Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2017
Dystans całkowity: | 514.19 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 23:09 |
Średnia prędkość: | 20.86 km/h |
Suma kalorii: | 4406 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 36.73 km i 1h 46m |
Więcej statystyk |
5000 +
-
DST
27.16km
-
Czas
01:19
-
VAVG
20.63km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 listopada 2017 | dodano: 26.11.2017
Dopiąłem swego i choć celem na ten rok było dwa, no może 3k to skoro się pojawiła okazja to czemu nie dokręcić? Od początku :)) Wczoraj zgodnie z planem mały spacer coby rozruszać kontuzje. Szkopuł w tym że z małej przechadzki zrobiło się prawie 18km i gdyby nie problemy na schodach (noga) i kłopoty przy kichaniu i kaszlu (żebra) to było by wręcz idealnie :-) Poza tym z autobusem było mi nie po drodze bo zachciało mi się sałaty na kolacje a z Lidla już się nie opłacało iść na pociąg czyli w skrócie poszedłem se tak: https://www.relive.cc/view/e1036822775. Zawijas przy OBI to nic innego jak mój dobry uczynek na wczoraj gdyż trzy panie (średnio ogarnięte, lub ja nie umiem tłumaczyć?) z dziećmi nie mogły trafić do JumpCity więc zaprowadziłem pod drzwi ;]
Mała nagroda :)
A dziś miało być obijanie :-) Zostało trochę sałaty, tomata i innych warzyw, do tego pół cycka z kurczaka, 2 piwa się mroziły na skoki no ale na FB dostaje taki oto news:
No dobra, 21 km to jest tam trochę ponad godzina i będę miał z głowy ^_^
Wyjechałem z garażu i pojechałem w tzw: uj wie gdzie. Ochojec, Giszowiec, Nikisz, Zawodzie, D3S, Ptasie i do bazy. Wystarczy :-) Teraz już ino czekam albo na jakieś okienko pogodowe albo jakiś miły śnieg, zwłaszcza że już się po prostu nie chce ani jeździć, ani pisać => baterie rozładowanie (-:
PS: Nie Irku, za rok max 3000 a nie żadne 10k :P
=======================================================
Trasa: https://www.relive.cc/view/e1037272861
Fotki:
Leśne warunki i gdzie by tu jechać, padło na Giszowiec :-)
Nawet jeszcze idzie kolegów po fachu spotkać heh.
Ścieżka trochę rowerowa (mhmm najfajniejsza, z kostki) a w roli głównej święte krowy xD
Dobrze że był trawnik ;))
I jeszcze miły kąsek leśny
I tadammmm
PS: Nie, to nie marigunanen :D
Dwa żubry i od razu lepiej stoi hehe ;-)
=========================
Choć bankowo tak długo na wytrzymam ;]
Kategoria Rower
DPD 35/2017 + AŁĆ + T3C + D3S
-
DST
49.21km
-
Czas
02:27
-
VAVG
20.09km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 listopada 2017 | dodano: 25.11.2017
+ KGB, LSD, TOPR, GOPR, AWS i inni :P
Jak w powietrzu wisi taka temperatura to nie ma innej opcji niż ją choć trochę wykorzystać :) Niestety w powietrzu wisi również coś jeszcze - jakieś fatum które ostatnio bardzo celnie we mnie trafia. Już wczoraj krakałem że do pełni szczęścia mi dzwona na kole brakuje. Wczoraj jeszcze spokojnie dojechałem ale przeznaczenia nie oszukałem ino je odroczyłem, na dziś.
