Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 394.76 km (w terenie 128.80 km; 32.63%) |
Czas w ruchu: | 19:06 |
Średnia prędkość: | 19.33 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.39 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 56.39 km i 3h 11m |
Więcej statystyk |
Wolny poniedziałek
-
DST
45.48km
-
Teren
14.20km
-
Czas
02:11
-
VAVG
20.83km/h
-
VMAX
55.39km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 sierpnia 2014 | dodano: 25.08.2014
No tak, dzień urlopu i tak musiałem wziąć i tak gdyż sprawy geriatryczne z babuszką w szpitalu w tym mieście obok były do pochytania. Dobrze że wszystko poszło sprawnie :) w domku koło 11, słonko świeciło więc poszedłem na spacer do lasu. Grzybów nie było ( trzeba w góry jechać na grzyby jakoś ) a i swoją drogą raczej weny nie było, nawrót, szybki obiad i "ratowania" dnia urlopu ciąg dalszy:
Trasa: Brynów - "Drewutnia" - hałda Murcki - "Hamerla" - Zamoście - "Hamerla" - ul. Beskidzka - Wesoła - staw "Przyrwa" - ul. Adama - Giszowiec - rybaczówka - "Drewutnia" - pętla brynowska - Brynów
Podstawą było pierwsze szukanie orzechów ( bo zaś przegapimy ) i jak się potem okazało => okularów rowerowych które zostały se przy ostatnim ognisku. Bryle się znalazły, jakieś tam durne drzewa z czymś na wzór orzechów również więc git. Reszta bez przygód takie tam bez celu wyszło :)
PS: Kartofle na hałdzie ciągle w ognisku :D
Beskidy po raz kolejny "na widelcu" na Murckach
Staw Wesoła, jakieś roboty zaś wymyślili ... oby kostki tam nie wyłożyli ;/
Cóż, nie skomentuję
Albo i skomentuje :D
Trasa: Brynów - "Drewutnia" - hałda Murcki - "Hamerla" - Zamoście - "Hamerla" - ul. Beskidzka - Wesoła - staw "Przyrwa" - ul. Adama - Giszowiec - rybaczówka - "Drewutnia" - pętla brynowska - Brynów
Podstawą było pierwsze szukanie orzechów ( bo zaś przegapimy ) i jak się potem okazało => okularów rowerowych które zostały se przy ostatnim ognisku. Bryle się znalazły, jakieś tam durne drzewa z czymś na wzór orzechów również więc git. Reszta bez przygód takie tam bez celu wyszło :)
PS: Kartofle na hałdzie ciągle w ognisku :D
Beskidy po raz kolejny "na widelcu" na Murckach
Staw Wesoła, jakieś roboty zaś wymyślili ... oby kostki tam nie wyłożyli ;/
Cóż, nie skomentuję
Albo i skomentuje :D
Kategoria Rower
DMR
-
DST
65.00km
-
Teren
11.50km
-
Czas
03:12
-
VAVG
20.31km/h
-
VMAX
43.75km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 sierpnia 2014 | dodano: 24.08.2014
Darmowe Mycie Roweru :D No ale od początku":
Trasa: Brynów - Ligo - a w sumie mamy XXI wiek :D
dzięki uprzejmości MJ :)
Po wczorajszej imprezie w Mysłowicach już wiedziałem że na LR nie dam rady wstać i noc spłynie pod tytułem w razie pożaru nie budzić ino wynieść w bezpieczne miejsce :). Ustawka z Janiolem o 15 i jedziemy na Tychy, trasa standardowa więc nie ma co opisywać, kręci się lekko - co cieszy :) Na Paprotkach izobronek przy akompaniamencie ... kapeli z Rzeszowa śpiewającej ... szanty i powrót na główny cel soboty czyli fajerwerki. Różnica w dystansie między mną a wykresami (powyżej) Janiola wynikała że rozdzieliliśmy się na # AK z Szarych Szeregów, Michał po Dagę na Brynów a ja po Anie P na Murcki. Fajerki były, ognisko było, Ania miała busa o 23,20 no ale postanowiliśmy że po 2 pojedzie, autobus pojechał, kartofle wrzuciliśmy i .... zaczęło padać. Dziękuje, koniec imprezy, Ankę w taxi a my w deszczu padającym niemiłosiernie na oś. Dagi przodem ja jeszcze z dwiema ćmiko-pauzami za nimi. Z garażu już w zachomikowanej kurtce zimowej, ciepła kąpiel, ok 70g alkoholu i chyba z grypą wygram, gorzej z Dagusią ...
