Nocny (bzzzzzzz) Siewerz
-
DST
111.81km
-
Czas
05:17
-
VAVG
21.16km/h
-
VMAX
58.64km/h
-
Sprzęt Szkodnik
-
Aktywność Jazda na rowerze
Plan urodził się w środę wieczorem, kiedy to przed 22:00 wyszedłem do Biedry po coś tam mało istotnego. Wstępnie byliśmy z Diobłem umówieni na Mierzęcice w sobotę rano, no ale przy takiej wieczornej temperaturze aż się prosiło o "nocny" :) Kolegę o zmianę planów namawiać długo nie trzeba było, do tego na tripa skusił się również Łukasz, więc git majonez kielecki, świętokrzyski, wielkopolski ... jedziemy :]
================================================
Po pracy pojechałem na chwilę na chatę pokręcić się trochę, następnie około 17:30 ruszyłem na Brynów ustawić matce nową taryfę na telefonie. Następnie na chwilę do Łukasza, coby jego nowe włości pooglądać i ... byliśmy dość fest spóźnieni. Na całe szczęście Diobeł zaspał (na 18:40 hahahaha) i się spóźnił jeszcze bardziej :D
Chwila rozmowy i trochę po 19:00 ruszamy spod "żyrafy". Przez Park Śląski, Siemianowice, Wojkowice i sklep w dość niezłym tempie docieramy do Rogoźnika, gdzie był zaplanowany Pitt Stop. No i w tym miejscu mogę wyjaśnić część tytułu i od razu przeprosić moje komary z Piotrowic!! Wybaczcie i nie zmieniajcie się xD. Masakra, szybkie owocowe "na chodzonego" i pitawka!! Nie szło wytrzymać z tymi latająco - bzyczącym gównem xD
XDDD
Do komarów jeszcze wrócimy, a najpierw wjazd na Górę Siewierską, następnie zjazd do Toporowic, Przeczyce i przez DK-78 do Siewierza na misję sklep. Sklep ogarnięty, kolejna wuchta zabitych komarów również => Łukasz nie wytrzymał, ale niestety w Biedrze, dwóch Żabkach, Orlenie i ... Świecie Alkoholi środki na komary się skończyły. Nie dziwie się wcale xD. Trudno - na Tuliszów nie pojedziemy, ale choć zamek trzeba było zobaczyć. Tam już trochę mniej kąsały, więc postój, piwko, ocena możliwości ogniskowych i niestety jazda w kierunku Dąbrowy Górniczej. Po jeszcze jednej próbie leśnej (kąsały, a jak!!) wylądowaliśmy na Pogorii IV, gdzie odpaliliśmy opcje awaryjną czyli grilla jednorazowego.
Po popasie klasykiem przez Będzin, Sosnowiec, Szopienice na Zawodzie, gdzie to Diobeł pojechał na Batory, a ja z Łukaszem na D3S na regeneracyjne bro ;). Po nim już tylko klasyk na Piotro.
Jak coś istotnego ominąłem to bzzzzzzorry xD
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1337819210
Fotki:
W oczekiwaniu na Marcina ;]
Zjazd do Rogoźnika - Łukasz standardowo ze stabilizacją obrazu na zjeździe :D
Jeziorko + zachód słonka
Zjazd z Góry Siewierskiej i klasyczny widok na Łagiszę
Siewierz rynek ;]
Ekipa wyjazdowa przy zamku ;]
Pogoria IV - jak widać ... jeziorka nie widać :P
Popas ;]
Wracamy na ścieżkę - singielek, niestety ino trochę lepszy aniżeli ten w Mikołowie. Jak tak dalej pójdzie to mi same asfalty zostanę pffff. Choć nowe oponki mi "przyszły" tak na marginesie :)
Dalej szutrem w klimacie :)
Sosnowiec Stawiki - noc się kończy ;]
Pozostało więc nam jeszcze poczekać ...
... do wschodu
Dobrze że się ruszyliśmy :)
Co do temperatury: jak ruszałem z Piotro było idealnie - około 29*C, później spadało i pod zamkiem mieliśmy ok 22-23*C. Na Pogorii kryzys termiczny, bo odczuwalne było ok 17*C :P. Przeżyłem jednak i do końca było spoko - tak około dwudziestu :). Wiatr? no lekki był, tyle heh ;)
=========================================
Potwierdzam - dziś bez roweru, robimy ognisko.
Co się odwlecze ... :-P
Kategoria Rower
komentarze
Mazia | 08:41 wtorek, 18 czerwca 2019 | linkuj
Mało brakowało i wyssałyby z Was cała krew ;)
Wschód elegancki :)
Wschód elegancki :)
mors | 20:33 niedziela, 16 czerwca 2019 | linkuj
A samce komarów? ;p
Chyba raczej w świecie "komarzyc". ;p
Chyba raczej w świecie "komarzyc". ;p
mors | 15:28 niedziela, 16 czerwca 2019 | linkuj
Nie wiem z czego Korwin uczył się świata, ale co do kobiet, to akurat świat komarów jest miarodajny. ;)
devilek | 20:05 sobota, 15 czerwca 2019 | linkuj
Plan był dobry, z wykonaniem gorzej wyszło ;) Ale ogólnie ok, oprócz ; jedziemy, nie stoimy, jedź :P
Mors tylu komarów to ja nie widziałem od małego, gdy byłem z rodzicami na Mazurach.
Mors tylu komarów to ja nie widziałem od małego, gdy byłem z rodzicami na Mazurach.
Trollking | 20:04 sobota, 15 czerwca 2019 | linkuj
Z tymi komarami tu muszę potwierdzić - jedynie kobiety u nich to mendy. Korwin-Mikke pewnie z badań nad tymi stworzeniami generuje swoje poglądy na świat :)
Stówka - super, gratki, tym bardziej, że późna, więc z pewną obawą - czy się zdąży przed zamknięciem "sklepów zbliżonych do klimatu grilla" :)
Śliczna ostatnia fotka - tylko ten "zmniejszaczkropkapeel" wciąż psuje efekt :)
Stówka - super, gratki, tym bardziej, że późna, więc z pewną obawą - czy się zdąży przed zamknięciem "sklepów zbliżonych do klimatu grilla" :)
Śliczna ostatnia fotka - tylko ten "zmniejszaczkropkapeel" wciąż psuje efekt :)
mors | 19:35 sobota, 15 czerwca 2019 | linkuj
Nie znam się na grillach, ale jednorazowy to nie brzmi ekologicznie. ;>
U komarów to tylko "kobiety" chleją - mem skopany. ;]
A mam dla Cb własnej roboty mem z komarem i dedykacją dla Cb zarazem - szykuj krem na zajady (ze śmiechu). :D
U komarów to tylko "kobiety" chleją - mem skopany. ;]
A mam dla Cb własnej roboty mem z komarem i dedykacją dla Cb zarazem - szykuj krem na zajady (ze śmiechu). :D
Łukasz | 15:34 sobota, 15 czerwca 2019 | linkuj
Heh, no warunki takie, że się nawet pitstopów nie chciało:D Dobrze, że tego grilla się chociaż udało ogarnąć. Wyjazd jak najbardziej na plus, kolejna setunia do kolejcji;)
Komentuj