Poznań 2024 3/6 => Niekielka do Kuzyna nr. 2 + atrakcje powrotne ತ_ತ
-
DST
91.12km
-
Czas
04:55
-
VAVG
18.53km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 września 2024 | dodano: 27.09.2024
Sługi numer dwa ciągle nie ma w domu -ᄒᴥᄒ- . On dalej sobie kręci po ziemiach wielkopolskich ʘ‿ʘ
Dziś wyjazd późny, bo wczoraj nastąpiła degustacja domowego winka od Kuzyna nr. 1, a do tego Ciotka dziś postawiła sprawę jasno!! Bez obiadu nie ma lovelku xD. Sławek i tak zresztą wczoraj zasugerował żeby go odwiedzić po godzinie 16:00, bo wtedy będzie bardziej wolny (✿^‿^)
Ruszyłem (nakotletowany :D) dopiero więc w okolicach godziny 13:00 i na dzień dobry dubel z przedwczoraj ಠ益ಠ
Oj, nie polubię się z ulicą Krańcową heh ;)))
Późnej już całkiem przyjemnie przez kąsek leśny ...
... trochę w takich klimatach ...
... i w wiatr. Pozdro Trollking :D
Pierw rzucało mną po szutrach (Pan w tym czymś na wprost fajnie przepuszczał i mnie i jadące samochody - szanuję) ...
... a potem przez paręnaście kilometrów wiatrowy robił mi make up i lifting twarzy xDDD. Taki centralny że dodam ;)
Proszę nieregulować telefonów - to latające to liście :P
Znalazłem i winnego (winnych) ...
... i ogólnie bez przygód melduje się w Nekli (wpuścić nie chciała xD) ...
... a po kolejnych czterech kilometrach na miejscu docelowym (✷‿✷)
Tamże ponad godzina rozmów przy kawie i ciachu (sarenki ...
... były w gratisie) i powrót. Miał być pociąg, ale skoro nogi dobrze podają to przecież wrócę rowerem. Czterdzieści kilometrów? Godzina 18:00? Na spokojnie ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Pierw luzacko przez kolejne szutry ^_^. Później klimatyczny zachód ...
... no i się zaczęło => o tu:
Jakieś przeszkody ...
... a tam na wprost prowadziła mnie nawigacja (ㆁωㆁ)
Ciemno jak nie powiem w czym u kogo. W lewo wysoka trawa, na prawo pierw wyjechałem na zamkniętą bramę, później na jakieś pole ... i płot. A na końcu już nawet nie wiedziałem jak się stamtąd wydostać ಠ益ಠ. Nawigacja więc pierw na tryb chodzony, późnej mało co widząc do ostatniego napotkanego domostwa. Chyba z 40 minut to wszystko trwało xD. A czas miałem dobry, do tego wiatr kierunku nie zmienił i miałem go przeważnie w plecy!!
Hurra, byłem nazot w czymś co przypominało cywilizacje xD. No to tym razem nawigacja na jazdę autem i przecież jakiś wyląduje w tym Promno ¯\_(ツ)_/¯. Ciągle ciemno, w prawo, w lewo, coś tam gdzieś tam i melduję się w ... Kostrzynie. No rewelacja heh xD. Opcja jazdy DK-92 średnio mnie przekonywała to zjechałem na chwilę na pobocze i wyszło że luźno smyrnę przez Swarzędz i przez na przykład takie miejscowości:
Wiatr ustał totalnie, ruch samochodowy praktycznie zerowy, mijam Swarzędz i czy to koniec moich atrakcji? No nie ಠ益ಠ. Na wysokości dworca "Poznań Antoninek" nawigacja (w sumie logiczne skoro identyfikowałem się jako auto xD) prowadziła mnie ulicą Bałtycką. To tam taka duża czteropasmowa ulica bez chodnika i pobocza. Tiry, noc - no średnio chciało mi się tam kręcić ಠωಠ. Zmiana trybu na jazdę na rowerze, pół godzinki do bazy i ... ląduje w lesie. Prowadziło mnie (chyba) do jakiejś bramy cmentarza w Miłostowie która oczywiście już ... nie istniała xD. No to spacer ...
... skakanie po płotach, przeciskanie przez takie coś ...
... ale jakoś udało się wrócić na Warszawską i przez mega lubianą ulicę Krańcową zakończyć wypadzik chwilę po godzinie 22:30. Pięćdziesiąt kilometrów w cztery i pół godziny xD. I w sumie ino jeden dłuższy postój był na ładowanie tylnej lampki. Grunt że się dojechało jednak całym i zdrowym bo jak ino odstawiłem Szkodnika do pokoju ... to zaczęło padać xDDD
Na koniec klasycznie trasa ;)
Dziś jak coś się wykręci to jakiś glucik pewnie :P
Edit: jednak musiałem sprawdzić
Faktycznie - kiedyś tam była jakaś droga ಠωಠ
Kategoria Rower
komentarze
Mazia | 15:37 niedziela, 29 września 2024 | linkuj
Mmm no bardzo interesujący powrót. Dobrze, że do celu i bez kontuzji :)
Trollking | 00:37 sobota, 28 września 2024 | linkuj
O, Krańcowa :) Pocieszę - na św. Michała jest jeszcze gorzej :) W końcu miasto kolejowe, co w sumie jest super, ale z pozycji pasażera pociągu, nie prowadzącego cokolwiek innego, w tym nogi :)
Tak to jest, jak się ufa nawigacji - trzeba było jechać głównymi, może byś zginął, ale bez błądzenia :)
Oj, wiało.
Fajna relacja :)
Tak to jest, jak się ufa nawigacji - trzeba było jechać głównymi, może byś zginął, ale bez błądzenia :)
Oj, wiało.
Fajna relacja :)
mallutky | 19:26 piątek, 27 września 2024 | linkuj
Oj kot będzie chyba trochę obrażony jak sługa wróci, bo sługa nie może tak zostawiać kota na dłuższy czas. :) Wiem to z doświadczenia ze swoim ogoniastym futrzakiem. Rowerowy urlop to jest to :)
Madzik | 17:15 piątek, 27 września 2024 | linkuj
Pierdoła już czeka na sługę podsłuchuje kto wchodzi na klatkę:)Pięknie jak widzę urlop z przygodami i atrakcjami . Nio tych atrakcji po zmroku nie zazdroszczę ale grunt że się udało wyjechać:)
Komentuj