Wyjechałem o czasie wśród ciemności egipskich i miło (przy temperaturze w okolicach 5 stopni) jechało się aż do wlotu na D3S gdzie podczas skrętu tylne koło uciekło i mogłem z bliska zobaczyć stan asfaltu na parkingu. O dziwo po raz kolejny obyło się bez zdrapek (a jechałem ok 30km/h) no ale tym razem już strzaskałem se zebro/żebra po prawej stronie, cóż ze że Szwecji grunt że znowu głowa cała. Dwa dzwony w sezonie i oba bez kasku bo przecież jak mogło być inaczej :-) Otrzepałem się i pognałem dalej przez Upadowy ( jp kochane błoto) odczuwając jeszcze lekki dyskomfort w prawym kolanie. Ogólnie zaś miałem farta że się większą kontuzją nie skończyło :-) Przynajmniej tyle (^_-)
Po pracy natomiast (gdzie odebrałem sobie zaległe godzinki) wróciłem przez Sosnowiec zobaczyć co ten artykuł http://twojezaglebie.pl/rowerowa-rewolucja-w-sosno... ma do rzeczywistości. No i pozytywne zaskoczenie!! Jednak któreś miasto w mojej okolicy pomyślało => bardzo sympatyczne DDR-ki powstają :) Jak tak dalej pójdzie to może i bym tam zamieszkał heh choć pewnie bym zbankrutował na telefonach ale co tam :-D
No dobra pośmialiśmy się. Następnie postanowiłem odwiedzić Trójkąt Trzech Cesarzy który ogarnąłem przez Dańdówkę i Niwkę i misja dom. Wertepy bardzo fajnie mi kontuzjowany bok wymasowały i na maga spokoju (ciągle bolała prawa strona) wróciłem bez przygód (i dzwonka xD) przez Mysłowice, Bończyk, Janów, Nikiszowiec, D3S i Kokociniec na garaż gdzie wiadomo co :-D
Zdecydowanie ostatnie DPD. Wystarczy.
Dziś (sobota) miał być rower ale kibel jest, Altacet i ewentualnie malutki spacerek heh. Z pozytywów - udało się domknąć zimowe Bieszczady, w końcu :))
=======================
Trasa:
Check out Morning Nov 24th on Relive! https://www.relive.cc/view/e1036449584
========================
Fotki:
Stawiki - zdjęcie bezsensu ale dużo transferu jeszcze mam na ten miesiąc :P
Korek :) ale przynajmniej fajną banę zobaczyłem ;]
I owe ścieżki - Brawo Oni!!
T3S wiadomo => https://pl.wikipedia.org/wiki/Trójkąt_Tr...
Masaż tyłka wzdłuż Białej Przemszy
A tu po lewej stronie mamy płot na ścieżce => http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/1,93867,195... RZGW sprawę zbadało, 2 lata temu i tyle xD
Na koniec swojsko => KWK Wieczorek ...
... i zachodzik ;]
======================================
Bywa i tak :P
Jak w powietrzu wisi taka temperatura to nie ma innej opcji niż ją choć trochę wykorzystać :) Niestety w powietrzu wisi również coś jeszcze - jakieś fatum które ostatnio bardzo celnie we mnie trafia. Już wczoraj krakałem że do pełni szczęścia mi dzwona na kole brakuje. Wczoraj jeszcze spokojnie dojechałem ale przeznaczenia nie oszukałem ino je odroczyłem, na dziś.
Wyjechałem o czasie wśród ciemności egipskich i miło (przy temperaturze w okolicach 5 stopni) jechało się aż do wlotu na D3S gdzie podczas skrętu tylne koło uciekło i mogłem z bliska zobaczyć stan asfaltu na parkingu. O dziwo po raz kolejny obyło się bez zdrapek (a jechałem ok 30km/h) no ale tym razem już strzaskałem se zebro/żebra po prawej stronie, cóż ze że Szwecji grunt że znowu głowa cała. Dwa dzwony w sezonie i oba bez kasku bo przecież jak mogło być inaczej :-) Otrzepałem się i pognałem dalej przez Upadowy ( jp kochane błoto) odczuwając jeszcze lekki dyskomfort w prawym kolanie. Ogólnie zaś miałem farta że się większą kontuzją nie skończyło :-) Przynajmniej tyle (^_-)
Po pracy natomiast (gdzie odebrałem sobie zaległe godzinki) wróciłem przez Sosnowiec zobaczyć co ten artykuł http://twojezaglebie.pl/rowerowa-rewolucja-w-sosno... ma do rzeczywistości. No i pozytywne zaskoczenie!! Jednak któreś miasto w mojej okolicy pomyślało => bardzo sympatyczne DDR-ki powstają :) Jak tak dalej pójdzie to może i bym tam zamieszkał heh choć pewnie bym zbankrutował na telefonach ale co tam :-D
No dobra pośmialiśmy się. Następnie postanowiłem odwiedzić Trójkąt Trzech Cesarzy który ogarnąłem przez Dańdówkę i Niwkę i misja dom. Wertepy bardzo fajnie mi kontuzjowany bok wymasowały i na maga spokoju (ciągle bolała prawa strona) wróciłem bez przygód (i dzwonka xD) przez Mysłowice, Bończyk, Janów, Nikiszowiec, D3S i Kokociniec na garaż gdzie wiadomo co :-D
Zdecydowanie ostatnie DPD. Wystarczy.
