Odstresowywująco ;]
-
DST
58.12km
-
Czas
02:52
-
VAVG
20.27km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 września 2021 | dodano: 10.09.2021
Chce wyjść na klatkę miau, miau, miau, MIAAAAU. Masz, idź ←_←. Teraz to ja chcę wyjść, chyba że zostawisz te drzwi otwarte, to chce wejść, wyjść, i później wejść. Ehhh, niezdecydowane to to :PPP.
BTW: Musiałem wycieraczkę z napisem "Welcome" przekreślić w Paincie, bo mi do profilu blogowego nie pasuje :p.
Ja natomiast dziś wiedziałem jedno - chce wyjść, i po skończonej inwentaryzacji ulicy Bagiennej ... wejść. Proste? - da się? Da! heh.
Ulica ta jednak do sympatycznych nie należy (ಠ_ಠ) ...
... choć plus jest taki, że na jej przegląd (względy bezpieczeństwa mego) dostaje trzy dni. I to jest optymalne, na te tam około 28km.
Zrobione <( ̄︶ ̄)>
A co do roweru, to pomysł na dzisiejszą wycieczkę stworzył się wczoraj, na Brynowie, podczas oglądania meczu. Meczu, na który nie wszyscy się dostali ...
... :P. Dziki dostały od sąsiadów po uszach z kapiszonów i poleciały tam, gdzie ich miejsce => wskazywanie palcem jednak nic nie daje :D.
========================
Co do roweru właściwego, to na spotkanie ruszyłem o godzinie 16:35 i ... się zaczęło. Pierw nie mogłem złapać GPS-a, następnie trzeba było przejechać przez osiedle opanowane przez bombelki, następnie Strava zaczęła wariować (4km => średnia 53km/h xD), korek na Jankego, i takie tam różne :P. Na miejsce spotkania (leśne ławeczki koło Gochy) dojechałem delikatnie spóźniony, ale raczej bez tragedii ;]. Chwila rozmowy z moim dzisiejszym kompanem i rura na Bieruń. Im więcej lasu, tym lepiej, bo już się ostatnio dość dużo spalin nawąchałem :P.
Pierw więc dojazd duktami na Murcki, później klasyczny zjazd Lędzińską, daremnym tłuczniem z Beskidzkiej w okolicę leśniczówki, Hamerla, Zamoście, i meldujemy się w naszym standardowym sklepie po prowiant ;]. Zaopatrzeni, wystarczyło więc tylko dokulać się do "Łysinki" na popas. Szybki popas że nadmienię, bo w sumie to my byliśmy popasem ... dla komarów XD. Człowiek już praktycznie o nich zapomniał, a tu jeszcze to dziadostwo lata pfff.
Wracać postanowiliśmy przez Tychy i tak pierw Świerczyniec (+ założenie czegoś "na górę", bo zaczęło pizgać), następnie kolejne komarze bąble, Cielmice, Paprocany (i komary), Osiedle "L" i sklep, Żwaków, lasy i nawodnienie (+ założenie czegoś "na dół", bo zaczęło jeszcze mocniej pizgać => znaczy kto miał, to miał :D), Wilkowyje, Zaopusta (+ postój na szlabanach) i przez Podlesie, Bażantowo i Manhattan dojechaliśmy na Piotro. Tam pierw Łukasz zaspokoił małego głoda (a raczej smaka heh), a później na pożegnalne piwo na piotrowicki dworzec ;].
Trasa:
Fotki:
Miejsce spotkania ;]
Ehhh, gnoje znowu tną, a do tego drogę se utwardzili - cos mi się zdaje że to nie koniec w tym miejscu ;/
BTW:
Na poprawę humoru - górki z Blycha ʘ‿ʘ
I na celu - milion komarów ukrywa się gdzieś w kadrze xD
Górki ponownie ^_^
I coś z końcówki dnia ...
... bo później już żadne zdjęcie z trasy nie wyszło :P
No może prócz tego ...
... dawaj tego kebaba!!! :P
Całkiem dobry to był pomysł coby się ruszyć - podziękował ◉‿◉
==============
A co do wczorajszego meczu to ...
... wszystko się zgadza :PPP
Kategoria Rower
komentarze
Trollking | 21:12 piątek, 10 września 2021 | linkuj
W pierwszym momencie przeczytałem NAZAD KEBAB, więc bym nie ryzykował. Rozerwanie nie tylko brzucha gwarantowane :)
Pokręcone fajnie, a tych leśników przecież by wystarczyło zamknąć razem z dzikami na tak pięknie wytyczonej wycince. Same plusy - dziczki by się najadły, wycinki by się skończyły... :)
Pokręcone fajnie, a tych leśników przecież by wystarczyło zamknąć razem z dzikami na tak pięknie wytyczonej wycince. Same plusy - dziczki by się najadły, wycinki by się skończyły... :)
Łukasz | 14:19 piątek, 10 września 2021 | linkuj
No im bardziej się głodny robiłem, tym bardziej ten kebsik za mną chodził ;p
Dzięki za wyjazd a teraz górki :D
Komentuj
Dzięki za wyjazd a teraz górki :D