Dokręcenie serwisowe
-
DST
28.01km
-
Czas
01:21
-
VAVG
20.75km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już w niedzielę, miałem w planach dokręcić do 3\5 mojego założonego na ten rok dystansu i gdyby nie TdP, to pewno by się to udało. Żadna strata pomyślałem, jeden wyjazd do pracy i jest. Chciałbyś, pomyślała pogoda (xD), torpedując nas co jakiś czas opadami (ulewami) deszczu ;/ Nieładnie z jej strony => wracając z roboty (pociągiem) zmokłem dwa razy xD.
W czwartek pogoda już musiała być dobra, bo po konsultacji z Diobłem postanowiliśmy że podczas mojej wizyty w Poznaniu nastąpił idealny czas na serwis Szkodnika. Wczoraj zgłosiłem więc teren u Kierasa, a dziś po nim na rower celem dostarczenia skrzypka na Batory. W Wielkiej Polsce i tam zakładałem poruszanie się na rowerze Kuzynki ^_^
Lasem było średnio, więc pojechałem przez Akademiki, Panewniki i Kochłowice, coby pod blokiem Marcina zobaczyć na liczniku ogólnym trójkę i trzy zera :-). Później chwila rozmowy, misja sklep i do Marcina na Tour de Polonge. Po nim butno-autobusowo na chatę na pakowanie ^_^. Urlop (jeszcze nie "długi") in progress ;).
Na koniec gratulację dla Marzeny i Łukasza, bo podjęli bardzo ważną decyzję życiową. Trzymam mocno kciuki że wszystko będzie dobrze i w trójkę będzie się wam żyło tak jak teraz: spokojnie. Aaaaa i żebyście o mnie nie zapomnieli :) Dbajcie (jak sie pojawi) o maleństwo i niech żyje sto lat w zdrowiu - obiecuję że będę odwiedzał i kontrolował ;))
BTW: zapomniałem zapytać ... jak kotek będzie miał na imię? :) ;p
Podsumowując więc: pierw teren służbowy następnie rowerem na Batory a na końcu spacer na autobus (138) na os. Witosa ;]
Najważniejszy odcinek wyglądał tak ^_^
Fotki:
Olałem jazdę lasem - nie dam komuś do mieszkania uwalonego roweru xD
Tu lepiej ;)
Z Chorzowa w sumie nic ciekawego nie mam. Bardziej od robienia zdjęć musiałem się zająć pilnowaniem Diobła, coby mi gdzieś nie uciekł heh.
Ogólnie plan zrealizowany - pacjent został u doktora na parę dni :]
Mam nadzieję ze Marcin przy okazji wymiany suportu i oleju w amorze, pół kierownicy mi nie rozkręci xD. Wyraźnie się zafascynował jednym małym detalem, którego ja tam nie zauważam heheh ;)
Na koniec zachód z okolic Osiedla Kopalni Wujek ;]
===============================================
Pozdro z pociągu - mnie na całe szczęście Poznań wpuszcza. Znaczy mam taką nadzieję :D
Kategoria Rower
komentarze
Mazia | 12:27 poniedziałek, 12 sierpnia 2019 | linkuj
Buahahaha padłam :D no powiem Ci, że mogło by być nieźle zamieszanie na osiedlu :D
Łukasz | 20:51 sobota, 10 sierpnia 2019 | linkuj
Heh, tekst o kocie.... przewrotny xD
Wsparcie zawsze mile widziane. Rąk do głaskania nigdy za mało.
A co do imienia, nawet nie było czasu pomyśleć jeszcze;)
Wsparcie zawsze mile widziane. Rąk do głaskania nigdy za mało.
A co do imienia, nawet nie było czasu pomyśleć jeszcze;)
mors | 21:40 piątek, 9 sierpnia 2019 | linkuj
Chyba "zbyt wkrowiająca" ;D;D;D
A T-king pewnie ma taki dzwonek na kierownicy. :)
A T-king pewnie ma taki dzwonek na kierownicy. :)
Trollking | 18:45 piątek, 9 sierpnia 2019 | linkuj
Wpuści Poznań, wpuści :) Tej pani raczej jednak też bym podziękował, bo z pyska jej średnio patrzy. Myślę, że skojarzenie z pewnym kopytnym czworonogiem również noszącym dzwonek u szyi jest niespecjalnie krzywdzące :)
devilek | 17:21 piątek, 9 sierpnia 2019 | linkuj
Ps. ten błotnik to mnie nawet w mieszkaniu w oczy kole :P
devilek | 17:21 piątek, 9 sierpnia 2019 | linkuj
Spokojnie, on będzie grzeczny, ale czy ja także ? :) Jeden mały detal to wspomaganie kierownicy w rowerze oO Z biegiem czasu to opiszę, bo takich zdolności manualnych, jakie miał poprzedni serwisant to nigdy nie widziałem :D
Komentuj