Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

BAU 4/4 => Biebrzański Park Narodowy

  • DST 54.33km
  • Czas 02:35
  • VAVG 21.03km/h
  • Sprzęt Szkodnik
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 9 września 2020 | dodano: 14.09.2020



Się zaległości narobiło xD.



Ostatni dzień wyjazdu mazurskiego i co by tu? Koło Augustowa, w zasadzie wszystko co chcieliśmy, to zrobiliśmy, i brakowało tylko (z tego co mega chciałem) ... Biebrzańskiego Parku Narodowego ◉‿◉.

Na dojechanie tam (około 70 km w jedną stronę) rowerowych szans jednak nie było (musieliśmy jeszcze przecież wrócić na Śląsk), ale Łukasz stwierdził że możemy tam (już spakowani) przecież podjechać autem, bo azymut (południowy) i tak był odpowiedni :].

=======
Pobudka o 6:00 rano, a jak wiadomo, na urlopie (w moim przypadku) to (nawet) ...

... XD.

Kolega jednak przyznał, że jak na mnie, to ogólnie nie było problemów z budzeniem heh :D.

======
Śniadanie, pakowanie, i na dwie minuty przed planowanym wyjazdem (Łukasz -7:28!! => te niezadowolone oczka nie były potrzebne :PPPP) ruszyliśmy w kierunku miasteczka Trzcianne heh.

Na miejsce dojechaliśmy po około godzinie, poskręcaliśmy rowery, ogarnęliśmy sklep i ... mogłem na spokojnie zacząć gonić tego z niezadowolonymi oczkami :D.

To się udało, następnie kąsek asfaltem przez las, później kolega pojechał pooglądać bagna (:D) i wrócił ... w mega dobrym humorze. Szanuję te bagna bardzo mocno :D.

Później ponownie bardzo dobrym asfaltem (przez las), następnie przez postój nawadniający na wieży widokowej, jakieś wiochy, drugi i ostatni postój piwkowy, i poprzez moje szukanie telefonu (dobrze że Bluetooth ze słuchawek się odłączył, i złapałem się za kieszeń heh), z powrotem do auta ᕙ( • ‿ • )ᕗ.

Nie powiem, fajny to był dzień, a same tereny po prostu kapitalne.

Po rowerze zostało nam tylko (albo i aż) pięć godzin jazdy i zameldowałem się u Majki na kwadracie :D. Dzięki Łukasz za wyjazd, a Gosi i Marzenie za kocio-opiekę (^._.^)ノ. Kotek zadowolony i najedzony ;).



Trasa:


Fotki:

Noclegowi dziękujemy - było godnie ...

... a my już na miejscu


Spokojnie ^_^

Dziękujemy za ŁOŚtrożną jazdę XDDD

Największa atrakcja, czyli wieża widokowa ... z piwem z ogórkiem :D.


Jedziemy dalej

Za darmola :P
To parę jabłek do domu se zabrałem heh :P.


Uroczo i w klimacie :]

A tu "straciłem" Whiskasa - biedne i mocno schorowane to, to było :-(


Po tym wyjechaliśmy w piach - nie dość że jechało się średnio, to jeszcze musiałem się po telefon wracać - se wpadł xD

I końcówka - wygrałem piwko :-PPP


Dzięki za uwagę - kolejne wpisy będą z Tatr, bo właśnie wróciłem z weekendu ^_^.

========
Tak było, nie zmyślam - no dobra, ja jednak taki duży nie jestem :P



Kategoria Rower


komentarze
Lapec
| 21:55 poniedziałek, 21 września 2020 | linkuj E no, 300m przewyższenia wyszło :p.

A strefa wolna od badyli to ... bagna i mokradła :DDD
mors
| 22:53 sobota, 19 września 2020 | linkuj A fuj, jak płasko! :>
Dobrze chociaż, że tam też mają strefę wolną od badyli ;D:D
Lapec
| 20:19 wtorek, 15 września 2020 | linkuj Gocha => same do plecaka wpadły, takie skubane z drzewa rwane :D

Grigor => BPN dziękuję zapewne ;).
grigor86
| 19:17 wtorek, 15 września 2020 | linkuj Piękny BPN
Gocha | 14:00 wtorek, 15 września 2020 | linkuj Kurcze jabłka za darmola... no jak tu nie skorzystać ;D
Lapec
| 10:32 wtorek, 15 września 2020 | linkuj Tak właśnie robię (•‿•)
Roadrunner1984
| 09:24 wtorek, 15 września 2020 | linkuj Więc trzeba sie cieszyć z tych mniejszych sukcesów huahehaehaueha
Lapec
| 08:11 wtorek, 15 września 2020 | linkuj Trollking => no niestety, już po promocji ;).

Łosia nie było, ptaków też malutko, a co do kotka to dobrze że choć jeszcze oddychał. Jeden taki napotykamy wcześniej miał (na jezdni) mniej szczęścia :-(.

Mam mniej szczęścia do ptaków od Ciebie, więc choć na witam jakiegoś dam :D

Roadrunner => ino w Lotto jakoś bez szczęścia :D
Roadrunner1984
| 20:38 poniedziałek, 14 września 2020 | linkuj 1 mem dobry w H.... hueauehauha
potrafisz przyciągać wygrane ehuhauehu POZDROOOO
Trollking
| 20:30 poniedziałek, 14 września 2020 | linkuj W Tatrach pewnie wygrałeś Tatrę, znając życie :)

Swojsko i klimatycznie tam, tylko stanu zdrowia kotka szkoda :( Przynajmniej nie był głodny, za co brawa dla Ciebie.

Szkoda, że łosia nie spotkaliście, byłaby jeszcze lepsza powitałka. Choć ta też daje radę :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dyzrz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]