Na spontanie, Oświęcim Panie ;)
-
DST
100.01km
-
Czas
04:26
-
VAVG
22.56km/h
-
VMAX
51.12km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 lipca 2020 | dodano: 20.07.2020
Dziś jako "witam" biedna Krajka, w Majkowym wdzianku heh. Kocica Marzeny i Łukasza przeszła przez to samo, co moja w marcu i no cóż, kocim wujkiem ja też nie zostanę :D.
Szybkiego powrotu do pełniej sprawności życzę! ;).
A tak to w czwartek przespacerowałem się do mojego ulubionego (:D) obecnie kaleki z trzema szóstkami w ksywie (relive i fotki o tu), spotykając się przy okazji z Grzegorzem, który to zjechał do Polski na urlop.
W piątek DPD olałem, bo miało padać. Nie padało! Wieczorem miało być sucho więc idąc do sklepu ... zmokłem (sic!), ale przy okazji zobaczyłem że jutro do około 15:00 ma być okienko pogodowe. Plan na wieczorne piwkowanie został więc odpuszczony, kosztem jutrzejszej bardziej zdrowej formy spędzania wolnego czasu
( ◜‿◝ ).
Budzik na 08:00 rano (wstałam przed nim - a jak xD), ogarnięcie siebie i kota, śniadanie, kofeina i ruuura. Znaczy rura ta trwała jakieś ... 4km gdyż odezwał się Łukasz, wyrażając również chęć pokręcenia.
Ok, to poczekam ...
... => we dwójkę zawsze raźniej ^_^.
Chwilę po 10:00 spotkaliśmy się na Podlesiu i po chwili rozmowy ruszyliśmy w kierunku Tychów i tamtejszej DDR-ki. Odcinek zupełnie do zapomnienia, ale choć śląski Luboń udało się minąć, nie wjeżdżając w sumie do niego ;].
Później już klasycznie przez okolice Urbanowic (i ogarnięcie sklepu) dostaliśmy się nad jezioro Łysina, gdzie nastąpiło pierwsze tego tripu nawodnienie i kontrola chmur deszczowych. Deszcze niespokojne stacjonowały gdzieś na Słowacji, więc bez obaw ruszyliśmy w kierunku naszego celu. Minęliśmy kolejno: Bojszowy, Jedlinę (tu była opcja skrócenia trasy) aż do Hamęży, gdzie nastąpił kolejny pitt stop pomiędzy stawami Majszczyk i Bliźniak.
Do Oświęcimia został nam więc przysłowiowy rzut kamieniem i w mgnieniu oka tam się zameldowaliśmy. Atrakcje? W sumie brak => byliśmy ino koło obozu i "zjedliśmy" McDonalda xD. A i jeszcze co do obozu i apelu władz miasta, coby ludzie nie robili sobie tam fotek => bo nie wypada w miejscu takiej masakry szczerzyć się do zdjęcia. Taaaaa, pięć (płatnych) parkingów, trzy restauracje, SPA!!, budka z hott dogami, stragan z zabawkami i to wszystko na odcinku (JEDNEGO!!) kilometra od bram Auschwitz. Biznes is biznes xD.
BTW: chętni na zjeżdżalnie? xDDDDD
Dobra, mniejsza tam o to. Pojedzeni musieliśmy jakoś wrócić (oczywiście po kontroli opadów), gdzie na całe szczęście pogoda pozwoliła nam wrócić w najlepszy możliwy sposób, czyli rowerem. Jakby miało nas zlać, to była jeszcze opcja pociągowa ;]. Ino teraz jak? Jazda DK-44 groziła śmiercią lub trwałym kalectwem, więc do Chełmu Śląskiego wróciliśmy przez Gorzów. Sprawnie poszło i ponownie zameldowaliśmy się w naszym województwie :). Tam, klasyczną drogą dojechaliśmy do Bierunia i po raz pierwszy musieliśmy się chować przed deszczem xD. Wyjaśniło się przy okazji jak wracamy - spadła wuchta wody, więc opcja leśna odpadła w przedbiegach heh.
Łukasz poprowadził więc przez mysłowickie dzielnice: Krasowy, Brzezinkę, Słupną i Ćmoka, po których dojechaliśmy do katowickiej Wilhelminy, skąd odpaliłem moją (omijającą gruntowe odcinki) opcję DPD. Atrakcji być nie mogło, a była xD.
