Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2015
Dystans całkowity: | 372.66 km (w terenie 46.99 km; 12.61%) |
Czas w ruchu: | 15:40 |
Średnia prędkość: | 20.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.80 km/h |
Suma kalorii: | 5901 kcal |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 37.27 km i 1h 44m |
Więcej statystyk |
Przysługa
-
DST
28.45km
-
Teren
0.50km
-
Czas
01:25
-
VAVG
20.08km/h
-
VMAX
40.45km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Kalorie 940kcal
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 29 marca 2015 | dodano: 29.03.2015
Po paczkę na Dąbrówkę miały być dwa kursy ale wmordewind mnie zniszczył. Bloga mi się też nie chce pisać więc ino parametry, foto, śmiech i styka
Trasa: Brynów - Załęska Hałda - Załęże - Bogucice - Dąbrówka Mała - Bogucice - Zawodzie - D3S - pętla brynowska - Ligota - Zadole - Piotrowice - Ligota - Brynów
Z wczorajszego spacerro => miejsce czeka ;))
a puki pustka musiałem się ino pocieszyć kiełbaską Alana i cyckami Patrycji :D
Jakość cyckuf powala ... wiem :D
Śmiech z dedykacją ... komu? ... Ona wie i z Ochojca wyczuje :D
Trasa: Brynów - Załęska Hałda - Załęże - Bogucice - Dąbrówka Mała - Bogucice - Zawodzie - D3S - pętla brynowska - Ligota - Zadole - Piotrowice - Ligota - Brynów
Z wczorajszego spacerro => miejsce czeka ;))
a puki pustka musiałem się ino pocieszyć kiełbaską Alana i cyckami Patrycji :D
Jakość cyckuf powala ... wiem :D
Śmiech z dedykacją ... komu? ... Ona wie i z Ochojca wyczuje :D
Kategoria Rower
Forma rośnie ...
-
DST
45.96km
-
Teren
5.35km
-
Czas
02:14
-
VAVG
20.58km/h
-
VMAX
43.50km/h
-
Kalorie 1494kcal
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
... może nie na dystansie ale nogi już fajnie pracują :)
Geneza: hmm bo ciepło :) poza tym jak bym jeszcze z pół minuty był w domu to bym zasnął :D Więc trip:
Trasa: Brynów - Ligota - Panewniki - Stare Panewniki - "Przystań" - Kochłowice - Niedźwiedziniec - B(leee)ATORY - Załęże - Kato Centrum - os. Paderewskiego - D3S - "Drewutnia" - staw "Barbara" - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
Pierw samotnie przy tempie +24 km/h na panewnicką czy tam kochłowicką Przystań (piknik jak nic :D), następnie przez Rudę Śląską, miasto obok, do Gizmola którego udało się telefonicznie zwerbować :) Zdjęć Batorego brak gdyż coś tam złem pachniało i wolałem się yyy wycofać na tzw. gibko :P Było fajnie, jechało się super do czasu ... czerwonej fali od Załęża do Centrum => każde czerwone moje xD Na spotkanie z Filipem dotarłem na styk. Chwila rozmowy i już rekreacyjnie na staw na Giszowiec, inobronek i do domku. W drodze powrotnej jeszcze nas Pan z ciuchci pozdrowił :D
Rybaczówka .. i rozmyślanie nad kupnem nowego fotopstryczka - stanęło na Samsungu ST88 ... oby się napstrykał w swej historii :)
Skrót co mi nie wyszedł :D
Zieleni się :)
Ostatni pitt stop - potem już ino wracanie po ćmoku połączone z testowaniem latarki ;]
Bezsensu ale śmieszne :D
Geneza: hmm bo ciepło :) poza tym jak bym jeszcze z pół minuty był w domu to bym zasnął :D Więc trip:
Trasa: Brynów - Ligota - Panewniki - Stare Panewniki - "Przystań" - Kochłowice - Niedźwiedziniec - B(leee)ATORY - Załęże - Kato Centrum - os. Paderewskiego - D3S - "Drewutnia" - staw "Barbara" - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
Pierw samotnie przy tempie +24 km/h na panewnicką czy tam kochłowicką Przystań (piknik jak nic :D), następnie przez Rudę Śląską, miasto obok, do Gizmola którego udało się telefonicznie zwerbować :) Zdjęć Batorego brak gdyż coś tam złem pachniało i wolałem się yyy wycofać na tzw. gibko :P Było fajnie, jechało się super do czasu ... czerwonej fali od Załęża do Centrum => każde czerwone moje xD Na spotkanie z Filipem dotarłem na styk. Chwila rozmowy i już rekreacyjnie na staw na Giszowiec, inobronek i do domku. W drodze powrotnej jeszcze nas Pan z ciuchci pozdrowił :D