Dziś (sobota) miał być rower ale kibel jest, Altacet i ewentualnie malutki spacerek heh. Z pozytywów - udało się domknąć zimowe Bieszczady, w końcu :))
=======================
Trasa:
Check out Morning Nov 24th on Relive! https://www.relive.cc/view/e1036449584
========================
Fotki:
Stawiki - zdjęcie bezsensu ale dużo transferu jeszcze mam na ten miesiąc :P
Korek :) ale przynajmniej fajną banę zobaczyłem ;]
I owe ścieżki - Brawo Oni!!
T3S wiadomo => https://pl.wikipedia.org/wiki/Trójkąt_Tr...
Masaż tyłka wzdłuż Białej Przemszy
A tu po lewej stronie mamy płot na ścieżce => http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/1,93867,195... RZGW sprawę zbadało, 2 lata temu i tyle xD
Na koniec swojsko => KWK Wieczorek ...
... i zachodzik ;]
======================================
Bywa i tak :P
Kategoria Rower
DPD 34/2017
-
DST
25.87km
-
Czas
01:14
-
VAVG
20.98km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 listopada 2017 | dodano: 23.11.2017
Nie wierzyłem że jeszcze jakieś DPD w tym roku odpale no ale po śniegach w poniedziałek, deszczu we wtorek coś się ruszyło :) Już w zasadzie wczoraj była możliwość w miarę komfortowego kręcenia no ale zachciało mi się we wtorek wieczorem siatkówki na ekstraklasowym poziomie. Padło na na mecz roku, z mistrzem Polski, w Spodku (za przyjemną kwotę 25zł) z miłą, sympatyczną mieszaną ekipą w ilości osób siedmiu. Wyszło że zapłaciłem takową kwotę za oglądanie jak gwałcą mi GieKSe, wynik 3-0 (25-14, 25-16 i 25-13) powinien wyjaśnić mój poziom frustracji i chęci obrócenia złotego napoju po tych jakże godnych meczu roku emocjach. Wróciłem do domu grubo po godzinie 23.00, sen (nie chciało się pakować :P), poranek i skierowałem się w stronę stacji kolejowej Katowice Brynów.
Wczoraj natomiast już z miejsca założyłem że jadę bo choć z rana zapowiadali 2*C to powrót przy temperaturze dwucyfrowej załatwił chęci ;] Około 6.15 wystartowałem więc zgodnie z planem i na start stwierdziłem że się pomylili ... bo były całe 3 stopnie :P A tak to w sumie standardowo bez przygód dojechałem se do roboty. Na początku ino było trochę zimnawo ale przez fakt kolejnego zaniku wiatru nie zmarzłem zbytnio :)
W pracy standardowe osiem godzin w dość średnim humorze. Już nie chodzi o mecz ale babuszka robi swoje, nie znalazłem pana od ostrzenia finki, komp służbowy ciągle popsuty, styczniowy wyjazd górski w Bieszczady zaczyna się delikatnie mówiąc pierdolić, gardło zaczyna mnie boleć i jeszcze na koniec bankomat poczęstował się moją kartą. Pal licho tam koszta bo wydanie nowej po zablokowaniu - 10 zł ale liczył się sam fakt który przelał czarę goryczy. Do tego ciągle w głowie że mamy 4 miesiące do wiosny - nie lubię tego okresu ;/
Coś w ten deseń
Dobra już nie marudzę, narazie:P
W "milusim" nastroju dokręciłem (również standardowo) do bazy, choć trzeba przyznać że malutki uśmiech się pojawił bo taka pogoda w listopadzie zawsze powoduje banana na ryju ;-)
===================
Trasa wiadoma, Fotki dwie:
Z rana i uwaga niespodzianka ...