Paprocany
ciężko było uchwycić, Siostra miała mi podesłać jakieś ale się obija :P no nic live i tak najlepiej wyglądały :)
wiadomo
Trasa: Brynów - Ligo - a w sumie mamy XXI wiek :D
dzięki uprzejmości MJ :)
Po wczorajszej imprezie w Mysłowicach już wiedziałem że na LR nie dam rady wstać i noc spłynie pod tytułem w razie pożaru nie budzić ino wynieść w bezpieczne miejsce :). Ustawka z Janiolem o 15 i jedziemy na Tychy, trasa standardowa więc nie ma co opisywać, kręci się lekko - co cieszy :) Na Paprotkach izobronek przy akompaniamencie ... kapeli z Rzeszowa śpiewającej ... szanty
Paprocany
ciężko było uchwycić, Siostra miała mi podesłać jakieś ale się obija :P no nic live i tak najlepiej wyglądały :)
wiadomo
Kategoria Rower
Chechło z marudą :P
-
DST
94.22km
-
Teren
25.80km
-
Czas
04:27
-
VAVG
21.17km/h
-
VMAX
50.75km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
No wyjazd jak wyjazd genezy nie będzie gdyż ... no, plan się mi urodził w sobotę (tak, nie wiedziałem że wieczorem na urodzinach wyląduje :P) a już w niedzielę rano mi się go odechciało :D. Poranek przywitał mnie no lekkim bólem głowy i ... telefonem od Filipa że jednak chce jechać, no kurde szkoda :DDDD Na tą chwilę nie żałuję wcale :)) Cel: no cóż niejaki kolega z pracy się śmiał że cały czas na południe jeździmy więc dla odmiany:
Trasa: Brynów - Załęska Hałda - os. Witosa - park chorz a nie Park Śląski - Bytków - Michałkowice - Dąbrówka Wielka - Wojkowice - Bobrowniki - Dobieszowice - Wymysłów - Świerklaniec - zalew Chechło Nakło - Tarnowskie Góry - Stolarzowice - Miechowice - Karb - Bytom - Szombierki - Piaśniki - Chorzów II - Świętochłowice - Chorzów Batory - Stare Panewniki - os. Kokociniec - Brynów
Spotkanie pod "żyrafą"o 11 i poprzez jeden pitt stop ;), no dwa bo Biedronka, docieramy w hmm mega żwawym (wg. mnie i mojego stanu) tempie do celu. Zrobione 37 km ... coś mi to za kolorowo wygląda :D Fakt Biker postanawia mnie po okolicy przeciągnąć (fotki poniżej) i w sumie dobrze wyszło bo pozwiedzałem :) Potem już ino do KFC i na rybaczówkę na izo ;] A no co do tytułu, człowiek by płuca wypluł a dla Filipa i tak mało :D Kupia se motorynkę i wtedy pojedziemy na trip ... a jak nie będziesz trzymał tempa 40 to w dziób błehahaha
Fotkuf trochę :))))
miało być błoto wyszło ok => przewodnik pokazuje że jest dobrze :))
jezioro Świerklaniec
cel: plus bonus w postaci znalezionego telefonu, chciałem dzwonić i oddać no ale skoro blokadę miał to niech se leży i niech se go szukają :P
Filipy w rajtuzach
...