Rybaczówka .. i rozmyślanie nad kupnem nowego fotopstryczka - stanęło na Samsungu ST88 ... oby się napstrykał w swej historii :)
Skrót co mi nie wyszedł :D
Zieleni się :)
Ostatni pitt stop - potem już ino wracanie po ćmoku połączone z testowaniem latarki ;]
Bezsensu ale śmieszne :D
Kategoria Rower
Bolina
-
DST
38.84km
-
Teren
2.10km
-
Czas
01:56
-
VAVG
20.09km/h
-
VMAX
52.74km/h
-
Kalorie 1283kcal
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 marca 2015 | dodano: 21.03.2015
I coż kolejny dzień szukani formy. Jest progress ;]!! Ustawka z piknikowym Janiolem ok 13 na oś i jazda na Bolinę na spotkanko osiedlowe z Kęsym w celu omówienia spraw bieżących. Pogadali dłuższą chwilkę, ustalili co mieli i musieli jechać bo piknikowy Zientas już czekał na dolinie. Poklachali, krótko bo krótko i trzeba było znów jechać. Zientas w swoich krótkich galotach chyba się rozpędził i zmarzł. Cóż pierwszy dzień wiosny super i w ogóle no ale kolega chyba się rozpędził :D Na D3S same sasanki xD ludziuf jak mrófkuf więc szybko omijamy i przy OBI się rozjeżdżamy: Janiol na oś a my na izo na Ochajo. Izo poszło hmm płynnie i każdy w swoją drogę, Zientas na uro a ja do piknikowej Gochy po książkę. Po drodze z napotkanym piknikowym Jackiem z Siemców parę zdań i bez zaskoczeń jadę do Siostry. Na wejściu parę zdań z piknikową Anitą :D która akurat była na kawusi, mały popas i do domku ;)
Pikniki same się pchają xD trza sezon ostro odpalać jakimś ogniskiem :D ale to nie jutro, jutro dupa w wyro i się obijam :D
Trasa: Brynów - park Kościuszki - Muchowiec - ul. Porcelanowa - staw "Upadowy" - Janów - ośrodek Bolina - Janów - ośrodek Bolina :D - Janów - Nikiszowiec - D3S bleeee - pętla brynowska - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
Bolina
D3S in remontt
Śmiecha?:P
Kategoria Rower
srata ta ta ... :P
-
DST
30.85km
-
Teren
8.40km
-
Czas
01:35
-
VAVG
19.48km/h
-
VMAX
51.54km/h
-
Kalorie 1051kcal
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 marca 2015 | dodano: 20.03.2015
Releksos po pracos ;] Po robocie do Gochy na rozmowy cyniczno - ironiczno - tragiczne :D.
Siostra jako kobita dostała wybór prosty => koło lub spacer z Aryą, a że pies z kontuzją to malutki trip rowerowy nam wyszedł:
Gocha na ciężkim technicznym ... podejściu :P
Takie bez sensu bo ładnie ;)
Zachód uroczy a ...
... zaćmienie na Szopkach też urocze >>foto nie oddaje<< ... kto paczał ten wie ;)
Dołożę profesjonala :D
Co do atrakcji zero, hmmm chyba bym zjadł ognisko i kartofla, sól ciągle worze :P ;> Trzeba pomyśleć hehe tak samo jak nad faktem że wygrałem JEDNYM losem 10 zeta w zdrapce. Wygrana zamieniona przez Siostre na 10 innych, które zostały zamienione na 2 inne ... w których guzik było. Reasumując moja jedna 10 zeta, 13-cie Gochy no cóż :D
Było dobre drapanie :PPPPPPPPP
Tu dy nekst tajm :) Pozdrorower :))
Siostra jako kobita dostała wybór prosty => koło lub spacer z Aryą, a że pies z kontuzją to malutki trip rowerowy nam wyszedł:
Trasa: Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Murcki - Siągarnia - ul. Beskidzka - Hałda "Kostuchna" - os. Odrodzenia - Piotrowice - Ligota - Brynów
I tak zwano daaaaaaaaaaaleko od optymalnej formy pojechali :D Po klachach odhaczona wizyta u babuszki i takie tam różne ... a potem prosto po Natal(kę) na strzałki i złocistą nagrodę. Poza tym nic ciekawego no prawie ... ale to się nie nadaje do redakcji więc ciiiiiiiiiii :P Wmordewind dalej sieje spustoszenie ;/ Gocha na ciężkim technicznym ... podejściu :P
Takie bez sensu bo ładnie ;)
Zachód uroczy a ...
