Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2024
Dystans całkowity: | 385.87 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 17:22 |
Średnia prędkość: | 20.19 km/h |
Suma kalorii: | 3385 kcal |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 38.59 km i 1h 55m |
Więcej statystyk |
Rowerem (przez Pszczynę i Żory) na pociąg
-
DST
87.64km
-
Czas
04:07
-
VAVG
21.29km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 października 2024 | dodano: 25.10.2024
Tak, skoro już nawet Pchła się pcha na kolana to chyba wyczuwa że mam gorszy (umysłowo) okres ಠωಠ. Trzeba to było zmienić!! Najlepiej oczywiście na rowerku ... i to z dala od pracy :P
Zmienić? Ehhh. Niestety jak wstałem w nocy, to doszła do mnie informacje, że zmarł mój wujek z Poznania i czeka mnie (już wiadomo że we wtorek) mega średnio fajna wycieczka do Pobiedzisk ಠಗಠ. Urlop jednak miałem wypisany, to postanowiłem się choć trochę ruszyć.
Cel => zaległa Pszczyna. Warunki i natężenie ruchu były takie, jakie miały być => mało kolizyjne heh
W lesie też spokój!
To pierwszy postój na wafelka nastąpił dopiero na Paprocanach ...
... gdzie jak widać => wiatr wolnego sobie nie załatwił ಠಿ_ಠ xD
Następnie dojazd naszym klasykiem na Park Pszczyński czyli asfaltem ...
... gruntem ...
oraz przedmieściami miasta ←(*꒪ヮ꒪*)
Trzeba było ino uważać na grzybiarzy i przejechać przez most na drugą stronę torów w Kobiórze. Tam też remontują => oczywiście akurat przejazd rowerowy w okolicach stawu (tego piwnego) Pilok xD. No i mega rozkopane jest przy stacji kolejowej "Piasek".
A ja już na celu ^_^
Długo nie byłem, bo nawet jak dzisiaj czwartek, to i tak ludzi pełno. Trzeba było uważać też na pieski. Ludzie jakby mogli, to by te smycze kilometrowe kupowali żeby piesek miał swobodę. No albo się komuś wkręcił w napęd xD.
Co teraz? Oki, to może Rybnik zobaczyć co z nutriami? Spoko!
Pierw więc w korek ... a potem w takie coś ಠ_ಠ. Zjechałem na chodnik tylko po to żeby zrobić zdjęcie => DDR-ki brak, zakazu rowerowania też, samochodów z każdą chwilą coraz więcej ehhh
Po przerwie na wafelka było jeszcze gorzej ಠ_ಠ
A tu już stwierdziłem że identyfikuje się jako pieszy :P
Muszę jednak nadmienić, że kierowcy dzisiaj wzorowi!! Żadnego klaksonu, grzecznie czekali żeby bezpiecznie wyprzedzić. Ogólnie super <( ̄︶ ̄)>
Melduje się w Żorach - odcinek do zapomnienia, to ino fotki tamtejszej największej (chyba) atrakcji ...
... zamkniętej dzisiaj xDDD
Odtąd już jechałem znowu na nawigacji. Średnio mi to wychodziło, ale jakoś się z tego miasta wydostałem ^_^. Ole!!!
Sam Rybnik ...
