyjechałem na zamkniętą bramę, później na jakieś pole ... i płot. A na końcu już nawet nie wiedziałem jak się stamtąd wydostać ಠ益ಠ. Nawigacja więc pierw na tryb chodzony, późnej mało co widząc do ostatniego napotkanego domostwa. Chyba z 40 minut to wszystko trwało xD. A czas miałem dobry, do tego wiatr kierunku nie zmienił i miałem go przeważnie w plecy!!
Hurra, byłem nazot w czymś co przypominało cywilizacje xD. No to tym razem nawigacja na jazdę autem i przecież jakiś wyląduje w tym Promno ¯\_(ツ)_/¯. Ciągle ciemno, w prawo, w lewo, coś tam gdzieś tam i melduję się w ... Kostrzynie. No rewelacja heh xD. Opcja jazdy DK-92 średnio mnie przekonywała to zjechałem na chwilę na pobocze i wyszło że luźno smyrnę przez Swarzędz i przez na przykład takie miejscowości:
Wiatr ustał totalnie, ruch samochodowy praktycznie zerowy, mijam Swarzędz i czy to koniec moich atrakcji? No nie ಠ益ಠ. Na wysokości dworca "Poznań Antoninek" nawigacja (w sumie logiczne skoro identyfikowałem się jako auto xD) prowadziła mnie ulicą Bałtycką. To tam taka duża czteropasmowa ulica bez chodnika i pobocza. Tiry, noc - no średnio chciało mi się tam kręcić ಠωಠ. Zmiana trybu na jazdę na rowerze, pół godzinki do bazy i ... ląduje w lesie. Prowadziło mnie (chyba) do jakiejś bramy cmentarza w Miłostowie która oczywiście już ... nie istniała xD. No to spacer ...
... skakanie po płotach, przeciskanie przez takie coś ...
... ale jakoś udało się wrócić na Warszawską i przez mega lubianą ulicę Krańcową zakończyć wypadzik chwilę po godzinie 22:30. Pięćdziesiąt kilometrów w cztery i pół godziny xD. I w sumie ino jeden dłuższy postój był na ładowanie tylnej lampki. Grunt że się dojechało jednak całym i zdrowym bo jak ino odstawiłem Szkodnika do pokoju ... to zaczęło padać xDDD
Na koniec klasycznie trasa ;)
Dziś jak coś się wykręci to jakiś glucik pewnie :P
Edit: jednak musiałem sprawdzić
Faktycznie - kiedyś tam była jakaś droga ಠωಠ
Kategoria Rower
Poznań 2024 2/6 => z Wronczynia na bazę ♪┌|∵|┘♪
-
DST
38.86km
-
Czas
01:58
-
VAVG
19.76km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 września 2024 | dodano: 26.09.2024
Dziś pobudki trzy => o 04:00, o 06:00 (młody do szkoły) i finalnie o 09:45. Niecałe 10h snu to na urlopie mega fajny "obowiązek" ;). Tak samo jak poranny izotonik w wiejskim sklepie obrócony na miejscu :D
Już wczoraj podczas nocnej wycieczki nad jezioro Wroczyńskie, Iwona zakomunikowała mi chęć przejechana ze mną swojej pętelki na 10km tempem oczywiście spacerowym. Oki 〜(꒪꒳꒪)〜
Osiem kilometrów, średnia 11km/h ale było gadane i o to chodziło heh ;)))
Nawet grzyb się znalazł :P
No to wspólna fota na pożegnanie ...
... nawigacja (jestem mega zaskoczony że zakup z AliExpress sprawdza się doskonale 〜(꒪꒳꒪)〜) ...
... a potem nudną drogą na Tuczno -ᄒᴥᄒ-
Tu już było w dechę (ʘᴗʘ✿)
Ścieżka rowerowa dostępna po lewej ale ...