... zaćmienie na Szopkach też urocze >>foto nie oddaje<< ... kto paczał ten wie ;)
Dołożę profesjonala :D
Co do atrakcji zero, hmmm chyba bym zjadł ognisko i kartofla, sól ciągle worze :P ;> Trzeba pomyśleć hehe tak samo jak nad faktem że wygrałem JEDNYM losem 10 zeta w zdrapce. Wygrana zamieniona przez Siostre na 10 innych, które zostały zamienione na 2 inne ... w których guzik było. Reasumując moja jedna 10 zeta, 13-cie Gochy no cóż :D
Było dobre drapanie :PPPPPPPPP
Tu dy nekst tajm :) Pozdrorower :))
Kategoria Rower
Kółeczko :)
-
DST
33.60km
-
Teren
12.80km
-
Czas
01:42
-
VAVG
19.76km/h
-
VMAX
42.30km/h
-
Kalorie 1133kcal
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 marca 2015 | dodano: 18.03.2015
Po pracy na rower w celu że bez celu ;). Ochłodzenie idzie i może przez to tak wzięło mnie na przejażdżkę. Pojechałem stylem a może skręcę tu a może tu a może tam i wykręciło się takie coś:
Rezerwat jeszcze uśpiony ale już niedługo ;]
Hałda => góry niestety mało widoczne więc zdjęcie na Murcki.
Śmiecha xD
Trasa: Brynów - pętla brynowska - "Drewutnia" - rybaczówka - Giszowiec - staw "Przyrwa" - Mysłowice Wesoła - ul. Beskidzka - Siągarnia - hałda "Murcki" - Murcki - "Drewutnia" - pętla brynowska - Brynów
Takie niby nic ale cieczy :) Ogólnie bez komplikacji ... no prawie :-) ale czytając wpisy innych użytkowników problem jest powszechnie znany :D Wmordewind pojawiający się na każdej otwartej przestrzeni, z kulminacją na Wesołej i hałdzie (aż wyjątkowo musiałem rower wpychać ;/ :D) gdzie już prosto się nie dało jechać. A tak to pierwsze stokrotki się na Trzech Garbach pojawiały, urocze, młode, powabne ... pewno dziewice :D Wiosna w pełni hehe
Dowciapne te Moczykije :P
PS: nic tam ciekawego nie ma - sprawdziłem :D
Takie niby nic ale cieczy :) Ogólnie bez komplikacji ... no prawie :-) ale czytając wpisy innych użytkowników problem jest powszechnie znany :D Wmordewind pojawiający się na każdej otwartej przestrzeni, z kulminacją na Wesołej i hałdzie (aż wyjątkowo musiałem rower wpychać ;/ :D) gdzie już prosto się nie dało jechać. A tak to pierwsze stokrotki się na Trzech Garbach pojawiały, urocze, młode, powabne ... pewno dziewice :D Wiosna w pełni hehe
Dowciapne te Moczykije :P
PS: nic tam ciekawego nie ma - sprawdziłem :D
Rezerwat jeszcze uśpiony ale już niedługo ;]
Hałda => góry niestety mało widoczne więc zdjęcie na Murcki.
Śmiecha xD
Kategoria Rower
Pikniki startły :P
-
DST
53.52km
-
Teren
7.42km
-
Czas
02:38
-
VAVG
20.32km/h
-
VMAX
39.60km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
No i tak by to szło .... Kolejna huczna 30tka i kolejne kacowe na kole heh
Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Murcki - "Hamerla" - Zamieście - gdzieś tam w Tychach - Tychy - gdzieś tam znowu w Tychach :D - Mąkołowiec - Zarzecze - Podlesie - os. Odrodzenia - pętla brynowska - Brynów
Ja muszę pisać a wam masaż szyi ... nie ma za co:P
Poprawione :))
Hamerla
gdzieś tam na trasie ;] po/przed bro :D
Dłuższy pittstop a czemu? bo było dobrze :D
Prawie w domu ...
