Deszczowa Dolina Małej Łąki
-
DST
23.94km
-
Kalorie 3357kcal
-
Aktywność Wędrówka
Sobota, 25 sierpnia 2018 | dodano: 28.08.2018
Noc zleciała mega szybko i na dzień dobry, mogliśmy podziwiać ... fatalną pogodę xD Jednak prognozy się nie myliły => zimno, smutno, ponuro i deszczowo. Kibel, ale Zientas w drodze więc trzeba coś wymyślić :)
Zanim nawet zaczęliśmy kombinować ... Bartek był już pod bramą :D
W okolicach godziny 9:00 mogliśmy się przywitać, pogadać, coś przy-chmielić i "wsadzić" nos w mapę. Wysokie Tatry odpadły w przedbiegach, bo jednak ślisko i średnio stabilnie - Kościeliska lub Chochołowska brzmiały zdecydowanie lepiej!! Smreczyńki Staw, Grześ, jaskinie były passe, więc wybór padł na pętelkę z Kir przez Dolinę Lejową - z najwyższym punktem na Polanie Stoły :]
===========================================
Bez pośpiechu, wyszliśmy około 12:00 z domku, przeszliśmy po raz kolejny przez Antałówkę, następnie zrobiliśmy zakupy w Biedronce, potem w Gammie i ... pitnął nam BUS-ik xD Normalnie pewnie by przyjechał następny (i tak by jeździły do końca dnia co 5 minut - przez to nawet rozkładu nie sprawdzałem) no ale jak nie ma pogody, to górale mają wszystko gdzieś i jeżdżą zgodnie z rozkładem. Finalnie mieliśmy trochę ponad półtorej godziny czekania xD. Trudno, zmiana planów - pierw zobaczymy czy coś w ogóle gdziekolwiek jedzie, a później ustalimy trasę.
Po około 10 minutach czekania wyszło że rozpoczniemy wycieczkę od Doliny Strążyskiej - jakaś "kółko" było do zrobienia => a to nam w dniu dzisiejszym zupełnie wystarczało :) Chwila autobusem, standardowo kasa po bilet do lasu i z piwkiem w ręku wystartowaliśmy w kierunku Wodospadu Siklawica. Jakoś nigdy się nie złożyło cobym go pooglądał, a dziś była kapitalna okazja ku temu :)
Na celu, chwila dla reporterów, po czym w "TRYBIE NAŁŁŁŁ" pochyliliśmy się nad prezentem od Kuzyna mego :) Pogadali, następnie (ciągle w deszczu) wróciliśmy na Strążyską, po czym dokończyliśmy pętle. Nawet nie wiem co napisać o tym szlaku? W sumie dobry dla dzieci, ale zawsze to lepsze aniżeli siedzenie w domku z piwem w łapie. O wiele fajniej iść przez las ... z piwem w łapie :D No dobra, tak na poważnie, to aż taki "lajtowy" nie był, gdyż jednak odczuwaliśmy trudny dnia wczorajszego ;]
Do Drogi pod Reglami (mijając parę punktów kontrolnych :D) doszliśmy sprawnie, raz zwartą grupą, raz z liderem na czele, po czym połączyliśmy siły i ... trochę nam szlak uciekł :D Ale w sumie dobrze wyszło, bo trafiliśmy do prawie pustej knajpki, gdzie nastąpiła obiadokolacja.
Po niej odeszliśmy od drogi głównej i zrobiliśmy sobie postój na polance. To był czas na ... mecz śmiechu czyt. kolejny wpierd*l GieKSy - tym razem w meczu derbowym z Jastrzębiem u siebie ;/ Po tym czymś, zostało ino dojście na nocleg przez miasto. A i byliśmy na Antałówce, bo jak :D W domku game over, każdy padł jak kaczka :)
W niedziele już tylko pakowanko, wyjazd, misja "oscypki", spotkanie z Żanetą, kebab w Pszczynie i do domu odpoczywać ;]
=======================================================
Trasa => https://www.relive.cc/view/e1185366297
Szlak główny
Fotki:
Antałówka => widok na Wielką Krokiew i ... yyy Giewont xD
SZLAK WŁAŚCIWY
Wystartowaliśmy z Romy (907 m n.p.m.) i moknąc, doszliśmy na ...
... Polanę Strążyską (1040 m n.p.m.)
Giewont, ciągle super widoczny :D
Taaaaaaaa ....
Siklawica (1117 m n.p.m.) - oblegane miejsce, ale zdecydowanie w klimacie :)
Ekipa ;]
Tak, ambrela się przydała :DDDD
Żeby nie było, odosobniony nie byłem :P
Dalej szlakiem czarnym na Przełęcz w Grzybowcu (1311 m n.p.m.), później przez Wielką Polanę (1170 m n.p.m.) aż do szlaku żółtego który doprowadził nas do Doliny Małej Łąki (1044m n.p.m.)
Na takich szlakach można, a nawet trzeba :D
Na koniec widok z Drogi pod Reglami na Krzeptówki i Gubałówkę :)
Później co się działo, to się działo :P
============================================================================
W tym roku raczej koniec, tak więc fajnie że coś nowego się udało dodać :)
PS: szkoda że Endo dopiero od kwietnia 2015 mi trasy rejestruje, Byłoby więcej ... ;))
==========================================
Za rok ciąg dalszy, ewentualnie - o tam chce ;))))
Kategoria Góry
komentarze
gizmo201 | 13:48 środa, 29 sierpnia 2018 | linkuj
I Grzesia nie ma. Czyli mój pomysł na 3dni by Grześ, Salatin, Banikov i Sivy Vrch zrobić urasta do 10%
Trollking | 22:24 wtorek, 28 sierpnia 2018 | linkuj
Brawo Ty. Pocieszanie smutnych się chwali. Zawsze należy pozwolić im się otworzyć :)
Trollking | 21:32 wtorek, 28 sierpnia 2018 | linkuj
Deszcz czy nie deszcz, żubra w lesie zabraknąć nie mogło :)
M_J | 17:59 wtorek, 28 sierpnia 2018 | linkuj
A nic nie napisałeś, że pierwszy raz nie spałeś w drodze powrotnej :-) brawo Ty
Komentuj