ciuchcie przy kopalni srebra w TG
taki tam pitt stop ;]
dobre to było ale i tak trzeba było b-smartem popchać :D
nowa najlepsza rybaczówka Panewniki, piwo zeta tańsze i do tego wuchta zwierzaków ... olewających zasady :D
Dzięki Filip za wyjazd, jak zawsze dałeś radę ogarnąć temat :) Następny wyjazd byle nie za długi bo 11 km do 2000 brakuje :D
Trasa: Brynów - Załęska Hałda - os. Witosa - park chorz a nie Park Śląski - Bytków - Michałkowice - Dąbrówka Wielka - Wojkowice - Bobrowniki - Dobieszowice - Wymysłów - Świerklaniec - zalew Chechło Nakło - Tarnowskie Góry - Stolarzowice - Miechowice - Karb - Bytom - Szombierki - Piaśniki - Chorzów II - Świętochłowice - Chorzów Batory - Stare Panewniki - os. Kokociniec - Brynów
Spotkanie pod "żyrafą"o 11 i poprzez jeden pitt stop ;), no dwa bo Biedronka, docieramy w hmm mega żwawym (wg. mnie i mojego stanu) tempie do celu. Zrobione 37 km ... coś mi to za kolorowo wygląda :D Fakt Biker postanawia mnie po okolicy przeciągnąć (fotki poniżej) i w sumie dobrze wyszło bo pozwiedzałem :) Potem już ino do KFC i na rybaczówkę na izo ;] A no co do tytułu, człowiek by płuca wypluł a dla Filipa i tak mało :D Kupia se motorynkę i wtedy pojedziemy na trip ... a jak nie będziesz trzymał tempa 40 to w dziób błehahaha
Fotkuf trochę :))))
miało być błoto wyszło ok => przewodnik pokazuje że jest dobrze :))
jezioro Świerklaniec
cel: plus bonus w postaci znalezionego telefonu, chciałem dzwonić i oddać no ale skoro blokadę miał to niech se leży i niech se go szukają :P
Filipy w rajtuzach
...
ciuchcie przy kopalni srebra w TG
taki tam pitt stop ;]
dobre to było ale i tak trzeba było b-smartem popchać :D
nowa najlepsza rybaczówka Panewniki, piwo zeta tańsze i do tego wuchta zwierzaków ... olewających zasady :D
Dzięki Filip za wyjazd, jak zawsze dałeś radę ogarnąć temat :) Następny wyjazd byle nie za długi bo 11 km do 2000 brakuje :D
Kategoria Rower
n(m)ocna Pszczyna
-
DST
98.68km
-
Teren
41.50km
-
Czas
05:50
-
VAVG
16.92km/h
-
VMAX
48.08km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na początku trzeba zaznaczyć iż plan wyjazdu sięga ok 2011 roku :D Rok w rok coś nie grało, a tu pogoda a tu praca a tu "siamto owamto" no ale nie ma co rozpamiętywać w końcu ( no z przygodami gdyż wyjazd się miał odbyć tydzień temu - pogoda xD) się udał :))
trasa: Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Piotrowice - Ligota Akademiki - Zarzecze - Podlesie - Wilkowyje - Mąkołowiec - Gostyń - Kobiór - Piasek - Pszczyna - Jankowice - Studzienice - Urbanowice - Zamoście - "Hamerla" - hałda "Murcki" - Ochojec - drzemka :D - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
No więc po pracy w sumie wymuszona (tak na wszelki wypadek) godzinna drzemka i o 21 melduję się u siostry na klachy. O 22 pod blok zgodnie z ustaleniami podjeżdża Filip no i Ola która jednak się zdecydowała dołączyć do wycieczki :) W czteroosobowym składzie przez zakupy w Żabce jedziemy na umówione miejsce spotkania gdzie czekają Grzegorz, nowy kolega Jacek i .... Devil który chyba nie mógł tego tripu odpuścić heh. Trasa przebiegała spokojnie, nikt tempa nie forsował stąd średnia taka a nie inna :) Cel osiągnięty około 2.00 w nocy. W Pszczynie hmmm nic ciekawego, no może oprócz pijoków :D Zamek zobaczyli, na rynek pojechali no i w sumie tyle z celu wycieczki gdyż każdy głodny więc gipko pojechaliśmy na ognisko. Po krótkiej (?) jeździe w stronę "domu" znajdujemy no powiedzmy odpowiednie miejsce i robimy kolacjo - śniadanie. Po kiełbaskach ( no niektóre lekko słone :D ) pojechali ku wschodowi. W związku z tym iż nie było najmniejszych szans żeby na Kostuchnę zdążyć Filip poprowadził ( i w sumie słusznie ) na górkę w Tychach. Po wschodzie leniwie już o widnemu na zasłużone after :) Padło ( bo po drodze ) na hałdę Murcki gdzie był smażing i nicnierobizm więc idealnie. After jak zawsze the best :D
fotkuf kilka:
mgła poranna
"łomżing" :D
wiadomo :)
after ;]
co do obiadu dziś ...