... no prawie, po drodze jeszcze mnie autobus podciął, zrobiona była zdrada KFC w MC Donald i bro na Podlesiu, wypas dzień to był :))
Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Murcki - "Hamerla" - Zamieście - gdzieś tam w Tychach - Tychy - gdzieś tam znowu w Tychach :D - Mąkołowiec - Zarzecze - Podlesie - os. Odrodzenia - pętla brynowska - Brynów
Poprawione :))
Hamerla
gdzieś tam na trasie ;] po/przed bro :D
Dłuższy pittstop a czemu? bo było dobrze :D
Prawie w domu ...
... no prawie, po drodze jeszcze mnie autobus podciął, zrobiona była zdrada KFC w MC Donald i bro na Podlesiu, wypas dzień to był :))
Kategoria Rower
Szukania formy c.d ...
-
DST
27.08km
-
Teren
4.92km
-
Czas
01:18
-
VAVG
20.83km/h
-
VMAX
49.35km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 marca 2015 | dodano: 10.03.2015
... a formy nie ma heh, pitła do ciepłych krajów na zimę :) Dla pocieszenia wszyscy z którymi gadam czy pisze również są na podobnym mizernym etapie więc spokojnie ... na majówkę będziemy po pińset pykać :D Na razie musi starczyć tyle ile jest.
Plan był na jazdę DPD ale poranny przymrozek przykleił mnie do wyra więc wygrała opcja Kolei Śląskich. Po robocie pogoda zrobiła się super w dechę a więc obiad na szybko i docelowo ( trochę na około) do Piotrowic w celach wiadomych :)
Trasa: Brynów - Szadok - os. Kokociniec - Panewniki - Stare Panewniki - "rybaczówka" - Stare Panewniki - Mikołów Kamionka - Zarzecze - ul. Bukszpanowa - Piotrowice - Ligota -Brynów
I tu by można było zakończyć. Kurde brakuje tej godziny dnia dłużej a tu jeszcze prawie 3 tygodnie do przestawiania zegarków.
Krossiwo już ubrane na sezon ;]
Spostrzeżenie przed śmiechem ... W sumie dopiero początek sezonu tak więc za bardzo się jeszcze w lasy nie zagłębiałem no ale coraz częściej ( i dziś również ) zauważam "zapadanie" się ziemi w lasach co wiąże się prawie zawsze z podnoszeniem wód gruntowych. Fajnie, zobaczymy co powstanie w tych nieckach, torfowiska, bagna czy po prostu cmętarzyska drzew, mniejsza o to. Jedno jest pewne jeżeli Katowicki Holding Węglowy ciągle będzie upierał się na metodzie na zawał ( zamiast droższej - podsadzkowej ) to za parę lat z po lasach będziemy kajakiem pływać ... xD Dobra koniec marudzenia :)
dobrobyt :D
Plan był na jazdę DPD ale poranny przymrozek przykleił mnie do wyra więc wygrała opcja Kolei Śląskich. Po robocie pogoda zrobiła się super w dechę a więc obiad na szybko i docelowo ( trochę na około) do Piotrowic w celach wiadomych :)
Trasa: Brynów - Szadok - os. Kokociniec - Panewniki - Stare Panewniki - "rybaczówka" - Stare Panewniki - Mikołów Kamionka - Zarzecze - ul. Bukszpanowa - Piotrowice - Ligota -Brynów
I tu by można było zakończyć. Kurde brakuje tej godziny dnia dłużej a tu jeszcze prawie 3 tygodnie do przestawiania zegarków.
Krossiwo już ubrane na sezon ;]
Spostrzeżenie przed śmiechem ... W sumie dopiero początek sezonu tak więc za bardzo się jeszcze w lasy nie zagłębiałem no ale coraz częściej ( i dziś również ) zauważam "zapadanie" się ziemi w lasach co wiąże się prawie zawsze z podnoszeniem wód gruntowych. Fajnie, zobaczymy co powstanie w tych nieckach, torfowiska, bagna czy po prostu cmętarzyska drzew, mniejsza o to. Jedno jest pewne jeżeli Katowicki Holding Węglowy ciągle będzie upierał się na metodzie na zawał ( zamiast droższej - podsadzkowej ) to za parę lat z po lasach będziemy kajakiem pływać ... xD Dobra koniec marudzenia :)
dobrobyt :D
Kategoria Rower
START!!
