(za)Śpiochowa Setka
-
DST
102.65km
-
Czas
04:24
-
VAVG
23.33km/h
-
VMAX
53.56km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 czerwca 2020 | dodano: 03.06.2020
Od czego by tu zacząć hmmm? Może od tego że ostatni raz byłem na rowerze w piątek, później udało się ogarnąć fryzjera ....
... "zjeść" (oczywiście w doborowym towarzystwie) ognisko ...
... a następnie przyszedł weekend. Choć w sumie to mógł se darować i w ogóle nie przychodzić!! Prócz małego butnego gluta nie zrobiłem nic, prócz pakowania w siebie pustych kalorii :-\. W takie (deszczowe) dni, to już wolę w pracy siedzieć!!! Pfff.
===================
Wczoraj (poniedziałek) oczywiście świeciło słonko, ale pogodę wykorzystywałem na pracę, następnie na pracę w terenie, później odwiedziny u rodziców i Łukaszów (dzięki za odbiór paczki) i powrót do domu, coby zacząć zabawę pod tytułem "Majka teraz masz taką kuwetę".
BTW: taaaa znam xD.
[ Zajcev (jakoś mało płochliwy) z PKP Brynów jako bonus :) ]
Wynik (nauki korzystania z nowej kuwety) póki co mega średni, czyli w sumie tak samo, jak moje dzisiejsze ogarnięcie wyjazdu do roboty.
Wiecie kiedy człowiek jest najbardziej wyspany w tygodniu? W moim przypadku wtedy, kiedy budzi się i widzi na zegarku godzinę 6:57. Niestety, teleportu jeszcze nie wynaleziono, ale telefon komórkowy owszem. Szybka rozmowa z Kierownikiem i urlop wzięty xD.
Jako że jednak nienawidzę brać dni wolnych bez sensu, to postanowiłem wykorzystać wolny wtorek albo na rower albo na góry. Górki coś mi się wydaje że ogarnę w długi weekend więc wyszło na to, że dziś kręcimy!! Znaczy w sumie kręcę, bo wyjazd był jednoosobowy :)
Pierwotny cel (czyli objazd okolicznych lasów) praktycznie z miejsca spalił na panewce, bo było mokro => ziemia po prostu "nie przyjęła" jeszcze solidnych niedzielnych opadów xD. Trudno (albo i nie), skorzystałem więc z opcji numer dwa: czyli pojechać gdzieś na południe coby wykorzystać wiatr, który to wiał mi w plecy i liczyć ... że po nawrotce zmieni kierunek :P. Uprzedzając fakty, oczywiście nic takiego nie miało miejsca heh :D.
Przejechałem Retę Śmiłowicką, następnie kąsek DK-44, Bujaków (góra-dół), Orzesze i wpadł mi do głowy pomysł ponownego odwiedzenia miejsca śmierci kolarza na zeszłorocznym Tour de Pologne.
Wiatr? No genialnie przecież pomagał - pomimo dość sporej ilości podjazdów Schwalbe (2,25' xD) wykręciło średnią minimalnie poniżej 23 km/h => milusio :]
Po chwilowej refleksji pod symbolicznym krzyżem, pojechałem zobaczyć co słychać na Palowicach i zacząłem wracać. Wiatr? ... no cóż - jeszcze nie chciał wracać xD. Przejechałem może jakieś 10km i już wiedziałem że przez Łaziska Górne nie wrócę, bo ... zaczynało mnie dosłownie cofać heh xD.
W Zawadzie odbiłem więc na Zazdrość, następnie na Woszczyce, Królówkę (uwielbiam!!) i przez Zgoń (z jednym Pitt Stopem) znalazłem się w Gostyniu. Tam już miałem do wyboru przynajmniej trzy trasy powrotu, a zdecydowałem się na opcję przez Kobiór i Tychy ⟵(o_O) heh.
W tym miejscu po raz kolejny muszę pochwalić śląskich kierowców, bo ponownie omijali mnie wręcz genialnie. Dzięki - jesteście najlepsi, czego ... no nie mogę powiedzieć/napisać o sobie. Cóż, po przejechaniu okolic dworca w Tychach przez pomyłkę wjechałem ponownie na chwilę na DK-44. Zobaczywszy znak E-2a z opisem <= Mąkołowiec i wolną całą szerokość jezdni, zjechałem na lewy pas. Szkopuł w tym, że do zjazdu było jeszcze dobre pół kilometra, a auta które chwilę wcześniej stały na światłach bez problemu nie do goniły xD. I tak radośnie (jak debil) jechałem jakieś 30-40 sekund środkiem "krajówki". Dwa razy zostałem otrąbiony i słusznie! XD.
To nie o mnie xD.