... to kolejna kombinacja żeby dostać się na bulwary rzeki Nacyny! Udało się to ... ale już na samym początku wiedziałem, że z atrakcją może być ciężko ಠωಠ
Ku mojemu zaskoczeniu o proszę ¯\_(ツ)_/¯
Jak robiłem zdjęcia, to zainteresowała się mną trójka przechodniów z transporterem dla zwierząt. Nieufny byłem. Zaczęli ze mną rozmawiać, że szukają młodych (ponoć Pani Agnieszka Kołakowska się mocno zaangażowała) do azylu. Oczywiście ciągle byłem sceptyczny. Dopiero jak zobaczyłem, że mieszkańcy pomagają wskazać miejsce gdzie takowe przebywają to sam trochę pomogłem. Rowerzyści też ich znali i ufali, to i ja zaufałem ;)
Szkoda ino że starsze osobniki nie mogą liczyć na żadną pomoc ... tylko na śmierć ;/
Mi zostało ino dokręcić do pociągu który to ... uciekł mi sprzed nosa ಠωಠ. Do kolejnego było 45 minut => to wykorzystałem to na nawodnienie piwne oraz wizytę w sklepie z płazem w logo :P
Co do drogi powrotnej, to ja naprawdę chciałem kupić bilet ¯\_(ツ)_/¯. Na telefonie zostało mi 4% baterii, to nie brałem przez internet, ino grzecznie czekałem na konduktora. Nie doczekałem się :P Cóż, zero złotych to uczciwa cena za przejazd ;)))
Na koniec trasa ...
... i to by było chyba tyle rowerowania w tym miesiącu. Zresztą i tak transfer na zdjęcia mi się skończył xD
Dziś bez śmiecha z przyczyn oczywistych ehhh (。ŏ﹏ŏ)
Kategoria Rower
DPD 38/2024
-
DST
29.45km
-
Czas
01:26
-
VAVG
20.55km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 października 2024 | dodano: 23.10.2024
Dziś nawet człowiek się wyspał ;]. Kot pewnie nie ...
... ale ja tak ʘ‿ʘ. W sumie to mogłem już wyjechać chwile po czwartej rano ¯\_(ツ)_/¯ :P. Dobrze, że jednak udało się jeszcze tą godzinkę zdrzemnąć, a potem pokręcić wiadomo gdzie ;)
Dziś ponownie drobny błąd techniczny na początek. Tym razem (nauczony dniem wczorajszym) jechałem w długopalczastych, a mogłem w tych bez palców xD. Osiem stopni powyżej zera => zwariować można ;)))
Nie działo się nic!! Nawet wiatr ucichł xDDD
Rano przez Velostradę (w całości), Nikiszowiec i do pracy z wykorzystaniem ulic: Ociepki i Lwowskiej ;]
No tak ...
... to se choć urlop na jutro klepnąłem (✷‿✷)
A po pracy (13°C) przez Bagienną ...
... a dokładnie przez jej lewą DDR-kę ←(*꒪ヮ꒪*). W korku to niech se auta stoją :P
Reszta to Zawodzie, D3S, stary dojazd na Huberta ...
... i przez Ligotę do bazy.
Rowerówka z okolic domostwa.
Dzieło się dokładnie to samo co rano ᕙ (° ~ ° ~)
================
I byle prędzej :P
Kategoria Rower
DPD 37/2024
-
DST
30.55km
-
Czas
01:34
-
VAVG
19.50km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 października 2024 | dodano: 22.10.2024
W sobotę (po rowerku) udało się jeszcze upolować sympatyczny zachód słońca z miejsca wiadomego ;]
A w niedzielę => pierw z rana spacerkowo z Gochą i powitałką po Ochojcu ...
... później do domu na meczyk ...
(nuuuuudny ziew -ᄒᴥᄒ-)
... i po obiadku na chwilę z Magdą na lasy akademickie ;]
Ponad szesnaście kilometrów przedreptane to w poniedziałek (prócz pracy i sklepów) laba :PPP
=========
Wstępnie na dziś miałem (świetna pogoda się zapowiadała) zaplanowany rowerowy wyjazd na Pszczynę. Wyszło jak wyszło ಠωಠ i urlop musi poczekać :P
No to choć pokręcę DPD stwierdziłem ;)
============
Z rana niestety drobny błąd techniczny ;/. Miało być jakieś 8°C, a było ze cztery ಠಗಠ. Rękawiczki krótkopalczaste nie były do końca dobrym pomysłem ;)). Czas jednak miałem dobry, to zamiast jechać przez wiecznie zimne D3S, postanowiłem "ogrzać" się na Górnym Muchowcu. Przy okazji posprawdzałem ogrzewanie klatek schodowych na Zgrzebioka :D. Za szóstym podejściem udało mi się zlokalizować to, co chciałem <( ̄︶ ̄)>. Ciekawość rzecz ludzka ;))
Później już z takimi chmurkami przed sobą przez (jak widać) Paderewskiego ...
