Rysianka (1271m n.p.m.) po raz kolejny ;]
-
DST
12.90km
-
Kalorie 2689kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 12 grudnia 2020 | dodano: 14.12.2020
Skrzynka najlepsza, a kocyk był w praniu :))). Tyle tytułem wyjaśnienia powitałki, a co do genezy tego wyjazdu, to nasuwa się tylko jedna osoba: Marzena :D. Koleżanka pochwaliła się naprawą pewnej rzeczy w aucie, a na moją sugestie że wypadałoby to przetestować w górach, odpowiedziała ino że ona nie, ale zapyta narzeczonego. Łukasz oddzwonił ... po około dwudziestu sekundach :DDD. Pozostało więc tylko odezwać się do Diobła (od którego chwilę wcześniej wróciłem) i w takim oto trzyosobowym składzie, wyruszyliśmy w okolicach godziny 8:00 rano z Piotrowic do miejscowości Złatna w Beskidzie Żywieckim
◉‿◉.
Normalnie pewnie byśmy pojechali do Żabnicy, ale i dzień krótki, i była misja pt: Andrzej (wrócimy do tego na końcu), a i popołudniu przejeżdżała do mnie moja luba - czasu więc za dużo nie było ;).
Droga (2h) nawet dość płynnie zleciała i mogliśmy (po odwiedzeniu sklep z płazem w logo, piekarni i zaparkowaniu), ruszyć na jak się by mogło wydawać ... szybki, krótki, i prosty szlak. Szło się jednak mozolnie, ale ciągle do góry ◉‿◉. Weszliśmy pierw na Halę Lipowską, następnie na tytułową Rysiankę, i zeszliśmy (Diobeł sam chciałeś!! :P) przez Trzy Kopce do żółtego szlaku który to przez fakt że Marcin jest ciągle kontuzjowany, trochę nam wydłużył czas schodzenia :D.
Po tym odcinku jużz bez komplikacji doszliśmy do auta, gdzie po przejechaniu około 13km, zawitaliśmy u mojego starego znajomego Andrzeja w dolinie Danielki ;). Tam (niestety bez fotek) chwila na "małego owocowego" (z pustymi rękami w gości przecież nie przyjadę xD) i po upewnieniu się że ciągle jestem tam mile widziany, mogliśmy wracać.
Miał być to wyjazd typowo rekreacyjny, a jednak w niedzielę miałem łydki masowane - starość czy jak? XD. A co do Pani masażystki, to uzyskałem zgodę na publikację wizerunku hipotetycznej, przyszłej pani Ł. ;)
Czasem ino kota podkrada, ale to dobrze - sama też przecież jest kociarą heh :D.
Najważniejsze jednak jest to, że Magdalena lubi chodzić => Gocha z Marzeną będą mieły na wiosnę koleżankę na szlaku ←_← :-).
Wracając do naszego wyjazdu to => trasa:
I fotki:
Początkowy odcinek dawał złudne nadzieję, że będzie ładna zima na górze :/.
Tam szliśmy najpierw ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Brak badyli (pfff - gardzę i tak) otworzył widoki
Do góry!!!. Łukasz na całe szczęście nie zapomniał o słoneczniku ◉‿◉
Schronisko na Hali Lipowskiej ...
... i widoczek ^_^
Rysianka i prawie poza klasyczna
Taterniki "otwarte" <( ̄︶ ̄)>
Popas w schronisku STOP, stolików brak STOP, a Panu musiałem głowę uciąć, bo nie wyraził zgody - znaczy się nie pytałem :P.
Ekipa pandemiczno-wyjazdowa :-)
Poza klasyczna ;)
BTW:
I też klasycznie => musieliśmy se cyknąć fotkę w kamerce :p
W dół szlakiem granicznym
Jeden z dwóch "koszmarów" Diobła xD
A tu z Łukaszem, myśleliśmy że zamoczymy sobie stópki - no ale niestety ... drwale :-(. Kij im w silnik i piłę mechaniczną!!
