Lapec prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowo-górski blog cyniczno-ironiczny ;]

3/3 S.Z.T. => Dumbier 2043m n.p.m + noclegi

  • DST 9.31km
  • Kalorie 2571kcal
  • Aktywność Wędrówka
Niedziela, 26 stycznia 2020 | dodano: 31.01.2020



Ostatnia część Słowackiego Zimowego Tripu będzie wpisem łączonym z trzech dni. Bez sensu byłoby robić trzy oddzielne, skoro każdego dnia przechodziłem ino ... około trzech kilometrów :D. Ogólnie to łącznie nie wyszło więcej niż 10km a takich BeeSów nie pisze, ale tego by było po prostu szkoda ;] Poza tym mogłoby się to dla mnie skończyć śmiercią lub trwałym kalectwem ze strony uczestników :D

Mapka z dni 26-28.01.2020


Niedziela 26.01.2020 czyli już troszkę grubsza misja aniżeli wczorajsze leniuchowanie, bo ktoś nas jednak musiał przewieźć autem (niecałe 100km) do centralnej Słowacji na kolejny punkt wycieczki. Słowacy niestety mają karygodny (hehe) dopuszczalny wskaźnik spożycia alkoholu na poziomie trzech zer. Łukasz poczęstował alkomatem i wyszło że mogliśmy skorzystać z noclegu troszkę dłużej niż planowaliśmy, ale to nic się nie stało :P. Pogadałem sobie z właścicielem, zdałem (bez szkód) piętro, poczęstowałem polskim piwem i jak już Michał był w stanie jechać to z jedną wizytą w słowackim Lidlu (o boszeszzzz jakie tam mają dobre ceny xD) dojechaliśmy na bezpłatny parking (o boszeszzzz jak fajnie) i mogliśmy wyruszyć na szlak wiodący do naszego noclegu, którym to tym razem było Schronisko Stefanika zlokalizowane na 1728m n.p.m.

W sumie na tym bym mógł zakończyć pierwszą część opowieści bo iście z bagażem pełnym żarcia, ciuchów, kosmetyków, alkoholu i tym podobnym zmęczył mnie masakryczne. Niby latem to tylko niecałe dwie godziny marszu, ale zimą muszę przyznać że podejście było godne gdzie ... po raz kolejny muszę pochwalić samego siebie za inwestycję w raki :].

Śląsk miał być pierwszy a reszta (po paru zjazdach) miała dojechać później. Na stoku jednak była za duża ilość turystów i z parkingu (godz. 14) wystartowaliśmy około pół godziny za nimi. W schronie byli pierwsi bo .. no cóż (:D) nam ponownie się nie spieszyło heh. Co najlepsze nasza czwórka finalnie podzieliła się na trzy grupy i w równie długich odstępach czasowych na noclegu zameldowali się kolejno: Łukasz, później ja, a na końcu Janiol i Zientas xD

Zdjęcia:
Początek i ponowna dyskryminacja rowerzystów:

BTW: sorki Mors, ale i tak nikt by tam (a zimą szczególnie) raczej nie wjechał xD

Obładowani ...

... ale zadowoleni heh

Idziemy dalej


26 STYCZNIA :DDDD


2% czego???? :DDDD
Trochę wypite reszta do schronu, a my już w grupach do góry :)

Ostatki Łukasza - my za widnego nie doszliśmy ;)

Zachodzik (ponownie od Łukasza) z okolic schronu

Domostwo - dobrze że zdjęcia zapachu (jutrzejszego) nie oddają :D



Tak :P

=====================================================
W poniedziałek 27.01.2020 po wieczornej kolejnej integracji gdzie alkomat (Łukasza) szalał jak chyba nigdy wcześniej, poszliśmy spać z mocnym nastawieniem że rano idziemy na wschód słońca na najwyższy szczyt Niżnych Tatr.

