RPM + BRTS
-
DST
27.51km
-
Kalorie 4081kcal
-
Aktywność Wędrówka
No i proszę, kolejne górki się trafiły ^_^
Co do genezy, to ponownie nie będzie ona jakoś super skomplikowana => tym razem koło środy, zapukał do mnie i Łukasza, Filip z propozycją zrobienia naszego zaległego szlaku na tytułową Hale R(ysiankę), P(ilsko) i Halę M(iziową) - BRTS to po prostu szczyt słowacki, który ponoć po naszemu się nazywa Palenica, no ale nikt tego nazewnictwa nie używa heh. Palenica to jest w Tatrach :-P
=========================
Do męskiej części ekipy dołączyła ponownie Marzena co cieszyło, bo już myślałem że z mojego chytrego planu będą nici, albo nawet na nim przegram. Otóż patrząc na ich rozwijający się związek, zakładałem że Łukasz zarazi swoją dziewczynę górami ... wyszło na odwrót i w sumie to Łukasz przestał jeździć xD
Dobrze że wszystko wraca do normy, a Sąsiadka wykazuje zdecydowanie górskie perspektywy :-)
========================
Umówiliśmy się więc na godzinę 8:00 rano, coby 10 minut później, podjechać pod siedzibę (:-D) Filipa i rozpocząć prawie bezproblemową podróż do wsi Sopotnia Mała Kolonia, "zaliczając" jeszcze Biedronkę, po zakupy. Czemu znowu prawie bezproblemową? Ano dlatego że mieliśmy podobną sytuację na DK86 przed Tychami xD
https://www.sadistic.pl/deer-collins-vt481433.htm
Łukasz wyhamował, także obyło się bez strat w zwierzynie, a i mechanik nie zarobił :-)
=======================
Na miejscu zjawiliśmy się chwilę po godzinie 10:00 i mogliśmy wyruszyć, pierw asfaltem, a później bardzo sympatycznym, jesiennym, szlakiem niebieskim do naszego pierwszego celu którym było moje ulubione schronisko czyli Rysianka.
BTW: dało się iść dalej tym asfaltem
Tam niestety, ale Tatry schowały się dość mocno za chmurami, więc zrobiliśmy sobie tylko jakoś małą przerwę na coś do picia i jedzenia (wiało xD) i ruszyliśmy w kierunku szlaku na halę Miziową. Delikatną sinusoidą doszliśmy w komplecie na BRTS, gdzie po chwili rozmowy mógł nastąpić podział. Czyli zakochańce poszli po prostu na schronisko, a ja z Filipem uderzyliśmy na najwyższy(?) nieformalnie szczyt Śląska (sam szczyt jest w Słowacji, parę chwil za granicą) czyli Pilsko.
Na początku było całkiem nieźle, Dziadek Łapeć z Filipem, dość fajnie uciekł Cioci Marzenie i Łukaszowi, no ale im wyżej tym gorzej i tuż przed Halą Słowikową, dostałem z odcięcia po nogach. Na całe szczęście po szybkim odpoczynku, udało się mi dogonić czekającego na mnie kolegę na Górze Pięciu Kopców :-). Później został już mam tylko odcinek przez błoto na najwyższy punkt dzisiejszego dnia :]
Tam kilka fotek (Filip, nie marudź :-P) i pierw po zdublowanym odcinku, a następnie szlakiem żółtym spotkaliśmy się ponownie z ekipą przy schronisku.
Zostało więc nam ino zejście do auta ... dwugodzinne, gdzie moje zapasy wyglądały następująco: dwa ćmiki i jedno piwo heh. Jakoś dałem radę, cała reszta również ( BTW: ten szczyt z krzyżem przy namiotach to Buczynka - 1205m) i w sumie bardzo spokojnym tempem doszliśmy do asfaltu, gdzie jeszcze się łudziliśmy że będzie jakiś sklep => no nie było xD
PS: nie kupujcie telefonów w Euronetach, licho gwarancję dajo :-D:-D:-D
Trasa:
Filmik:
Fotki:
Pierw asfaltem
Później lasem
Jesienne klimaty, w sumie lubię, choć zawsze lepiej wiosna wygląda, bo wiem że zaraz będzie ciepło ;-)
Przed-szczytowo ;]
Rysianka i popas
Schronisko z dołu :)
Widok z oficjalnej kamerki :P
Filip uciekł heh
Ze szlaku Rysianka - BRTS
BRTS - z góry i z dołu
Przed-kryzysowo ...
... ale skoro oni dali radę, to ja też dam ;)
Zakochani w między czasie mieli czas wolny :)
A ja dzielnie szczytowałem ;]
Zejście szlakiem żółtym
Ponownie w komplecie i jakieś zdjątko grupowe
Zielonym do asfaltu
I końcówka ;]
Z drogi powrotnej mogę tylko opowiedzieć że jakieś pół godziny po wejściu do samochodu, zaczęło padać hehe ÷> idealnie oraz to że jednak udało się znaleźć sklep i poprzez KFC i wuchtę korków dojechać do domu ^_^
No takie rozpoczęcie urlopu to ja rozumiem :) Po raz kolejny dzięki wszystkim i czekamy na listopad, i gdzie myślę że znowu coś się uda zrobić, W końcu Wielka Racza czeka ;-)
=====================================
Obowiązuje również a samochodach :P
Kategoria Góry
komentarze
Gocha | 08:43 niedziela, 21 października 2018 | linkuj
Całkiem zacny filmik ...prawie jakbym tam była ;P
Trollking | 22:04 wtorek, 9 października 2018 | linkuj
Widać na filmie, że ekipa zgrana. Ale jak można przestać jeździć??? :) To grzech! :)
Górki, mniam! :)
Górki, mniam! :)
gizmo201 | 13:47 wtorek, 9 października 2018 | linkuj
Brak słonecznika na powrocie był bardzo odczuwalny
Łukasz | 12:58 wtorek, 9 października 2018 | linkuj
Heh, no szkoda że taterków nie było widać, ale i tak było super. Zdjęcie z kamerki wypas:D Trzeba planować kolejne wypady. A w sobotę chyba jakiś rower odpalę;)
Mazia | 09:22 wtorek, 9 października 2018 | linkuj
Tak, udało się wejść (ostatecznie nawet obyło się bez zakwasów, ale ciii ;)) Dziękuję za komplement :D Na pewno się skuszę na kolejne wypady, ale spokojnie, na wszystkie nie będę się wciskać hihi. W najbliższym czasie czeka misja na ognisko :) Także urlopuj się, a później działamy :)
Komentuj