... omijanie remontowanego mostu na Granicznej, Zawodzie ...
... aż do
Tam też nie wyłączyłem pauzy na Stravie => bywa :)
W pracy tym razem blokowanie (z auta uprzywilejowanego oczywiście) DK-86 xD. Cieszy fakt, że ciągle jakoś ruskich nie chcemy witać :P. Ciekawe dlaczemu? :>
Po pracy trzeba było dokręcić ten
... a to zwiastowało powrót ponownie przez Zawodzie i już cieplejsze D3S ;]
Ogólnie to w końcu jakiś wiaterek się pojawił bo za spokojnie było :P
A rowerówka z rynku w Ligocie 〜(꒪꒳꒪)〜
I trzeba było się ewakuować bo "chlory" mnie namierzyły ಠ﹏ಠ. Pewnie chcieli o pogodzie pogadać ... bo przecież nie o kasę na alko posępić heh ;)
============
Póki co środek przed nami :)))
Jutro ponoć bardziej pochmurno ale raczej też będzie DPD ◉‿◉. A w czwartek ładnie (ʘᴗʘ✿) to urlop? W sumie to się zobaczy i to, i to (✷‿✷)
Kategoria Rower
Do mamy (już nie takiej małej) Madzi z Sosnowca :P
-
DST
49.95km
-
Czas
02:26
-
VAVG
20.53km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 października 2024 | dodano: 19.10.2024
W zasadzie to mogłem napisać, że po prostu jadę do teściowej, ale tak jest "zabawniej" :). Znaczy nie cała sytuacja z zabójstwem dziecka (niech Waśniewska zgnije w pierdlu!!) ale ogólnie heh. Los sprawił, że moja żona jest z Sosnowca, ma na imię Magda, a jej/nasza mama nie ma swojego ulubionego łańcuszka. Dostarczyć go więc trzeba było <( ̄︶ ̄)>. Dodatkowo żona wróciła rano z nocnej zmiany ...
... to przecież przeszkadzać nie będę ¯\_(ツ)_/¯ :P
Powitałka tematyczna bo to ostatnie ciemne zdjęcie z dziś (✿^‿^). Trasa aż do Nikiszowca klasyczna z wykorzystaniem Velostrady ¯\_(ツ)_/¯
Tym razem po jasności - dziwnie się jakoś jechało heh ;)
Następnie Janów, byle dalej od roboty, Mysłowice i melduję się w mieście wiadomym (. ❛ ᴗ ❛.)
Pitt Stop w nim był obowiązkowy!!
Świętowałem OSHEE ale to zawsze coś heh ;). Jak w maju wydzwoniłem, to nawet nie marzyłem, że dokręcę do takiej wartości <( ̄︶ ̄)>. Dobrze że człowiek jest uparty jak ten osioł :P
Jest dobrze ´◔‿ゝ◔`)━☞ choć funkcja kolana działa :D
Przez Niwecką docieram w miejsce docelowe gdzie musiałem trochę poczekać i się pokręcić ...
... wypić kawuchę, zjeść wafelki, sympatycznie pogadać i wracać ◉‿◉
Przez Mysłowice (kostkową część Sosnowca sobie odpuszczę) to ino przeleciałem ...
... za to Strava grzecznie stała sobie w miejscu xD
No to Katowice i trochę gruntu pod oponami (✿^‿^)
Później dubel przez Janów i Nikiszowiec, a na Korei, postanowiłem zobaczyć czy da się stąd wjechać na Velostradę. No da się :P
Przez kamienie ale jednak :P
Końcówka to kolejny dubel więc ino mega pochwała dla tej dziewczynki. Cisła cały czas powyżej 25 km/h ლ(^o^ლ). Szacun!!