I już przy aucie => chwilę przed nim było genialne miejsce na ognisko, ale nam się niestety śpieszyło XD.
A powrót nastąpił w takich oto warunkach. Szacun dla kierowcy za bezpieczne dowiezienie nas do domu!!
Morfeusz? Yyyy? Obecny :D
===========
A w domu ...
... klasycznie :DDD
Dzięki Panowie i do kolejnego!! ;)
PS: a wcale że nieprawda /ᐠ。ꞈ。ᐟ
:PPPPPPPP
Kategoria Góry
komentarze
devilek | 19:39 czwartek, 17 grudnia 2020 | linkuj
Znam ten ból, wstaje się o 11 i nie wiadomo w co ręce włożyć ... Nawet się nie obrócisz i już wieczór, a tyle jeszcze do zrobienia :D
A tu znowu do roboty trzeba iść ... :/
Tak również jestem zatrudniony na pełny etat :D Ba nawet mam problem z wybraniem urlopu w tym roku :P
A tu znowu do roboty trzeba iść ... :/
Tak również jestem zatrudniony na pełny etat :D Ba nawet mam problem z wybraniem urlopu w tym roku :P
Gocha | 16:05 czwartek, 17 grudnia 2020 | linkuj
Gdzieś tam między jedną nocką a drugą ,weekendem a dniem powszednim w pracy k...a mać dostrzegam fakt iż wiosną w górki w większym składzie :)
Roadrunner1984 | 20:18 wtorek, 15 grudnia 2020 | linkuj
Świetny wypad.
Tukan mnie roz....ł hueahueahue
Usmiech widać i wszystko jasne.
Ja bede taki zadowolony w sobotę. Pozdroooooo
Tukan mnie roz....ł hueahueahue
Usmiech widać i wszystko jasne.
Ja bede taki zadowolony w sobotę. Pozdroooooo
Trollking | 23:49 poniedziałek, 14 grudnia 2020 | linkuj
Witamy więc przyszłą Panią Ł! :) Duet idealny, szczególnie, że skocony - brawo :)
A wycieczki zazdroszczę. Tak na spontanie w góry, gdzie białość jest pożądana, a nie znienawidzona... Dawno nie przerabiałem takiej opcji. W przyszłym roku muszę się kopsnąć w swoje rejony :)
A wycieczki zazdroszczę. Tak na spontanie w góry, gdzie białość jest pożądana, a nie znienawidzona... Dawno nie przerabiałem takiej opcji. W przyszłym roku muszę się kopsnąć w swoje rejony :)
devilek | 21:53 poniedziałek, 14 grudnia 2020 | linkuj
Mazia ;) Podziękował, bo tak dobrej soboty dawno nie miałem. Jak chcesz, to i szybę ogarniesz ;)
Dobry wieczór w kierunku Magdy :)
Dobry wieczór w kierunku Magdy :)
Mazia | 21:05 poniedziałek, 14 grudnia 2020 | linkuj
Widzisz jaki fajny wyjazd Wam zorganizowałam ;p Tak serio to świetnie, że udało się tak ładnie ogarnąć temat :D
Szału ze śniegiem nie było, ale pogoda ładniejsza niż w Kato.
Witamy Magdę :)
Szału ze śniegiem nie było, ale pogoda ładniejsza niż w Kato.
Witamy Magdę :)
devilek | 18:01 poniedziałek, 14 grudnia 2020 | linkuj
No i fajnie było ;) Narzekać nie będę, bo sam wybrałem tą trasę ; będę polecał szczególnie z względu na końcowy odcinek żółtym :D
Strumyk był akurat nie wielkim wyzwaniem, w porównaniu z tą wcześniejszą ścianką do zejścia ...
Także dziękuje, za dobrze spędzony dzień i spokojny powrót :)
Komentuj
Strumyk był akurat nie wielkim wyzwaniem, w porównaniu z tą wcześniejszą ścianką do zejścia ...
Także dziękuje, za dobrze spędzony dzień i spokojny powrót :)