... yyy no nie skorzystałem :P
Później przypadkiem w miejscowości Owińska znalazłem fajny punkt do robienia zdjęć (=^・ェ・^=) => skorzystam heh
Chmury deszczowy to jedno, drugie to planowane spotkanie z Kuzynem ze Skórzewa na Wichrowych. Czasu na Morasko zabrakło ಠωಠ. Może w piątek lub niedzielę to ogarnę ;)
Trasy jednak zdecydowanie nie żałowałem, bo po szutrach najlepiej ╮(. ❛ ᴗ ❛.)╭
Końcóweczka <( ̄︶ ̄)>
I traska (◕ᴗ◕✿)
Po rowerze jeszcze spotkanie z Kuzynem 1, a dziś kręcę do Kuzyna 2. W okolicach miejscowości Nekla mnie jeszcze nie widziano :)))
Kategoria Rower
Poznań 2024 1/6 => Wronczyn przez Promno, Pobiedziska i ości
-
DST
75.55km
-
Czas
03:48
-
VAVG
19.88km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 września 2024 | dodano: 24.09.2024
Ambitnie wymyśliłem główną nazwę wyjazdu co nie? ୧(^ 〰 ^)୨ :DDD
Podstawowe misje na dzień dzisiejszy były w sumie trzy. Pierwsze to nadrobić klachy z Ciotką i to zostało wykonane rano przy śniadanku ʘ‿ʘ. Do wykonania dwóch kolejnych potrzebny był rower :P. Znaczy nie był, ale był :PPP
Ruszyć się chciało mocno już o 06:30 ...
... ale urlop to urlop i wstałem sobie dopiero przed godziną 08:00, a ruszyłem coś około 10:30 hehe ;).
Pierwszą kwestia to oczywiście wiatr - no wiało, ale nie tak tragicznie jakoś :P. Gorszą kwestią był odcinek między Poznaniem a końcem Swarzędza. Światła ...
... szlabany, jakieś dziwne zjazdy i wyjazdy na DDR-ki => ale udało się przeżyć. I nie oszaleć!!
To ino fotka w lustrze :P ...
... i jakaś genialna myśli inżynierska xD
Potem już mega fajny, spokojny odcinek 〜(꒪꒳꒪)〜
Tutaj (powyżej) trochę mocniej zaczęło wiać ale nie to było najgorsze ಠωಠ. Najgorsza była ilość sklepów na trasie => Ziobro :P. Zaopatrzyłem się dopiero w Pobiedziskach ale pierw przejechałem sobie przez Park Krajobrazowy "Promno". Fajny, ale krótki ಠ◡ಠ
Tam też było dość dużo przenoszenia roweru bo powalone drzewa leżały na dukcie leśnym. Humoru mi to nie popsuło ;)
Chwilę po nim, wylądowałem na moim drugim celu ...
... którym było zapalenie świeczki na grobie babci
Zdobione (´ . .̫ . `). To jeszcze przed misją numer trzy (czyli tytułowym Wronczynem) stwierdziłem że pokręcę na Pola Lednickie i zobacz (po raz trzeci) rybkę :]. Tu wiało po plecach i jechało się genialnie ...
... a na szutrze w końcu znalazłem kąsek cienia na postój 〜(꒪꒳꒪)〜
Po chwili melduje się na miejscu gdzie zawsze najbardziej bawiła mnie replika krzyża na Giewoncie. Darowałem sobie zdjęcia tego cudu więc ino ości :P
Później spokojnie po odludziach, chwila po ruchliwej drodze i z wiatrem po pysku szukanie jakiegoś miejsca na nawodnienie. Z braku laku i kukurydza dobra xD
Końcówka to już ucieczka przed deszczem (lekko zmoczyło ino) ...
... zemsta Hitlera? ...
... i bankowa zemsta drwali ತ_ʖತ. Aż się Augustów przypomniał (ㆁωㆁ)
Ale melduje się u Kuzynki ino trochę zmoczony i po sklepie (+ zobaczenia nocnego jeziora) na nocleg ◉‿◉
==============
Nie mam czasu na szukanie śmiechów, to ino trasy będę dawał na koniec (ʘᴗʘ✿)
Kategoria Rower
Długi urlop - prolog ←(*꒪ヮ꒪*)
-
DST
13.15km
-
Czas
00:41
-
VAVG
19.24km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 września 2024 | dodano: 23.09.2024
Jeszcze nie mam pomysłu jak nazwać tą serię wpisów. Poznań z rowerem "robiłem" już cztery czy pięć razy xD. Może jutro coś wpadnie => póki co ... wpadł mi długi urlop ^_^. Średnio się do niego nastawiałem ale kadry coś tam się upominały że dużo wolnego (ciekawe czemu? ¯\(°_o)/¯) mi w tym roku zostało, Łukasz ma inne rzeczy na głowie aniżeli przeprowadzka, to nie było za bardzo na co czekać ;). Za pięć tygodni zmieniamy czas na "a wszystko mi już jedno jaki" to po szybkiej analizie w piątek oddałem wniosek i zaklepałem siebie kolejną wypłatę z "gruszką" :]. Zawsze to jakoś lepiej wygląda :)))
Pchła jak widać smutna, ale pozdro z pociągu ;). Wyjazd singlowy (ktoś niestety musi pracować i o kitku zadbać => nadrobimy w przyszłym tygodniu ❤) ale starałem się w weekend coś tam wymyślić żeby nie było nudno ;). Poszliśmy (w sobotę) w stronę MOCNEGO ALKOHOLU!!