... z popołudnia :P
===================
Ale jak tu nie pić?
23 listopada 2018r będę wspominał że rok temu wspominałem xD
Kategoria Rower
Kochłowice + Ochojec
-
DST
27.85km
-
Czas
01:20
-
VAVG
20.89km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 listopada 2017 | dodano: 20.11.2017
A dziś już ino symbolika i tzw. wokół komina.
Wstałem jak na ten weekend dość wcześnie i mogłem przed obiadem choć nogi rozprostować bo celem nadrzędnym jednak była myjnia ;] Po 10.30 więc wyjechałem i skierowałem się pierw na Panewniki, później DDR-ką na Rudę Śląską, następnie przez kąsek Batorego ponownie do Starych Panewnik gdzie postanowiłem dobrudzić koło w lesie. Szkopuł ino w tym że wpadłem na Bieg Dzika (xD), więc po wykonaniu lekkiego slalomu pomiędzy biegaczami uciekłem (chyba niebieskim szlakiem) na Akademiki. Stamtąd już rura przez Piotrowice, Ochojec i Rolną do bazy gdzie... wyczekałem swoje pod myjnią bo wiadomo że wiara nie ma co robić w niedziele o 12.00 ino auta myć xD
Po biedzie jeszcze spacer z siostrą => https://www.relive.cc/view/e1034439757 jakieś bro, herbatka z prądem i można było zamykać weekend => 105km w 3 dni, jestem w formie :-D
Trasa:
https://www.relive.cc/view/e1034251357
Fotki:
Kochłowice i jeden z moich ulubionych zjazdów :-)
Przesłanie z granicy Katowice - Chorzów - Ruda Śląska
Poprawne i prawdziwe!!
Spokojny odcinek wśród dzików ;-)
Myjnia przed / po :)
I na koniec migawka z poniedziałku, dobrze że choć trochę się pojeździło bo nadchodzą ciężkie czasy :'(
PS: Nie, to z roboty a nie z pierdla xD
=====================================
Peszek ;)
Wkurw(s)ON
-
DST
32.77km
-
Czas
01:35
-
VAVG
20.70km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 listopada 2017 | dodano: 18.11.2017
I to nawet nie wiem dlaczego? Chyba zimę wyczuwam i marudzę, standard :-D
Na wstępie trzeba również dodać że wycieczka prawie do skutku nie doszła bo do kolegi wkurwa doszedł kolega leń. Przynajmniej się wyspałem no ale tak jak wczoraj pisałem że późno wyjechałem (joł, joł) to dziś ruszyłem chwile przed ... 14.00 (xD) i to tylko dlatego że było szkoda pogody => słonko, plus 5*C na budziku i zero wiatru czyli miody :) Tak więc czasu mało, planów zero i pojechałem w sumie przed siebie. Przejechałem Ochojec, pognałem lasem na Giszowiec i zrodził mi się plan Bolina. Plan który oczywiście doszedł do skutku ale co pokażą zdjęcia nie obyło się bez komplikacji :-) Wróciłem przez Nikisz i D3S i bylem dumny z dystansu, a co!
Wkurw oczywiście przeszedł dopiero na garażu przy chwili relaksu z kolegą Żubrem :-P
==========================================
Trasa:
Check out Afternoon Nov 18th on Relive! https://www.relive.cc/view/e1033956018
Już mi się nie chce auto-pauzy stopować z palca.
Fotki:
Las był dziś aż nadto przyjacielski :-)
Tak jak Park na Giszowcu
A tu moja hipoteczna droga ...
...którą pierw zamieniłem na ślepy zaułek (przynajmniej udowodniłem że jestem że śląska heh) a później ...