:D
trasa: Brynów - pętla brynowska - Ochojec - Piotrowice - Ligota Akademiki - Zarzecze - Podlesie - Wilkowyje - Mąkołowiec - Gostyń - Kobiór - Piasek - Pszczyna - Jankowice - Studzienice - Urbanowice - Zamoście - "Hamerla" - hałda "Murcki" - Ochojec - drzemka :D - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
No więc po pracy w sumie wymuszona (tak na wszelki wypadek) godzinna drzemka i o 21 melduję się u siostry na klachy. O 22 pod blok zgodnie z ustaleniami podjeżdża Filip no i Ola która jednak się zdecydowała dołączyć do wycieczki :) W czteroosobowym składzie przez zakupy w Żabce jedziemy na umówione miejsce spotkania gdzie czekają Grzegorz, nowy kolega Jacek i .... Devil który chyba nie mógł tego tripu odpuścić heh. Trasa przebiegała spokojnie, nikt tempa nie forsował stąd średnia taka a nie inna :) Cel osiągnięty około 2.00 w nocy. W Pszczynie hmmm nic ciekawego, no może oprócz pijoków :D Zamek zobaczyli, na rynek pojechali no i w sumie tyle z celu wycieczki gdyż każdy głodny więc gipko pojechaliśmy na ognisko. Po krótkiej (?) jeździe w stronę "domu" znajdujemy no powiedzmy odpowiednie miejsce i robimy kolacjo - śniadanie. Po kiełbaskach ( no niektóre lekko słone :D ) pojechali ku wschodowi. W związku z tym iż nie było najmniejszych szans żeby na Kostuchnę zdążyć Filip poprowadził ( i w sumie słusznie ) na górkę w Tychach. Po wschodzie leniwie już o widnemu na zasłużone after :) Padło ( bo po drodze ) na hałdę Murcki gdzie był smażing i nicnierobizm więc idealnie. After jak zawsze the best :D
fotkuf kilka:
mgła poranna
"łomżing" :D
wiadomo :)
after ;]
co do obiadu dziś ...
:D
Kategoria Rower
relaxos
-
DST
25.10km
-
Teren
9.65km
-
Czas
01:22
-
VAVG
18.37km/h
-
VMAX
39.75km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 sierpnia 2014 | dodano: 10.08.2014
Ostatni dzień urlopu ... w sumie się cieszę bo już trochę za dużo nieróbstwa a i do następnego już tygodniowego urlopicha ( jeszcze ok 5 tygodni) niedługo :) Nie chciało się bo nie chciało ale Gocha namówiła na mega spokojny trip więc się skusiłem :)
Trasa: Brynów - Kokociniec - Stare Panewniki - przystań koło rybaczówki - Stare Panewniki - Ligota Akademiki - Piotrowice - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
Pojechali na piwo, przyjechał Grześ na klachy (17 minut ze Świonów :D), sprawdzili orzechy => oj tak następny trip (po oby nocnym) będzie wyjazdem na orzechy yyy z Gochą i z tego wychodzi Ironem i Kachą :), do tego przy okazji smarowanie łańcucha i uginacza :D
a no i Grześ kajś w trasie powrotnej panę chwycił, poza tym wyjazd bez historii ;]
Sagem ciągle bez aparatu, Siostra zdjątka nie pykła to ino śmiech :)
Trasa: Brynów - Kokociniec - Stare Panewniki - przystań koło rybaczówki - Stare Panewniki - Ligota Akademiki - Piotrowice - Ochojec - pętla brynowska - Brynów
Pojechali na piwo, przyjechał Grześ na klachy (17 minut ze Świonów :D), sprawdzili orzechy => oj tak następny trip (po oby nocnym) będzie wyjazdem na orzechy yyy z Gochą i z tego wychodzi Ironem i Kachą :), do tego przy okazji smarowanie łańcucha i uginacza :D
a no i Grześ kajś w trasie powrotnej panę chwycił, poza tym wyjazd bez historii ;]
Sagem ciągle bez aparatu, Siostra zdjątka nie pykła to ino śmiech :)
Kategoria Rower
Wybredna Królowa
-
DST
25.60km
-
Teren
19.80km
-
Aktywność Wędrówka
Środa, 6 sierpnia 2014 | dodano: 08.08.2014
No to było !!! :)