Zjechać oczywiście mi się udało (ufff), a pod Żabką na Piotrowicach zobaczyłem że pod domem będę miał około 90-91km na liczniku. Dokręciłem więc (przez Ochojec, Ligotę, Stare Panewniki i lasy w mojej okolicy) uzyskując trzecią setkę w tym roku :). Cieszy jednak najbardziej średnia => nogi coraz lepiej współpracują. Brawo one! ᕙ( • ‿ • )ᕗ.
PS: I wiecie co? Nawet nie żałuję tego dnia urlopu - kolejny weekend ma ponoć też być w klimatach deszczowych pfff. Gardze, jak Trollking szynką ;).
==========================
TRASA => brakuje końcówki (sklep i dojazd do domu), gdyż telefon stwierdził że 12% to już jest mniej niż zero i się wyłączył :P
FOTKI:
Smutną Majką w oknie proszę się nie przejmować - mimiki to ona nie ma :P
Początkowe chmurki z Piotrowic
Okolice Bujakowa
A tu już stan pobocza asfaltu między Orzeszem a Bełkiem - dramat to mało powiedziane ;/
Na celu:
Jedziemy dalej
Dżony Brawo mówi jak jest!!
Okolice Zazdrości
A tu już Woszczyce i ...
... Śląsk klasycznie :P
BTW: a tu klimaty poznańskie - w tych blokach (os. Zwycięstwa) w młodości mieszkał Kuzynostre :]
Wracamy na Śląsk
Kopalnia, Hałda, Rzepak i chmury deszczowe => na całe szczęście nawet kropla na mnie nie spadła :)
BTW: :DDDD
Roadrunner-sko (:D) na Pitt - Stopie
"Jadziem" (a raczej wracam) dalej
Kobiór i widok (średnio wyraźny) na górki
Tychy xD
Jeszcze kąsek Katowic i ...
... dziękuje ślicznie ;]
Dziś Janiol przyjeżdża na mecz, jutro ponownie pół na pół (biuro/teren), ale może wieczorem się ruszę na jakiegoś gluta. Zobaczymy ¯\_(ツ)_/¯.
===============================
Co do podsumowania to maj był wspaniały - nie zapomnę go nigdy xD. Oby w czerwcu było więcej słonecznych dni, bo deszczu już mam trochę dość na jakiś czas :P.
Mega na plus że w końcu zaczęły się jakieś konkretniejsze dalsze wyjazdy, bo wokół komina zaczynało być już nudno ^_^.
A co do "chodzonego" to w końcu(?) zacząłem trochę spacerować służbowo wiec i ilość kaemów zaczyna się zgadzać ;]
===================
Spokojnego czerwca wszystkim życzę!!
⊙﹏⊙
Kategoria Rower
komentarze
mors | 20:53 piątek, 5 czerwca 2020 | linkuj
Powitała - pff! ;p
Dystans i średnia - szanuję. I to pomimo szwalbe. ;p Czy mi się wydaje, czy Ty ostatnio trenujesz? ;> Jeszcze powiedz, że pod Karki. :>
Ja kiedyś przejechałem 20 km po S3 bo pomyliłem zjazd na nową 3 ze zjazdem na starą. Ależ trąbili! xDDD
Skąd Ty wytrzaskujesz takie zaawansowane emotki jak np. ಠಿ_ಠ
??
Dystans i średnia - szanuję. I to pomimo szwalbe. ;p Czy mi się wydaje, czy Ty ostatnio trenujesz? ;> Jeszcze powiedz, że pod Karki. :>
Ja kiedyś przejechałem 20 km po S3 bo pomyliłem zjazd na nową 3 ze zjazdem na starą. Ależ trąbili! xDDD
Skąd Ty wytrzaskujesz takie zaawansowane emotki jak np. ಠಿ_ಠ
??
Trollking | 18:08 środa, 3 czerwca 2020 | linkuj
Dlatego właśnie biorę popołudniówki - mała szansa, że zasnę :) Ale też zerowa, że zrobię stówę :)
Szynką to ja nie gardzę, pod warunkiem, że jest ona jeszcze w wersji żywej i chrząkającej, a nie chrupiącej :)
Tychy... jak zwykle :)
Szynką to ja nie gardzę, pod warunkiem, że jest ona jeszcze w wersji żywej i chrząkającej, a nie chrupiącej :)
Tychy... jak zwykle :)
Bitels | 15:03 środa, 3 czerwca 2020 | linkuj
Fajna relacja. Ja, jak zdarzy się zaspać to prawie w panikę wpadam i wyjeżdżam z domu nawet bez kawy.
Roadrunner1984 | 14:41 środa, 3 czerwca 2020 | linkuj
Jak zwykle barwny wpis i super foty :). To dziś pojeździłeś jak nigdy :D
Ostatnio tez myślałem o tym by zajechac w miejsce wypadku.
Kota na Rogi bierzesz ???? :P
Komentuj
Ostatnio tez myślałem o tym by zajechac w miejsce wypadku.
Kota na Rogi bierzesz ???? :P