... na takie coś, pralka ponownie to lubi xD
Jutro myjnia jak nic obowiązkowa ;-)
====================
A co do tytułu .... Ojtamson xD
PS:
Kategoria Rower
Sentymentalnie + Mikołów
-
DST
42.28km
-
Czas
02:01
-
VAVG
20.97km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 listopada 2017 | dodano: 18.11.2017
Tak jak z Siostrą se klachałem, tak posznupałem i się znalazło :)
25.04.2010r => pierwsza wzmianka z mojego powrotu? do kręcenia.Wygląda na Staw Barbara więc pewno to tu mnie Gocha zabrałaś, choć tam mniejsza o to ;]
PS: O bosze, niebieski rower xD .... nigdy więcej :D
W Poznaniu pewno się o niebo prezentował prezentował :)
A później już się potoczyło: kręcenia z Siostrą z mapami, pierwszy niebotyczny wypad na Tuliszów (oczywiście na dwa dni rozłożony :P), Pszczyna z Perezem (17.07.2010), zamki (25.09.2011 - pierwszy tysiak ;]) i inne aż do tripu z niezapomnianym Skorpionem.
Później jeszcze walnąłem fochem za opóźnianie i brak kontaktu :P => http://devilek.bikestats.pl/712191,Kolejny-raz-z-f... więc najbliżej mi do tego że tu (02.06.2012) był start tripów z ekipa z forum => http://devilek.bikestats.pl/725321,Szturm-na-zamek...
"znajdujemy się już na miejscu spotkania z drugą grupą, w skład której to wchodzą : Gosia, Werka, Karpik, Irek34, Irek (softnet), Rico, oraz Marcin (brat Gosi)" - tak to ja :) Jak ktoś znalazł inne info to poprawcie w komentarzu ;]
Brak fotek nie stanowi kłopotu, mam najważniejszą => PIJOK :P
Po drodze był jeszcze LORD który ... nadaje się na dłuższą historię ;)
Forumowicze nie powiem motywowali ale dopiero od przełomu 2013/2014 się zaczęło mocniejsze kręcenie. Wcześniej żyłem zdobyciem Korony Gór Polskich co się z resztą udało 19.07.2013 :)
Mniej więcej w tym też okresie zakupiłem Krossiwo a po pół roku zacząłem pisać BeeSa więc reszta do wglądu :P
Dobra, w wolnej chwili pokopałem (pozdro Gocha) a teraz już wracamy do rzeczywistości ;]
=======================================
Już wczoraj miałem pokręcić DPD no ale poranne minus 3 stopnie skierowały mnie na peron gdzie moje modły zostały wysłuchanie (ino 10 minut spóźnienia pociągu) i mogłem zamknąć skrócony tydzień pracy. A czemu skrócony? Bo w piątek odbiór za Święto Niepodległości (-: Wstałem sobie więc po 10.00, poobijałem się i przed godziną 12.00 wyruszyłem przed siebie. Celem był Mikołów (no nie chce się już) a kwestią sporną zostało ino jak do niego dotrzeć. Wybrałem opcję przez Halembę i DK44 bo w sumie czemu nie :-) Grunt żeby jak najmniej terenu wpadło bo błoto niemiłosiernie xD W Mikołowie szybki ćmik i poprzez Kopaniny do babuszki po raz pierwszy.
Tam parę chwil, odpalenie pralki i jazda na garaż odstawić rower, obiad i nazot na Piotrowice bo przecież jutro duszpasterz lub jak kto woli batman przychodzi w odwiedziny więc pewno szybko nie wyjdę :-D Pogoda się ładnie układa więc pewno jutro też coś pokręcę => pytanie ino czy sam czy koledzy się zdecydują :) Zobaczymy (-:
Pogoda na dziś i dni następne - w nocy pada, w dzień nie .... no i fajnie ;]
Trasa:
https://www.relive.cc/view/e1033485741
Fotki:
Myjnia i pralka to lubią xD
A jednak była strata bo ostatnim dzwonie xD
KWK Halemba
Mikołów
Widok na Katowice hmm taki se xD
A później już było ciemno :P
==================================
Kategoria Rower
Katowickie kilometry + Batory
-
DST
53.47km
-
Czas
02:34
-
VAVG
20.83km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 listopada 2017 | dodano: 12.11.2017
Po wczorajszym DPD nastąpiło pijaństwo u babci :-D No dobra dwa piwa pite na cito bo robota no ale przynajmniej załatwiłem se wolny weekend czyli plus :-)
Sobota poranek, wstaje i stwierdzam że mi się nie chce xD No ale w domu epidemia: matka grypa a ojciec swoje sprawy tak więc obrywam tekstem ogarnij aptekę. W końcu święto więc trzeba te 2km podjechać i ... weź se auto. No na bank, skoro już mam iść na garaż to odpale Krossiwo (-: I tak zmotywowany skoro już byłem na kole to postanowiłem ogarnąć jakieś spokojne 50km. Ino co z orkanem? hmm mój metrolog mówił że będzie wiało ale bez przesady, tak więc z wiatrem w plecy wymyśliłem coby uderzyć na Będzin. Szkopuł w tym że nagle wiatr postanowił się zmienić i powiać na południe. Ok Bieruń - też sympatycznie. Po około 2km zaczęło wiać na północ więc już kicham. Pojechałem pod wiatr przez Paderewskiego, Sferę Kultury, Wełnowiec (pooglądać ulice) do Parku Śląskiego do którego jak wyjechałem ... tak chciałem uciekać.
