Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2018

Dystans całkowity:622.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:21:51
Średnia prędkość:22.45 km/h
Maksymalna prędkość:60.94 km/h
Suma kalorii:12026 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:51.86 km i 2h 43m
Więcej statystyk

DPD 22/2018

  • DST 25.35km
  • Czas 01:08
  • VAVG 22.37km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 lipca 2018 | dodano: 04.07.2018



Rano przez Upadowyyyy, w pracy 8h i nazot przez Zawodzieeee ....



Na garażu kontrola stanu okurzenia Krossiwa i do domuuu, memy oglądać. Jutroooo teren i babka jpied. Normalnie dzień świstaka i mógłbym śmiało zacytować Marka Konrada z "Dnia Świra" ...
====================================================================
Trasa => stałaaa, nudnaaaa
Fotki:

Rano i słońcem po oczach ....

... i dzięki somsiat

Ehhhh, w piątek pewno myjnia a później w góry zobaczymy czy ino na sobotę czy na weekend, muszę odpocząć i się zrestartować ...
==================================
No tak ...

... XD


Kategoria Rower

DPD 21/2018

  • DST 26.96km
  • Czas 01:12
  • VAVG 22.47km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 lipca 2018 | dodano: 03.07.2018



Po dwóch dniach odpoczynku od roweru, dziś ponownie mogłem choć symbolicznie wystartować na DPD.
==========================================================================
Trasa z rana była trasą standardową (do bólu), gdzie jedyną atrakcją była totalne czerwona fala. Zaliczając wszystkie światła (przy 12*C i zerowym wietrze) wpadłem do roboty za dwie siódma, więc w sumie OK ;]

W pracy do godziny 14:00, nic ciekawego się nie działo.
Później była "zabawa" ze złapanym Zaskrońcem, którego rodzina zagnieździła się u nas pod pawilonami. Samica (około półtorej metra długości), jeszcze se hasa pełza gdzieś w okolicy, a puki co, jedno z jej dzieci zostało złapane i wywiezione przez fachowca ze schroniska w bezpieczne (ponoć) miejsce. Zdjątka (zawartości wiadra) nie mam bo niestety mógłbym być uszkodzony przez ... koleżanki, które no nie do końca są zwolenniczkami takowych milusińskich ;) Sympatyczny, taki zielonkawy był.

O 15:00 wyruszyłem w trasę powrotną, która była już tradycyjnie sponsorowana przez wiatr prosto w nos. W związku z tym jakże niespodziewanym faktem, urozmaiciłem powrót o staw Upadowy i podjazd na ulicę Kolonia Amandy - w lesie zawsze spokojniej :-) Później zostało mi ino przemęczyć D3S i ulicą Rolną do bazy.
============================================================================
Trasa => Brynów - Zawodzie - Szopienice - staw Upadowy - D3S - Brynów
Fotki:
Coś z poranku => czyli w końcu dali asfalt na ulicy Ceglanej :)
Już miałem serdecznie dość tego frezu :-)

I coś z powrotu => czyli Dolina Trzech Stawów, którą po raz kolejny ... zalało XD
Jedno i to samo miejsce, pozdro dla górników za tzw "metodę na zawał", jeszcze trochę i wszyscy się zapadniemy i utopimy ;/

Miało to też dobre strony - opony se umyłem ;)
============================================
Tak w klimacie trochę :D

BTW do pomocy rządowej...

Sorka za popsucie humoru na końcu :P


EDIT => http://gieksainfo.pl/transfer-konrad-andrzejczak-n...
 coś znajomy klub macierzysty :D Tomek, kolega?:D


Kategoria Rower