Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2017
Dystans całkowity: | 548.64 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 19:42 |
Średnia prędkość: | 21.31 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.36 km/h |
Suma kalorii: | 20937 kcal |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 34.29 km i 1h 58m |
Więcej statystyk |
DPD 17/2017 + Żar TropTychów + wkurw x sto milionów
-
DST
64.85km
-
Czas
02:52
-
VAVG
22.62km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 sierpnia 2017 | dodano: 12.08.2017
A jednak po ostatnim wpisie się nie myliłem że skończyłem go słowami "do jutra" (-: Choć było ciężko bo po nocnej imprezie z fleszami (czyt. popularna burza) oczy otworzyłem 11 minut po 6.00 :-/ No ale śniadanie przygotowane, plecak spakowany więc rura do robo :-) Przyjechałem na styk co pozwoliło mi jeszcze na chwile pogawędki z kadrową która już czychala coby listę zabrać heh .... no niestety :-D To była cześć standardowa - tym razem przez Upadowy. W trakcie pracy natomiast zrodził się plan na drugą część wypadu :-) To ze dziś się zebrałem na rower to nic innego jak opcja pokręcenia bo kolejny rower ewentualnie w środę, teraz górki :-) Miało być morze no ale standardowo zostało odłożone na inny termin => w sumie poszło o pogodę ale i tak wyszło nieźle bo babuszka znów bez opieki ... opiekunek z MOPS-u pfff. Po raz kolejny pozdro dla nich! Dobra bo schodzę na temat mniej ważny. Ważne jest to że górki i wyjazd pod namiot. Ważne jest też yyy również że noce w dole Węgierskiej Górki mają być na poziomie ok 10*C hmmm to co dopiero na górze? Tak więc karimata, samopompująca bo jednak gabaryty ma niezłe. No ino czy opłaca się ryzykować z paczkomatem lub kurierem? nie no bez sensu, w Katowicach Pani informuje że paczkomat może być szybciej niż odbiór osobisty więc kolejna możliwość - Tychy. Po telefonie okazuje się że towar na miejscu i można go se odebrać (-: No wypas jest plan. I tak przez Giszowiec, Ławki i Lędziny ogarniam Tychy Przemysłowe, załatwiam interes i powrót przez Centrum, Browar, Podlesie i pętle Brynowską. Misja ukończona, można przez babuszkę do Mysłowic na mecz GieKSy jechać. Jutro relax, ewentualnie spacer z piesełkiem i w niedziele wyjazd w Beskidy, znaczy o ile pogoda psikusa nie zrobi :-) Będę pisał wrażenia, niby blog rowerowy ale ludzie bardziej podobno czekają na relacje z gór aniżeli z nudnego roweru - nie wiem, nie wnikam :P
=======================================
Trasa:
EDIT2: Z psem się w sobotę udało :) => chodzone 18km zawsze w cenie :)
Sorki za ilość fotek ale telefon w piątek oszalał na słonku i zjadł mi ze 6 ładnych i uroczych obrazkuf xD
Oto co zostało xD
Kotek pokazuje jak było ok 10.00 rano. Dodam że temperatura w ciągu dnia nie zmalała heh
Tu akurat miałem na liczniku 45.7 stopnia :-D
A tu wiadomo, piekarnia piwna :P
I w sumie taki też był mój cel na osiedlu :-D
=========================
Edit: Ten wpis pisałem se na spokojnie jadąc na mecz GieKSy, teraz piszę po meczu z autobusu /tramwaju i jakie odczucia? To że mam dość, w którymś tam wpisie pisałem o wybrykach naszego zarządu bo awans, bo walka, bo gówno kura, dostajemy wpier*ol od potentatów polskiej piłki, twierdza Katowice? Serio? Pogoń Siedlce przyjeżdża jak po swoje, dziś leją nas kura Niepołomice, z pucharu wywala nas Siatka Tarnobrzeg nosz kura jego mać! Człowiek ogarnia wsio żeby ino zobaczyć ambicje i co dostaje? Jak to mówił Michał Kucharczyk zawodników kura fatalnych. Ale przecież ucichnie bo drugi klub zer czyli niedoRozwoj będzie słynny bo Radomiak oszczędził go i dał mi fair play bramkę strzelić (https://www.youtube.com/watch?v=6uUHcvoa0oE) bo dzięki teraz ładniej wygląda nie 4-0 a 4-1. Co robił bramkarz?, kura Kuszczaka? JPierd. No mniejsza o to, miody mhmm i o ile jeszcze Rozwój jest samowystarczalny to co mam powiedzieć o piłkarzach gks? Specjalnie z małej bo GieKSa to My a nie wy... Bando baranów w koszulkach niegodnych ..........
