Pog(rill)oriaaa ;)
-
DST
43.75km
-
Czas
02:04
-
VAVG
21.17km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 sierpnia 2020 | dodano: 17.08.2020
Fachman sam postanowił mnie poinformować (w sklepie z wódą w "epie"), że na takim hercklekocie, nie da rady nawet płytki przytrzymać - w sumie szanuję heh. Będę szanował jeszcze bardziej ... jak mi zaliczkę odda xD. Majka (jak widać) ... była ino trochę zdziwiona :D.
==========
W sprawie tego wyjazdu zdecydowałem się w ostatniej chwili, bo skoro mam bilet katowicki, to podróż w tą i z powrotem z Sosnowca do Dąbrowy Górniczej kosztuje mnie 10zł (5zł tam, i tyle samo nazot), a podróż pociągiem ino nazot (5zł za Siebie i 5zł za rower) tyle samo, no to cóż :P.
Wszystko fajnie, ale niestety nie wziąłem poprawki na wiatr xD. Całą drogę masakrował, kierunków nie zmieniał i równomiernie odbierał mi chęć do jazdy (sic!)!!. Ale skoro już wyruszyłem, to minąłem pierw moją standardową drogę do pracy, następnie Sosnowiec (i jego dzielnice czyli: Klimontów, Pekin i Zagórze) i dojechałem na Gołonóg ^_^
Tam niecała godzina na czekanie (w towarzystwie koleżanek z DG) na znajomych Sosnowca i ... no nie pojechaliśmy jednak na Pogorię. W słoneczny dzień, przy pięknej pogodzie, groziło to śmiercią lub trwałym kalectwem xD. Zresztą w sumie, było mi to na rękę, bo miałem bliżej do dworca heh.
Po grillu (z ekipą z uczelni) jeszcze dokręciłem (bocznymi uliczkami, z rozładowanym telefonem) na chatę, bo na Brynowie miałem niecałą godzinę czekania na pociąg - pogardziłem, choć byłoby za darmola. W sumie to cała droga powrotna była za darmo, bo z rowerem nie muszę iść po bilet, a Pan konduktor nie przeszedł :P
Trasa główna:
I fotki:
Trasy do roboty nie fotografowałem, bo szkoda transferu :P
Tu już na granicy Kato
Flagi mówią jak jest xD
Sosnowieckie ścieżki rowerowe - uwielbiam ;)
Szwedzki też się znalazł - i dobrze prawi heh
Na celu, a tu ...
... pociąg który miałem przyjechać :D
Jedzonko się robi ^_^
Nie, nie dla mnie :P
Jeszcze coś dla koneserów ...
... i nazot heh
Ostatnie zdjęcie, bo później telefon kaput :P
==================
Dziś tylko szybki spacer (11km) z Gochą i psem (fotki o tu) i to by było na tyle :P.
Aaaa nie, jeszcze kotek ...
... i Majkos ... dla spostrzegawczych heh
=========
:P
Kategoria Rower
komentarze
Ale też się tak da - co do wiary, to u mnie moja przełożona - mega katoliczka, a jej mąż nie. Informatyk z mamą co tydzień do kościoła, jego ojciec i brat niet. Muszę się zapytać jak to podczas kolędy u nich wygląda :D.
Dzięki za pochwałę kotków, Marshall (z linka) mnie nie czyta - więc ufff.
Mors => Ola to dziewczyna tego od PiSu (:p), ona antyPiS - muszą mieć ciekawie w domu hehe :D. Ogólnie mega ładna, niegłupia i sympatyczna znajoma. Taka pozytywna ;). Zajęta niestety heh :D.
Na cmentarz to inna sprawa - jeszcze futerko i szaliczek z norek być musi :p.
Masakra, klepali to 54 lata (10 generacji), a ja nie znałem. Fakt, że nie puszczali tego na Europę.
Coś więcej o Oli?! <3 ;p
Kociny fajne, na dzieciach się nie znam, samochód ujdzie :)
A ja co jakiś czas z ludźmi ze studiów robię sobie zjazdy (już nie dosłownie, nie ta wątroba) w elitarnym gronie kilku osób. A kontakt telefoniczny jest co kilka miesięcy. Warto dbać o takie sprawy.
Z Lilianką nie, z dwiema Magdami (jedna ponoć feministka, choć nie wygląda heh) i Olą też nie, a Bartek był znamy (bo z Gosią się spotkał), ale skończył rok przed nami. Ogólnie dziewczynka była potrzebna, bo z Kwiatkiem byliśmy tam najgłupsi :p. Same Magistry i jeden (od auta) już praktycznie Pan Doktor :D.
Mieliśmy jakieś 4-5 lat przerwy, ale raz na rok zaczęliśmy się spotkać. A tak to ziomków: z pedałbudy 0, technikum hmm? tak 0.5 (dwóch, ale od "wielkich dzwonków"), policealki 0 xD.
Ale jej zdjęcia to chyba kadrowałeś po pijaku ;ppp
Z tą małą też studiowałeś? :O ;)
Jak można tak długo utrzymywać stosunki ? ;) Jak na jakiejś zapadłej wsi xDD u mnie zaraz po studiach wszystko się rozlazło i pozapominało ;>