Jak na taką imprezę to całkiem sprawnie rano/w nocy pozbieraliśmy się z prycz z wyr i o godzinie 6:00 wyruszyliśmy w kierunku szczytu do którego wg map mieliśmy (latem) około 40 minut drogi. Całkiem stromo ale stabilnie się szło i na Dumbierze zameldowaliśmy się jakieś 20 minut przed słonkiem. Im bliżej głównej atrakcji tym mocniej mnie spanie brało co skutkowało (joł, joł) że już o jasności jako pierwszy wróciłem do schronu. Jak ma się coś robić na siłę i się zmuszać to lepiej olać i iść spać :D

Wróciłem tą samą drogą, zjadłem gratisowe śniadanko i się położyłem. Chłopaki poszli na Chopok więc byłem przekonany że mam co najmniej sześć godzin raju dla mnie - nieprzyzwyczajonego do aż tak licznego towarzystwa.

Heh, tak mi się ino wydawało bo do naszego pokoju zawitał Gajus który zaliczył skręcenie kostki:

To nie jego stopa :P Jego trochę spuchła, ale na całe szczęście niegroźnie ;]. Towarzysz oczywiście mi nie przeszkadzał i pospałem sobie do 14:00 dając odpocząć wątrobie. Chwile później wróciła ekipa, chwilę pogadaliśmy i wpadł mi do głowy plan coby sie rozprostować gdzieś na tamtych szlakach (:D)

Chcieć a wykonać to jednak dwie różne spawy heh

:DDD
Skończyło się na rozmowach, śmiechach itp.
Dzień zakończył się oglądaniem gwizdek ...

... i nicnierobingiem ;]

Fotki:
Jazda na szlak ;]



Cel i ...

... Taterki ;]

Czy się opłacało wstawać i męczyć możecie ocenić sami ;)

Gajus i zaefajne zdjęcie :)

Schodzę samotnie, choć mieliśmy wykupione ubezpieczenie to jednak nie ryzykowałem że zasnę na szlaku i coś se zrobię ;)

Nocleg po prawej stronie


==================================
We wtorek 28.01.2020 rano pierwsza część pakowania, następnie gratisowa jajecznica ...

... toaleta, dokończenie pakowania i mogliśmy wracać na parking.

Warunki?? Hmmm no były trochę inne od tych co mieliśmy do tej pory ale i one szczególnie nikomu nie przeszkadzały ;]. Było po prostu inaczej heh. Już raczej z minimalną dawką alko we krwi ruszyliśmy za Kuzynami, Sołtysem i Gajusem, którzy to wyszli (dłuższa droga autem na chatę + kostka Gajusa) trochę wcześniej. 

Pierw przez śnieżycę (pizdziło), później stromo w dół (raz mnie plecak przeciążył xD) i tak aż do końcówki zejścia gdzie połączyliśmy siły i wspólnie doszliśmy do parkingu śmieci powyrzucać. Następnie drugie pożegnanie i każdy w swoją stronę ;]. Dzięki wszystkim za wyjazd, wątroby się ponoć regenerują ;))))))

Fotki:
Na początek małe porównanie niedziela i poniedziałek kontra wtorek xDDDDD
Schron ...



... i ławeczki koło niego xD


Janiol jednak zwarty i gotowy :))))

Łukasz też ;]

Ciągle zapakowani maksymalnie ;]

Udało się - można oblewać ;]

Już na spokojnym "płaskim" ole!!!

Parking i ...

