BAU 1/4 => Wigry (nie 3) + Ateny nocą xD
-
DST
127.11km
-
Czas
06:18
-
VAVG
20.18km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 września 2020 | dodano: 09.09.2020
Po wczorajszej jeździe autem (i alkoholu xD) padliśmy jak dwie bedki xD. Rano natomiast obudził nas pierw mój nie wyłączony budzik, a później, jakieś wycie z budynku obok. Tak, klasycznie musieliśmy mieć nocleg koło kościoła xD.
Cóż więc zrobić? Śniadanko i na koń (heh) => cel wschodni. Znaczy taki był plan, bo podczas konsumpcji chlebka, zagadaliśmy z koleżanką (jak się okazało z Lubonia k/Poznania - pozdro Tomek :D) co spała pokój obok. Sympatyczna dziewczyna zaproponowała nam wycieczkę nad jezioro Wigry, głównym szlakiem Green Velo. Brzmiało więc jak plan ^_^.
Ruszyliśmy przed 11:00 i na sam początek, tempem żółwia, musieliśmy wyjechać z miasta i znaleźć szlak. To się udało dość sprawnie i mogliśmy przejść do kolejnej misji: czyli znaleźć sklep zaopatrzony w nawadnianie. I tu (będąc w podlaskim, w niedzielę, jeżdżąc przeważnie po lasach i szutrach xD) ... pojawił się problem. Pierwszy czynny sklep trafiliśmy dopiero po około 40km => Łukasz był tak zadowolony że nawet datek na rozwój sklepu wrzucił (・o・) :DDD.
=========
Po zakupach zgodnie z mapą, mieliśmy bardzo długi odcinek leśny, więc pierw postój na piwko, a później ... tarka. Zemsta Hitlera pod Kórnikiem to pryszcz! Jakiś 20km po dziurach z masażem tyłka w gratisie xD. Gardziliśmy mocno xDDD.
Wyjechać się jednak z tego udało, i poprzez jakieś dziwne znaki drogowe w lesie, urocze wioski, i leniwe nabieranie kilometrów, znaleźliśmy się w okolicach tytułowego jeziora.
Tam pierw darmowa wieża widokowa (badyle niestety większość widoku zasłoniły), a następnie singielki w lesie. Góra, dół, korzenie, kładki => no fajnie było, ale po nogach dało mocno heh.
Po wyjeździe z terenów gruntowych, gdzieś na dziewięćdziesiątym kilometrze pojawił się mój (na całe szczęście zażegnany) kryzys. Później mega dziurawą drogą na Ateny (:D), postój na piwko, i drogą wojewódzką do bazy. Na całe szczęście ani za bardzo ruchu nie było, a i pobocze do rowerów było godne.
Mega pozytywny dzień, ale znowu się przekonaliśmy, że płasko tutaj nie ma xD.
Trasa => https://www.relive.cc/view/vQvyDZVE8Kq
Fotki:
Szkodnik i miejsce dzwonienia o ... 06:30 rano pfff
Początkowy odcinek :]
Gruntowo sesese - lubimy mocno ◉‿◉
Tu też było sympatycznie ^_^
Takie spotkanie na szlaku heh
Śluza ... jakaś tam (:P) ...
... drogą ....
... i upragniony sklep, po którym ...
(...)
... napisał pitt stop w lesie :-P
Jedziemy dalej
Postój ...
... i dalej w trasę heh =_=
Klimatyczne
A tu już jezioro Wigry i darmowa wieża ... piwkowa :p
Najlepszy odcinek, ale po nogach dał xD
I (nocna) końcówka ◉‿◉
========
Było godnie, no ale są rzeczy ważne i ważniejsze :D. Mamy nowego bombelka na świecie :DDD
Kategoria Rower
komentarze
Roadrunner1984 | 18:35 czwartek, 10 września 2020 | linkuj
Nowe widoki cieszą oczy:D:D:D:D:D. Fajne fotki ale szukałem tego Wigrusa na fotach :P
Trollking | 20:38 środa, 9 września 2020 | linkuj
Hehe, skoro koleżanka z Lubonia skierowała Was na jakiś hardkorowy pod względem nawierzchni rowerowy szlak, znaczy się, że ona faktycznie nie ściemniała i wie, że tak być musi :)
Fajna relacja i foty. Tylko ta miejscówka najgorsza z najgorszych. Zaproście proboszcza, spijcie, nie będzie mu się chciało budzić porządnych ludzi w środku dnia - oto moja rada. Nie ma za co :)
Komentuj
Fajna relacja i foty. Tylko ta miejscówka najgorsza z najgorszych. Zaproście proboszcza, spijcie, nie będzie mu się chciało budzić porządnych ludzi w środku dnia - oto moja rada. Nie ma za co :)