Orzesze(k) + u Shreka + o_O xD
-
DST
74.08km
-
Czas
03:29
-
VAVG
21.27km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2019 | dodano: 28.07.2019
Tym razem wyjątkowo nie zacznę od genezy. Zacznę od tego, co mnie dziś zniszczyło - tak, to wiatr!! Pisze te bzdury już ponad 5 lat i na pewno wiecie że ogólnie wiatr mi nie przeszkadza, ale dziś ... przegiął konkretnie.
Już na początku wiedziałem że fajnie nie będzie, ale za to powrót miał być łatwy i przyjemny ... a nie był xD Pomarudziłbym jeszcze bardziej gdyby nie fakt, że na pogodę naprawdę dziś nie mogłem narzekać. Oto jak wyglądały Katowice podczas mojej mało istotnej walki z wiatrem:
Coś dla Trollkinga - Bulwary Rawy i myk, już nie ma kostki xD
Reszta Kato
No ale, przynajmniej nie ma upałów ...
==================================
Co do genezy to wcale nie myślałem że ruszę w tamte okolice, gdyż w czwartek ustaliliśmy z Diobłem że jedziemy na Oświęcim!! No niestety, z samego rana Marcin poinformował mnie że raczej woli spędzić dzień w wyrze, aniżeli coś pokręcić. Ja byłem jednak nastawiony :P. Na spokojnie po 12:00 ruszyłem, spoglądając jeszcze na czeski radar pogodowy. Cele w sumie miałem dwa: podstawowy czyli:
... albo na lenia zamek w Chudowie.
Prócz w/w wiatru jechało się średnio. Kulałem się leniwie przez Rete Śmiłowicką, Mokre, Bradę, Orzesze (jeba*e góra - dół) i tak aż po Palowic. Tam zaczęło się leśne szukanie domku stwora xD. Prosto jak widać po Relive nie było, ale czego się było spodziewać? Shrek nie lubił ludzi, więc chatka tez musiała być schowana :)
Cel znalazłem, tam chwila relaksu i po informacji od Gochy że w Kato robi się Mordor zacząłem wracać.
Główny cel był jeden - Orzesze, bo stamtąd miałem bezpośredni pociąg na chatę na wypadek ulewy. Pierw mozolnie lasem (przez wiatr byłem zmęczony jak po niejednej setce), następnie przez Bełk (coby nie wracać swoimi śladami) i po mega dziurawym asfalcie do Orzesza, gdzie robiło się mega nieciekawie. Radar jednak mówił wyraźnie że u mnie padać nie powinno - oszczędzając więc 10zł (5zł + 5zł sa rower) pojechałem dalej.
Następnym celem był Bujaków i kontrola mojego i Gochy drzewa orzeszkowego. Stoi i ma się dobrze ;). Zostało mi więc niecałe piętnaste kilometrów do chaty. Pierw dalej radośnie góra-dół w wiatrem w pysk, następnie z Żubrem w żołądku lasem do bazy. Przygód było, więc i fotek będzie spoko :]
Trasa => plus minus, bo przez milion przerw auto pauza oszalała, do tego trzy razy zapomniałem wyłączyć pauzy z ręki:
Fotki:
Na sam początek jazdy skierowałem się w kierunku lasu smoleńskiego.
Naprawdę, nie mam nic przeciwko takim pomnikom - chwalę nawet!! Pytanie ino kto wybrał najbrzydszy fragment lasu, do tego ... z brzozą w sąsiedztwie? xD
Reta, już bez kombajnu ;/
Jedziemy dalej
Widoczek ze szczytu podjazdu - niestety bez górek :-(
Pierwsza część tytułu
A tu nastąpiła mega dziwna "mijanka" zakończona klaksonem kolesia z Jaworzna, skierowanym do mojej Bogu ducha winnej osoby. Otóż ten jeden pas się ciągnął około półtorej kilometra gdzie ... po środku był przystanek autobusowy. A autobus (pierwszy przed światłami) właśnie jechał xD. Kierowca wysadził pasażerów i ruszył coby zdążyć około 60km/h. No ja tyle nie umiem na płaskim xD. Na końcu mijanki auta z drugiej strony ruszyły i ten tego => ja przejechałem, a tamci za mną kombinowali xDDDD
Koleś mi prawie bębenki w uszach rozwalił, później już wiedziałem czemu :DDD
Lasem ...
... i innymi różnościami xD
Na celu - Shrek z osłem chyba gdzieś wyszli ;)
Idealnie xDDDD
Popas i w drogę ^_^
Jadę nazot
Ojjjj + kompajn po prawej
Ojjjjjjjjjjjjjjjjjjj => na wprost górka z której zjeżdżałem jadąc na Palowice
Ciągle na farcie xD => w Kato masakra, a u mnie znośnie ...
... prócz tego że wiało xD
BTW: Moooors wpadaj na Orzesze :D
A tu coś do Gochy => będą orzeszki, sprawdziłem :]
XD yyyy sprawdziłem, niemieckixDDD
Tu też => 14 km od mojej chaty, tradycyjny klimat śląski :p
Koniec suchości => no nie da się ukryć :-P
Nagroda => chciałem poczekać aż las wyschnie, ale ...
... nie zdarzył heh.
Myjnia ręczna pod blokiem musiała zadziałać ^_^
Do kolejnego!!
======================================
Koniec kręcenia na ten tydzień ;]
A jutro na Mysłowice na mecz ;)
XDDDDDD
Kategoria Rower
komentarze
mors | 17:17 środa, 31 lipca 2019 | linkuj
Katowiccy (powódź) i jeleniogórscy (susza) rolnicy liczą straty xDD
mors | 17:16 środa, 31 lipca 2019 | linkuj
https://www.bankier.pl/wiadomosc/W-Katowicach-padl-47-letni-rekord-dobowej-sumy-opadow-7715889.html
o_O
W Jeleniej od wiosny chyba tyle nie spadło xD
o_O
W Jeleniej od wiosny chyba tyle nie spadło xD
Gocha | 14:54 wtorek, 30 lipca 2019 | linkuj
Orzeszki są więc w deche....mam nadzieję ze do tego czsu wyjmą mnie z tego gipsu/ ortezy ;(
mors | 21:54 niedziela, 28 lipca 2019 | linkuj
Kombajny - ale podawaj za każdym razem, czy są na terenie jakiegoś miasta i w jakiej odległości od centrum. :>
Niemiecki kombajn - no tak, "Górny Śląsk" to zakamuflowana opcja niemiecka. :D
Koło mnie jest "Igloo-renoma" (?) oraz firma "Morsik" xDD
Deszcz - w Jeleniej pokropiło z lekka 10 minut i to wszystko. Dramat trwa (przynajmniej już bez upałów, ale wciąż z suszą). :/
Niemiecki kombajn - no tak, "Górny Śląsk" to zakamuflowana opcja niemiecka. :D
Koło mnie jest "Igloo-renoma" (?) oraz firma "Morsik" xDD
Deszcz - w Jeleniej pokropiło z lekka 10 minut i to wszystko. Dramat trwa (przynajmniej już bez upałów, ale wciąż z suszą). :/
Trollking | 21:20 niedziela, 28 lipca 2019 | linkuj
Fajny Relive, fajne foty, fajna perspektywa dla DDR-ki - same plusy :)
Klaksoniarzem musiał być jakiś Shrek po kłótni z Fioną. Albo zwykły, klasyczny Polak. W sumie wychodzi na to samo :)
Komentuj
Klaksoniarzem musiał być jakiś Shrek po kłótni z Fioną. Albo zwykły, klasyczny Polak. W sumie wychodzi na to samo :)