Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2022
Dystans całkowity: | 268.57 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 12:20 |
Średnia prędkość: | 20.59 km/h |
Suma kalorii: | 1398 kcal |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 24.42 km i 1h 14m |
Więcej statystyk |
DPD 13/2022
-
DST
31.75km
-
Czas
01:30
-
VAVG
21.17km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 kwietnia 2022 | dodano: 08.04.2022
Niecałe trzy tygodnie bez roweru, czyli ... no bez przesady xD. Były deszcze, były Tatry, a ostatnio było o tak:
W pytę XDDD.
Do tego wszystkiego zaczęły mi się służbowe wyjścia w teren. To że za galopującą inflację odpowiada yyy no już sam nie wiem kto ...
... to za fakt dołożenia mi 40% więcej terenu niż rok temu już wiem kto, a raczej co odpowiada => podziękowania więc dla rządu za nowy wał. Pieniędzy mniej, ludzi do pomocy (znaczy do pracy oczywiście) też mniej ehhh. Nikt za śrubki przecież nie będzie pracował ಠ_ಠ.
Taaaa ...
Czy do 50-ciu DPD w tym roku dokręcę to nie wiem ಠ_ಠ, ale z tymi trzema tysiącami wychodzonymi to problemu raczej nie będzie ¯\_(ツ)_/¯. Temat się zamknie pewnie koło października xD ತ_ʖತ.
===============
Niby mamy minimalnie dwa razy w tygodniu wychodzić w miasto, ale to dopiero po okresie wielkanocnym => czyli trzeba korzystać póki można :P. Prognoza mega optymistyczna, poranek, standardowe czynności domowe (czasem jak widać trzeba kota z pralki wyganiać :D) i o 06:15 ruszam w kierunku Szopienic ʘ‿ʘ. Dodam że debiutancko w tym roku bez kaleson i to w rękawiczkach krótkopalczastych
〜(꒪꒳꒪)〜
Temperatura na poziomie dwucyfrowym (10*C), minimalny wiaterek i klasycznie (przez D3S i Zawodzie) melduje się w robocie o godzinie 06:56. Cieplej, to od razu średnia się wykręciła na poziomie ponad 22km/h :). Na minus dziś niestety czerwona fala - zaliczyłem komplet przymusowych postoi heh ಠ‿ಠ xD.
W robocie to poniżej nie wyszło ...
... i jednak przepracowałem te osiem godzin. Korciło jednak po drodze coby z NŻ-tki zapodać i pojechać gdzieś dalej :P
W okolicach godziny 13:00 temperatura osiągnęła już 17*C (jupi), co oznaczało jedno - trzeba było trochę więcej ciuchów z rana zmieścić do plecaka. Oczywiście nie za dużo, bo wraz ze wzrostem temperatury ... zaczęło mocniej wiać. Nic złego na wiatrowego jednak nie napiszę, bo choć był mega upierdliwy, to wole tak, aniżeli jak ma być zimno i mokro :P. Pierw więc Lwowska, a potem Szopienicka. Olałem Nowy Nikisz i ruszyłem w kierunku Gisza, a tam ... budowa DDR-ki. Ole!!! Będzie częściowo z kostki, ale w końcu (JUPI) skończy się stanie w korku :). Później już ino lasem, DK-81, Rzepakowa, Kłodnicka, Ligota i do bazy.
Najważniejsza rzecz dzisiejszego wyjazdu to jednak ta, że w końcu mogłem zobaczyć co i jak z Sigmą. Przy durnym przestawianiu zegarka, licznik pocałował się z ziemią i trzeba było go kleić. Wiem ze nowe nie kosztują zaś milionów monet, ale ten jest dla mnie sentymentalny :P
Wniosek: chyba wsio działa, ale ułamał się mały fragmencik i pewnie o wodoodporności mogę zapomnieć heh. Cóż, będziemy testować, albo omijać deszcze niespokojne ;)
A tak to fotki z rana ...
... i z popołudnia ;]
A dziś (piątek) dobrze że nie jechałem rowerem, bo chce łeb urwać :P
W robocie to poniżej nie wyszło ...
... i jednak przepracowałem te osiem godzin. Korciło jednak po drodze coby z NŻ-tki zapodać i pojechać gdzieś dalej :P
W okolicach godziny 13:00 temperatura osiągnęła już 17*C (jupi), co oznaczało jedno - trzeba było trochę więcej ciuchów z rana zmieścić do plecaka. Oczywiście nie za dużo, bo wraz ze wzrostem temperatury ... zaczęło mocniej wiać. Nic złego na wiatrowego jednak nie napiszę, bo choć był mega upierdliwy, to wole tak, aniżeli jak ma być zimno i mokro :P. Pierw więc Lwowska, a potem Szopienicka. Olałem Nowy Nikisz i ruszyłem w kierunku Gisza, a tam ... budowa DDR-ki. Ole!!! Będzie częściowo z kostki, ale w końcu (JUPI) skończy się stanie w korku :). Później już ino lasem, DK-81, Rzepakowa, Kłodnicka, Ligota i do bazy.
Najważniejsza rzecz dzisiejszego wyjazdu to jednak ta, że w końcu mogłem zobaczyć co i jak z Sigmą. Przy durnym przestawianiu zegarka, licznik pocałował się z ziemią i trzeba było go kleić. Wiem ze nowe nie kosztują zaś milionów monet, ale ten jest dla mnie sentymentalny :P
Wniosek: chyba wsio działa, ale ułamał się mały fragmencik i pewnie o wodoodporności mogę zapomnieć heh. Cóż, będziemy testować, albo omijać deszcze niespokojne ;)
A tak to fotki z rana ...
... i z popołudnia ;]
A dziś (piątek) dobrze że nie jechałem rowerem, bo chce łeb urwać :P
===============
Co do podsumowania marca, to w końcu coś tam ruszyło:
A później się popsuło :P.
Butnie yyy poniżej średniej ...
... ale tak jak pisałem na wstępnie => 3k samo od siebie się pewnie (bez gór) wychodzi xD.
=============
I no tak ...
XDDDDDDDD
Butnie yyy poniżej średniej ...
... ale tak jak pisałem na wstępnie => 3k samo od siebie się pewnie (bez gór) wychodzi xD.
=============
I no tak ...
XDDDDDDDD
Kategoria Rower