Lekko sceptycznie (pogoda ;/) wyruszyłem w środę na 6.45 w okolice dworca PKP gdzie czekał już Filip. Jadąc do Krakowa między jedną drzemką a drugą myślałem czy atakować Zawoję czy Beskid Wyspowy. Mogielica + Ćwilin kusiły no ale prognoza była korzystniejsza na Diablaka a więc wyszła opcja Zawoi. Po zakupach w hmmm no bezalkoholowej Biedronce (lol2) wsiadamy do busika i robimy takie coś:
dzień pierwszy: Zawoja Policzne (712) - przełęcz Krowiarki - Sokolica - Kępa - Gówniak - Babia Góra (1725) - perć Akademików - schronisko PTTK Markowe Szczawiny - Sulowa Cyrhla - Zawoja Lajkonik (662) - polanka :))
Jadąc PKS-em dodatkowo usłyszałem iż okolice Kasiny zostały zalane a więc obrany kierunek był dobry. Wysiedliśmy na ostatnim przystanku w Policznym i zaczęliśmy wycieczkę, na widoki w sumie i tak nie liczyłem ale miałem nadzieję że deszcz wytrzyma :)
początki na szlaku
Tak więc szło się mega dobrze, nawet trochę widoków pooglądaliśmy :) Czasy na znakach oszukują :P ok godziny zapasu zrobiliśmy i gdyby nie duży "nachył" trasy to może i nawet byśmy się nie zmęczyli :D
szczyt
polską tabliczkę oczywiście zajumali pffff
wpis w książce też był :)) lewy górny róg rulez :D
I na szczycie po izobronku niefajna niespodzianka Perć Akademików stała się jednokierunkowa ... ;/ Były myśli iść jeszcze na Małą Babią ale czasu by brakło więc cóż zrobić drałujemy żółty szlak "pod prąd" :D Perć jak zawsze w dechę :))
Z każdym metrem coraz jaśniej, mgła została na wysokości 1500 + a my spokojnie przez schronisko idziemy do sklepu i na taką oto polankę ...
Deszcz wytrzymał, na szlaku mokrawo ale mniejsza o to :). Ognisko małe bo małe ale było, jakieś alko było, noc szybko minęła a że siły jeszcze zostały to tak na szybko:
dzień drugi: polanka :)) - Zawoja Lajkonik (662) - Mosorny Groń (1047) - Wodospad na Mosornym Potoku - Zawoja Widły (597)
sklepo-bar był w dechę, ławeczki plus piwo za 2.60 :D
Mosorny Groń
Wodospad na Mosornym Potoku
Powrót przez Suchą Beskidzką i Bielsko Białą. Pozytywnie zmęczony :) Filip świetnie szedł, na bank jeszcze zrobimy nie jedną taką trasę ino ... następnym razem ty domek nosisz :P
EDIT:
Lekko sceptycznie (pogoda ;/) wyruszyłem w środę na 6.45 w okolice dworca PKP gdzie czekał już Filip. Jadąc do Krakowa między jedną drzemką a drugą myślałem czy atakować Zawoję czy Beskid Wyspowy. Mogielica + Ćwilin kusiły no ale prognoza była korzystniejsza na Diablaka a więc wyszła opcja Zawoi. Po zakupach w hmmm no bezalkoholowej Biedronce (lol2) wsiadamy do busika i robimy takie coś:
dzień pierwszy: Zawoja Policzne (712) - przełęcz Krowiarki - Sokolica - Kępa - Gówniak - Babia Góra (1725) - perć Akademików - schronisko PTTK Markowe Szczawiny - Sulowa Cyrhla - Zawoja Lajkonik (662) - polanka :))
Jadąc PKS-em dodatkowo usłyszałem iż okolice Kasiny zostały zalane a więc obrany kierunek był dobry. Wysiedliśmy na ostatnim przystanku w Policznym i zaczęliśmy wycieczkę, na widoki w sumie i tak nie liczyłem ale miałem nadzieję że deszcz wytrzyma :)
początki na szlaku
Tak więc szło się mega dobrze, nawet trochę widoków pooglądaliśmy :) Czasy na znakach oszukują :P ok godziny zapasu zrobiliśmy i gdyby nie duży "nachył" trasy to może i nawet byśmy się nie zmęczyli :D
szczyt
polską tabliczkę oczywiście zajumali pffff
wpis w książce też był :)) lewy górny róg rulez :D
I na szczycie po izobronku niefajna niespodzianka Perć Akademików stała się jednokierunkowa ... ;/ Były myśli iść jeszcze na Małą Babią ale czasu by brakło więc cóż zrobić drałujemy żółty szlak "pod prąd" :D Perć jak zawsze w dechę :))
Z każdym metrem coraz jaśniej, mgła została na wysokości 1500 + a my spokojnie przez schronisko idziemy do sklepu i na taką oto polankę ...