A ja pocisnąłem do domu :P
Reszta dnia zaplanowana (no prócz sklepu) w domu xD
A na koniec rowerówka - może głupia ...
... ale mnie rozbawiła :D
Jutro spacerro żeby w następnym wpisie wujek mógł napisać "cześć wiadomo kto" ;). A później meczyk i biorę po 200zł z konta każdej drużyny i słucham państwa :P
... to przecież przeszkadzać nie będę ¯\_(ツ)_/¯ :P
Powitałka tematyczna bo to ostatnie ciemne zdjęcie z dziś (✿^‿^). Trasa aż do Nikiszowca klasyczna z wykorzystaniem Velostrady ¯\_(ツ)_/¯
Tym razem po jasności - dziwnie się jakoś jechało heh ;)
Następnie Janów, byle dalej od roboty, Mysłowice i melduję się w mieście wiadomym (. ❛ ᴗ ❛.)
Pitt Stop w nim był obowiązkowy!!
Świętowałem OSHEE ale to zawsze coś heh ;). Jak w maju wydzwoniłem, to nawet nie marzyłem, że dokręcę do takiej wartości <( ̄︶ ̄)>. Dobrze że człowiek jest uparty jak ten osioł :P
Jest dobrze ´◔‿ゝ◔`)━☞ choć funkcja kolana działa :D
Przez Niwecką docieram w miejsce docelowe gdzie musiałem trochę poczekać i się pokręcić ...
... wypić kawuchę, zjeść wafelki, sympatycznie pogadać i wracać ◉‿◉
Przez Mysłowice (kostkową część Sosnowca sobie odpuszczę) to ino przeleciałem ...
... za to Strava grzecznie stała sobie w miejscu xD
No to Katowice i trochę gruntu pod oponami (✿^‿^)
Później dubel przez Janów i Nikiszowiec, a na Korei, postanowiłem zobaczyć czy da się stąd wjechać na Velostradę. No da się :P
Przez kamienie ale jednak :P
Końcówka to kolejny dubel więc ino mega pochwała dla tej dziewczynki. Cisła cały czas powyżej 25 km/h ლ(^o^ლ). Szacun!!
A ja pocisnąłem do domu :P
Reszta dnia zaplanowana (no prócz sklepu) w domu xD
A na koniec rowerówka - może głupia ...
... ale mnie rozbawiła :D
Jutro spacerro żeby w następnym wpisie wujek mógł napisać "cześć wiadomo kto" ;). A później meczyk i biorę po 200zł z konta każdej drużyny i słucham państwa :P
Kategoria Rower
DPD 36/2024
-
DST
29.05km
-
Czas
01:26
-
VAVG
20.27km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 października 2024 | dodano: 18.10.2024
I zaś do roboty ಠωಠ :P
Wczoraj (tak jak pisałem), nie było opcji pokręcić bo zalegały mi jakieś ulice do przeglądu na Ligocie. Nadrobiłem, ale musze przyznać, że było mega klimatycznie i super się pracowało ;]
Gorzej było później ... bo gonitwa była niezła ;/. I nogi i głowa dostały wciry, co spowodowało że już chwile przed godziną 20:30 ogarniałem Morfeusza xD. Tym razem to nie stanowiło żadnego problemu ( ̄(エ) ̄)ノ :P
Rano przynajmniej wstawania było lżejsze ;)))
Pobudka chwilę po piątej ...
... sprawy klasyczne, pakowanie plecaka i mogłem ruszać ^_^
Niezła Jamajka była - całe 3°C :D. Tęskniłem za upałami o poranku :D. Cieplej się zrobiło, to od razu jakieś poruszenie na Velostradzie. Minąłem chyba z pięciu ༼⁰o⁰;༽ rowerzystów heh
Tym razem nie minąłem ostatniego zjazdu który chciałem przetestować. Średni, wjeżdża się na niego (po dziurskach ಠ﹏ಠ) na górny parking na D3S. To ino fotka ...