-
DST
30.76km
-
Teren
1.90km
-
Czas
01:38
-
VAVG
18.83km/h
-
VMAX
53.80km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 marca 2015 | dodano: 08.03.2015
No to wystartowali oficjalnie :)
Ustawka z Gochą o16.00 a nie jednak o 13.30 żeby nie skończyło się ino myciem Krosiwuf ale też lekkim ( po tempie widać meeeeega piknikowym ;) ) tripem i tak:
Trasa: Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Murcki - Mysłowice - Giszowiec - "rybaczówka" - staw "Barbara" - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
Było mycie, smarowanie, klachy planowanie sezonu i .... Siostra z okazji dnia kobiet mogła mi pizze postawić :D ^_^
Pitt stop jakich znając świat brakować nie będzie :P
..........................................................................................................
orzeszki ?????????
Ustawka z Gochą o
Trasa: Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Murcki - Mysłowice - Giszowiec - "rybaczówka" - staw "Barbara" - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
Było mycie, smarowanie, klachy planowanie sezonu i .... Siostra z okazji dnia kobiet mogła mi pizze postawić :D ^_^
Pitt stop jakich znając świat brakować nie będzie :P
..........................................................................................................
orzeszki ?????????
Kategoria Rower
Starganiec
-
DST
24.40km
-
Teren
3.60km
-
Czas
01:14
-
VAVG
19.78km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 marca 2015 | dodano: 07.03.2015
Oby złe dobrego początki ... Dystans o tyłek roztrzaść, nogi też do bani, dupa odwykła od siodła, taaa początek sezonu jak nic :D
Motto na sezon, nie przejmuj się :D
https://www.youtube.com/watch?v=P6oJrWvct8g
Trasa: Brynów - Ligota - Panewniki - Kochłowice - Stare Panewniki - staw "Starganiec" - Akademiki - Piotrowice - Ligota - Brynów
Jutro mycie, smarowanie i zakładanie mych pierdół i ...... jedziemy w końcu z sezonem. Nareszcie!!!!!!!!!
ścieżkę nam na Stargolu zrobili :)) Koniec z przebijaniem się po piachu ;]
a oni już palą ognicha, a my???? pffff
śmiech do młodzieży naszej :P
Kategoria Rower
Miętowa Limanowa 3x KGP
-
DST
59.20km
-
Aktywność Wędrówka
Niedziela, 1 marca 2015 | dodano: 02.03.2015
Witam!!
Sto lat Gocha jeszcze raz bo być może poczytasz wpisa :)
Be-eS spóźniony no ale czasami się pisać nie chce albo czasami tam ...
Tym razem lenistwo i senność wygrały ;]
Tak więc długo wyczekiwany coroczny wyjazd RZGW doszedł do skutku. W porównaniu z poprzednimi latami do składu podstawowego czyli poznaniaków Kuzyna i Gajusa (nazywanego również Rajtuzem :D) oraz mnie "doszedł" Janiol. Szybki sen był :D gdyży już ok 2.40 trzeba było się ogarniać i gnać na pociąg. Cug przyjeżdża o czasie i o 4,22 w komplecie ruszamy na Krk. Kebab, rozmowa z SOK-istami, piwko itp. droga mija szybko i przyjemnie. Przesiadka również ogarnięta i tak uradowani "lądujemy" w Pcimiu.