To i tak za mało napisane.
Dziękuje, dobranoc !!!
=======================================
Trasa:
EDIT2: Z psem się w sobotę udało :) => chodzone 18km zawsze w cenie :)
Sorki za ilość fotek ale telefon w piątek oszalał na słonku i zjadł mi ze 6 ładnych i uroczych obrazkuf xD
Oto co zostało xD
Kotek pokazuje jak było ok 10.00 rano. Dodam że temperatura w ciągu dnia nie zmalała heh
Tu akurat miałem na liczniku 45.7 stopnia :-D
A tu wiadomo, piekarnia piwna :P
I w sumie taki też był mój cel na osiedlu :-D
=========================
Edit: Ten wpis pisałem se na spokojnie jadąc na mecz GieKSy, teraz piszę po meczu z autobusu /tramwaju i jakie odczucia? To że mam dość, w którymś tam wpisie pisałem o wybrykach naszego zarządu bo awans, bo walka, bo gówno kura, dostajemy wpier*ol od potentatów polskiej piłki, twierdza Katowice? Serio? Pogoń Siedlce przyjeżdża jak po swoje, dziś leją nas kura Niepołomice, z pucharu wywala nas Siatka Tarnobrzeg nosz kura jego mać! Człowiek ogarnia wsio żeby ino zobaczyć ambicje i co dostaje? Jak to mówił Michał Kucharczyk zawodników kura fatalnych. Ale przecież ucichnie bo drugi klub zer czyli niedoRozwoj będzie słynny bo Radomiak oszczędził go i dał mi fair play bramkę strzelić (https://www.youtube.com/watch?v=6uUHcvoa0oE) bo dzięki teraz ładniej wygląda nie 4-0 a 4-1. Co robił bramkarz?, kura Kuszczaka? JPierd. No mniejsza o to, miody mhmm i o ile jeszcze Rozwój jest samowystarczalny to co mam powiedzieć o piłkarzach gks? Specjalnie z małej bo GieKSa to My a nie wy... Bando baranów w koszulkach niegodnych ..........
To i tak za mało napisane.
Dziękuje, dobranoc !!!
Kategoria Rower
DPD 16/2017
-
DST
26.65km
-
Czas
01:14
-
VAVG
21.61km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 sierpnia 2017 | dodano: 10.08.2017
Wczorajsze DPD nie wyszło (cośik nogi rano bolały heh) ale dziś już udało się dorobić parę kilometrów do ogółu ;] Z rana choć pochmurnie to pogoda marzenie - miła temperatura plus ponownie zerowy wiatr. Wykonałem więc standardowy przejazd przez Park Kościuszki, Muchowiec, Zawodzie i wyjątkowo ogarnąłem kawałek ścieżki rowerowej (fatalnej - więcej tam nie pojadę) wzdłuż ul. Bagiennej. Po pracy cel: piwo (:D) zrobiony trasą przez Zawodzie, D3S i ul. Rolną. Temperatura na powrocie już zdecydowanie bliżej piekła heh .... milusio :) Poza tym zero przyród i niespodziewanek godnych opisywania ;] Sorki :P
===========================
Poranny stan nieba na Brynowie ...
... i popołudniowy stan temperatury na Brynowie :D
Kicimiał ...padł :D
Do jutra?