... Polski Cieszyn :DDDDD


Co do drogi powrotnej do jechało się długo, ale jakoś bezpiecznie się dojechało ;]

FILMIK: ;]


NA KONIEC WIELKIE, OGROMNE, NAJBARDZIEJ SZCZERE PODZIĘKOWANIA DLA KASI (SĄSIADKA Z KLATKI OBOK) I MARZENY (TŁUMACZYĆ NIE MUSZĘ) ZA OPIEKĘ NAD MAJKĄ :)))). DZIĘĘĘĘĘKKKKKKKUJJJJJE :*****

=============================================

Teraz się można ogrzewać :D


Kategoria Góry


komentarze
Lapec
| 06:23 piątek, 7 lutego 2020 | linkuj Taaaa, dzięki filmikowi każdy zobaczył czemu się wróciłem do schronu i spać poszedłem hehehe ;)
Trollking
| 21:28 czwartek, 6 lutego 2020 | linkuj Filmik jak zwykle świetny :) Kozice i ziewanie na szczycie robią klimacik :)
Lapec
| 13:35 niedziela, 2 lutego 2020 | linkuj A my za zapłaciliśmy za dwa xD
mors
| 08:19 niedziela, 2 lutego 2020 | linkuj Gdybym zapłacił za nocleg 21 E to wgl nie mógłbym zasnąć przez tydzień xDD

Zdjęcie na szczycie przy wschodzie słońca - idealne na powitałkę ;))
Lapec
| 07:04 niedziela, 2 lutego 2020 | linkuj W pokoju się ogrzał do tam około miliona stopni, przy wietrze był w plecaku, a otwarliśmy dopiero jak było w miarę ciepło i bezpiecznie ^_^.

Po ciemku było całkiem spoko, szkoda że latarki nie miałem i musiałem się przyklejać a raz do jednego raz do drugiego :D
Gocha | 21:31 sobota, 1 lutego 2020 | linkuj widoczki w deche, choc po ciemku bym z wami nie poazła nawet w rakach xD
Swoją drogą jak ci ten browar nie zamarzł ?
Lapec
| 11:27 sobota, 1 lutego 2020 | linkuj Trollking => dziękuję, szczególnie za to że jak ktoś z blogu rowerowego rozumie że aktywność górska jest też istotna :-). Wschodzące słonko było jak zwykle genialne ^_^. Moja wątroba już jest ponownie w formie heh :P
Łukasz => co do filmiku, to ja swoje zrobiłem twoja kolej :P. Tak jak w opisie => olałem => wypoczełem nic na siłę. BTW: najwyższy zdobyty :-P
Lapec
| 11:26 sobota, 1 lutego 2020 | linkuj Marzen => kij z pieniędzmi, grunt że kot zdrowy ;)
BTW: nie kuś, nie kuś :-P. Jeszcze raz dzięki :*

Roadrunner => e tam, było dobrze - polecamy się na przyszłaś :)
Trollking
| 22:49 piątek, 31 stycznia 2020 | linkuj Warto było - zdecydowanie. Foty wschodzące genialne :) No i opisy górskie baaaardzo lubię. Wątroba pewnie mniej :)
Łukasz | 22:42 piątek, 31 stycznia 2020 | linkuj Główny szlak wypadu, lajtowe warunki, a Ty wszystko przespałeś. No ale przynajmniej wypoczęty ;]

Co do filmu, to już się nawet tworzy. Może uda się w weekend ogarnąć ;)
Mazia | 22:28 piątek, 31 stycznia 2020 | linkuj Sąsiedzie no jak zapłaciłeś za ten nocleg 21 EUR to trzeba było to maksymalnie wykorzystać i się wyspać :D
Co do Majki to nie ma za co i polecam się na przyszłość :)
Roadrunner1984
| 20:40 piątek, 31 stycznia 2020 | linkuj Co tu sie nawywijalo hahahaha. Wypad zajebiaszczy jak i opisy. Ryzykownym bylo by sie z wami zabrac ;) Pozdrawiam
Lapec
| 20:32 piątek, 31 stycznia 2020 | linkuj Napiszę ino że nie byłeś sam z tym wiatrem w oczy. Konkret niczym halny xD
MJ | 17:05 piątek, 31 stycznia 2020 | linkuj Przy zejściu wiało fest, prosto w oczy, więc pierwsze 500m przeszedłem z zamkniętymi. Miałem wziąć gogle, ale wybrałem piwo ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dzaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]