Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2024

Dystans całkowity:472.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:24:44
Średnia prędkość:19.10 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:39.37 km i 2h 03m
Więcej statystyk

Starganiec x3 + namiot ... już nie tam :P

  • DST 22.11km
  • Czas 01:09
  • VAVG 19.23km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 września 2024 | dodano: 08.09.2024



Sobotni poranek był mega zalatany. Magda wróciła z nocnej zmiany i musiała się choć trochę przespać. Ja miałem (wyspany) do roboty całą resztę, żeby o w miarę normalnej porze zameldować się przy granicy polsko-czeskiej u znajomych na działce na grilla.

Sałatka ogarnięta ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) 

Szaszłyki też ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*⁠) 

Pralka działała, zmywarka też, kocie sprawy załatwione, po sobie posprzątałem i mamy godzinę 12:00 ^⁠_⁠^. Żona miała się budzić po 13:00, do tego obowiązek kawowy, to miałem jakieś półtorej godziny dla siebie (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠). To rower bo co innego? ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯ 

Dziś bez plecaka (kitku pilnowało - patrz powitałka) ale nawet jakbym chwycił pane, to i tak bym nie miałbym za dużo dreptania bo kręciłem po moich okolicznych lasach ;). Oj lubię te katowicko-mikołowskie lasy ^⁠_⁠^ 











Fajnie (choć w sumie nie) że ino jedna malutka wycinka napotkana ಠ⁠ω⁠ಠ 

Trochę pokręcone po leśnych duktach, potestowałem rękawiczki bezpalczaste (trzecie zdjęcie powyżej) od Magdy i ogólnie to miło się głowa zrestartowała ^⁠_⁠^. Najlepszy był wiatr, bo wiało niemiłosiernie, ale co mnie to obudziło ... jak przez większość wyjazdu byłem w lesie? :P 

Na końcu jeszcze slalom gigant między harcerzami którzy mieli jakieś ćwiczenia na orientację i melduję się w domku. Tamże kolejna organizacja i poprzez wizytę w trzech sklepach kropkowanie do miejscowości Buków koło Syryni ʘ⁠‿⁠ʘ. Nudnej jak flaki z olejem że dodam heh. Może i dobrze :D 

Niedobra była za to już druga awaria okna w Kropce. To samotny spacer na rozluźnienie emocji heh ;) 

Niby ino 2.6km ale zachód był genialny (⁠✷⁠‿⁠✷⁠) 






A potem pogaduchy i powitanie przez nas nowego rodaka (bez zdjęcia oczywiście) Jakuba i grill (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠) 



Tofika chyba mogę wrzucić więc jest ◖⁠⚆⁠ᴥ⁠⚆⁠◗ 

Rano to ino kolejny grill i obijanie się :P 




Fajnie było (choć nudno trocho :P) ale trzeba było kropkować do kota, zakryć pod blokiem okno w aucie i podać pannie pasztet za 6zł (sic!!!!) ... 

... żeby kocie nie było obrażone jak tydzień temu :D 


Ogólnie to pozytyw i ino plecy trochę z rana bolały. Namiot to jednak namiot - grunt że tym razem darmowy ;) 

=========== 
W domu klasycznie heh ;) 




A jak nie chcesz jechać do mechanika ... to i tak musisz => ale to we wtorek, bo jutro deszcze niespokojne (⁠ノ⁠´⁠・⁠ω⁠・⁠)⁠ノ⁠ ⁠ミ⁠ ⁠┻⁠━⁠┻ 


Kategoria Rower

DPD 30/2024 + Bogucice

  • DST 31.52km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.70km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 września 2024 | dodano: 03.09.2024


Waga piórkowa Abikowa ponownie na powitałce heh ◖⁠⚆⁠ᴥ⁠⚆⁠◗ 

Wczoraj pociąg, jutro teren służbowy to dzisiaj lofelek ;]. W czasie dnia okazało się że to była najlepsza z możliwych decyzji! Nowego rozkładu Kolei Śląskich nawet nie skomentuje, a dziś doszły jeszcze dwa wykolejenia pociągów towarowych (Częstochowa Raków i Katowice Ligota) + akcja protestacyjna kolejarzy na odcinku Katowice - Katowice Zawodzie. Dziś to jednak miałem gdzieś :P 

Rano nawet przyjemnie, aczkolwiek rześko - pewnie coś koło 16-17°C. Ujdzie :P. Czas? W sumie taki pośredni bo widoczny poniżej autobus linii "46" zawsze wyznacza mi co mogę, a czego nie ^⁠_⁠^. Startuje on bowiem w trasę z Zadola i jak stoi i czeka to jest ok, a jak go już nie ma, to trzeba gonić :P. Dziś jak widać było yyy pośrednio ;] 


To dla odmiany przez Górny Muchowiec bo dawno tamtędy nie jechałem :). Fajne zaskoczenie bo nawet nie wiem kiedy dokończyli DDR-kę aż do ul. Francuskiej :)) 




Z atrakcji to ino "Baśka" która też się gdzieś śpieszyła ... 

... a ja do roboty dotarłem przez Zawodzie ʘ⁠‿⁠ʘ 

W pracy (może widać) melduje się chwile przed godziną siódmą - czyli w dechę. Nie w dechę jednak (jak na bank widać) są już gripy ;/. 

W pracy nie wytrzymałem i zamówiłem sobie nowe => oczywiście czerwone :P. W pakiecie z czarnymi rękawiczkami krótkopalczastymi (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠). Teraz ino poczekam siebie półtorej tygodnia bo na Alledrogo drogo, a na Alieniedrogo ... niedrogo :PP 

========== 
Przed końcem pracy kolejna niespodzianka. Teraz już nie wiem czy mnie wykorzystują czy po prostu tak wpada heh. Tym razem trzeba było pilnie pojechać na ul. Żogały i to tak sprytnie, żeby jeszcze zdążyć zaraportować do centrali co i jak ಠ⁠◡⁠ಠ 

No to dubel poranny, zjazd na Bogucicką, szybka przerwa na fotki murali pod mostem ... 



... robota służbowa i tym razem bez powrotu do biura do domku ◉⁠‿⁠◉ 

Ogólnie to średnio lubię te okolice ... 

... to na szybkości przez D3S i Ligotę na to co lubię => czyli piotrowicką Ślepiotkę ʘ⁠‿⁠ʘ 


 A jutro uważać na Giszowcu bo będę tam tuptał ^⁠_⁠^ 

================== 
Sierpień zamknięty wynikiem minimalnie ponad 250km => w sumie chyba spoko jak na to, jak jest ;) 



I tak, trzeba uważać ;)))) 


Kategoria Rower