Na start trzeba napisać iż niestety mieliśmy niedogodność w postaci plecaków więc plan na pierwszy dzień skróciłem tyle ile się dało. Pierwotnie mieliśmy iść od strony rancza pcimskiego ale informacja o busikach - beznadzieja ;/, nie było więc co ryzykować. Zwłaszcza iż Gajus załatwił auto dzięki któremu ostatecznie wylądowaliśmy między Węglówką a Kobielnikiem. No i się ucieszyłem gdyż szedłem już tym szlakiem 2 lata temu :) I tak więc: czerwonym szlakiem docieramy do celu nr. 1 czyli najwyższego szczytu Beskidu Makowskiego - Lubomira 904m n.p.m. Chwilkę na szczycie (no dobra dłuższa chwilka :D) i przez Trzy Kopce, Łysinę meldujemy się w schronisku na Kudłaczach. Nie polecam ponownie, średnia atmosfera, na plus ino pani która nam dała cynka o busie do Pcimia. O tym mieście już nic nie napiszę, kto był to wie :D
Ślad:
Taki klimat, fajnie śniegu było :))
Szczyt - widoków i tak miało nie być więc kij z mgłą :P
Wieczorne gotowanie zupy z pomarańczy, rozpakowanie się, prysznic, klachy, sen. Szybko to wszystko minęło i już byliśmy w busiku z Limanowej do Szczawy. Coś czułem że będzie się dało z kierowcą załatwić podwózkę pod szlak. No i się udało :) 4km asfaltem zaoszczędzone :) O samym szlaku nie ma co pisać za bardzo, różnica ino była taka że zaczęły się widoki i słonko wyszło :) Izobronki szły aż za dobrze hehe. Najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego - Mogielica 1170m n.p.m zdobyty. W drodze w dół za bardzo do przodu wystrzeliłem i dostałem za swoje ;/ Zrobiłem sobie ok 8km więcej od reszty a co! xD i jak pozostała część wycieczki jadła pizze w Limanowej to ja byłem w tzw czarnej ... :D Ciemno, policja mnie jeszcze zatrzymała - dostałem ostrzeżenie i opaskę odblaskową bo świeciłem za siebie tylko latarką :D, przystanki bez rozkładów ;/ No ale fartem bo fartem udało się dotrzeć do domku prawie zgodnie z planem :)
Ślad:
Warunki śniegowe
Atak szczytowy :D
Ekipa w komplecie :)
...
Noc zaś krótka, znowu z miętą, znowu w busiku => tym razem do Rabki w celu zdobycia Najwyższego szczytu Gorców - Turbacza 1310m n.p.m. Różnica? Doszedł następny traper do ekipy, z Krakowa na jeden dzień przyjechał Roman, wyspał się na podłodze i startnął jak z procy na szlaku :D Najdłuższy ale chyba najprostszy technicznie szczyt tego wyjazdu to był ;]. Oprócz pierwszego odcinka super udeptany, dwa schroniska po drodze, trzecie przy szczycie bajka :) Oczywiście nie obyło się bez kryzysu i mojego postoju przed szczytem :D Ogólnie do schroniskach docieramy w trzech grupach, ja w drugiej bo szczyt przegapiłem :D ale nadrobiłem bo co 5 minut piechotą było :D I jeszcze se z jakimiś ukraińskimi Polakami pogadałem. Chwila w schronisku i tu zrobiliśmy błąd gdyż nagrany był busik z miejscowości Niedźwiedź a zeszliśmy do Nowego Targu. Zaś ciemno, zerowe szanse połączenia, Roman jedzie do Krk a my szukamy taxi. Coś się utargowało no ale i tak tanio nie było xD
Ślad:
Początek, błotniście i miękko niestety, źle się szło
Potem już super :) ubity śnieg, w sumie to pierwsze osoby spotkane na szlaku na tym wyjeździe :)
Jakiś tam "tunel"
No i u celu :)
A ktoś w kołach chyba od kolarzówki se wjechał pod schronisko :D
No i to by było w filmowym skrócie :) Dzięki wszystkim za towarzystwo i oby do za rok :D
Więcej nie napisze bo trochę wstyd :D
======================================
Dobra gór mi na razie wystarczy => trzeba rower smarować pomału :D
A no i jeszcze śmiecha :D
klasyk :D
A dam dwa a co :D
PS: ale się rozpisałem :D w sumie by z tego 3 różne wpisy dało się zrobić xD
Sto lat Gocha jeszcze raz bo być może poczytasz wpisa :)
Be-eS spóźniony no ale czasami się pisać nie chce albo czasami tam ...
Tym razem lenistwo i senność wygrały ;]
Tak więc długo wyczekiwany coroczny wyjazd RZGW doszedł do skutku. W porównaniu z poprzednimi latami do składu podstawowego czyli poznaniaków Kuzyna i Gajusa (nazywanego również Rajtuzem :D) oraz mnie "doszedł" Janiol. Szybki sen był :D gdyży już ok 2.40 trzeba było się ogarniać i gnać na pociąg. Cug przyjeżdża o czasie i o 4,22 w komplecie ruszamy na Krk. Kebab, rozmowa z SOK-istami, piwko itp. droga mija szybko i przyjemnie. Przesiadka również ogarnięta i tak uradowani "lądujemy" w Pcimiu.