I tu mega żałuję braku foto, w czym rzecz: 11 listopada ludzie z małymi flagami, super patriotycznie ale jeden był gigant, drzewiec chyba ze 3 metry a flaga jak sektorówka na meczach :-D Kozak!
Ja natomiast ponownie jadę na Chorzów w celu wsparcia mentalnego Devila który się mocował że zmianami w nowym rowerze. Po spotkaniu (około godzina laby i głaskania kota :D) gdzie bonusowo przeczekałem grad mogłem obrać misję baza. I choć miałem w planach wrócić jak najszybciej się da to nagle przestało wiać heh. No w to mi graj więc pojechałem jeszcze w sumie służbowo zobaczyć dwie ulice na Podlesiu ;]
Powrót standardowo przez DDR-ke na Jankego i Rolną. I tak jak podczas pierwszej części wycieczki jechało mi się bardzo średnio to na powrocie było tak przyjemnie że nie chciało mi się zjeżdżać na garaż (-: No ale byłem umówiony z Michałem na
Dziś już na spokojnie spotkanie z Siostrą a resztę się zobaczy, 199km zostało do 5k więc jakoś się dokręci i powoli możemy zacząć zimować i zacząć ogarniać to co istotne czyli góry :-)
===============================
Trasa:
Check out Morning Nov 11th on Relive! https://www.relive.cc/view/e1030766337
Fotki:
Zjazd z Francuskiej miał swój urok :-)
Spodek i im bliżej tym więcej ludziuf, targi jakieś czy coś?
Ścieżka rowerowa w Parku Śląskim czyli jak zawsze
Chodnik po prawej praktycznie pusty xD
Pomocnik mechanika na Batorym, pomoc może nie pomógł ale muzyki nikt nie ukradł :-D
Bywa :P
I z powrotu zachodzik
======================================
No niestety ...
Kategoria Rower
DPD 33/2017
-
DST
25.54km
-
Czas
01:12
-
VAVG
21.28km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 listopada 2017 | dodano: 10.11.2017
Dzisiejsze DPD po raz kolejny było sponsorowane przez Kuleje Śląskie które tym razem miały dzwona z jakimś zwierzakiem i aż dziwne że skończyło się tam małym opóźnieniem.
No ale przecież miałem opcję dojazdu pociągiem relacji Racibórz - Katowice i przesiadki na pociąg Katowice - Oświęcim. Jechał punktualnie, tak do 6.11 ... gdzie wyskoczyło mi opóźnienie 5 minutowe które "załatwiło mi" przesiadkę.
