Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2015
Dystans całkowity: | 588.26 km (w terenie 20.68 km; 3.52%) |
Czas w ruchu: | 27:50 |
Średnia prędkość: | 19.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.36 km/h |
Suma kalorii: | 6469 kcal |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 49.02 km i 2h 47m |
Więcej statystyk |
Przystań + DPD #10
-
DST
48.21km
-
Czas
02:19
-
VAVG
20.81km/h
-
VMAX
40.86km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 2 lipca 2015 | dodano: 03.07.2015
Filip nie chciał (choć do końca nie wiadomo), Iron się skusił :) I byśmy ambitniej pojechali gdyby nie nieoczekiwany fakt iż obydwoje będziemy spędzać urlop w Grecji :D Dojechali do Przestani, bro wypili, pogadali o tym jaką walutę Drachmę czy Ojro brać :D i zrobiło się późnawo więc zjazd do domku :)
Stoliku ... nakrył się :D
Piątek rano, słoneczko za oknem, krótkie gatki i wio do pracy. Czasu miałem aż nadto tak więc troszkę na około do Szopek dojeżdżam przez Nikisz :) Powrót standardem.
I nastał dla mnie długi weekend :))))))))
Dziś sprawy bierzące, jutro odpoczynek + mycie roweru + spotkania, niedziela kajakowo w opolskim, poniedziałek góry i jagody, wtorek jakieś jeziorno + rowerowo. Ambitnie? Damy rade :D
I coś z zupełnie innej beczki :P
Kategoria Rower
Bezstresie po lesie
-
DST
48.19km
-
Teren
20.68km
-
Czas
02:42
-
VAVG
17.85km/h
-
VMAX
56.01km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 1 lipca 2015 | dodano: 01.07.2015
Brynów - Drewutnia - do lasu - Murcki - Siągarnia - do lasu - Ławki - Wesoła - staw Przyrwa - do lasu - Giszowiec - do lasu - D3S - KFC - Muchowiec - pętla brynowska - Ligota - Zadole - Ligota - Brynów
Poranne lekkie zaspanie do pracy dość mocno mnie obudziło, w robocie inwentury Centrum Katowic ciąg dalszy ;/
Rondo nieźle na endo wygląda :D
Relaksu i trochę ciszy szukałem więc szybka ustawka z Siostrą na delikatne kółeczko :) Startujemy z ławki na trasie do Rybaczówki Giszowiec i zmierzamy w kierunku hałdy Ziemowit. W czasie mega pikniku stwierdzam że bez sensu na asfalt wyjeżdżać i postanawiamy pokręcić w terenie :) W lasach jeszcze kupę błota i kałuż ale przejezdne :) Wyszło jak wyszło, ja odpocząłem :))
Pitt stop na Wesołej, klachy, pierdoły itp, itd :D
Potem już ino nabijanie kilometrów ( przecież się nie przyznam że źle skręcałem :P ) i nową traska na malutkiego kurczaka :D
Na pętli rozstanie: Gocha do bazy, ja jeszcze zahaczam o babuszkę :)
Dobry to był dzień, zawsze jak się ma w planach rower lub drzemkę => trzeba iść na koło :))))))
Kierowca zniknął w wyjaśnionych okolicznościach :D
Relax ;]
nowy skrót do KFC :))
W odwiedzinach u kuzynów :D
W kwestii tego o czym gadaliśmy :D
A na poważnie mniej :)
Kategoria Rower