==============================================
Polska trudny i wymagający kraj :P
Mi jak nie pada na głowę to nie narzekam :P Jak pada przy ponad +30*C to też nie narzekam :P
Kategoria Rower
6-1, 7-5
-
DST
45.82km
-
Czas
02:19
-
VAVG
19.78km/h
-
VMAX
49.36km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 sierpnia 2017 | dodano: 09.08.2017
I jak tu wierzyć prognozą? W niedziele miało padać cały dzień więc olałem rower, padało może z 15 minut ... rano :-/ Poniedziałkowe DPD odpuszczone bo z rana leje. Taaa niebo może i zachmurzone ale nawet kropla nie spadła => do tego popołudniu idealna temperatura żeby tam coś małego zrobić. Po obiedzie już niestety średnio .... bo babuszka a z wtorkowego DPD nic nie miało prawa wyjść bo teren służbowy. Bym marudził dalej no ale nie będę bo dziś po pracy już bez żadnych obawień dojazd na ... meczyk z Kęsym w tenisa heh. Powrót o co najmniej 15 lat do tyłu :D Ale rozgrzewka być musi więc pierw w/w spacerek służbowy:
https://www.relive.cc/view/e978637332 => zobaczymy jak Relive się na BeeSie zachowuje :)
======================================
A następnie wiadomo że na ten meczyk (jak pisałem powyżej) trzeba było dojechać :) Tak więc z garażu rura coby słonka jeszcze trochę złapać na korcie i przez okolice ul. Rolnej, "3 garby" (bo szybciej), Giszowiec i poprzez durne górki do Mysłowic. Na miejscu niespodziewanka => Krystian z "mega uśmiechem" na twarzy oznajmia mi ze mamy pasażera na gapę (który jak pierw myślałem jest nam potrzebny jak Polakom Potop Szwedzki) ale cóż się okazało? Bardzo fajnie jechał, zero marudzenia i jeszcze piłeczki podawał :D Jak dla mnie bomba im więcej rowerzystów na drogach tym gorzej kierowcom :-P
Młody na zarezerwowanych (niestety nie przez nas) kortach
===========================================
I proszę państwa relacja z najważniejszego meczu tego stulecia cóż na przeciw siebie stają rowerzysta kontra
W końcu na neutralnym gruncie zawodnicy rozpoczęli rozgrzewkę gdzie nastąpiło typowe szachowanie rywala. Wymiana max 3 piłek graniczyła z cudem ale wiadomo
Była walka, emocję i krew :D
I ledwo się rozpoczął i już było 0-2 - taktyka na mnie czyli lataj w kosmos po piłeczki się opuściła. No ale nie ze mną te numery, chwila mobilizacji i już było 3-2, ha! mam go znowu i... yyyy 3-4. Ten moment nawet ładnie wyglądał, gra się zaczynała kleić ... trochę :) Mistrzowskie zagranie (mocna kandydatura na zagranie roku 2017) odbyło się właśnie w tym okresie, piłeczka odbiła mi się od nie wiem czego, nie wiem jak i nabrała takiej rotacji że po odbiciu się nawet Agassi czy inny Sampras by tego nie odebrali xD Szkoda że kibice byli kajś indziej i nikt nie nagrywał :-D Wyrównałem na 4-4. I kolejny gem mega istotny i po chwili 15-40 dla mojego rywala ale cóż w tym meczu nic nie wiadomo więc następne 3 piłki z rzędu padają moim łupem. Kończąca? Nic z tych rzeczy :D Rywal ładnie rozrzucony po korcie piłeczka spada jakiś metr za siatką, wysokość jej po odbiciu ok 2,5m i walę "ścinę" po której okoliczne babuszki w domach sąsiadujących z kortem zamykają rolety coby zbłąkana piłeczka im okna nie wybiła :-D Tenisowe jaja? Nie, to była taktyka po której po kolejnym milionie równowag wygrywam :-) serwis na mecz ha!.... i wjeb do 15 xD W następnym trzeba było się odegrać hmmm może jakoś? coś? ......... i co? do 0 :-D Decydujący już bez historii jak kaleczyliśmy ten sport to dalej kaleczymy i w końcu gem-set-mecz dla mnie :) Porywające widowisko dobiegło końca - szkoda ino ze państwo obok musieli nas znosić jak lataliśmy po piłki na ich kort, cóż chyba wiatr znosił :D
Tak trochę cynicznie pisze się w faktycznie widać że się rakiety nie miało w łapie od około pietnastu lat, choć przyznam że chyba ze 4-5 asów było, do tego parę minimalnym autów, serwy i ataki w linię => jak na taką przerwę chyba jestem dumny ^_^ Ba! nawet ze 3 razy się zdarzył atak spod siatki, kończący return i moje ze 3 loby :-) Rewanż będzie na bank :) jak za taką zabawę chcą 15 zł wraz z wypożyczaniem nam rakiet i piłeczek to się opłaca :-P
=========================
Szukamy rywali do debla, Kuboty i Matkowskie się kończą, potrzeba nowej krwi :D
==========================
Powrót przez piwko owocowe na Borkach, następnie Dąbrówka Mała, Siemianowice, Wełnowiec, ponownie ul. chorzowska [wspomnień czar z rana ... (psia mać!)], Tysiąclecie i Bocheńskiego. Pogoda w sumie taka se, ciepło ale i wietrznie. Chyba wiatrowy usłyszał że się chwale że pojechał na wczasy to postanowił mi dać pstryczka w nos :)
============================================================
Trasa:
Fotki:
Ścieżka na chorzowskiej, poranna zmora tym razem dość przyjemnie (odcinek bez świateł) przejechana
==========================
Pierwotny cel na 2017 rok czyli tam 2000, no max 3000km skończony, znowu w życiu mi nie wyszło .... :D
===================================
Co do naszego tenisa :)
:))))))))))))))))))))
Fotki:
Ścieżka na chorzowskiej, poranna zmora tym razem dość przyjemnie (odcinek bez świateł) przejechana
==========================
Pierwotny cel na 2017 rok czyli tam 2000, no max 3000km skończony, znowu w życiu mi nie wyszło .... :D
===================================
Co do naszego tenisa :)
:))))))))))))))))))))
Kategoria Inne, Rower
Dawno w Pszczynie nie byłem :-)
-
DST
85.50km
-
Czas
04:02
-
VAVG
21.20km/h
-
VMAX
48.44km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Heh od razu anegdota, wstępie plany z Grzegorzem, Irkiem i Marcinem na Pszczynę zaczęły się już od około środy. Na starcie hmm Irek milczy, Grzegorz pisał w nocy że wyjazd przecież w niedziele (oj tam nie doczytałem :-P) i na starcie prócz mnie melduję się ino Diobeł => dobre i tyle :D Warunki pogodowe hmmm co by tu napisać ... takie se, mega dobrze że większość szlaku lasem była prowadzona gdyż słonko dawało mocno po kasku a i wiatr chyba na wakacje do Poznania wyjechał heh.