No nic rura biegiem na garaż po Krossiwo i jazda bo czasowo było bardzo średnio. Wyjechałem i po ok 400 metrach oglądałem z bliska asfalt xD Sytuacja jak poniżej: przejazd kolejowy zamknięty, auta jadące na wprost stoją a wjazd na prawo-skręt blokuje osobówka (tu na żółto) która nie podjechała do następnego auta. Luka była na ok 6-8 metrów z której postanowiłem skorzystać (zielona kreska) wymijając lewą stroną. I tu (zaznaczony na czerwono) autobus linii 238 postanowił dać znak klaksonem że jak osobówka się przesunie do przodu to da miejsce do skorzystania z prawego pasa. Niestety zrobił to w momencie gdzie byłem praktycznie na równi z kierowcą ;/ Pan ruszył blokując mi okienko, hamulec i ... "chwyciłem" śliską linię - koło ujechało i zaliczyłem bum xD
http://polskanarowery.sport.pl/blogi/w-lodzi-na-si... => Jak widać raczej tak mogłem zrobić ale sytuacja chyba bez winy (nawet do kontaktu nie doszło) bo kierowca raczej się mnie tam nie spodziewał. Do tego jechałem ok 15km/h więc prócz lekko stłuczonego kolana nic se nie zrobiłem :) "Autobus" i Pan z wyraźnie zaskoczoną miną popatrzyli co u mnie, dałem znać że jest ok po czym zszedłem na chodnik założyć kete (która oczywiście spadła) i mogłem dalej gnać przez Muchowiec i Upadowy (bo szybciej) do roboty. Wyścig z czasem przegrałem o 3 minuty i poprzez odwiedzenie kadr mogłem zająć się tym za co mi płacą ;)
Powrót standardowo przez Zawodzie, D3S i Rolną => bez przygód za to z kolegą wiatrem oczywiście w nos heh. Jutro może coś bardziej ciekawego pokręcę o ile mój imiennik pozwoli ;]
===============================================================================
U mnie na całe szczęście nie było bólu ... i niestety piękna :D
Kategoria Rower
DPD 32/2017
-
DST
26.08km
-
Czas
01:12
-
VAVG
21.73km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 listopada 2017 | dodano: 07.11.2017
Odpocząłem po raz kolejny xD
Miał być pociąg ale niestety utrudnienia z powodu wypadku z udziałem "osoby postronnej" w okolicach Bielska - Białej załatwiły mi kolejne DPD.
Taka sytuacja- 40 minut spóźnienia.
Miał być pociąg ale niestety utrudnienia z powodu wypadku z udziałem "osoby postronnej" w okolicach Bielska - Białej załatwiły mi kolejne DPD.
Taka sytuacja
Dobrze że rano wstałem nawet trochę przed budzikiem, zobaczyłem opóźnienia i mogłem ogarnąć plecak i inne sprawy bo oczywiście wszystko wypakowałem i przepakowałem do innego nosidełka. Była jeszcze wiadomo opcja auto albo jednak pociąg i pogaduszka z kadrową na temat tam 15-minutowego spóźnienia z którego by pewnie afery nie było no ale skoro jest względnie ciepło i ma nie padać to po co kombinować ;)
Rano tradycyjnie Muchowiec + Zawodzie, powrót przez ponownie Zawodzie i D3S.
=========================
Godzina 15.15 => Dolina 3 Stawów a tu pusto, smutno i po lekku się ściemnia - przynajmniej bez tłumów :D
Jutro pociąg ... chyba :D
==========================
Nie ma co się dawać, trzeba kręcić heh
Kategoria Rower
DPD 31/2017
-
DST
25.39km
-
Czas
01:12
-
VAVG
21.16km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 listopada 2017 | dodano: 06.11.2017
Jednak miło od czasu do czasu sobotę zrobić spokojna niedzielę (-: Wstałem dziś rześko i choć wczoraj na Kostuchnie założyłem sobie że odpoczywam od sportu to ponownie temperatura namówiła mnie na DPD.
Rano standardowo przez Zawodzie, powrót przez Upadowy i D3S. W sumie nic ciekawego, rano ładny wschód się trafił a nazot z ciekawostek to ino otrąbił mnie pan w ładnym aucie który na skrzyżowaniu wymusił na mnie pierwszeństwo :-D Co będzie mu jakiś rower wyjeżdżał xD. Z pozytywów mogę dodać że dętka wymieniona ;-)
=============================================
Fotki:
Był wczoraj zachodzik dziś jest miły wschodzik heh
A tu nasz formowy Klakier, troche słonka i już smaży futro :D
Trasy nie wklejam bo standardowa ;]
===============================
Jestem coraz bardziej ciekaw czy się uda te ognisko odpalić xD
Kategoria Rower