Skałki z Cycówką w tle :P
-
DST
22.60km
-
Kalorie 2875kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 20 kwietnia 2019 | dodano: 21.04.2019
Bo skoro Filip o Mosznie, to ja o cyckach :-P. Równowaga być musi ;]
Na start jednak geneza. Wyjazd zaczęliśmy kombinować w czwartek... i w sumie w czwartek zakończyliśmy planowanie xD. Gocha nie miała ochoty na spacerowanie, Marzenie zaś niestety zmarł ciężko chory Wujek. Myśleliśmy więc inaczej: albo rower albo góry, wszystko byle tylko nie widzieć Piotrowic xD.
Rower odpadł, bo Łukasz niespodziewanie zrobił se setkę po pracy, góry też odpadły bo kolega miał świąteczny dyżur w pracy, a chodzić z laptopem to raczej średnia sprawa. Maruda więc się uparł na Jurę i nie dość że namówił swoją dziewczynę, to jeszcze nakłonił moją Siostrę do wyjazdu :D. Brawo on => szlak musieliśmy tylko skorygować i wymyślić coś co ma tam około dziesięciu kilometrów. Przypomniał mi się zatem plener gdzie kiedyś zabrałem Kuzyna poznańskiego czyli Dolina Kobylańska, którą to pomyliłem niechcący z doliną Będkowską xD.
BTW: Gocha :PPPP
Wypiła czy tam wylała - mała różnica :D
Żeby jednak psu nie było żal, dzień zacząłem od przyjazdu na Ochojec, gdzie wykonaliśmy malutki spacer który to doliczyłem do dystansu. Następnie pod blok Gochy przyjechali maruda i Marzena i w drogę. Po godzinie (maruda się mało odzywał, a jak się już odezwał to marudził) dojechaliśmy na miejsce.
Ogólnie to uwielbiam mieszkać na Śląsku - godzina do gór, godzina do Jury, inne atrakcje na miejscu heh :))))
Dobra, wróćmy do kwintesencji wpisu. Po dojechaniu na miejsce, pokazałem marudzie gdzie planuję ognisko i ... maruda znów stał się Łukaszem. No dobra, Łukaszem z alergią, ale jednak Łukaszem ;). Radośnie mogliśmy zacząć więc wycieczkę - mega klimatyczną że dodam ;). Idąc w sumie bez planu, wykonaliśmy pętelkę, która to Łukasz korygował co chwilę. "Zaliczyliśmy" dolinę Kobylańską, wuchte leśnych duktów, okolice Omszalej Turni, Jastrzębiej Góry, następnie wąwóz i dolinę Bolechowicką, wleźliśmy w okolice jakiegoś tam krzyża, następnie do Karniowic i po dwóch nieudanych "misjach-sklep" do auta po popas ogniskowy ;).
Najsmaczniejsza cześć wycieczki rozpoczęła się od szukania miejsca pod palenisko - wszak nie tylko my wpadliśmy na taki plan.
Miejsce się znalazło dość szybko, ale niestety Łukasz musiał być "pod telefonem", a skałki skutecznie nam ukradły zasięg xD. Znalazł się ... yyyy na drzewie ...
... tak więc tam został umieszczony fon i do roboty - Łukasz po patyki, ja do rozpalania ;). Poszło mega gładko więc nastąpił kolejny podział. Laski do gotowania, Łukasz relaks, a ja po wszamaniu dwóch wusztów rura na mój główny cel czyli skałki => Hasacz znów się włączył :D.
Pierw na Wielbłąda, później jakąś pseudo ścieżką do kapliczki i jazda na pierwszą turę kartofli. Po niej nadszedł czas na drugą stronę doliny. Pierwsza skałka mega sympatyczna (taka po schodach) a później ... w dzicz - zero szlaku xD. Doszedłem jednak tam gdzie chciałem, zjechałem na dooopie i dzięki drzewkom zameldowałem się na dole na drugą porcje pyrek i Żubra ;).
Po jedzonku zostało nam ino zagasić ognisko wodą z potoku, pozbierać śmieci, dojść do auta i udać się w drogę powrotną. Cycówka była niestety nie do zrobienia, ale ją widziałem heh ;)
Trasa a)
Arya - alkoholik ponoć widzi podwójnie ;)
Trasa b - główna)
Fotki => oj, będzie ich dużo :-P. Filmik może przeniesie zajączek :-P
Miejsce startowe => z parkingiem mega ciężko, ale na całe szczęście ktoś wyjeżdżał ^_^
Idziemy ;]
EEEE tam - głupoty piszą :-P
A tu w sumie racja ;))
Pierwsze atrakcje + moje pierwsze w tym sezonie krótkie spodenki ;].
Jeszcze o około 20 stopni za zimno, ale skoro się nie ma czego lubi ... ;)
Tu weszliśmy, ale ino Bozia była xD.
