Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2024

Dystans całkowity:91.47 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:21
Średnia prędkość:17.10 km/h
Maksymalna prędkość:25.89 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:30.49 km i 1h 47m
Więcej statystyk

Velostrada katowicka x2

  • DST 34.31km
  • Czas 01:51
  • VAVG 18.55km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 lipca 2024 | dodano: 30.07.2024


Co taka zdziwiona? /⁠ᐠ⁠。⁠ꞈ⁠。⁠ᐟ⁠\ :P 

Po piątkowym Chudowie sobota była zaplanowana na regenerację. Do tego były dwa mecze do zobaczenia w towarzystwie ʘ⁠‿⁠ʘ. Wygrała i GieKSa i siatkarze więc fajnie. Drugiego meczu jednak nie zobaczyłem do końca bo morelówka zaczęła wchodzić za mocno, a trzeba było wrócić na Piotrowice heh. Niedziela na leczenie, kręcenie na poniedziałek (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠). Miałem wolne (dziś zresztą też) ale już nie na rewir ino odbiórka urlopu okolicznościowego. Skorzystałem, tam samo jak skorzystała moja Kuzynka spod Pobiedzisk która to była na szybkim urlopie z mężem u swojego teścia w Zabrzu heh. Odwiedziny chwilę po godzinie 12:00 przesunęły wyjazd rowerowy na dzisiaj. Jakiś chmiel trzeba było rodzinnie ogarnąć ;))) 

Poranek, chwila rozmowy z Magdą i rurrrra ... do wyra :P 

Ruszyć się i rozruszać kolano jednak musiałem to wyjazd po obiedzie (⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠). Cel? Podobno w stu procentach przejezdna nowa velostrada katowicka. Info od szefa to pewnie ... pewniak :) 

Na początek przypomniałem sobie jak to pierdyliad lat temu robiłem DPD, a potem na ścieżkę <⁠(⁠ ̄⁠︶⁠ ̄⁠)⁠> 


Tutaj wróciłem się na klasyczne D3S bo zauważyłem jakieś maszyny drogowe ಠಿ⁠_⁠ಠ 

"Dwójki" nie robiłem (xDDDDDDDD) ... 

... ale przez Nowy Nikisz i Nikisz klasyczny wylądowałem (przez okolice stawu Małgorzata) na początku (czy tam końcu) Velo. No dzieje się jeszcze ... 

... ale i ludzie szli z psami, trójka rowerzystów też mnie ominęła to stwierdziłem że też jadę :P 



A skoro kolano się zginało ... 

... to przez drewutnie i okolice kopalni Staszic na drugą rundkę ಠ⁠‿⁠ಠ 

No tak => 


=> nie było jezdni ino chodnik i ścieżka to czym pojechał? :D 

Ogólnie to ta nowa DDR-ka średnia ... 

... no ale mam kolejną opcję dojazdową do/z pracy ʘ⁠‿⁠ʘ. Trzeba gonić te zaległości bo trzy miesiące straciłem =⁠_⁠=

No i niestety, tuż koło Libero czułem już dyskomfort mięśniowy to jazda najszybsza drogą do ... miśmidorków :P 


Nasze też rosną :PP 

Jeszcze trasa ... 

... i tragedia :D 


No to do następnego? (⁠◠⁠‿⁠・⁠)⁠—⁠☆. Lewa noga ciągle mało sprytna ale się nie poddam ᕦ⁠(⁠ò⁠_⁠ó⁠ˇ⁠)⁠ᕤ 


Kategoria Rower

Piknikowo - chudowska próba kolana - chyba udana ;)

  • DST 41.26km
  • Czas 02:29
  • VAVG 16.61km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lipca 2024 | dodano: 27.07.2024


Przyczajony tygrys - ukryty smok :D 

Geneza: podczas ostatnich odwiedzin u ulubionych znajomych na Brynowie wyszło że w czwartek robimy Chudów (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠). Znaczy próbujemy zrobić Chudów, bo kilometrów po L4 było aż (jak dla mnie) za dużo => czyli ponad czterdzieści (⁠゜⁠o⁠゜⁠; 

heh :P 

Na plus że wyszło - super! Do dubletu czyli ja i Łukasz dołączyli Agnieszka i Diobeł - mega super!! Wyjazd przełożony jednak został na piątek bo Urząd Masta w Katowicach mega szybko uporał się z wydaniem nowego dowodu osobistego do Magdy i trzeba było podjechać - no też super ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠). Na minus jednak lekka obawa o kolano ... 