Kropić zaczęło już na zjeździe z 1-go Maja, ale tak nie groźnie, pojechaliśmy więc do kolejnego mostku przed D3S. Tam również było spoko i kręciliśmy dalej. Niestety, za zjazdem z ul. Francuskiej ... luneło :-I. Zanim dojechaliśmy do miejsca gdzie mogliśmy się schować, dość solidnie zmokliśmy! Na całe szczęście MEGA lunęło dopiero później - widok kompletnie mokrych rowerzystów, bezcenny xD.
Wypiliśmy po piwku i każdy pojechał ku swojemu domostwu. Ja oczywiście trochę na około żeby dobić do dwóch TrollKingów - wszak już nie padało ←_←.
W domku pierw ogarnąć kota, a później ja do wanny, a cała reszta (bez Szkodnika i Majki :D) do pralki. Nie żałuję jednak tego dnia ^_^. W sumie to wyszło jak zawsze ... na farcie. Dzięki Łukasz za towarzystwo i podwózkę/odwozkę na grilla ◉‿◉. O tym jednak na końcu - teraz rower ᕙ( • ‿ • )ᕗ.
Trasa:
Telefon niestety się rozładował za doliną xD. Dokręciłem tam do około 104km, ale wpisałem 100,01 - tak uczciwie :)
Fotki:
Już w komplecie ;]
Jeziorko Łysina i postój nawadniający :)
Omijanko :)
Jedziemy dalej => mega lubię ten odcinek
Korona xD
Dwie godziny było do meczycha (sparingowego), ale nas czas gonił :)
Wynik nieznany :P
Boćki
Prosto mogliśmy pojechać do Beatki Szydło, ale nie :P
Postój nr 2.
Tak, wiało :P
I już na małopolskim celu ;]
Obóz koncentracyjny ...
... jedzonko ...
... i wracamy ;]
Smutna Góra widziana z boku => nie jechaliśmy tam bo: po a) i tak górek nie byłoby widać, a po b) Dawid chce tam pojechać ;]. Za niedługo osobny wpis z niej pewnie zrobię.
Najbardziej zabawny (oczywiście olany) zakaz na świecie :D. Tak to droga ... przez wieś xD.
No i postój ...
... dobrze że pod daszkiem ;]
xDDD
Walczymy dalej :)
Postój w Mysłowicach ... z komarami xD
Dalej Mysłowice
A tu już mój klasyczny most na Szopienickiej ;]
I chmura która nas dopadła ;/
Tyle z roweru.
=================================
W niedzielę natomiast rekreacyjnie pożegnaliśmy Grześka, któremu to kończy się urlop i wraca robić dla Niemca :P.
Przy okazji jakieś fotki z imprezy, Paweła (nie, nie został zjedzony heh) i ... Diobła, który to coraz lepiej łazi :))). Pozytywny to widok :)
:PPPPP
==========================
Paweł całkiem spoko (mógłby ino trochę mniej ryja drzeć xD), ale prawdziwy bohater jest ino jeden ;]
BTW:
Tak! :)
Kategoria Rower
komentarze
Gocha | 20:29 wtorek, 21 lipca 2020 | linkuj
Taaaak poproszę więcej jerzyków...wczoraj w nocy prawie zjadły mnie komary ;/
Dzięki za grilla, fajnie się było znowu spotkać ;)
Dzięki za grilla, fajnie się było znowu spotkać ;)
Gość | 08:35 wtorek, 21 lipca 2020 | linkuj
Krajka dziękuję i też liczy na szybki powrót do sprawności, a wlasciwie to do ściągnięcia kaftanika bo przecież taka nieszczęśliwa. W nim chodzi jak kaleką, ale bez...
Troszke Wam brakło, żeby nie zmoknąć, ale i tak tradycyjnie ma farcie :)
Grill zawsze spoko :)
Troszke Wam brakło, żeby nie zmoknąć, ale i tak tradycyjnie ma farcie :)
Grill zawsze spoko :)
mors | 04:53 wtorek, 21 lipca 2020 | linkuj
A giełda normalna, ale raczej w cudzysłowie. ;)
Gdybym nie był Januszem giełdy ;pp to bym się wyprowadził do Jeleniej sporo wcześniej... A jeszcze wcześniej, gdyby nie pożar. Biednemu zawsze wiatr w oczy... O_O
Gdybym nie był Januszem giełdy ;pp to bym się wyprowadził do Jeleniej sporo wcześniej... A jeszcze wcześniej, gdyby nie pożar. Biednemu zawsze wiatr w oczy... O_O
mors | 04:51 wtorek, 21 lipca 2020 | linkuj
Mnie zawsze babcia mówiła, że wyglądam jak z Oświęcimia. xD
Aczkolwiek sama była jeszcze chudsza... xDDD
Majkos zjada jerzyki?? ;D;D Ma refleks!