... i tym razem przez Upadowy na Szopienice ;]
Po pracy gdzie jednak musiałem (:D) coś zrobić ...
... do domku z jedną misją pośrednią. Trzeba było odebrać łańcuszek Teściowej z naprawy. A że złotnik na Piotrowicach, to wiadomo => kręcimy przez Giszowiec (✿^‿^). Nawet spokojnie się jechało (ino trzy próby zabójstwa na przejazdach przez ulicę z oznakowaniem P-11 oczywiście) i już przynajmniej było cieplutko (. ❛ ᴗ ❛.)
Łańcuszek odebrany (☞゚∀゚)☞ to do bazy (◍•ᴗ•◍)❤. Na koniec ino mój ulubiony domek przy Chełmskiej (ʘᴗʘ✿)
No i tak :DDDDDD
Choć wpisów weekendowych nie wykluczam ;)))
Kategoria Rower
DPD 35/2024
-
DST
31.42km
-
Czas
01:36
-
VAVG
19.64km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 października 2024 | dodano: 16.10.2024
Dziś to już w ogóle bym się z kotem zamienił heh. Choć ona to chyba raczej cienko na rowerze jeździ ;))
Jeszcze o tej porze poniżej miałem realną możliwość porzucenia planów rowerowych i przepakowania się na wersję pociągową. Warunki (i komunikaty zewnętrzne :*) zdecydowanie niekorzystne. Znaczy jak na październik oczywiście ಠಿ_ಠ. W styczniu jak najbardziej do przyjęcia :P
Szkoda ino naszykowanego plecaka => to co było robić? ¯\_(ツ)_/¯
Wczoraj jechałem w rękawiczkach długopalczastych, do tego koszulka termoaktywna, a dziś ...
... no trzeba było wysznupać z szafy kalesony i się ubrać O_O. Śmiało mogłem jeszcze komin na szyje wyciągnąć XD.
Warunki? Mroczno - arktyczne :P
A skoro były takie, to nie mogło zabraknąć mrocznego rycerza xD. Musiałem Batmana dać w prostokącik żebyście nie przeoczyli "geniÓsza" :O
Zdjęcie powyższe "w locie" (Kłodnicką mało kto teraz jeździ) a te (Francuska + początek D3S) już "ze stójki" O_O
Mało co widziałem, ale jak widać (przez Nowy Nikisz) dojechałem ^_^
Prezencik od szefa musi poczekać do jutra w biurze, a ja ...
... skoro nie miałem żelek (:D) ...
... to na przegląd DK-81 ;]
Tym razem jednak w wersji bezpieczniej (bo z auta) w systemie wideorejestracji => tak jest cieplej i fajniej!! Wolę :PPP
Po pracy klasycznie do domu ...
... ale tym razem z małą misją na Brynowie. Nawet się nie pytajcie ile ważył (i jak był napchany) mój plecak xD. Temperatura podskoczyła już do zawrotnych 12°C, do tego słoneczko, poranne ciuchy do plecaka i wio przez Burowiec, Zawodzie, Centrum ...
... i Załęże (też ładnie kolejarze rozkopali w okolicach kładki między Pośpiecha a Pukowca ಠ﹏ಠ => dzięki za cynk) ...
... na rodzinne klasyki ^_^
Końcówka szokująca (゚ο゚人)). Po dwóch tygodniach zaczęli coś robić xDDDDDDDD
A reszta to bez historii (✿^‿^)
================
Jutro pociąg bo druga część dnia pracy w terenie ...
... dobrze (choć jeszcze trochę brakuje) że coraz bardziej symetryczny w kolanach jestem ^_^
Kategoria Rower
DPD 34/2024
-
DST
31.94km
-
Czas
01:39
-
VAVG
19.36km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 października 2024 | dodano: 15.10.2024
Największym plusem końcówki zeszłego tygodnia był fakt (zawsze to cenie :P), że nie zginąłem służbowo na Murckowskiej ...
... a weekend?? (. ❛ ᴗ ❛.)