... i fakt, że wyjazd odbył się po pracy do której to po siedemdziesięciuosmiu dniach wróciłem w poniedziałek: 

:DDDDDDD 

========= 
Ustawka pod Panoramą gdzie oczywiście melduje się jako ostatni i rura ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠) 


Ogólnie to bardzo dziwnie się jechało, bo nie chciałem ani zamulać ani się uszkodzić ಠ⁠益⁠ಠ. Jakoś się jednak na spokojnie udało większościowo przez obszary leśne ... 

... dojechać (z postojem przy Żabce na Halembie) do celu ^⁠_⁠^


Tamże (tam tak nie ma :P) ... 

... nawodnienie, kontrola kolana (było OK, dziś czyli w sobotę też nic nie doskwiera 。⁠◕⁠‿⁠◕⁠。) i rura (w moim przypadku rurka - patrz średnia) nazot. Jako że trzeba było opętlić, to przez aleje rympałków, Paniowy ... 

... trochę dubla i przez Stare Panewniki ... 

... na jak się okazało przedostatnie nawodnienie ʘ⁠‿⁠ʘ 


Marcin i Agnieszka przez Brynów na Chorzów, a mnie Łukasz postanowił eskortować (dziękuję (⁠ʘ⁠ᴗ⁠ʘ⁠✿⁠) na Piotrowice. Oczywiście udało się go jeszcze namówić na jakieś pożegnalne heh :P. Czyli przez Żabkę na ... 

... pociągi :P 

Udało się nam tam (chyba, bo skubany się nie bał) spotkać mojego starego znajomego ze Ślepiotki 


Kicajec ponownie mega blisko podszedł, a my po chwili rozmowy rozjechaliśmy się każdy swoją w stronę. W domu zameldowałem się na kwadrans przed 23:00 (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

Ogólnie to podziękował za trening => idzie ku normalności. Choć do tego jeszcze pewnie daleka droga ಠ⁠﹏⁠ಠ. I podziękowania też dla PZU za szybkie rozpatrzenie wniosku o odszkodowanie ^⁠_⁠^. Na waciki będzie, choć atrakcji z kontuzją nie polecam ;) 

Na tyle póki co. W poniedziałek i we wtorek odbieram urlop okolicznościowy za ślub to może coś się pokręci ;)))). Albo i nie - rozleniwiłem się ostatnio ;)))) 

Do następnego :P 


Kategoria Rower

Połglut pourazowy ←⁠(⁠*⁠꒪⁠ヮ⁠꒪⁠*)

  • DST 15.90km
  • Czas 01:01
  • VAVG 15.64km/h
  • VMAX 25.89km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 lipca 2024 | dodano: 18.07.2024


... po półtorej miesiąca heh. Ponad trzy kilo lżejszy (futro oczywiście wagowo bez zmian xD) ale już choć trochę ozłocony ;) ... 

... i naprawiony ^⁠_⁠^ 

Ostatnie tygodnie to już ciut mniej wizyt lekarskich ... ale więcej nudnej i żmudnej rehabilitacji. Średnio polecam ಠ⁠﹏⁠ಠ. Dobrze że choć udało się urwać na trochę i poćwiczyć w innych okolicznościach przyrody aniżeli mieszkanie w Piotrowicach ◉⁠‿⁠◉. Pozdro Tatry ;)))) 

Do tego przygotowania do wesela i ble, ble, ble => nie będę zanudzał :P 

Ogólnie to przez własną głupotę stracone dwa i pół miesiąca ಠ⁠ω⁠ಠ. Do tego zwierzaki się nawet mnie nie bały: 

Fajnie, choć nie do końca ... 

... bo takowych chwyciłem trzy ತ⁠_⁠ʖ⁠ತ. Chora noga i dwa na lewej ręce ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯

Co jak co, to jest czwartkowy wieczór i tak se myślę ... że mi się nie chce już tego pisać naprawdę. Fotki z dziś: 







Chora noga daje radę ᕙ⁠ ⁠(⁠°⁠ ⁠~⁠ ⁠°⁠ ⁠~⁠) 





Miło było po 77 dniach wskoczyć na rower - minę na końcu miałem podobną do Pchły heh 


Waszych wpisów nie nadrobię, bo już nawet sił nie miałem żeby patrzeć jak ludzie jeżdżą w takich przyjemnych upałach na rowerach (też po chodniku a tfuuuu) a więc proszę o zrozumienie (⁠.⁠ ⁠❛⁠ ⁠ᴗ⁠ ⁠❛⁠.⁠) 

I tyle. Śmiecha sobie odpuszczę.

Ze wpisami to zobaczymy. Ostatnio pisałam że to mój ostatni wpis w życiu ... tylko zapomniałem napisać ... że w kawalerskim ;). Odzwyczaiłem się od pisania ;) 


Kategoria Rower