Rodzinne Koparki
-
DST
78.56km
-
Czas
04:09
-
VAVG
18.93km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu się udało to, na co czekałem od dobrych trzech lat - Gocha "wylądowała" na Koparkach :D
Zaczynając od początku, to pierw ustawka o 10:15 z Siostrą pod moim blokiem, następnie trasą z DPD na Zawodzie na spotkanie z Marcinem, gdzie po chwili rozmowy i ogarnięciu sklepu lądujemy na Borkach. Tam zaspany Diobeł zjadł sobie śniadanie, wypiliśmy po piwku i mogliśmy leniwie ruszyć na ostatnio opisany sosnowiecki szlak czerwony. Po nim (ciągle tempem żółwia - tak chcieliśmy :D) dojechaliśmy do Bobrka, gdzie na życzenie Diobła sklep, a później podział. Ja se pojechałem po dziurach i piachach, a moi towarzysze "zaliczyli" ... spacer heh. Później ponowne połączenie sił i przez Maczki dojechaliśmy do celu :]
Wiecie co? Lubię te miejsce, ale w tygodniu!! W sobotę zastaliśmy tam niecały milion osób xD. Pomimo kosmicznej ilości bombelków na m2, spędziliśmy tam około godziny i mogliśmy wracać/uciekać.
Pierw wjazd na Jaworzno, a potem klasycznie przez Niedzieliska i Jęzor pojechaliśmy do Mysłowic, gdzie wymyśliliśmy że wracamy przez Giszowiec i leśny postój. Jak wymyśliliśmy tak uczyniliśmy, niestety ... ponownie w grupach, bo Diobeł się stracił xD. Jak się stracił, to się kiedyś znajdzie heh :D
Sklep (market i jedna kasa otwarta, gdzie Pani obsługiwała kasę i "lotka" xD) i relaks odhaczony. Diobeł się finalnie znalazł i pojechaliby lasem do Ochojca, gdzie nastąpił ostatni (jak się okazało) podział - Gocha do domu, ja na myjnie, a Marcin gdzieś tam się znowu zgubił w lesie :D
Rower spłukany z kurzu (Marcin się ponownie znalazł) i zostało nam około dwóch kilometrów do Kolejarza, gdzie nastąpiło nawodnienie ;). Co się działo później, to tam mniejsza o to :P.
Dzięki za wyjazd moim towarzyszą i ... pogodzie. Nie za ciepło, nie za zimno, wiatr odczuwalny ale jakoś specjalnie nie przeszkadzający, temperatura też optymalna do jazdy - wręcz idealnie ^_^
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1346783602
Wiecie co? Lubię te miejsce, ale w tygodniu!! W sobotę zastaliśmy tam niecały milion osób xD. Pomimo kosmicznej ilości bombelków na m2, spędziliśmy tam około godziny i mogliśmy wracać/uciekać.
Pierw wjazd na Jaworzno, a potem klasycznie przez Niedzieliska i Jęzor pojechaliśmy do Mysłowic, gdzie wymyśliliśmy że wracamy przez Giszowiec i leśny postój. Jak wymyśliliśmy tak uczyniliśmy, niestety ... ponownie w grupach, bo Diobeł się stracił xD. Jak się stracił, to się kiedyś znajdzie heh :D
Sklep (market i jedna kasa otwarta, gdzie Pani obsługiwała kasę i "lotka" xD) i relaks odhaczony. Diobeł się finalnie znalazł i pojechaliby lasem do Ochojca, gdzie nastąpił ostatni (jak się okazało) podział - Gocha do domu, ja na myjnie, a Marcin gdzieś tam się znowu zgubił w lesie :D
Rower spłukany z kurzu (Marcin się ponownie znalazł) i zostało nam około dwóch kilometrów do Kolejarza, gdzie nastąpiło nawodnienie ;). Co się działo później, to tam mniejsza o to :P.
Dzięki za wyjazd moim towarzyszą i ... pogodzie. Nie za ciepło, nie za zimno, wiatr odczuwalny ale jakoś specjalnie nie przeszkadzający, temperatura też optymalna do jazdy - wręcz idealnie ^_^
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1346783602
Fotki:
Tak jak pisałem, początkowa "dycha" to moje DPD, więc bez fotek.