Pierw w sobotę (niecałe 15km dreptania wyszło) grzybki w okolicznym lesie ...
... a w niedzielę deszcze niespokojne. Nadrobiło się więc zaległości w domku ;]. Też fajnie ʘ‿ʘ
W poniedziałki się nie jeździ (:P) ale tym razem żałowałem że nie jechałem, bo choć w niedzielę wieczorem było jeszcze mokro, to można było spokojnie rano pokręcić. Co się jednak odwlecze ... to wiadomo :)
Dodatkowy plus transportu rowerowego "wyszedł" mi dopiero w pracy => na Zawodziu wykoleił się bowiem pociąg towarowy i bym się spóźnił do roboty :PPP
A tak, to byłem o czasie <( ̄︶ ̄)>
Poranek spokojny, nikt nie został rozdeptany ...
(byłem ostrożny heh) ... to mogłem zobaczyć jak wygląda przejezdność przy Franciszkańskiej ^_^. Tak => w ramach ciekawostki (mało istotnej) to jest odnoga powiatowej ulicy Franciszkańskiej, a nie ulica Kłodnicka :P
Przejezdna (choć ciasno), a potem już ino ciemność i zgrzytanie zębami bo było grubo poniżej 10°C. Rękawiczki długopalczaste hello pfff -ᄒᴥᄒ-
A tu Szopienice hello ¯\_༼ ಥ ‿ ಥ ༽_/¯
I pewnie tak ...
... ale swoje 8h trzeba było przepracować ;)))
Na powrót plan był prosty. Skoro taka rocznica, to trzeba było choć to (poniżej) w czerwonym prostokącie odwiedzić ¯\_(ツ)_/¯
Ciągle zimno, ciągle w sumie bezwietrznie, szaro, nudno i ... korki xD. To ino fotki :P
Grunfeld ...
... cel ...
... i powrót w błocie ಠωಠ
Doszczętnie nam ten skrót (mój i Łukasza) zniszczą ehh
Poza tym to rano przez Zawodzie a powrót przez Nowy Nikisz. Jutro Kierownik na mi przynieść roślinkę z ostrą papryczką ale to brać jej "na cito" nie muszę. Rano więc klasycznie się okaże czym pojadę ;)
==============
Pchła?? To ty tam na dole???
༼⁰o⁰;༽ XDDDDDDDD
Kategoria Rower
DPD 33/2024
-
DST
28.52km
-
Czas
01:26
-
VAVG
19.90km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 października 2024 | dodano: 08.10.2024
Spanko było dziś wybitne ale niestety ;)
Koniec urlopu czyli ...
... no tak :P
==============
Skończył Ci się na urlopie bilet miesięczny? W pracy zamówisz se nowy? Taaak? To będziesz jechał autem czy zapłacisz za bilet kolejowy?? Nieee, nic z tych rzeczy => mam Szkodnika <( ̄︶ ̄)>
Jakoś się rano pozbierałem i ino czekałem aż ktoś włączy światło na dworze xD. No nie doczekałem się :P
Most na Kodnickiej ma być dopiero od jutra czynny (dla ruchu pieszo-rowerowego) to rano przez Zadole, przejście podziemne i okolice Libero ¯\_(ツ)_/¯
Pochylnie, dziury, światła i zaczęło świtać, a mi zaczął kurczyć się czas ...
... to ino D3S i Nowy Nikisz ^_^
Jak ino wyjechałem na Szopienicką to ktoś mnie odtrąbił na blachach z Jaworzna. Tęskniłem (. ❛ ᴗ ❛.)
Po pracy pierw wjechałem w remont kanalizacji ...
... a potem już na spokojnie przez Nikisz, Gisz i Ochojec na Zadole.
