KorbieLove Pilsko (1557m n.p.m.)
-
DST
15.74km
-
Kalorie 1508kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 31 maja 2025 | dodano: 01.06.2025

Kot dziś musiał został sam 😿. Innego wyjścia jednak nie było, gdyż Magdzie należał się choć lekki wypoczynek po "atrakcjach" w pracy ಠωಠ. Znaczy to w sumie przed bramą pracy pfff

No tak :DDD. Czasem trzeba się wyrwać z domu ;)
Na restart mózgu wybrałem jeden z najwyższych szczytów Beskidu Żywieckiego czyli Pilsko. Jak się męczyć, to się męczyć ;))). Wstałem => półtorej godziny jazdy autem. Wsiadłem do Kropki => dwie godziny jazdy autem xD. Jakiś mały wypadek w Pszczynie ¯\_(ツ)_/¯. Oby klatka schodowa była cała ⟵(o_O) 😂

My na całe szczęście w jednym kawałku docieramy do tytułowego Korbielowa i ... kibel z parkingiem. Po chyba pół godzinie udaje się w końcu znaleźć jakieś spokojne miejsce i można było ino przebrać buty i ruszyć szlakiem żółtym 😋. Trochę stromy 🤏 ale choć można było w spokoju pogadać. O taki:



A zaraz po tym zdjęciu przegrzał mi się aparat więc reszta zdjęć (w większości) z telefonu Magdy 😜

Podejście trochę dało po podeszwach ale w końcu schron po raz pierwszy ...

... popas paluszków, krakersów + popitka colą...

... i tłumy już w dole 😎

No stromo heh

Udało się jednak zdobyć i polski szczyt ...

... i ten właściwy 😋

To sesja 🥰



Poza być musiała 😇😜
Na szczycie było może z osiem osób. Fajnie!! Była też i ona - "krzyżówka" Kukuczki, Cejrowskiego i nie wiem jeszcze kogo? ¯\_(ツ)_/¯. Pierw nie wiedziała kaj iść (spoko), a potem cały czas gadając rozkosznie deptała pięty Magdy. Taki tam kierowca BMW na szerokiej na trzy metry drodze xD. Dwa razy usłyszałem jak się chwaliła, że weszły (z koleżanką) na szczyt prędzej nie znaki wskazywały. Chyba im średnia spadała 😂
No to my na żółty na którym spotkaliśmy trzy osoby 👌

I meldujemy się ponownie w okolicach

Trzy dziecięce kontuzję (przynajmniej przez nas zaobserwowane) ale muszę przyznać, że większość mega fajnie dawało radę na szlaku 😎
Po rozwidleniu my na zielony => jeszcze o suchości ...

... a tu już po postoju i przeczekaniu deszczu pod daszkiem 🌧️. Czeski radar rządzi <( ̄︶ ̄)>

Została ino końcówka ...

... i powrót przez miasto do auta i już bez przygód (no, wylała mi się resztka coli w McDonald's na spodenki xD) do kitku. Wanna, izotonik i do wyra 🤌

Dobry dzień 😋. Prawie tysiąc metrów przewyższenia, z tym deszczem na farcie i najważniejsze, że stopy całe 😊. W ostatniej chwili żona stwierdziła, że bierzemy górskie buty na przebranie. Odciski wolą adidaski i to (prócz samej wycieczki) była najlepsza sobotnia decyzja ;)))
Na koniec jeszcze trasa 👌

===========
I szczęśliwego czerwca wszystkim ;))) 😇

Kategoria Góry