Tu już Borki i chyba jedna z ostatnich rocznic ;)
Zdjęcie w klimacie z Sosnowca :D
Czekam przed Browarem (dzielnica, a nie alkohol!! :D) na moich idących towarzyszy
Klasycznie ;)
I na celu
Sesja :]
Akcent poznański - tylko tego Lecha toleruję. Kiedyś jeszcze dobry był Lech Mocny, ale się skończył xD
Sesja rybkowa => oczywiście pływający debile (Janusze) się znaleźli pfff
Powrót i widoczek. Nie, nie ten na okno życia :D
Ponownie klasycznie
Końcówka Sosnowca
A tu już Mysłowice i mój ulubiony kierunek (Wesoła Kopalnia) autobusu :D
Gocha na Nikiszowcu - mgiełka oczywiście przejechana ^_^
Powrót (jeszcze?) lasem
Mocno znajome tereny, trochę dziwnie tak bez Aryi xD
Po myjni i wycieczce relaksik :]
============================================
Jutro (niedziela) góry, więc mogę miesiąc podsumować. W czerwcu jest przyjemniej co podsumowywać (:D), bo poprzednie miesiące to wiadomo - remont xD. Po cichu liczyłem że do tysiąca się uda dokręcić, ale i tak źle nie ma. Dwa nocne, kilka DPD przeważnie w mega sympatycznym słoneczku. Chwilo trwaj :D
Sorka za jakość :P
=========================================
Tak dla przypomnienia ^_^
Kategoria Rower
komentarze
Trollking | 20:51 piątek, 5 lipca 2019 | linkuj
No faktycznie, jedynie chmiel tu może pomóc :) Zdrówka! Miłej realkoholowalescenscji :)
mors | 10:06 piątek, 5 lipca 2019 | linkuj
Hehe, i też tak dużo na siebie wydaje? ;)
Zrób powitałkę ze stanu zapalnego. ;))
Zrób powitałkę ze stanu zapalnego. ;))
Trollking | 21:59 czwartek, 4 lipca 2019 | linkuj
Trzymam kciuki za kolano, choć to dziwnie brzmi w tych czasach :)
Trollking | 21:41 czwartek, 4 lipca 2019 | linkuj
Mnie też co jakiś czas kolano straszy, spokojnie. One tak mają :)
Trollking | 21:04 czwartek, 4 lipca 2019 | linkuj
Biedne rybki, pozostaje im życzyć jakiegoś smacznego topielca :)
Jak będę miał chwilę czasu to podsumuję miesiąc, całkiem możliwy jest remis :)
Jak będę miał chwilę czasu to podsumuję miesiąc, całkiem możliwy jest remis :)
Trollking | 19:38 środa, 3 lipca 2019 | linkuj
Gratuluję godnego czerwca, ja póki co nie miałem czasu sprawdzić swojego :)
Śląsk i woda, w której widać ryby, do tego bez nóżek - kolejny skutecznie uwalony stereotyp :P
Okno życia jak widzę skutecznie zabezpieczone zasiekami - pewnie żeby z niego skorzystać należy zadzwonić, przedstawić się i poprosić ciecia o kluczyk do bramy? :)
Śląsk i woda, w której widać ryby, do tego bez nóżek - kolejny skutecznie uwalony stereotyp :P
Okno życia jak widzę skutecznie zabezpieczone zasiekami - pewnie żeby z niego skorzystać należy zadzwonić, przedstawić się i poprosić ciecia o kluczyk do bramy? :)
mors | 22:31 poniedziałek, 1 lipca 2019 | linkuj
A ić Pan w cień z taką pogodą. ;p ;)
W igloo prawie 30* mam, nie da się dłuższego wpisa zrobić. ;p
W igloo prawie 30* mam, nie da się dłuższego wpisa zrobić. ;p
Gocha | 19:21 poniedziałek, 1 lipca 2019 | linkuj
Hahaha taaaak gorąco było w morde xD. I nie smiac sie kurde troszku sie spaliłam... no co taka cera :(
Wyjazd w deche ,stópki umaczane , rybki pływały, nawodnienie było czyli wszystko zgodnie z planem.
Wyjazd w deche ,stópki umaczane , rybki pływały, nawodnienie było czyli wszystko zgodnie z planem.
Kuzyn | 14:15 poniedziałek, 1 lipca 2019 | linkuj
No jaka piękna wycieczka.. Też chcę tam. Wędkę bym wziął do plecak ;-) A Gocha to ładnych kolorów nabrała na jednym zdjęciu :-D
Komentuj