W dalszym ciągu musiałem omijać Ligotę, to wbiłem się przez niepubliczną ulicę Zadole. Tamże Łukasz patotej ತ_ತ. Nasza miejscówka po wyjazdach wykoszona ಠωಠ
A na tej dalszej znikła betonowa zapora ༼⁰o⁰;༽
Jeszcze trochę i będziemy mieli więcej torów aniżeli dróg xDDDDDDDD
=========
Jutro na 99% teren służbowy. Nie tęskniłem :P
A to powyżej ... to jakże prawdziwe i motywujące hahaha :DDD
Kategoria Rower
Glut odmóżdżający
-
DST
32.03km
-
Czas
01:42
-
VAVG
18.84km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 października 2024 | dodano: 07.10.2024
Nazot w Kato jupi. Ostatni dzień urlopu - nie jupi :D. Choć w sumie to jupi, bo bym sobie w końcu usiadł na tyłku, a na wolnym ino korci żeby się gdzieś ruszyć heh ;)
Wczoraj wróciliśmy ze Słowacji (muszę to zacząć w sumie opisywać :P) dość wcześnie, to po maaaaalutkim kebabie na obiad ...
... rura do lasu na ponad 10km (◕ᴗ◕✿)
Coś na nitki ...
... i patelnię (a fuj :PP) wpadło ^_^
Zdecydowanie jednak więcej niż u Pani Anity ;))))
===========
Poranek i od razu w młyn obowiązków xD. Kaufland => po zakupy i baterie do kluczyka z Kropki, późnej zostawić ową u mechanika na wymianę olejów i filtrów, do domu zrobić porządek ze zdjęciami z urlopu/ów, śniadanie ...
... (grzyby niech sobie Magda zje :D), dalsze czyszczenie i odgracanie elektroniki (telefon + laptop), sprzątanie, zmywarka i stwierdziłem że muszę się ruszyć choć trochę na rowerze żeby odsapnąć ←(*꒪ヮ꒪*)
Była jeszcze opcja wyjechać z rana bo i tak od 08:00 byłem na nogach ale yyy no nie :P
Ruszyłem dopiero jakoś o 12:30 i już na ósmym kilometrem miałem telefon, że mam przyjechać po auto xD. No to ino z Murcek na Kostuchne i nazot na Piotro. Odebrałem samochód, zostawiłem rower (warsztat po sąsiedzku), zaprowadziłem samochód pod blok, odebrałem rower i jeszcze na chwilę do "mojego" lasu (ʘᴗʘ✿). A co? :P
Czasu nie mam za wiele (bo po kręceniu jeszcze Biedronka, sprzątanie, leżenie i inne pierdoły) to ino dam jakieś fotki z dziś ಠωಠ
===================
Złota, polska ...
... a nie mogło być tak przez weekend???!?!?!?!!
PS: i tak było fajnie i nie będziemy nikogo tamtaramtam ;). Choć lekki smuteczek jest i z pogody na Fatrze ... i z końca wolności ;))))
XDDDDDDD
Kategoria Rower
Mała Fatra (03-07.10) 2024 ogół ←_←
-
DST
35.32km
-
Kalorie 3385kcal
-
Aktywność Wędrówka
Czwartek, 3 października 2024 | dodano: 09.10.2024
W sumie to dość gruba zaległość wyjazdowa ;). Byliśmy co prawda trochę nielegalnie (ciiiiii) na chwilę na wolnym w Wilkowicach, ale to z rodziną :). A to się nie liczy ;))). Tym razem ja już na końcówce długiego urlopu, a Magda na dwóch dniach "okolicznościówki" ślubnej (+ weekend) to wyjścia nie było ¯\_(ツ)_/¯. Jazda na yyy miodowy? :D. Skład => ja i żona. Ideał!! Tak nas nie za dużo, nie za mało było :PPP
==============
Po Poznaniu muszę szczerze przyznać że kolejny dzień praktycznie cały przespałem. W środę trochę polatałem, ale za to jak sympatycznie ^_^. Śpioch we wpisie pojawić się musi heh ;)