No dobra - tam nie dotarliśmy ale na Park Gródek w Jaworznie już tak ◉‿◉. Tam zawsze jest (nie licząc pierdyliarda ludzi) fajnie ...
... ale coś dziwnie było bez takich obrazków ;))
Wpadło niecałe 6km w towarzystwie Magdy i koleżanki z uczelni ^_^. W niedzielę już bez auta ino po okolicznych lasach z buta :]
Wpadło trochę ponad 13km (z Magdą, a potem ze Szczepanem znanym z tenisa) ale i tym razem bez mocnego alkoholu. Z kolegą jednak wieczorny klasyk został skonsumowany ;)
Nie było nawet możliwości coś więcej zrobić bo urlop wyjątkowo zaczynam i kończę w tym roku we wtorek. Miało to związek z urodzinami mojego Kierownika i chęcią opędzlowania ciacha. A Kieras zawsze dobre kupuje (✿^‿^)
Po pracy więc zasłużona lekka gonitwa. Ostatni w miarę "normalny" pociąg odjeżdżał z Katowic o 18:21 więc na szybkości Frog Shop, do domu, i z plecakiem z Piotro na Kato ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Udało się zdążyć z dość sympatycznym zapasem czasowym ʘ‿ʘ
Podróż? A średnia ...
... kiedyś było lepiej bo się miało cały przedział z okienkiem dla siebie heh ;)
Cztery godziny nawet zgrabnie przeleciały i o 22:20 melduje się przy chlebaku czy jak to się tam zwie :P
Potem już ino trochę ponad 6km do mojej Matki Chrzestnej (◍•ᴗ•◍)❤
Uśmiałem się jednak i zdziwiłem na tym krótkim odcinku. Na światłach stałem średnio co sto metrów. Takie klocki też się zdarzały:
Najbardziej jednak mnie "rozwaliły" światła na rondzie. Rondzie? Typowym skrzyżowaniu podobno bezkolizyjnym heh xD
Wisienkę jednak zostawiam na koniec =>
=> tak, ktoś przyjechał na stację i zatankował za 8,14zł xDDD. Kryzys w kraju czy co? :D
I ten tego => bezwietrznie było :DDDD
I nie jestem złośliwy ani ...
:PPPP
=============
Padam na pyszczek ...
Tak, szukać śmiecha też nie mam siły :P
Kategoria Rower
DPD 32/2024
-
DST
28.45km
-
Czas
01:26
-
VAVG
19.85km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 września 2024 | dodano: 20.09.2024
Pchła już chyba teraz będzie kontrolować wszystkie sufity i sprawdzać czy się na nich nic nie wyświetla heh ;). Projektor Astronauta ogólnie ogarnia temat => będziemy straszyć sąsiadów :PPP
===========
Środowa inwentaryzacja "mojej" ulicy wykończyła mnie (zresztą jak co roku xD) totalnie -ᄒᴥᄒ-. To wczoraj pociąg. Było to mega dobre posunięcie, bo jak wracałem z roboty, to wiatr pewnie by mnie i Szkodnika zepchnął do jakiegoś Chrzanowa czy Krakowa a nie do Piotrowic heh ;)
Dziś już z obrzydzeniem, ale rowerem ;)
Piśiont DPD (a jestem trzy miesiące w plecy ಠωಠ) samo się nie wykręci ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Zimno kurde ತ_ʖತ. Dziś w pakiecie z opaską na uszy doszły => polar, bezrękawnik (dziwne c'nie?), kurtka i oczywiście długie portki. No ale jak się kręci, to się ma komfort termiczny ;)
Ponownie wykorzystałem Górny Muchowiec ◉‿◉
A na ulicy Lotnisko wschodzik ...
... z jakimś większym bzyczkiem (mechanicznym) po prawej :P
Po pracy wiadomo ...
... ino że kręcić trzeba było heh ;)
Skoro już się zdecydowałem i oddałem wniosek urlopowy to naczelną misją powrotu była myjnia dla Szkodnika. To jak rano było przez Zawodzie, to teraz przez Nowy Nikisz + D3S i kontrola kałuży:
Przejezdna (✿^‿^)
Później (przez leciutki) podjazd, nazot na ul. Gawronów, okolice kopalni Wujek ...