Coś w ten deseń, może bana za brak cenzury nie dostane xD
No i pogoda spowodowała że start się nam opuścił i wydłużył => Diobeł musiał elektrolitu uzupełnić już w Panoramie, następne podwójne na Żwakowie, cóż poradzić? Odwodnić się nie wolno :-D A że tematy do rozmowy zawsze się znajdą to nie protestowałem ;) Po pierwszych tematach górskich ok 11.30 startujemy i przez Podlesie, Wilkowyje i Żwaków ogarniamy trasę na Pszczynę :) Godzinka w słynnym barze przy PKP i dalej przez Paprocany, Piasek i Kobiór do celu czyli kebaba słynnego ^_^ Średnia oscylowała w okolicach 23km/h (duża część lasami) więc dość sprawnie poszło :) Kebab ogarnięty, wizyta w sklepie ponoć popierdolonym (nie wiem koleżanka brzydsza tak określiła) i jazda poprzez pitt stop na łące do domu. Powrót urozmaicony niestety o kontuzje Marcina ale jakoś tam tempem ok 18km/h udaje się nam ogarnąć spóźnione o około 90 minut piwo z Michałem :-) Przerw trochę było ale co zrobić skoro kobita Diobła po informacji o bolącej nodze jej skarba chciała jak to klasyka mówi dzwonić po SLD, GOPR, TOPR, LSD, AWS, KGB i inne tego typu instytucje :D Pomału więc przez Paprocany, stadion GKSu Tychy (akurat mecz był więc i policji kupa i kibiców chodzących jak chcą kupa) na Czułów i pitt stop, później Piotrowice oraz Ligotę kończąc na Stromej gdzie domykam trzecie kółeczko ;] Diobeł dojechał a to najważniejsze :))
Na garażu parę chwil rozmów z USA (ino się Łukasz tak kajś nie rozbij po drodze :P), omawianie tematów górskich, konsumpcja płynów nawadniających i do bazy :-)
Atrapy :P i w ogóle przedni aparat ma jakieś przekłamania :P
Niedziela deszczowa więc relaks :P
=======================
Trasa:
Fotki:
Piwo 2% cytrynowe hmm patrząc na kolor trochę nie wierzyłem a jednak heh
Marcin był tradycyjny :D
W Piasku ukazały się nam po raz pierwszy Beskidy ;]
Pszczyna rynek i jakieś smerfy które mi fotkę chciały popsuć
Zamek i pszczyński towar eksportowy :D
Dziwny smak Szprajta hmmm zawsze go rozcieńczałem Żołądkową Gorzką i ogórkiem może to przez to taki mocny heh
Ma sens? Ma
>>dobra nie obrażajmy kolegi :P<<
Z powrotu => górki po raz drugi :)
Tunel drzewny - całkiem sympatyczny ... ino ta podłoga (tu akurat było w miarę) katastrofa
Paprocany
I Katowice i do bazy na coś normalnego do picia :D
Do następpnego ;)
====================
Włacha
Kategoria Rower
DPD 15/2017
-
DST
26.96km
-
Czas
01:19
-
VAVG
20.48km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 3 sierpnia 2017 | dodano: 03.08.2017
Kolejne DPD tym razem zagrożone zostało moim lekkim wkurwem na MOPS i ichsze podejście do babuszki mej ;/ Zobaczymy w praniu jak będzie to dalej wyglądało ale dość średnio ich ustalenia przyjąłem. Fakt zdenerwowania odreagowałem więc dwoma piwkami obróconymi wieczorkiem a na deser jednym na sen ... co z kolei zaowocowało poranną kontrolą płuc heh. Przed 6.00 odpalam więc alkomat i ... wyszły piękne trzy zera tak więc wymówki nie ma - kręcimy ;)
I tak ogarniam klasykę (Muchowiec + Zawodzie) która pomału już się robi nudnawa. Następnie po ośmiu godzinach które dość sprawnie mijają następuje powrót który odbywa się również bez niespodzianek w pięknym palącym sierpniowym słonku. Wracałem przez Nkisz, Muchowiec i okolice AWF-u bo paczkomat trzeba było opróżnić :)