Dzięki sąsiadka za spacerro, choć warunki były takie se ;). Do tego wizyta u rodziców, sklepy i wyszło nieco ponad 15km dreptania 〜(꒪꒳꒪)〜
A wieczór spokojny, bo rano trzeba było jechać i dojechać się udało <( ̄︶ ̄)>
W sumie to bez komplikacji (nie było ino za bardzo gdzie na siku zjechać) meldujemy się w miejscowości Vysne Kamence na mega fajnym noclegu z takim oto widokiem z tarasu ^_^
Plany były ambitne, ale kolanko "zgłaszało" że no nie poszalejemy xD
Na "dzień dobry" miało być serce (tak, tak Łukasz wiemy :DDD) a drugiego dnia Stoh (1608m n.p.m.). Wyszło jak wyszło ... czyli wokół komina. Choć nie powiem że nie było również sympatycznie ;)
Fotki z dnia przyjazdu i mega niespodzianka => krokusy w październiku xDDD
Trzeba było się bronić likierkem :P
A potem to już wiadomo => regeneracja ;)
Drugi dzień ... i srdce ❤️ z planowanego dnia pierwszego. Bez sensu było się pchać w wyższe partie ¯\_(ツ)_/¯. Ale choć kupiliśmy w mieście dla koleżanek z pracy Magdy jakieś magnesy na lodówkę ʘ‿ʘ. Oczywiście przy akompaniamencie ryków słowackich emerytek i rencistów :/. Niecałe 15km (jeszcze Lidl po zakupy) jednak wpadło :P. A no => jeszcze sobie trochę podreptałem samotnie rano bo już mnie nosiło :PPP. Nic ciekawego, to ino jakaś rowerówka tematyczna ...
... i do fotek dnia drugiego
ತ_ತ
My jednak z uśmiecham na buzi (i wiatrem we włosach) ...
... do celu ^_^
I jesienne ...
... na bazę 〜(꒪꒳꒪)〜
A na jutro plan był taki => o tam
(. ❛ ᴗ ❛.)
Trzeba dodać, że wtedy (sobota) było chyba najlepsze okienko pogodowe ...
... to start około godziny
Sam to jednak wymyśliłem, ale wyszło dobrze, bo byśmy wracali w półmroku i mżawce :P
Chwila jazdy, postój w Lidlu (po pićku) i szukanie parkingu. Ogólnie to nie było z tym najmniejszego problemu ʘ‿ʘ. Parkingi za 5€ trochę przejechałem, ale to na całe szczęście, bo trafiliśmy na taki za 2€. Uczciwa cena 〜(꒪꒳꒪)〜. Wstęp do parku na Słowacji oczywiście też w bardzo uczciwej cenie => 0€. Mors by szanował w opór heh ;)
No to rura ←(*꒪ヮ꒪*)
Tam jeszcze było jasno (choć średnio sucho xD) ...
... a tam gdzieś idziemy (✷‿✷)
Choć iściem to bym tego do końca nie nazwał ;)
Szczyt <( ̄︶ ̄)> ...
... trochę bardziej techniczny niż ...
... szczyt Skrzycznego heh :D
Zejście też yyy techniczne, to ino jedno zdjęcie => trzeba było tam uważać na mijanki, na siebie oraz na osobę towarzyszącą (ㆁωㆁ)
Po nie spadaniu w dół => chwila relaksu i zaś w kąpieli błotnej dla butów heh ;)
A skoro przewinąłeś/przewinęłaś to DIERY (. ❛ ᴗ ❛.)
Magda mi zgłosiła mocną kandydaturę do towarzyszenia na Orlej Perci
Na końcu to ino żona mi się przeraziła tym ...
... ja smakiem tym ...
... a właściciel parkingu pewnie tym, że będzie tam nocował heh :D
No nie musiał ;))))
My jednak musieliśmy wrócić na nasz nocleg, a następnego dnia wrócić do kitku ฅ^•ﻌ•^ฅ
Trasa samochodowa mega (przy kościele ino troszkę gorzej) spoko. Resztę (czyli grzybki) już opisałem ... to ino ogół ^_^
=============
A w domu to już mogłem ...
... bo jeszcze miałem poniedziałek wolny :P
Kategoria Góry