Przeszedłem koło niej wieczorkiem ;]
Szlakiem ... ze słonecznikiem oczywiście ;)
Łukasz (dzięki Samsungowi) artystycznie
Dalej szlakiem ... bez szlaku ;)
Rękuf jak mrufkuf u kolegi :D
Zdrowo tak? Oj woda krystaliczna, więc można było ^_^
Wąwóz Bolechowicki z dołu ...
(Miły widoczek - górki i chmurki w bonusie ;))
... i z góry
Z dedykacją dla Janiola :)
Widok z krzyża - dziewczyny nie wiem czemu nie chciały ;)
Dobra fryz poprawiony, a po nim kąsek asfaltu ...
... i relaks => co po niektórzy heh.
O tam było ognicho - za jabłonką :)
Ja natomiast pierw na Wielbłąda => oj ciężkie, śliskie wejście ...
... no ale coś za coś ;)
Idę dalej
Widoczek na końcu duktu :)
Gwoźdź wyjazdu!!
Nazot do góry.Nasze ognisko z czegoś tam - okolice Bodzia.
Łukasz był, dziewczyny nie chciały, zaś nie wiem czemu :D
Szlak ... bez szlaku, ponownie xD
No ok, to nie zachęcało heh.
I stąd schodziłem, albo dobra - na dooopie zjeżdżałem :P
W drodze do auta - tak było ;)
===========================
Pozdro!!
PS: Ocenzurowałem ;]]]]
PS2: Wasze wpisy obiecuję że nadrobię ;)
Kategoria Z Buta
komentarze
mors | 18:37 środa, 24 kwietnia 2019 | linkuj
Powiadają także "nikt nie może wejść dwa razy do tego samego lasu" ;))
mors | 08:46 środa, 24 kwietnia 2019 | linkuj
Zawsze mam mega rację ;D;D ;p ;)
W całym swoim życiu to już pewnie do polowy lasu dochodzisz ;> ;p
W całym swoim życiu to już pewnie do polowy lasu dochodzisz ;> ;p
mors | 21:36 wtorek, 23 kwietnia 2019 | linkuj
Najgorsza powitałka ever! ;ppp
Już się bałem o Cb... że nie nadrobisz zaległych wpisów. ;D;D
Ciśniesz po leśnikach, a sam ile drzew już w życiu spaliłeś? ;>
Już się bałem o Cb... że nie nadrobisz zaległych wpisów. ;D;D
Ciśniesz po leśnikach, a sam ile drzew już w życiu spaliłeś? ;>
Trollking | 20:30 wtorek, 23 kwietnia 2019 | linkuj
Hehe, dzięki ;)
Uważajcie, bo w Bergen non stop leje. Oby akurat był wyjątek od reguły :)
Uważajcie, bo w Bergen non stop leje. Oby akurat był wyjątek od reguły :)
Trollking | 19:20 wtorek, 23 kwietnia 2019 | linkuj
Skandynawia marzy mi się od dawna, raz nawet miałem zaproszenie na trip, jeszcze na studiach, ale funduszy brakło :)
Trollking | 21:42 poniedziałek, 22 kwietnia 2019 | linkuj
Wiem, też sobie czasem nucę :) Co do zespołu mam uczucia mieszane, o czym pewnie kiedyś napiszę, ale to im wyszło :)
Norwegia jest do ogarnięcia - promem ze Świnoujścia do Ystad w Szwecji, potem kółeczko wzdłuż bieguna przez Norwegię, znów Szwecję oraz Finlandię do Ystad i Świnoujście wita :P
Norwegia jest do ogarnięcia - promem ze Świnoujścia do Ystad w Szwecji, potem kółeczko wzdłuż bieguna przez Norwegię, znów Szwecję oraz Finlandię do Ystad i Świnoujście wita :P
Trollking | 19:30 poniedziałek, 22 kwietnia 2019 | linkuj
Się mi motyw główny od razu skojarzył :)
https://www.youtube.com/watch?v=kiwuQCWSR34
WW (wielbłądzi widok) daje radę, oj tak. Reszta też!
Norwegia - moje marzenie. Ale na rowerze! :)
https://www.youtube.com/watch?v=kiwuQCWSR34
WW (wielbłądzi widok) daje radę, oj tak. Reszta też!
Norwegia - moje marzenie. Ale na rowerze! :)
Gocha | 11:38 poniedziałek, 22 kwietnia 2019 | linkuj
Ale wypad w deche . Łukasz fakt marudny był ale to troche przeze mnie .... Ooooj tam xD
Widoki zarąbiste ,pogoda piekna i nawet kartofli na ognisku zostało bo wszyscy sie przeżarli :D
Teraz czekamy na Norweskie fiordy....chce muszelke xD
Komentuj
Widoki zarąbiste ,pogoda piekna i nawet kartofli na ognisku zostało bo wszyscy sie przeżarli :D
Teraz czekamy na Norweskie fiordy....chce muszelke xD