PS: Pewno lać zacznie jak na urlop będę szedł więc będę informował cobyście się przygotowali :D
============
Co do jutra pomyśle czy jechać czy sobie darować => w sumie na sobotę się krystalizują niezłe plany na Pszczynę więc bardziej się skłaniam na opcji nr 2 ;] Nudną trasę do roboty zastąpić ino trochę mniej nudną ale około 100-kilometrową hmmm ok, namówiłem się :P Dobra kończę te pierdoły bo kolarze lecą w TV, a dziś prawie najlepszy (prócz katowickiego oczywiście) etap Wieliczka - Zakopane ;]
=============
Mapki nie ma bo endo dostało choroby wściekłych krów :P
======================================================
Fotek ogrom :D=> Nikiszowiec, skorzystałem ze 3 razy bo gorko :P
=================
Al upał to niekoniecznie samo zło :D
A okulary na nosie mym coraz ciemniejsze ;)
===========================
PS: I jeszcze może frytki do tego?:P => http://www.sport.pl/pilka/7,65044,22027086,ruch-ch...
Kategoria Rower
DPD 14/2017
-
DST
31.85km
-
Czas
01:34
-
VAVG
20.33km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 2 sierpnia 2017 | dodano: 02.08.2017
Po wczorajszym służbowym terenie w warunkach powiedzmy miłych (ponoć nawet pochodziło pod +36*C) dziś mogłem sobie znowu pokręcić do roboty :-) Zupełnie nie rozumiem dlaczemu ludzie mocnego słonka nie lubią :-D => całkiem przyjemny spacer po peryferiach miasta wyszedł, do tego mi zapłacili za niego :-D
Katowice pełną parą :D
=======================
A co do roweru to poranna jazda ponownie na styk [ jakiś dziwny magnez w łóżku mam ostatnio ;-) ] trasą standardowo standardową czyli => Ceglana oraz 1go Maja, powrót natomiast urozmaicony o Koszutkę i Witosa. Miła opcja bo pojechałem dwie rzeczy służbowo zobaczyć a mogłem się godzinkę wcześniej urwać heh. Zysk obustronny tak więc postanowiłem przy okazji zobaczyć nowe ścieżki rowerowe na ulicy Stęślickiego i chorzowskiej. Wnioski? hmmm o ile jeszcze ta pierwsza która ma ze 600 metrów kupy się trzyma to chorzowska zdecydowanie trzyma fason xD Co chwila światła, oczywiście zero synchronizacji, defekty na starym szlaku (uskoki na moście) jak były tak są a oni nowy odcinek wykombinowali ... no przecież ręce opadają ;/ Przy Silesii najfajniej bo ścieżka się ucina - chyba myśleć się nie chciało, przy każdym przystanku tramwajowym pasy przez szlak rowerowy. Dokładając do tego dygresje dotyczącą nowej ścieżki na Bocheńskiego oraz Wiśniowej gdzie co 200 m jest znak "prowadź rower" oraz ślepe zakończenia w okolicy ul. Witosa to jedne wielkie brawo. Miasto zamiast wyganiać auta z miasta to przepędzają rowerzystów bo się nie da. Gdyby nie majówka w Poznaniu może bym łyknął że się nie da...
Dobra w sumie co mnie to :) I tak omijam w/w odcinki więc nie ma co się odpalać i wierzyć że coś się ruszy. Plusy małe są => Michejdy, Kolońska, Stęślickiego, Bracka, pożyjemy zobaczymy ;]
Trasa:
Fotki => w stylu skoro stoję to pstryknę xD
A i kolejny malutki plusik, wypożyczalnie mi w końcu pod robotą zrobili ;]
Oby ino postała trochę :D
===========================
Pomimo wszystkiego obrazek aktualny :)
:)))))))))))))))
Kategoria Rower