... myjnia i przez Hetmańską, Ligotę i Ślepiotkę do bazy (◍•ᴗ•◍)❤
Po drodze jeszcze sentymentalne spojrzenie na most na (w sumie) Franciszkańskiej:
Dwa lata mają go rozwalać (i robić na nowo) i od 30.09 będzie wyłączony z użytku. Ponoć po pierwszej fazie mają zrobić jakiś ruch pieszo-rowerowy ale kiedy to finalnie dojdzie do skutku ... to nikt nie wie (ꏿ﹏ꏿ;). Klasycznie :))))
Weekend raczej bezrowerowy (◍•ᴗ•◍). W poniedziałek będzie gonitwa bo praca + wycieczka pociągiem. Tym razem do stolicy Wielkopolski. Jak przywiozę deszcze i mrozy ... to od razu przepraszam :P
===============
A na koniec ...
... :DDD
Choć może jeszcze się coś ogarnie ... jak oczywiście kołdra pozwoli ;)
Kategoria Rower
DPD 31/2024
-
DST
30.36km
-
Czas
01:32
-
VAVG
19.80km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 września 2024 | dodano: 17.09.2024
Dwa tygodnie bez kręcenia xD. Czas niestety goni, a teren służbowy sam się nie przejdzie xDD. Czasem jednak udawało się trafić w bardziej fajne miejsca aniżeli ulica Jankego, Centrum, czy inne badziewia ಠಿ_ಠ. Tu na przykład stary dworzec kolejowy na Jaronia ;]. Lubię takie klimaty (✷‿✷)
A tu jeszcze obecny stadion GieKSy na Bukowej. Mega sentymentalny, ale czekamy na wiosnę i otwarcie tego nowego na Załęskiej Hałdzie :)
Magnesik na lodówkę kupiony ...
... a mecz (pfff po jednaj z ostatnich akcji) niestety zremisowany ;/. Szkoda, ale fajnie było ;)
Jak lało podczas kibicowania (w piątek wieczorem) to nie przestawało. Nowości pewnie nie odkryłem ;)
( BTW: dziki mostek na Ślepiotce jakimś cudem nie odpłynął do Kłodnicy, a później do Odry - miło, bo czasem go używam ;] )
Udało się natomiast dwukrotnie (piątek i sobota) zaliczyć spotkania towarzyskie na Brynowie, a w niedziele (przy okazji spacerku) spotkać się z Gochą i z powitałką na Ochojcu :). Było tuptane (=`ェ´=)
( ̄(エ) ̄)ノ :PPPPP
===============
W poniedziałki się nie jeździ, jutro (ehhh) w teren na Armii Krajowej, to dziś do pracy autem ...
... żart, rowerem oczywiście :P
Poranek niby miał być chłodny ale nie było najgorzej ◉‿◉
Jechało się bardzo dobrze, jakoś tak lekko i w ogóle dziwnie ¯\_(ツ)_/¯. Fajnie - wyczyściłem (tam w zeszłym tygodniu) i nasmarowałem napęd, ogarnąłem amory to pewnie przez to (ㆁωㆁ). Eeee, po około 3km się kapłem że kask został w domu :D. Więcej wypadków w tym roku nie planuje to ino fotki mega fajnych chmurek (✿^‿^) ...
... i podsumowanie zakupów z AliExpress. Tak => rękawiczki za 25zł są dobre, uchwyty za 17zł też. Zobaczymy na jak długo wytrzymają heh ;))
Trasa powrotna ułożyła się sama (około godziny 12:00) bo musiałem coś służbowo zobaczyć na końcówce doliny ;]
To przez Upadowy ...
... a następnie przez nowy asfalt wjechałem ... w korek xD. Trochę postałem i przez ulicę Gospodarczą na D3S. Tamże (tu jeszcze prywatnie) Ziobro zaskoczenia heh :P
To na rolkostradę, wyjazd na Francuską i miało być klasycznie porannym śladem. To sobie urozmaiciłem przez korek przy OBI na Brynowskiej :D. Reszta to już bez przygód na bazę 〜(꒪꒳꒪)〜
=============
W domu też normalnie ...
... to na obiad pieczonki mniam 〜(꒪꒳꒪)〜
Jutro w teren, a co do końcówki tygodnia to zobaczymy. Miał być urlop od poniedziałku a wychodzą deszcze niespokojne w przyszłym tygodniu. Się okaże co będzie ;). Trochę "odpocząłem" w tym roku to do października też wytrzymam heh ;)))))
Kategoria Rower