Aczkolwiek sama była jeszcze chudsza... xDDD
Majkos zjada jerzyki?? ;D;D Ma refleks!
mors | 01:40 wtorek, 21 lipca 2020 | linkuj
PS. pierwszy raz widzę, że używasz "sic!" ;>
Za to wielokrotnie już zauważam, że używasz formy żeńskiej xDDD
"Budzik na 08:00 rano (wstałam przed nim"
- wyborcy Biedronia lubią to. ;D;D
Za to wielokrotnie już zauważam, że używasz formy żeńskiej xDDD
"Budzik na 08:00 rano (wstałam przed nim"
- wyborcy Biedronia lubią to. ;D;D
mors | 01:37 wtorek, 21 lipca 2020 | linkuj
Emocje to są jak się na giełdzie przewali 16k PLN ;ppp a Wy tu o jakichś groszach.. xDD
Plac zabaw koło obozu xD Niemcy pewnie mają ubaw po pachy ;))
Wgl jak to brzmi: "poproszę bilet na pociąg do Oświęcimia w jedną stronę" xDDDDDDDD
Może jeszcze stacja Auschwitz? ;)
U mnie jerzyków ostatnio co nie miara, nawet gniazdują nad moją łazienką. :O Szybkie są, ale z tymi 200 km/h to ktoś gruuubo przesadził, na oko to nawet 100 nie jest. ;>
Komarów mam w mieszkaniu średnio 1 na rok :O za to sąsiad na dole, gdzie jerzyki nie dolatują, ma ich aż gęsto xDDD sesese :D
Plac zabaw koło obozu xD Niemcy pewnie mają ubaw po pachy ;))
Wgl jak to brzmi: "poproszę bilet na pociąg do Oświęcimia w jedną stronę" xDDDDDDDD
Może jeszcze stacja Auschwitz? ;)
U mnie jerzyków ostatnio co nie miara, nawet gniazdują nad moją łazienką. :O Szybkie są, ale z tymi 200 km/h to ktoś gruuubo przesadził, na oko to nawet 100 nie jest. ;>
Komarów mam w mieszkaniu średnio 1 na rok :O za to sąsiad na dole, gdzie jerzyki nie dolatują, ma ich aż gęsto xDDD sesese :D
Trollking | 21:04 poniedziałek, 20 lipca 2020 | linkuj
Dzięki za wyniki, mogłem stawiać :) Ostatnio z moich sukcesów wymienić mogę zainwestowane 2 PLN na Arsenal w meczu z Manchesterem City, dzięki czemu na koncie w STS mam już całe 14 PLN. Cholera, a kusiło, żeby postawić tysiaka :)
devilek | 19:46 poniedziałek, 20 lipca 2020 | linkuj
Może i nie pojeździłem, bo w sumie mi się nie chciało ;) Ale czwartek i niedziela z Wami, jak zawsze spoko :) Powtórzymy kiedyś mam nadzieję. Dzięki i do następnego !
Roadrunner1984 | 18:14 poniedziałek, 20 lipca 2020 | linkuj
No Panie wpis na bogato jak zwykle , lektura z piwem w ręku. Przed wyjazdem do zabolandii mialem w planie zahaczyc smutną górę ale pogoda byla fatalna przez cały tydz. Bu
Trollking | 17:55 poniedziałek, 20 lipca 2020 | linkuj
Stóweczki gratuluję. I powrotu na dwóch kołach. Oświęcim i kolej źle się kojarzą :)
Taaaa, byłem w Auschwitz kilka razy i za każdym razem szlag mnie trafiał na widok tego, co rośnie wokół niego. Jeszcze parę lat i wesołe miasteczko zrobią w środku :/
Wyniku meczu faktycznie póki co nigdzie nie ma. I te nerwy, czy te tysiaki u buka stracę, czy zyskam... :)
Taaaa, byłem w Auschwitz kilka razy i za każdym razem szlag mnie trafiał na widok tego, co rośnie wokół niego. Jeszcze parę lat i wesołe miasteczko zrobią w środku :/
Wyniku meczu faktycznie póki co nigdzie nie ma. I te nerwy, czy te tysiaki u buka stracę, czy zyskam... :)
Łukasz | 16:22 poniedziałek, 20 lipca 2020 | linkuj
Heh, no niby brakło tych ostatnich kmów ale i tak całościowo na farcie, jak zwykle :D
Komentuj