DPD 29/2024 + Bażantowo
-
DST
60.58km
-
Czas
03:02
-
VAVG
19.97km/h
-
VMAX
45.40km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 sierpnia 2024 | dodano: 28.08.2024
Zalatany okres ;). W piątek (po DPD) pierw do rodziców później na pępkowe. W sobotę czterdziestka a w niedziele zdychanie po niej :P. W poniedziałek pociągiem do pracy a potem służbowo w teren. We wtorek też początek dniówki w biurze a potem ... w terenie. Trafiło się Zarzecze, to już wykorzystałem Kropkę żeby się tam dostać w miarę sprawnie z Szopienic ಠ﹏ಠ. A potem do domu ಠ◡ಠ
Inhalacja kurzem była gratis xD
Jutro? No pacz ⊙.☉ => w teren => tym razem Centrum i Muchowiec. Szansa na delikatny odpoczynek (cały dzień w biurze!!) była więc ino dzisiaj ... to postanowiłem coś pokręcić :P. Pchła jak widać w szoku heh ;). Warunki jednak mega zachęcały bo rano było aż(?) 18°C (ʘᴗʘ✿)
Nie działo się nic ciekawego ...
... to ino pościgałem się z pociągiem (przegrałem) ...
... i biegaczem ... z którym to wygrałem :D
Trasa: Piotro - ul. Kłodnicka - Velostrada (do końca) - ul. Szopienicka - Nikisz i ul. Lwowską do roboty 〜(꒪꒳꒪)〜
Plan na spokojny, całościowy dzień w biurze padł gdzieś o godzinie 7:40. Trzeba było bowiem pojechać na Bażantowo, zobaczyć styrte śmieci i określić ich dokładną lokalizację. Myślałem że wyjdę/wyjadę sobie o 13:30 czy coś ale to było pilne ¯\_(ツ)_/¯. No to olać kierowcę i na Szkodnika :P. Oszczędny i ekologiczny urzędnik jestem :DDDD
Nazot na Szopienicką ...
... nią do końca i przez las wiadomo gdzie ;]
Później kąsek rezerwatem, Manhattan i mamy zlokalizowany "Żulex" ಠ益ಠ
Wróciłem (niechętnie :D) do roboty przez ul. Szarych Szeregów, Kołodzieja, Solskiego i minimalny odcinek Mysłowic ←_←
Nazot w Katowicach ...
... nazot na początku Szopienickiej ...
... i nazot w samych Szopienicach ... :)
Powrót:
Nie jedź Szopienicką bo już dziś trzy razy tamtędy jechałeś :P
Oki, to przez Zawodzie ;]
Warunki wyśmienite - tak na 90% :P
Czemu nie na 100%? Bo wiało cały dzień, co potwierdza poniższa fotka. Popsuło mi to doznania upału :PPPP
Na lekki minus ino lekki dyskomfort na powrocie w kolanie. Niestety w tym popsutym ಠ ೧ ಠ. Podejrzewam jednak że to wina klimatyzacji w biurze. Moi współpracownicy jednak umieją ją ogarniać ehhh
Mięśnie rano rozgrzane - do chłodnego, później służbowo w cieple ... i do chłodnego. Na końcu z chłodnego w gorące ಠಿ_ಠ. Z tym jednak nie wygram - oby to było ino to (nie spuchło) z tym kolanem ;)
Jeszcze ogół trasy i do (oby szybkiego) kolejnego ;)
PS: kurde, a tak blisko domu byłem rano heh ;)))))
==============
I na koniec => nawadniajcie się w taką pogodę ...
... ale nie tak ;). Harnaś? Bleee :P
Kategoria Rower
komentarze
Trollking | 00:16 wtorek, 3 września 2024 | linkuj
Kurczę, ja już się zgubiłem w tym nadrabianiu BS-a (powoli się odkopuję): czy życzyłem Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin? Jeśli Zuckerberg nie podpowiedział, to pewnie nie, więc niniejszym nadrabiam! I informuję, że podobno życie zacina się dopiero po pięćdziesiątcę, sprawdzę ciut wcześniej niż Ty :)
Klimę psuje mi co chwilę koleżanka z pracy, byście się dogadali - w najlepszym wypadku ustawia latem na 23 stopnie, a przyłapana mówi, że "przecież włączyłam!". Fakt, ogrzewanie :)
Komentuj
Klimę psuje mi co chwilę koleżanka z pracy, byście się dogadali - w najlepszym wypadku ustawia latem na 23 stopnie, a przyłapana mówi, że "przecież włączyłam!". Fakt, ogrzewanie :)