Deszcz wytrzymał, na szlaku mokrawo ale mniejsza o to :). Ognisko małe bo małe ale było, jakieś alko było, noc szybko minęła a że siły jeszcze zostały to tak na szybko:
dzień drugi: polanka :)) - Zawoja Lajkonik (662) - Mosorny Groń (1047) - Wodospad na Mosornym Potoku - Zawoja Widły (597)
sklepo-bar był w dechę, ławeczki plus piwo za 2.60 :D
Mosorny Groń
Wodospad na Mosornym Potoku
Powrót przez Suchą Beskidzką i Bielsko Białą. Pozytywnie zmęczony :) Filip świetnie szedł, na bank jeszcze zrobimy nie jedną taką trasę ino ... następnym razem ty domek nosisz :P
EDIT:
Kategoria Góry
bez sensu ...
-
DST
40.68km
-
Teren
6.35km
-
Czas
02:04
-
VAVG
19.68km/h
-
VMAX
40.10km/h
-
Sprzęt Krossiwo
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 sierpnia 2014 | dodano: 05.08.2014
Trasa: Brynów - park Kościuszki - os. Paderewskiego - staw "Upadowy" - Szopienice - Janów - ośr. Bolina - Janów - Zawodzie - Centrum - oś. Zgrzebnioka - pętla brynowska - Ligota - Zadole - Piotrowice - Ligota - Brynów
Jpierd!!!!!!!!! jak urlop może człowieka z "zugu" wyrwać? Wczoraj podjazd do Gochy na klachy po-urlopowe wsio ok a dziś jak by 2 tony cementu do laci mi wlali ... xD
No nic wyjazd jaj wyjazd:
- do pracy po bilet miesięczny no i na klachy :D
- na Bolinę w sprawie klachów i lekkiej naprawy roweru syna kolegi
- wymiana klocków hamulcowych SGJ356hfdt63 czy coś takiego, Filip dzięki jeszcze raz, jeździ się super .... znaczy hamuje :PP
- do babci załatwić babcine sprawy :))
Jutro góry z Filip Ka :)) będzie "bs" na bank :D ale jak ja Pszczynę zrobie to nie wiem :D będzie trzeba ogrom "rakietfiula" zabrać :D
Sagem (kurde potrzebuje nowego fona xD) zdjęć nie robi więc ino:
Jpierd!!!!!!!!! jak urlop może człowieka z "zugu" wyrwać? Wczoraj podjazd do Gochy na klachy po-urlopowe wsio ok a dziś jak by 2 tony cementu do laci mi wlali ... xD
No nic wyjazd jaj wyjazd:
- do pracy po bilet miesięczny no i na klachy :D
- na Bolinę w sprawie klachów i lekkiej naprawy roweru syna kolegi
- wymiana klocków hamulcowych SGJ356hfdt63 czy coś takiego, Filip dzięki jeszcze raz, jeździ się super .... znaczy hamuje :PP
- do babci załatwić babcine sprawy :))
Jutro góry z Filip Ka :)) będzie "bs" na bank :D ale jak ja Pszczynę zrobie to nie wiem :D będzie trzeba ogrom "rakietfiula" zabrać :D
Sagem (kurde potrzebuje nowego fona xD) zdjęć nie robi więc ino:
Kategoria Rower