Na start trzeba napisać iż niestety mieliśmy niedogodność w postaci plecaków więc plan na pierwszy dzień skróciłem tyle ile się dało. Pierwotnie mieliśmy iść od strony rancza pcimskiego ale informacja o busikach - beznadzieja ;/, nie było więc co ryzykować. Zwłaszcza iż Gajus załatwił auto dzięki któremu ostatecznie wylądowaliśmy między Węglówką a Kobielnikiem. No i się ucieszyłem gdyż szedłem już tym szlakiem 2 lata temu :) I tak więc: czerwonym szlakiem docieramy do celu nr. 1 czyli najwyższego szczytu Beskidu Makowskiego - Lubomira 904m n.p.m. Chwilkę na szczycie (no dobra dłuższa chwilka :D) i przez Trzy Kopce, Łysinę meldujemy się w schronisku na Kudłaczach. Nie polecam ponownie, średnia atmosfera, na plus ino pani która nam dała cynka o busie do Pcimia. O tym mieście już nic nie napiszę, kto był to wie :D
Ślad:
Taki klimat, fajnie śniegu było :))
Szczyt - widoków i tak miało nie być więc kij z mgłą :P
Wieczorne gotowanie zupy z pomarańczy, rozpakowanie się, prysznic, klachy, sen. Szybko to wszystko minęło i już byliśmy w busiku z Limanowej do Szczawy. Coś czułem że będzie się dało z kierowcą załatwić podwózkę pod szlak. No i się udało :) 4km asfaltem zaoszczędzone :) O samym szlaku nie ma co pisać za bardzo, różnica ino była taka że zaczęły się widoki i słonko wyszło :) Izobronki szły aż za dobrze hehe. Najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego - Mogielica 1170m n.p.m zdobyty. W drodze w dół za bardzo do przodu wystrzeliłem i dostałem za swoje ;/ Zrobiłem sobie ok 8km więcej od reszty a co! xD i jak pozostała część wycieczki jadła pizze w Limanowej to ja byłem w tzw czarnej ... :D Ciemno, policja mnie jeszcze zatrzymała - dostałem ostrzeżenie i opaskę odblaskową bo świeciłem za siebie tylko latarką :D, przystanki bez rozkładów ;/ No ale fartem bo fartem udało się dotrzeć do domku prawie zgodnie z planem :)
Ślad:
Warunki śniegowe
Atak szczytowy :D
Ekipa w komplecie :)
...
Noc zaś krótka, znowu z miętą, znowu w busiku => tym razem do Rabki w celu zdobycia Najwyższego szczytu Gorców - Turbacza 1310m n.p.m. Różnica? Doszedł następny traper do ekipy, z Krakowa na jeden dzień przyjechał Roman, wyspał się na podłodze i startnął jak z procy na szlaku :D Najdłuższy ale chyba najprostszy technicznie szczyt tego wyjazdu to był ;]. Oprócz pierwszego odcinka super udeptany, dwa schroniska po drodze, trzecie przy szczycie bajka :) Oczywiście nie obyło się bez kryzysu i mojego postoju przed szczytem :D Ogólnie do schroniskach docieramy w trzech grupach, ja w drugiej bo szczyt przegapiłem :D ale nadrobiłem bo co 5 minut piechotą było :D I jeszcze se z jakimiś ukraińskimi Polakami pogadałem. Chwila w schronisku i tu zrobiliśmy błąd gdyż nagrany był busik z miejscowości Niedźwiedź a zeszliśmy do Nowego Targu. Zaś ciemno, zerowe szanse połączenia, Roman jedzie do Krk a my szukamy taxi. Coś się utargowało no ale i tak tanio nie było xD
Ślad:
Początek, błotniście i miękko niestety, źle się szło
Potem już super :) ubity śnieg, w sumie to pierwsze osoby spotkane na szlaku na tym wyjeździe :)
Jakiś tam "tunel"
No i u celu :)
A ktoś w kołach chyba od kolarzówki se wjechał pod schronisko :D
No i to by było w filmowym skrócie :) Dzięki wszystkim za towarzystwo i oby do za rok :D
Więcej nie napisze bo trochę wstyd :D
======================================
Dobra gór mi na razie wystarczy => trzeba rower smarować pomału :D
A no i jeszcze śmiecha :D
klasyk :D
A dam dwa a co :D
PS: ale się rozpisałem :D w sumie by z tego 3 różne wpisy dało się zrobić xD
Kategoria Góry